Adwent
Moje czekanie wynika z nadziei,
Że ziści się Boże przyrzeczenie.
Znów zaświeci szczęście wśród świata
zawiei
I spełni się serca pragnienie.
Tragedia wielka ludzi w smutku
pogrążyła,
Opuścić musieli szczęście bez skazy.
Gdy się za nimi bramy raju zamknęły,
A na ziemi wyrosły ciernie i głazy.
Lecz promyk nadziei szedł ciągle
przed nimi,
I świecić przez chmury burz i
cierpienia.
To Stwórca nazwał ich dziećmi swoimi,
Obiecał im czasy zbawienia.
Przygięci do ziemi od pracy zmęczeni,
Ciągle wpatrują się w niebo.
Bo po swym upadku przez Boga pouczeni
Wiedzą, że tam znak zbawienia
dostrzegą.
Niewiasta jak zorza na niebie
zaświeci,
Zakończy ich tęskne wzdychanie.
To Ona przyniesie Boże swe Dziecię,
Wtedy czas łaski znowu nastanie.
To teraz w Adwencie świeci Dziewica,
Słońca otoczona promieniami.
Maryjo, od szczęścia płoną Twe lica,
Matko Niepokalana, módl się za nami.
Autor: ks.
kanonik Franciszek Strzódka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz