VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


piątek, 29 lipca 2011

list Papieża Piusa XI do Prymasa Augusta Hlonda na konges Poznański

do Uczestników Kongresu napisał papież Pius XI za pośrednictwem listu skierowanego do Prymasa Polski. List ten zarazem jest pięknym przykładem jak dawniej papieże potrafili przemawiać do katolickich wiernych i do świata. Jaki to jest pełny prawdy list bez nowomowy i zaklinania rzeczywistości myśleniem życzeniowym. HLONDOWI Arcybiskupowi Gnieźnieńskiemu i Poznańskiemu Pius Papież XI Ukochany Synu Nasz, pozdrowienie Tobie i Apostolskie Błogosławieństwo. Wielką radość sprawia nam stwierdzenie, że na niwie całego Kościoła wydała nieprzebrane owoce Encyklika "Quas primas" o królewskiej władzy Zbawiciela Naszego i o ustanowieniu święta Chrystusa Króla, którą obwieściliśmy przed dwunastu prawie laty, Pomiędzy innymi skutkami Naszego pisma sprawia nam szczególne ukontentowanie bardzo mądra i zbawienna uchwała pewnego grona duchownych, którzy postanowili co pewien czas urządzać ku czci Chrystusa Króla szczególne Kongresy, mające za wyłączne zadanie badać sposoby realizacji Naszych myśli w tym względzie, mianowicie by królewska godność Zbawiciela Naszego została przez wszystkich uznana i by publiczne życie wszelkich narodów poddało się najsłodszemu panowaniu Boskiego Króla, Skromne były ramy czterech pierwszych tego rodzaju zjazdów, gdy tymczasem piąty Kongres, zbierający się w nadchodzącym miesiącu czerwcu w ważnym mieście Poznaniu, zgromadzi z całego świata katolickiego liczne zastępy tych, którzy gorąco pragną Chrystusowego panowania. Właśnie tego międzynarodowego charakteru najbardziej gratulujemy poznańskiemu Kongresowi. Jeżeli bowiem wrogowie Chrystusa i jego panowania niczego nie zaniedbują, by swą nienawiścią zarazić świat cały, czyż nie jest rzeczą konieczną, by w jedno ognisko zestrzelili swe myśli i wysiłki i by się bez względu na swe pochodzenie i na swą przynależność narodową w jedną wspólną armię ku obronie Chrystusa ci skupili, dla których przynależenie do Jego królestwa jest szczęściem i zaszczytem? Szlachetnej inicjatywie zjazdowej przysparza chluby ta okoliczność, że Kongres poznański postanowił skierować swe prace ku temu celowi, by od ludów odwrócić owo haniebne zło i owo niebezpieczeństwo straszliwe, jakimi są bezbożnicze komunistyczne zasady i knowania, które ostatnio napiętnowaliśmy w obliczu Kościoła i całego rodzaju ludzkiego Encykliką "Divini Redemptoris". Nie ma sprawy, która by w tym stopniu zajmować mogła i powinna umysły ludzie i która by w równej mierze zdolna była rozpłomienić serca sług Chrystusa Króla, jak to potworne i wstrętne widowisko, rozgrywające się w oczach świata. Do zawrotnych rozmiarów urasta pycha tych, którzy wymyślając próżne rzeczy przeciw Panu i przeciw Chrystusowi Jego, wynoszą się ponad wszystko co boże i święte, usiłując usunąć z kuli ziemskiej samo imię Stwórcy i wspomnienie o Bogu, aby możliwie całkowicie runęło i bez śladów przepadło Królestwo Boże, które Chrystus nabył krwią swoją, Czyż jest rzetelny tego Królestwa obywatel, którego by widok tych bezecności nie wstrząsnął? Czy jest wśród chrześcijan ktoś, który by się nie porwał do uporczywej obrony najświętszych praw boskiego Zbawiciela, zuchwale bezczeszczonych i deptanych przez napierający a zbity szyk przewrotowców? Wprawdzie nie można wątpić, że Ten, któremu dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi i który według swego uznania odejmuje ducha książętom i kruszy ich jako naczynia garncarskie, może bez niczyjego współdziałania podnieść rękę na swych butnych wrogów ukrócić ich pychę Skoro jednak najłaskawszy Pan nie wahał się wezwać stworzenia do udziału w swych planach i dziełach, należy wytężać wszystkie siły i niczego nie zaniedbywać, co by się z naszej strony przyczynić mogło do bezwzględnego i zupełnego triumfu najświętszej sprawy, a komuż najbardziej przystoi gotować to zwycięstwo i zaopatrywać rycerzy bożych w zbroję duchową, jak Kongresowi, który nad światem wywiesza królewskie sztandary Chrystusowe?
Niechże zatem dostojny Zjazd poznański nie cofa się przed żadnym trudem, rozumiejąc, że nie można podejmować nic ważniejszego, jak służyć wszystkimi siłami wielkiej sprawie, od której w zupełności zależą przyszłe losy świata, Jeżeli kiedykolwiek, to zwłaszcza dzisiaj nie w słowie, lecz w mocy jest Królestwo Boże, Kto prawdziwie Jego przyjście miłuje, nie słowem ani językiem, ale uczynkiem i prawdą, zgodny będzie z Psalmistą mówiącym: Czas działać, o Panie, rozproszyli zakon twój! Starajcie się przeto wybadać dobrze siły wrogów Chrystusowych i przeniknąć zarówno ich sposoby działania jak ich podstępne plany. Biorąc pod uwagę to, co katolicy dotychczas zdziałali, ustalcie jasno powody, dla których tak chwalebnym porywom nie zawsze odpowiadają oczekiwane wyniki, Obmyślcie i wskażcie najskuteczniejsze metody pracy, które żarliwi działacze Akcji Katolickiej będą mogli następnie z powodzeniem stosować w codziennym potykaniu się z bezbożnictwem. Przede wszystkim zaś to sobie zawsze uprzytomniajcie i do tego zmierzajcie całą gorącością swych tęsknot i ślubowali, mianowicie, że potrzeba, aby On panował i to panował w takim zakresie, by łaską swą nie tylko kształtował dusze jednostek, lecz by za pośrednictwem oddanych sobie apostołów, którzy by zupełnie zgłębili Zakon doskonałej wolności, przepoił Swoim duchem sprawy publiczne i władał nimi w prawdzie i sprawiedliwości, Bo nie rządcom ciemności tego świata, lecz Jemu, jedynemu nieśmiertelnemu Królowi wieków, powiedział Bóg: dam tobie narody dziedzictwo twoje, a posiadłość twą krańce ziemi, A ponieważ aż dotąd potoczyła się myśl Nasza, wzywamy nie tylko Poznański Kongres, ale wszystkich tych, którzy gdziekolwiek   pełnią twórczą służbę jako dobrzy rycerze Jezusa Chrystusa, by poświęcając siebie i wygody swoje, pielęgnowali harmonię i zgodę, spełniali nakazy i życzenia Hierarchii Kościelnej a spojeni duchem miłości i pokoju pomnażali swe siły i potęgowali je aż do odniesienia pełnego zwycięstwa. W górę wznieście zatem myśli i serca, bo gdyby zbladły wzniosłe ideały, dające polot i twórcze tchnienie duszom szlachetnym, opadłyby ręce i osłabłyby duchy w ciężkim boju o Boga. W górnych zamiarach utwierdzajcie swą wolę i nie wahajcie się za wzorem Apostoła iść na trud pierwotny, podejmować czyny twarde i ponosić wielkie ofiary, weszliśmy bowiem w czasy, w których jedynie prawdziwi bohaterzy porywają zwyciężny wieniec, Wreszcie niech apostolstwo wasze uskrzydla potężna nadzieja chrześcijańska, -której nie zmogą ni zawody ni rozczarowania, Wszak z Wami jest Ten, który jest obrońcą na zbawienie i który sam jeden tak władnie wzburzonym bałwanom rozkazywać może, iż w jednej chwili nastaje uciszenie wielkie. Co więcej za tchnieniem bożym wzrastają, zwłaszcza w szeregach młodzieży katolickiej, zastępy apostołów, miłością tak ściśle zjednoczonych z Chrystusem Panem, że dla swego Króla gotowi są na każde zmęczenie, na każdą ofiarę, na bohaterską śmierć.  Niech więc nadziemska idea Królestwa Chrystusowego ogarnia umysły wiernych i niech jako przyzywający znak, wzniesiony ponad narody, zgromadzi ludzkość pod sztandarami Księcia królów ziemi. On bowiem przyjdzie rychło a zapłata Jego jest z Nim, jako Jemu przekazał Ojciec, tak i On przekaże królestwo swoje tym, którzy wytrwają przy nim w pokusach Jego, Wyrażając gorące pragnienie, by zarówno Kongres Poznański jak i Zjazdy, które po nim nastąpią, podejmowały swe prace w duchu, który powyżej wskazaliśmy, nie możemy pominąć milczeniem szczególnej okoliczności, stanowiącej pomyślną zapowiedź na przyszłość, Pierwszy Międzynarodowy Kongres Chrystusa Króla odbędzie się w kraju, który słusznie nazwano i który był rzeczywiście przedmurzem chrześcijaństwa, Na tej ziemi, która od świętych Biskupów Wojciecha, Stanisława i Józafata aż do Męczenników podlaskich za Unię katolicką tak często bywała zraszana krwią męczeńską; na tej ziemi, która była matką tylu świętych czczonych w całym Kościele, jakimi są Jan Kanty, Jacek, Kazimierz, Jadwiga i anielski Stanisław Kostka; na tej ziemi, która w ciągu wieków aż po nasze czasy tylekroć rozgromiła nieprzyjaciół Chrystusa, ufających zuchwale w własnych siłach, a mimo' najazdów herezji i schizmy zachowała nieskalaną wiarę katolicką, i to wiarę gorącą, jakiej naocznym świadkiem byliśmy tyle krotnie i My, gdy u Was spełnialiśmy misję Nuncjusza Apostolskiego; na tej polskiej ziemi kłaść będziecie podwaliny pod nowe opatrznościowe dzieła ku czci Chrystusa Króla, Aby łaska Boża wzmocniła, utwierdziła i hojnie pomnożyła skutki waszych zamierzeń, zapewniając powodzenie wszystkiemu, co czynić i postanawiać będziecie, niejako w zadatek darów i świateł bożych udzielamy Błogosławieństwa Apostolskiego w Panu zarówno Tobie, Ukochany Synu Nasz, jak wszystkim innym Kardynałom, Biskupom, dostojnym przedstawicielom władzy państwowej i wszystkim wiernym, którzy zewsząd na Kongres wasz przybędą. Dań w Rzymie, u św, Piotra, dnia 3 maja w uroczystość Znalezienia św. Krzyża i w doroczne święto Najświętszej Marii Panny, Królowej Korony Polskiej, roku 1937, szesnastego Naszego Panowania, Pius Papież XI


środa, 27 lipca 2011

Czynnik Ludzki

Czynnikiem ,który wiąże w jedną całość dwie historie –historię miejscowości oraz historię parafii jest przede wszystkim czynnikiem ludzkim. Jedna i druga historia dotyczy mieszkańców ,którzy zamieszkiwali i zamieszkują tereny wyznaczone granicami tych dwóch struktur organizacyjnych, jakimi są miejscowość i parafia .
Czasowo jednak punkt wyjścia dla obydwu struktur jest od siebie bardzo oddalony.
 O Brzezince bowiem jako miejscowości dowiadujemy się z dokumentów z końca XV wieku
–dokładniej z listu zastawnego Wacława, pana na Pszczynie i Rybniku z roku 1474 ,
który za długi odstępuje część swych włości Jakubowi z Dubna ,
a między innymi Mysłowice z przyległymi miejscowościami ,
wśród których wymieniona jest w dokumencie drugim również Brzezinka
Parafia natomiast erygowana została przez księcia –kardynała Jerzego Koppa z Wrocławia dnia 1 października 1903 roku

Ks. Marian Zielniok

niedziela, 10 lipca 2011

Stryj -sanktuarium.mp4

Stryj to miasto na Ukrainie z Sanktuarium Matki Piastunki Dobrej Nadziei

Prymas August Hlond -życiorys

PRYMAS  AUGUST  HLOND
Urodził się 5 .07 1881r w Brzęczkowicach w rodzinie dróżnika kolejowego.  W 1896 r wstępuje do Towarzystwa  Salezjańskiego w Foglizzo (włochy). Po ukończeniu  studiów  filozoficznych  na Gregorianium w Rzymie wraca do polski. W 1905 roku  otrzymuje  święcenia kapłańskie w Krakowie. W 1922 roku Pius XI mianuje Ks Hlonda  administratorem apostolskim górnego śląska, a po trzech latach pierwszym biskupem ordynariuszem utworzonej diecezji Katowickiej. Dnia 24.061926 otrzymuje nominację na arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego oraz Prymasa Polski. Rok później został kardynałem. Na życzenie Piusa XII w 1946 r. Rezygnuje z arcybiskupstwa poznańskiego  i zostaje metropolitą Warszawskim zatrzymując stolicę prymasowską. W swojej ofiarnej pracy umiera  niespodziewanie 22.10 1948 po kilkudniowej chorobie.

VIA SACRA ARCHIKONFRATERNI liTERACKIEJ -DOMU MYSŁOWICIEGO


VIA SACRA




W roku jubileuszowym 25 rocznicę istnienia Archikonfraterni Literackiej Dom Mysłowicki zorganizował pielgrzymkę na ziemię Ukraińską. Archikonfraternia Literacka wyrusza do sanktuariów kresów Polski ,aby podziękować i dać wymowne świadectwo naszej wiary dla Niepokalanej. Inspiracją tejże pielgrzymki było poznanie losów naszych rodaków i historii. Wyruszając w Boże Ciało z zaprzyjaźnionymi kierowcami z firmy ,,Union‘’ zatrzymaliśmy się jeszcze w Polsce w Kalwarii Pacławskiej. Aby odkryć mały klasztor  otoczony łąkami i lasami, w której znajduje się cudowny obraz Matki Bożej ,to miejsce wyjątkowe dla pątników z którego rozlewa się wiele  błogosławieństw i łask. Te Sanktuarium  pątnicy nazywają Jasną Górą Podkarpacia. Ks proboszcz opowiedział: Tu się śpi krótko ,ale dobrze –bo każdy pielgrzym zmierza dalej. I tak minął dzień, aby wczesnym świtem wyruszyć w dalszą podróż na granicę Polsko –Ukraińską . Poranek nie zapowiadał niespodzianek pogodowych, ale ziemia Ukraińska dała nam się we znaki deszczową pogodą. Pielgrzymkę na ziemi Ukraińskiej rozpoczęliśmy od Lwowa – katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny ,tam też wraz z Lwowiakami  uczestniczyliśmy na  mszy Św..Nasz przewodnik Ukraiński poprowadził nas do Lwowskiej Nekropolii –Cmentarza Łyczakowskiego i Orląt Lwowskich. Pewnie ktoś by powiedział, co tam takiego ciekawego jest?- że trzeba zobaczyć, i tu odkryjemy nasze polskie losy -jednym  z nich to grobowiec Marii Konopnickiej. Podróżując po Lwowie to trzeba poznać inne losy kościołów, które nie znamy warto nawiedzić Katedrę Ormiańską, czy Grekokatolicką Św Jury. Życie Lwowiaków to też sztuka –sztuka śpiewana… - tu odsłania nam się piękna Opera Lwowska warto w zwrócić uwagę w szczegóły rzeźb czy architektury, gdy już wrażenia  się wyczerpują ,czas wybrać się na  rynek aby podziwiać ,, Czarną kamienicę”… a może odkryć coś nowego .I tak powoli dzień dobiegał końca ,ale niespodzianek było więcej w hotelu ,,Rusałka ‘’ mogliśmy posłuchać zespołu ,,Lviv Melody’’4 Ukrainek w tradycyjnych strojach ludowych Ukraińskich i swoimi Bajołkami (gitarami). Najbardziej wzruszające było wykonanie pieśni ,,Ave Maryia’’ Tym akcentem zmierzaliśmy do kresu naszego końca dnia.W sobotni poranek ziemia odsłoniła już blask słonecznego nieba i okolic Lwowa. Zatrzymując się na chwilę na zamku w Olecku wyruszyliśmy w dalszą podróż, aby zobaczyć coś innego- monumentalny monastyr- Sanktuarium Maryjne Prawosławne –w Ławrach Poczajowskich Ta największa perełka architektury prawosławnej budzi niesamowity respekt ,ale też odsłania inny styl budowli do jakiego myśmy nie przywykli. Na szlaku nie mogło też  zabraknąć polskich miejsc naszych wieszczów. Uroki odsłaniał dworek Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu. W Krzemieńcu zatrzymaliśmy się na nocleg. W kościele po mszy przekazaliśmy dary –książki dla mieszkańców. Mogliśmy też wysłuchać recytacji wierszy w wykonaniu dziecka -wsłuchując się w tą piękną polszczyznę, - wiem -nie zaginie na kresach .Kolejne następne dni to miejsca, które warto zobaczyć Mikuliniec -Kościół Świętej Trójcy, Zbaraż –zamek, Zawarcina z cudowną ikona Matki Bożej-Największe sanktuarium Grekokatolickie (unickie),Buczacza –kościół z obrazem Matki Bożej Szkaplerznej. Jazłowiec -Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny- warto wiedzieć w Polsce oryginalna figura Pani Jazłowieckiej znajduje się w Szymanowie koło Warszawy ,aktu poświęcenia dokonał 1883r po powrocie wygnania na Syberię prymas Arcybiskup Zygmunt Szczęsny –Feliński, a 9 lipca 1939 roku kardynał Prymas August Hlond ukoronował Ją na podstawie breve Ojca Świętego Piusa XI papieską koroną. Zatrzymaliśmy się też w większym mieście Stanisławowie, oraz w Stryju w kościele Matki Bożej Piastunki Ludzkich Nadziei – z tym sanktuarium jest związana ciekawa historia. Ksiądz opowiedział jak to ten kościół aż 3 razy nawiedzały pożary niszcząc wszystko ,ale mieszkańcy szybko odbudowywali kościół ,aby więcej już nie było pożarów mieszkańcy ufundowali obraz Św Floriana – który wisi na bocznej ścianie ołtarza . Ksiądz proboszcz Józef Legowicz w słowach przekazał Łaski pani Styjeckiej naszym pielgrzymom i ziemi Mysłowickiej:

 ,, Jestem wdzięczny Panu Bogu za pobyt pielgrzymki z parafii N.P.N.M.P.i

Św. Maksymiliana Kolbe z Mysłowic, za piękne świadectwo  wiary, szczególnie za Arcybractwo Niepokalanej kwiat parafii- Mężczyźni.

Życzę wielu Łask Bożych i opieki naszej Stryjskiej Pani Królowej Piastunki  Nadziei…’’

Ostatnim miejscem podróży po ziemi ukraińskiej -był Drohobycz-kościół pw. Wniebowzięci Najświętszej Panny Maryi, Krzyża Świętego i Św. Bartłomieja. I tak czas nieubłaganie dobiegał końca, aby wrócić na naszą Śląską ziemię. Chociaż wspomnienia zostaną to chciało by się wrócić jeszcze raz .

Jacek Źróbek





piąta strona świata

W teatrze rozrywki Chorzowskim w poniedziałkowy wieczór widzowie mogli posłuchać opowieści o ciekawej książce o Śląsku pt., Piąta strona świata ‘‘ -autorstwa znanego filmowca śląskiego Kazimierza Kutza. W świat książki wprowadził na s aktor tegosz teatru, a gościem Krzysztofa Karwata był sam autor Kazimierz Kutz -gawędząc o książce nawiązał do naszego miasta Mysłowice, gdyż tu spędził młode lata na nauce w gimnazjum Kościuszki, wspominał też o swoim koledze i szopienickiej ziemi tam mieszkał.Wieczór promujący książkę to też okazja do zdobycia autografu, niewątpliwie świetnego znawcy kultury i promotora tradycji ziemi śląskiej. Zainteresowanie tą tematyką znalazło też odzwierciedlenie w naszej lokalnej Mysłowickiej społeczności  też przyjechali do teatru Chorzowskiego – Może by wartało autora zaprosić do Mysłowic?

Jacek Źróbek

środa, 6 lipca 2011