VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


piątek, 21 grudnia 2012

Jezusku cichy w stajence ukryty

O Jezusku cichy w stajence ukryty.
W lichym żłobeczku siankiem przykryty.
Matusia kochana Maryja Panna rąbek z głowy zdjęła,
Dziecię swe okryła.
A Ty Dziecię małe,pełne Bożej chwały.
Pobłogosław nasze domy, rodziny nas tu obecnych.
Pobłogosław świat cały.
Pasterze przybywają pięknie na multankach Dzieciąteczku grają.
Pieśń się niesie. każdy spieszy pokłonić się Panu.

Felicytas Sitko

Opłatek

Opłatek

O opłateczku biały,
co ciałem się stajesz
karmisz nas dnia każdego,
na nasze winy przystajesz.
Jak najlepszy Ojciec nie karzesz a przebaczasz.
Abym na drogę cnoty wkraczał.
O Dobry Ojcze zostań na zawsze z nami teraz i na wieki wieków amen.

Felicytas Sitko

wtorek, 4 grudnia 2012

Andrzej Nardelli - wspomnienie o aktorze.wmv




o Andrzeju Nardelii opowiada bratanek Tomasz Kuczma

Adwent

ADWENT


W ten Adwentowy czas
Niech radość w sercach
naszych panuje, bo
Jezusek drobnymi
kroczkami zbliża się do nas.
Felicytas Sitko

Na roraty

NA RORATY


Błysło światło w oknach chaty
Idzie dziadziuś na roraty
Pospało by się jeszcze chwilka
Półgodzinki lub godzinka
Ale droga jest daleka
A ksiądż Proboszcz nie poczeka
Dzwoni z dala sygnaturka
A jak cicho na podwórkach
Cicho wszędzie śpią ludzie
Dzwon kościelny ich nie zbudzi
Nie podniosą sennej głowy
Aby ujrzeć świat różowy
I pobożnie podnieść ręce
Ku Maryji ku jutrzence.

autor nieznany

Choinka

CHOINKA

A któż tę choinkę
Zasiał w ciemnym lesie?
Zasiał ci ją ten wiatr co nasionka niesie.
A któż tę choinkę poił w ciemnym gaju?
Jasne ją poiły rosy i woda z ruczaju.
A któż tę choinkę wyhodował z ziarna?
Wyhodowała ją mateńka , ziemia nasza czarna.
Teraz stoi w mym pokoiku,
Strojona cała, w bombki srebrzyste,
Kolorowymi lampkami oświetlona,
Lameta się błyszczy,każdy się cieszy choinką wystrojoną.
Lecz ona zasmucona, bo igiełki gubi zielone,
Te pachnące, te jedyne, które suknie jej wystroiły.
My kolędę piękną zaśpiewamy , choinkę rozweselimy i w tany ruszymy.
Felicytas Sitko

Kazanie Abp Wacława Depo w Hebdowie

Kazanie Abp. Wacława Depo, wygłoszone podczas spotkania w Hebdowie poświęconego problemom wiary i wyzwań współczesności. Przewodniczący Rady Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu był gościem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, które zorganizowało spotkanie ludzi mediów i Kościoła w dniach 30 listopada 2 grudnia 2012 r. w gotycko-barokowym pronorbertańskim klasztorze z 1160 roku, gdzie mieści się Centrum Wiara i Kultura. KSD mogło zorganizować to niezwykłe spotkanie dzięki gościnie i uprzejmości Gospodarzy miejsca Ojców Pijarów.
Drodzy bracia w Chrystusowym kapłaństwie, drodzy bracia i siostry, którzy służycie prawdzie poprzez swoje środowiska zarówno rodzinne, jak i społeczne, czy również wspólnotowe w Kościele i w naszej Ojczyźnie. Przekroczyliśmy próg wiary Roku Wiary, który ma bardzo trudne zadanie nie tylko nauczyć nas rozpoznawania prawdy, która się wyraża w artykułach wiary Kościoła, ale ma nas przybliżyć do osobistego, jeszcze głębszego związania z Chrystusem, który jest Prawdą i Słowem Ojca, a jednocześnie posłanym na ten świat, żeby nie tylko powiedzieć prawdę o Bogu jako Ojcu, o sobie jako Synu i o Duchu Świętym miłości wzajemnej, ale żeby siebie samego dać, aby każdy, kto w Niego uwierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. I to jest również nasze zadanie na dziś i na całe nasze życie. Nie tylko na ten Rok Wiary, który przeżywamy we wspólnocie Kościoła.
Od przeszło pięćdziesięciu lat stawiamy sobie to pytanie, jakie są drogi Kościoła do współczesnego człowieka. Ale nim Kościół odpowiedział sobie blisko pięćdziesiąt lat na to pytanie w Konstytucji duszpasterskiej o kościele w świecie współczesnym, postawił sobie bardzo ważne pytanie, które do nas powraca: „Kościele, powiedz coś o sobie! Kim jesteś?”. I tutaj Konstytucja dogmatyczna o Kościele „Lumen gentium” przychodzi nam już z pomocą w pierwszym zdaniu, że Kościół jest niejako w Chrystusie znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego. Więc kiedy chcemy odpowiedzieć na to pytanie „Kim jesteś, Kościele?”, trzeba znowu wpatrzeć się w Jezusa, bo na to pytanie po ludzku możemy szukać różnych odpowiedzi. I ta odpowiedź przychodzi nam ze świata, „Kim jesteś?”, albo „Czym jesteś, jako instytucja, jako zbiorowość, jako tłum?”. A na pierwszym miejscu trzeba zawsze widzieć osobę Zbawiciela, bo to w Nim jednoczymy się z Bogiem i na Nim budujemy jedność z Bogiem i pomiędzy sobą. Dlatego Kościół ma prawo i obowiązek rozejść się na cały świat, tak jak dzisiaj nam to ukazuje liturgia poprzez posłanie apostolskie św. Andrzeja apostoła, który - jak dowodzą kroniki - miał oddać życie za prawdę, w którą uwierzył, czyli za Chrystusa, na dzisiejszych terenach Bałkanów, a więc niedaleko od nas, w naszym kręgu terytorialnym. I moi drodzy, to jest pierwsze również nasze zadanie, żebyśmy umieli na Kościół patrzeć oczyma Chrystusa, który nas powołał i który związał nas ze sobą już od momentu naszego Chrztu. Drugie zadanie, które wypływa z nauki Soboru Watykańskiego II, to jest uczynić Kościół coraz dojrzalszą wspólnotą. Najpierw odkryć siebie w tajemnicach zjednoczenia z Bogiem, bardzo osobistego, o którym dzisiaj czytaliśmy w tym proroctwie Izajaszowym, że właśnie już od łona matki, gdzie byłem w ukryciu, związał się ze mną Bóg, który mnie przenika. Ale jednocześnie odkrywając własne powołanie, własną – ośmielam się powiedzieć – oryginalność łaski, mamy wejść we wspólnotę ludzi, zjednoczonych pomiędzy sobą i budujących na tym Fundamencie, który położył sam Bóg, a którym jest Jezus Chrystus. Jeśli Kościół dzisiaj ma prawo od początku swojego mówić do siebie poprzez „bracie” i „siostro”, to niech nas nie zraża to, że stało się to dzisiaj również i w naszym czasie przedmiotem kabaretów, kiedy siebie nazywamy bratem, siostrą, ojcem, matką, i tak nam się w tym współczesnym świecie pogubiły tytuły bardzo podstawowe. Kiedy boimy się nawet ich określać, żeby się nie ośmieszyć, żeby nie być zaklasyfikowanym do jakiejś określonej grupy. I, moi drodzy, odkryłem przed kilku laty taką pewną specyfikę słowa „wspólnota”, kiedy odczytałem, że wspólnota zachodzi tam, gdzie nie ma podsumowania interesów, które ludzi łączą, ale jest to suma poświęceń ludzi dla siebie nawzajem.
I tak, zauważmy, jest w podstawowej wspólnocie, jaką jest rodzina. To nie jest sprawa kalkulacji, jakiegoś związku tylko ludzi między sobą wynikającego z tych czy innych motywów. To jest dopiero wtedy sprawdzian i kryterium, jeśli ludzie dają siebie drugiemu i przyjmują siebie jako dar. I cóż dopiero powiedzieć, jak to jest w tajemnicy właśnie wspólnoty Kościoła, gdzie każdy ma swoje miejsce, każdy ma swoje własne imię i każdy ma swoje zadania wobec siebie.
Jeszcze taka druga podpowiedź, która idzie z nauczania śp. ks. prof. Józefa Tischnera, który mówił, że w zasadzie wzajemności pomiędzy ludźmi nie chodzi o przekazywanie sobie tylko darów, nawet najbogatszych, najcenniejszych, ale chodzi o to, żeby każdy wobec drugiego mógł wypowiedzieć bardzo proste słowa: „Jestem sobą dzięki tobie, bo Bóg mi ciebie dał”. I tak jest w tajemnicy więzi rodzinnej, kiedy odkrywamy relację matki czy ojca do dziecka. „Jestem sobą”, „jestem ojcem, matką, bo Bóg mi ciebie dał”, „otrzymałem ciebie w darze”. Tak mogą mówić małżonkowie wobec siebie nawzajem, w tej wspólnocie podstawowej, ale tak również mówimy we wspólnocie Kościoła. I tutaj przykładem bardzo konkretnym jest chociażby jeden z podtytułów książki „Dar i tajemnica bł. Jana Pawła II”, który mówiąc o tajemnicy swojego życia, powołania, w pewnym momencie zapisał takie słowa: „Kościele w Polsce, Kościele krakowski, dziękuję ci za to, że jestem sobą”, bo to przecież w tej wspólnocie on wzrastał, wychowywał się. Ale czyż to się nie zaczęło, tak jak sam powiedział, właśnie w Wadowicach, gdzie wszystko się zaczęło, gdzie życie się zaczęło, gdzie Chrzest się zaczął, powołanie, szkoła, gdzie wszystko się zaczęło? I dlatego nie dziwimy się, że już w pierwszej pielgrzymce, w czerwcu 1979 roku, wchodząc do tej swojej świątyni wadowickiej, przyklęknął przy baptysterium, gdzie wszystko się zaczęło. Bo gdyby nie było tego zanurzenia w tajemnicę życia, śmierci i zmartwychwstania i życia w Kościele Chrystusa, nie byłoby go jako Jana Pawła II. Dlatego, moi drodzy, to jest kolejne nasze zadanie, żeby przybliżać Kościół jako wspólnotę poprzez własne wnętrze, poprzez własne odkrycia „kim jestem?” i „dzięki komu jestem?” z całym poczuciem wdzięczności wobec siebie nawzajem.
Jest jeszcze trzecie nasze zadanie i trzeci wymiar naszej obecności i służby wcale nie łatwej. To jest misja. I tutaj odnajdujemy siebie niezależnie od tego, kim dzisiaj jesteśmy. Czy jest się w roli biskupiej, czy kapłańskiej, czy redaktora, czy nawet każdego człowieka, który dzisiaj, teraz, tutaj gromadzimy się razem we wspólnocie modlitewnej. Jesteśmy posłani do siebie nawzajem właśnie w imię tego daru, tego podstawowego obdarowania sobą. Ale w słowie „misja” zawiera się również nie tylko już obdarowanie, ale również i odpowiedzialność, a więc świadectwo, że my nie jesteśmy ludźmi tylko żyjącymi dla siebie. Św. Paweł nam to bardzo jasno wyjaśnia w Liście do Rzymian. Nikt z nas nie żyje tylko dla siebie i nikt nie umiera dla siebie. I w życiu i w śmierci należymy do Pana. I po to Chrystus właśnie zmartwychwstał, żebyśmy należąc do siebie, umieli być świadkami Pana we współczesnym świecie, w tej pracy, którą podejmujemy. I tutaj musi nam towarzyszyć świadomość łaski Bożej, że nie jesteśmy sami, że nie jesteśmy tymi – można powiedzieć – wyspami, które tylko są obok siebie, ale niepowiązane ze sobą. Bo to jest znowu powrót do tajemnicy związania i budowania na Chrystusie. On jest z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata. I dlatego idąc w życie i w te nasze posłania, nie możemy się lękać, bo On obiecał nam Ducha Świętego, który przypomni wszystko, co On nam powiedział, doprowadzi nas do całej prawdy o Nim, przekona świat o grzechu i uczyni nas świadkami.
Prośmy więc w tej Eucharystii, dziękując Bogu za dar życia, za dar naszego podstawowego obdarowania we wspólnocie wiary Kościoła, abyśmy byli odważnymi świadkami, którzy na co dzień, z twarzą prostą, ale i odważną, będą mówić „kim jestem i dokąd idę?”.
Not. Anna Wiejak, KSD
Fot. Agnieszka Piwar, KSD

Życzenia Barbórkowe 2012

Święta Barbaro prowadż

wtorek, 20 listopada 2012

Złoty dąb

ZŁOTY DĄB


Złoty dąb w słońcu lśni. Co ma więcej złota?
Promienie słońca? Czy złote liście dębu?
Promienie słońca blasku listkom dębu dodają,
gdy z wiatrem wesoło igrają.
Ptasie trele wesołe słychać gdzieś,
które echo niesie przez miasta i wieś.

piątek, 16 listopada 2012

Światło narodów (cz1)

ŚWIATŁO NARODÓW (cz. I)
Któż to wymyślił ten Kościół?



Współcześni ludzie stawiają rozmaite pytania na temat Kościoła. Jednym z nich jest pytanie o to, kto wpadł na pomysł jego założenia. Odpowiedzi słyszy się bardzo różne – a to, że Kościół został wymyślony przez księży i biskupów dla realizacji ich własnych interesów (to odpowiedź tych mniej życzliwych). Inni znowu twierdzą, że Kościół powstał jako efekt przemian społecznych w starożytności – i tak, siłą rozpędu, istnieje do dzisiaj. Sobór Watykański II w imieniu samego zainteresowanego (czyli Kościoła) udziela odpowiedzi na pytanie o „projekt – Kościół” w Konstytucji dogmatycznej o Kościele (KK).
Odpowiedź jest niesłychanie prosta: to Bóg sam wymyślił i zaplanował Kościół. Jego zamiarem było bowiem dać ludziom udział w swoim własnym życiu. A że Bóg z natury swojej nie jest samotnikiem lecz żyje we wspólnocie (Trójca Święta) więc postanowił także ludzi zbawić we wspólnocie.
Już w Starym Testamencie Bóg przekazał swoje Prawo całemu narodowi (wspólnocie) a nie pojedynczym ludziom. Naród izraelski, przez swoje posłannictwo, zapowiedział powstanie Kościoła. Wykonawcą Bożego pomysłu na Kościół był Jezus. W swoim nauczaniu głosił Królestwo Boże – czyli opowiadał o Kościele. Dzięki temu, że nauczał, umarł na krzyżu, zmartwychwstał i wstąpił do nieba, na wierzących mógł zstąpić Duch Święty i w ten sposób Kościół rozpoczął działalność.
Duch Święty działa teraz w Kościele poprzez sakramenty, które są skutecznymi znakami łaski Bożej. Ale też sam „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego” (KK 1). Na końcu czasów – w niebie – ludzie zostaną zgromadzeni wokół Boga w Kościele powszechnym.
Nasza wiedza o Kościele pochodzi z Objawienia Bożego – a to oznacza, że na jego temat dowiadujemy się tyle, ile Bóg zechciał nam przekazać. Ludzki wysiłek nie wystarczy do zrozumienia czym naprawdę jest Kościół. Potrzebna jest także (a może przede wszystkim) pokorna postawa słuchania Boga. Musimy się więc zgodzić na to, że nie będziemy wiedzieć o Kościele wszystkiego, bo jest on misterium. Poznajemy go poprzez różne obrazy zaczerpnięte z Pisma Świętego i od Ojców Kościoła, ale obrazy te odkrywają tylko część rzeczywistości. Powstały w oparciu o doświadczenie życiowe, jakie może zgromadzić każdy człowiek. Ulubionym obrazem, którym posługuje się Sobór Watykański II do opisania natury Kościoła, jest ciało człowieka. Jest to porównanie zaczerpnięte z Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian (12,12 n). My jesteśmy poszczególnymi częściami tego ciała (palcem, nogą, skórą, nerką…), a jego głową jest sam Chrystus. Każda z części ma własne funkcje, które razem, wspólnie, przyczyniają się do dobra całego ciała.
Krzysztof Masztalski
wolontariusz II Synodu Archidiecezji Katowickiej

Czy na Górny Śląsku potrzebna była nowa diecezja_

środa, 14 listopada 2012

Światło Narodów (Wstęp)

ŚWIATŁO NARODÓW (wstęp)

Na targu w porcie w Konstantynopolu miała miejsce potworna awantura. Przekupki pobiły się ze sobą, obrzucając się wzajemnie rybami leżącymi na straganach. Kłóciły się o to… czy Syn Boży jest współistotny Ojcu. Zdarzenie to miało miejsce na początku IV wieku po Chr. – czyli 1700 lat temu, za czasów papieża Sylwestera I (wspominamy go w ostatni dzień roku kalendarzowego). Aby rozstrzygnąć sprawę, którą zajmował się cały świat chrześcijański, cesarz Konstantyn Wielki zwołał, po raz pierwszy w historii, sobór powszechny, czyli zgromadzenie wszystkich biskupów świata (choć nie wszyscy mogli przybyć…). Był to Sobór Nicejski I (325 r.). Do naszych czasów takich zgromadzeń (soborów) było w dziejach Kościoła 21. Dwudziestym pierwszym soborem powszechnym był Sobór Watykański Drugi. Rozpoczął się 50 lat temu (1962) i trwał 4 lata. Jak każdy sobór, także i ten swoją nazwę wziął od miejsca, w którym się odbywał – tym razem było to w Watykanie. Numer drugi w jego nazwie wziął się stąd, że wcześniej już raz sobór odbył się w tym miejscu (w roku 1870).
Sobór Watykański II zwołany przez bł. papieża Jana XXIII, także miał za zadanie rozstrzygnąć sprawę, którą interesował się świat chrześcijański – tym razem chodziło o to w jaki sposób należy głosić Ewangelię w nowoczesnym świecie, który podlega szybkim i radykalnym zmianom. Kościół, na Soborze Watykańskim II, zachował się jak piękna kobieta (w bardzo wielu językach słowo oznaczające Kościół jest rodzaju żeńskiego), która przed wyjściem do świata przegląda się w lustrze, aby sprawdzić czy ubrana jest stosownie do okoliczności i czy we właściwy sposób wyeksponowała swoje zalety. Kościół najpierw stanął jakby przed lustrem i postanowił sam sobie odpowiedzieć na pytania: kim jestem, jak widzę sam siebie. Odpowiedź została udzielona przez Sobór w formie pisemnej. Powstała Konstytucja dogmatyczna o Kościele zaczynająca się od słów „Światło narodów”(łac. Lumen gentium). Mówiąc sam o sobie, Kościół posłużył się różnymi obrazami zaczerpniętymi z Pisma Świętego i od Ojców Kościoła. Kilka z obrazów zostanie przybliżonych w kolejnych częściach tego cyklu.

Krzysztof Masztalski
wolontariusz II Synodu Archidiecezji Katowickiej

Polonia Master Nostra Est 2012-Pilnujemy Niepodległości


http://ksd.media.pl/aktualnoci/888-polonia-mater-nostra-est-2012-fotorelacja

Polonia Master Nostra Est 2012 -Pilnujemy Niepodległości

W przededniu Święta Niepodległości wręczono w Warszawie odznaczenia Polonia Mater Nostra Est. Wśród tegorocznych laureatów znaleźli się m.in. ks. Władysław Napiórkowski, Ryszard Parulski - polski szermierz i założyciel Fundacji „Gloria Victis”, Jan Kobylański - Prezes Unii i Stowarzyszeń Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej, poseł Artur Górski czy publicysta Rafał Ziemkiewicz. Uroczystości towarzyszyła laudacja na temat odznaczonych.

Polonia Mater Nostra Est (Polska Jest Naszą Matką), to polskie odznaczenie prywatne przeznaczone dla Polaków i obcokrajowców oraz dla organizacji za specjalne zasługi dla Narodu i Państwa Polskiego. Istnieje od 1995 r., nadawane jest przez Społeczną Fundację Pamięci Narodu Polskiego, działającą od 1991 r.

Pilnujmy Niepodległości!

- Padają głosy, że o nasz kraj nie trzeba walczyć, że wszystko jest tutaj w najlepszym porządku (…), a uczestnicy Marszu Niepodległości to jest jakaś banda faszystów, która reszcie obywateli przeszkadza funkcjonować - rozpoczęła przekornie swoje wystąpienie dr Lucyna Kulińska. Prezes Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego podkreśliła, iż należy zacząć od tego, że żaden kraj nie może sobie pozwolić na to, aby nie myśleć o swojej Niepodległości. - Nie może bowiem jej sobie w żaden sposób zadekretować!

Kulińska zauważyła, że choć nasz wpływ na arenie międzynarodowej w dzisiejszym świecie jest minimalny, to są jednak kwestie, które zależą od nas. Wymieniła m.in. rozliczenie z historią, stworzenie niezależnych mediów, czy dbanie o polskie rodziny, w tym przyrost naturalny. Jako największe zagrożenia doktor nauk humanistycznych wymieniła: zakłamanie historii, manipulacje hipoteczne, niż demograficzny, emigrację młodego pokolenia, a także samobójstwa załamanych trudami życia i brakiem perspektyw ludzi. Przestrzegała przed kredytami, które na Zachodzie już doprowadziły do wielu tragedii. Zauważyła, że bardzo wiele polskich rodzin popada w biedę, właśnie dlatego, że się pozadłużały ulegając rozmaitym reklamom, kuszącym do zaciągnięcia pożyczki. Wiąże się z niesamowitymi dramatami ludzkimi. Dr Kulińska dodała, że ważne jest uświadamianie, iż „jeżeli coś jest na kredyt, to znaczy, że nie jest nasze”. W tym kontekście nawiązała m.in. do rozrzutności rządzących, którzy swoimi inwestycjami obciążają podatnika.

Określając Ojczyznę o jakiej marzą Polacy, Prezes Społecznej Fundacji Pamięci Narodu spostrzegła: „większość z nas chciało by mieć taką Polskę, w której ludzi nie ciąga się po sądach; gdzie za wypowiedzi prasowe nie wyrzuca się z pracy; w której patriotyzm i wartości religijne nie są wyśmiewanie; gdzie fałszywe autorytety i mierni intelektualiści nie są wynoszeni na piedestał”.

Odznaczeni orderem oraz laurem Polonia Mater Nostra Est
w dniu 10 listopada 2012 (w kolejności wystąpienia)

Order Polonia Mater Nostra Est
1. Henryk Cybulski (pośmiertnie, w jego imieniu Tadeusz Wolak)
2. Ludwik Malinowski (pośmiertnie, w jego imieniu Tadeusz Wolak)
3. Irena Droś
4. Mariusz Graniczka
5. Andrzej Holdenmajer
6. Ks. Władysław Napiórkowski
7. Leon Popek
8. Janusz Szuba
9. Marek Toczek

Laur Orderu Polonia Mater Nostra Est
1. Prabuckie Stowarzyszenie Kresowiaków
2. Krzesimir Dębski
3. Artur Górski
4. Ryszard Parulski
5. Rafał Ziemkiewicz

Złoty Laur Orderu Polonia Mater Nostra Est
1. Edward Prus (pośmiertnie)
2. Jan Kobylański (odznaczenie odebrał przedstawiciel USOPAŁ - Dyrektor Marek Lubiński)
3. Mirosław Hermaszewski

Red./foto: Agnieszka Piwar, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy

czwartek, 8 listopada 2012

Pierwszy Śnieg


PIERWSZY ŚNIEG


Złoto jesieni przykrył biały puch.
Za wcześnie na srebrne białe gwiazdeczki już.
Niejeden piękny kwiat odszedł bezpowrotnie,
za wcześnie...
Niejedno życie zginęło....
Za wcześnie.....
na odejście za wcześnie.....
Czy dla kwiatów, życie jest tylko jedno?
Czy dla każdego z nas?
Nie ma dwóch jednakowych dni, godzin, chwil.
Życie szybko mija, więc ceńmy je,
bo to naszego życia wątła nić.

FELICYTAS SITKO

Dziękuję

DZIĘKUJĘ


Dziękuje zwykłe słowo,
Ile w sobie treści ma.
Codziennie, gdy się budzisz,
Ono już przy Tobie trwa.
Dziękujesz Panu za noc przespaną,
I prosząc o błogosławieństwo
Podczas całego dnia.
Wieczorem dziękując za pomyślność,
Przeżytego dnia.
Za zdrowie, za uśmiech drugiej osoby.
Za słonko i deszcz,
I wszystko inne co Cię otacza też

Felicytas Sitko