Ile dzieci z IN VITRO jest abortowanych?
Szanowni Państwo,
kilka tygodni temu pisałam w sprawie niewygodnych i jednocześnie bardzo ważnych pytań dot. in vitro, jakie planujemy zadać m.in. Ministrowi Zdrowia p. Bartoszowi Arłukowiczowi. Już 27.739 osób podpisało się pod akcją, za co serdecznie dziękuję!
Nie wszyscy z odbiorców niniejszego listu otrzymali wiadomość na temat tej akcji, toteż piszę raz jeszcze. Piszę, aby poprosić Państwa o podpis pod petycją (jeśli jeszcze Państwo tego nie zrobili) oraz - CO BARDZO WAŻNE - o poproszenie o podpis Państwa rodziny i znajomych.
Link do akcji: http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce
Być może mają Państwo dostęp do grup dyskusyjnych, na adres których mogą wysłać wiadomość o petycji. Na pewno cenne będzie również udostępnienie informacji o akcji na Facebooku lub Twitterze, czy rozesłanie mailem informacji o petycji:
Udostępnianie petycji (jeśli już Państwo podpisali): http://citizengo.org/pl/signit/9657/view
Forum Kobiet Polskich, z którym prowadzę akcję, przypomina, że "sprawa odpowiedzialności ośrodków stosujących "in vitro” staje się coraz bardziej paląca. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało projekt ustawy legalizującej te procedury, w której dziecko poczęte jest pozbawione wszelkich praw.
Kobieta, która urodziła ciężko chore dziecko, które zostało poczęte "in vitro”, żąda półtoramilionowego odszkodowania za odmowę aborcji od szpitala Św. Rodziny. Odpowiedzialność ma ponieść państwowy szpital, czyli wszyscy podatnicy z pieniędzy przeznaczonych na wciąż niedoinwestowaną służbę zdrowia. Tymczasem prywatny ośrodek, który doprowadził do pozaustrojowego poczęcia tego chorego dziecka nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Proponowana ustawa ma zalegalizować bezprawne działania manipulowania ludzkim życiem, ale nie podejmuje problemu odpowiedzialności za zdrowie i życie dziecka poczętego "na szkle”.
W tej sytuacji wnosimy o jak najszybsze wprowadzenie kontroli oraz stałego dozoru medycznego wobec wszystkich ośrodków stosujących w Polsce metody "in vitro”.
W przyszłym tygodniu zamierzamy oficjalnie złożyć petycję do:
Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza
Przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia Tomasza Latos
Prezesa Naczelnej Macieja Hamankiewicza
Z uwagi na to, że w okresie wakacji nie wszyscy mają stały dostęp do Internetu, postanowiliśmy ponowić prośbę o podpisanie tej petycji. Jest nas już 27739. Pragniemy osiągnąć liczbę 50.000 podpisów.
Tych, którzy jeszcze nie podpisali tej petycji, bardzo prosimy o przyłączenie się. Do wszystkich zwracamy się o przekazywanie naszej prośby swoim przyjaciołom i zachęcanie do jej poparcia."
Mamy świadomość tego, że kwestia in vitro w Polsce jest kolejną próbą przesuwania granicy wobec tego, na ile pozwolimy traktować człowieka jak produkt (który, gdy nie spełni oczekiwań, można zabić i wyrzucić)... Pytania, które stawiamy, dotyczą ważnych faktów: liczby dzieci chorych ze względu na poczęcie przez in vitro, liczbę dzieci zabijanych ze względu na to, że w wyniku in vitro są chore, odpowiedzialności ośrodków in vitro za zdrowie poczętych tam dzieci i ich matek. Na bazie tych pytań planujemy wystąpić do Ministerstwa z wnioskiem u udostępnienie informacji publicznej w tych sprawach. Bardzo proszę Państwa o pomoc w naszej mobilizacji, aby pod tą akcją podpisało się jeszcze więcej osób.
http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce
Dziękując za Państwa zaangażowanie, serdecznie pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku,
Magdalena Korzekwa
----
P.S. Poniżej wysyłam treść maila, którego pisałam kilka tygodni temu:
Ministerstwo Zdrowia zaprezentowało kilka dni temu projekt ustawy dot. in vitro. Jednocześnie Ministerstwo pokazało dane, które pokazują wielką nieefektywność tej metody, czego najlepszym dowodem jest fakt, że po zainwestowaniu 72,4 mln zł (!) urodziło się zaledwie 214 dzieci!
Gorąco zachęcam do podpisania się pod wnioskiem do Ministra Zdrowia, który zawiera konkretne pytania odnośnie etycznej, medycznej i finansowej strony in vitro:
http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce.
Jak pisze Forum Kobiet Polskich, "w ostatnim czasie opinię publiczną głęboko poruszyła sprawa odmowy aborcji u kobiety, której dziecko poczęte metodą "in vitro”, było bardzo poważnie chore. Prawda o rozrodzie wspomaganym wciąż nie dociera do opinii publicznej. Ministerstwo Zdrowia, kliniki i media nie podają niewygodnych danych. Ośrodki rozrodu wspomaganego nie podejmują opieki okołoporodowej nad kobietami, które poczęły w programie "in vitro”. Nie ponoszą tez odpowiedzialności za zdrowie i życie poczętego w ten sposób dziecka.
Minął rok od wprowadzenia rządowego programu dofinansowania procedur zapłodnienia in vitro. Rząd ogłosił sukces pomimo tego, że u zakwalifikowanych do programu 8685 par, uzyskano 2559 ciąż , ale urodziło się tylko 214 dzieci. Kosztowało to podatników 72,4 mln złotych. Według wstępnych szacunków, program mógł pochłonąć nawet 50 – 60 tys. ludzkich istnień. Ma być jednak kontynuowany. Minister Zdrowia deklaruje także wprowadzenie do konsultacji społecznych nowy projekt ustawy o "in vitro”.
W tej sytuacji wnosimy o jak najszybsze wprowadzenie kontroli oraz stałego dozoru medycznego wobec wszystkich ośrodków stosujących w Polsce metody "in vitro” oraz o:
1. Poinformowanie opinii publicznej, ile dzieci w Polsce poczętych ”in vitro” zostaje abortowanych z powodu wykrytych podczas badań prenatalnych wad płodu, a ile rodzi się chorych.
2. Pełny dostęp do informacji, co się robi z tzw. nadliczbowymi embrionami oraz czy stosowana jest selekcja i według jakich kryteriów.
3. Wprowadzenie obowiązku podejmowania przez ośrodki wspomaganej prokreacji pełnej opieki okołoporodowej nad swoimi pacjentkami i ich dziećmi oraz dalsze monitorowanie ich zdrowia.
4. Zobowiązanie ośrodków stosujących zapłodnienie pozaustrojowe do podejmowania odpowiedzialności za zdrowie i życie pacjentki oraz jej dziecka w przypadku wystąpienia powikłań lub wad rozwojowych.
5. Poinformowanie społeczeństwa, jakie koszty leczenia chorych dzieci z programu "in vitro” ponosi NFZ, czyli wszyscy podatnicy.
6. Powstrzymanie finansowania przez Ministerstwo Zdrowia ośrodków zapłodnienia pozaustrojowego oraz refundacji leków stosowanych w tzw. terapii rozrodu, zwłaszcza w kontekście gwałtownej podwyżki cen leków stosowanych m. in. w chemioterapii.
Wniosek razem z podpisami osób wspierających zostanie złożony do: Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza, Przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia Tomasza Latosa oraz Prezesa Naczelnej Macieja Hamankiewicza. Bardzo prosimy o poparcie!"
Ja również bardzo proszę o poparcie tego wniosku:
http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz