Hańba - Bronisław Komorowski podpisał zbrodniczą ustawę o in vitro
Koniec kadencji jakiegoś prezydenta RP -bronisława Komorowskiego kolejny raz powinna uczyć Polaków że Platforma Obywatelka i jej gangster Bronisław Komorowski traktują Polskę jako jako śmietnik. Wiele środowisk prawicowych i kościół stanowczo wypowiadał się o zbrodniczej ustawie- In Vitro aby jej nie podpisywać, już wiemy że 22 lipca były prezydent komorowski podpisał ustawę o In vitro . Domagajmy się postawienia tego człowieka pod Trybunałem Stanu
TWOJE BRYLANTY
Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL
- https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą In vitro. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą In vitro. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 23 lipca 2015
sobota, 18 lipca 2015
Przypomnijmy Prezydentowi RP, że nie powinien podpisywać ustawy o selekcji dzieci poczętych in vitro
Przypomnijmy Prezydentowi RP, że nie powinien podpisywać ustawy o selekcji dzieci poczętych in vitro
Cechą zwycięzców jest wytrwałość, dlatego nie poddajmy się w kwestii in vitro. Walczmy także wtedy, gdy wydaje się, że wszystko stracone (nigdy nie jest tak, że wszystko stracone). Przypomnijmy Prezydentowi RP, że "niezależnie od oceny właściwości etycznej zapłodnienia pozaustrojowego, niezależnie od poglądów na ewentualne przepisy prawne opisujące jego funkcjonowanie – ustawa o in vitro w żadnym wypadku nie może przekreślać obowiązujących przepisów potwierdzających prawa do życia, przysługujące każdemu dziecku od poczęcia i nie może kwestionować jego człowieczeństwa, obojętnie czy negując, czy "nadając” mu prawa ("nadawanie praw” jest również negacją ich aktualnego istnienia w prawie)."
W apelu przypominamy panu Prezydentowi o możliwych skutkach in vitro. Bolesnym ich przykładem jest "trwający dramat dziecka ze Szczecina, którego biologiczna matka wciąż jest poszukiwana. Dziecko to jest najlepszym świadkiem swej tożsamości, którą miało już w momencie pozaustrojowego zapłodnienia i która nie powstała potem, w trakcie ciąży. Oczywiście, świadek ten nie przemówi – jak żaden noworodek, ale żyje i w jego imieniu mówi opinia publiczna, a władze Rzeczpospolitej – wypełniając jego prawa – szukają jego rodziców." Z tego powodu "apelujemy do Pana Prezydenta o moralną solidarność z życiem każdego dziecka poczętego pozaustrojowo i o obronę jednego z najważniejszych osiągnięć prawodawstwa niepodległej Polski, które tak korzystnie wyróżnia nas na tle współczesnego świata. Jego przekreślenie byłoby aktem podporządkowania prawa roszczeniom ideologii i polityki. Tego nikt nie powinien robić, nieżalenie od poglądów na temat in vitro."
Link do apelu: http://citizengo.org/pl/wzywamy-prezydenta-rp-do-zawetowania-ustawy-o-in-vitro
Apel przygotował Instytut Ordo Caritatis, którego założycielem jest Pan Marszałek Marek Jurek, obecnie poseł do PE. Wraz z Instytutem oraz Panem Marszałkiem zachęcam Państwa do zapoznania się z apelem, do podpisania go oraz do zachęcenia jak największej grupy znajomych do tego, aby uczyniła to samo.
Magdalena Korzekwa
W naszym społeczeństwie mamy do czynienia z dużym niezrozumieniem tego, dlaczego in vitro jest metodą etycznie niedopuszczalną. Warto wiedzieć, że proponowana ustawa zawiera szereg przepisów, które godzą w normy konstytucyjne, które pozwalają na "produkcję" zarodków, jakie nigdy nie będą mogły się rozwinąć, wprowadzają surogację oraz możliwość anonimowości dawcy, eugeniczne praktyki (zarodki, u których wykryje się jakieś wady, mogą być bezkarnie niszczone), a z metody może korzystać każdy, czyli niekoniecznie osoby pozostające w związku małżeńskim. Jednak nawet, gdyby powyższe normy zostały częściowo zmienione, to i tak w kwestii in vitro żaden kompromis nie jest uzasadniony. Tej metody nie da się etycznie obronić. Wiele osób, które próbowało przejść przez tę metodę, potwierdza, że cały proces był upokarzający, a zakończył się wyrzutami sumienia, które powracają na myśl o zamrożonych lub zniszczonych dzieciach.
Instytut Ordo Caritatis trafnie pokazuje problem z innej strony. Przypominamy panu Prezydentowi o już obowiązujących przepisach i domagamy się respektowania prawa potwierdzającego prawo do życia przysługujące każdemu dziecku od poczęcia.
Cechą zwycięzców jest wytrwałość, dlatego nie poddajmy się w kwestii in vitro. Walczmy także wtedy, gdy wydaje się, że wszystko stracone (nigdy nie jest tak, że wszystko stracone). Przypomnijmy Prezydentowi RP, że "niezależnie od oceny właściwości etycznej zapłodnienia pozaustrojowego, niezależnie od poglądów na ewentualne przepisy prawne opisujące jego funkcjonowanie – ustawa o in vitro w żadnym wypadku nie może przekreślać obowiązujących przepisów potwierdzających prawa do życia, przysługujące każdemu dziecku od poczęcia i nie może kwestionować jego człowieczeństwa, obojętnie czy negując, czy "nadając” mu prawa ("nadawanie praw” jest również negacją ich aktualnego istnienia w prawie)."
W apelu przypominamy panu Prezydentowi o możliwych skutkach in vitro. Bolesnym ich przykładem jest "trwający dramat dziecka ze Szczecina, którego biologiczna matka wciąż jest poszukiwana. Dziecko to jest najlepszym świadkiem swej tożsamości, którą miało już w momencie pozaustrojowego zapłodnienia i która nie powstała potem, w trakcie ciąży. Oczywiście, świadek ten nie przemówi – jak żaden noworodek, ale żyje i w jego imieniu mówi opinia publiczna, a władze Rzeczpospolitej – wypełniając jego prawa – szukają jego rodziców." Z tego powodu "apelujemy do Pana Prezydenta o moralną solidarność z życiem każdego dziecka poczętego pozaustrojowo i o obronę jednego z najważniejszych osiągnięć prawodawstwa niepodległej Polski, które tak korzystnie wyróżnia nas na tle współczesnego świata. Jego przekreślenie byłoby aktem podporządkowania prawa roszczeniom ideologii i polityki. Tego nikt nie powinien robić, nieżalenie od poglądów na temat in vitro."
Link do apelu: http://citizengo.org/pl/wzywamy-prezydenta-rp-do-zawetowania-ustawy-o-in-vitro
Apel przygotował Instytut Ordo Caritatis, którego założycielem jest Pan Marszałek Marek Jurek, obecnie poseł do PE. Wraz z Instytutem oraz Panem Marszałkiem zachęcam Państwa do zapoznania się z apelem, do podpisania go oraz do zachęcenia jak największej grupy znajomych do tego, aby uczyniła to samo.
Magdalena Korzekwa
W naszym społeczeństwie mamy do czynienia z dużym niezrozumieniem tego, dlaczego in vitro jest metodą etycznie niedopuszczalną. Warto wiedzieć, że proponowana ustawa zawiera szereg przepisów, które godzą w normy konstytucyjne, które pozwalają na "produkcję" zarodków, jakie nigdy nie będą mogły się rozwinąć, wprowadzają surogację oraz możliwość anonimowości dawcy, eugeniczne praktyki (zarodki, u których wykryje się jakieś wady, mogą być bezkarnie niszczone), a z metody może korzystać każdy, czyli niekoniecznie osoby pozostające w związku małżeńskim. Jednak nawet, gdyby powyższe normy zostały częściowo zmienione, to i tak w kwestii in vitro żaden kompromis nie jest uzasadniony. Tej metody nie da się etycznie obronić. Wiele osób, które próbowało przejść przez tę metodę, potwierdza, że cały proces był upokarzający, a zakończył się wyrzutami sumienia, które powracają na myśl o zamrożonych lub zniszczonych dzieciach.
Instytut Ordo Caritatis trafnie pokazuje problem z innej strony. Przypominamy panu Prezydentowi o już obowiązujących przepisach i domagamy się respektowania prawa potwierdzającego prawo do życia przysługujące każdemu dziecku od poczęcia.
środa, 27 sierpnia 2014
Ile dzieci z IN VITRO jest abortowanych?
Ile dzieci z IN VITRO jest abortowanych?
Szanowni Państwo,
kilka tygodni temu pisałam w sprawie niewygodnych i jednocześnie bardzo ważnych pytań dot. in vitro, jakie planujemy zadać m.in. Ministrowi Zdrowia p. Bartoszowi Arłukowiczowi. Już 27.739 osób podpisało się pod akcją, za co serdecznie dziękuję!
Nie wszyscy z odbiorców niniejszego listu otrzymali wiadomość na temat tej akcji, toteż piszę raz jeszcze. Piszę, aby poprosić Państwa o podpis pod petycją (jeśli jeszcze Państwo tego nie zrobili) oraz - CO BARDZO WAŻNE - o poproszenie o podpis Państwa rodziny i znajomych.
Link do akcji: http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce
Być może mają Państwo dostęp do grup dyskusyjnych, na adres których mogą wysłać wiadomość o petycji. Na pewno cenne będzie również udostępnienie informacji o akcji na Facebooku lub Twitterze, czy rozesłanie mailem informacji o petycji:
Udostępnianie petycji (jeśli już Państwo podpisali): http://citizengo.org/pl/signit/9657/view
Forum Kobiet Polskich, z którym prowadzę akcję, przypomina, że "sprawa odpowiedzialności ośrodków stosujących "in vitro” staje się coraz bardziej paląca. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało projekt ustawy legalizującej te procedury, w której dziecko poczęte jest pozbawione wszelkich praw.
Kobieta, która urodziła ciężko chore dziecko, które zostało poczęte "in vitro”, żąda półtoramilionowego odszkodowania za odmowę aborcji od szpitala Św. Rodziny. Odpowiedzialność ma ponieść państwowy szpital, czyli wszyscy podatnicy z pieniędzy przeznaczonych na wciąż niedoinwestowaną służbę zdrowia. Tymczasem prywatny ośrodek, który doprowadził do pozaustrojowego poczęcia tego chorego dziecka nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Proponowana ustawa ma zalegalizować bezprawne działania manipulowania ludzkim życiem, ale nie podejmuje problemu odpowiedzialności za zdrowie i życie dziecka poczętego "na szkle”.
W tej sytuacji wnosimy o jak najszybsze wprowadzenie kontroli oraz stałego dozoru medycznego wobec wszystkich ośrodków stosujących w Polsce metody "in vitro”.
W przyszłym tygodniu zamierzamy oficjalnie złożyć petycję do:
Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza
Przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia Tomasza Latos
Prezesa Naczelnej Macieja Hamankiewicza
Z uwagi na to, że w okresie wakacji nie wszyscy mają stały dostęp do Internetu, postanowiliśmy ponowić prośbę o podpisanie tej petycji. Jest nas już 27739. Pragniemy osiągnąć liczbę 50.000 podpisów.
Tych, którzy jeszcze nie podpisali tej petycji, bardzo prosimy o przyłączenie się. Do wszystkich zwracamy się o przekazywanie naszej prośby swoim przyjaciołom i zachęcanie do jej poparcia."
Mamy świadomość tego, że kwestia in vitro w Polsce jest kolejną próbą przesuwania granicy wobec tego, na ile pozwolimy traktować człowieka jak produkt (który, gdy nie spełni oczekiwań, można zabić i wyrzucić)... Pytania, które stawiamy, dotyczą ważnych faktów: liczby dzieci chorych ze względu na poczęcie przez in vitro, liczbę dzieci zabijanych ze względu na to, że w wyniku in vitro są chore, odpowiedzialności ośrodków in vitro za zdrowie poczętych tam dzieci i ich matek. Na bazie tych pytań planujemy wystąpić do Ministerstwa z wnioskiem u udostępnienie informacji publicznej w tych sprawach. Bardzo proszę Państwa o pomoc w naszej mobilizacji, aby pod tą akcją podpisało się jeszcze więcej osób.
http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce
Dziękując za Państwa zaangażowanie, serdecznie pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku,
Magdalena Korzekwa
----
P.S. Poniżej wysyłam treść maila, którego pisałam kilka tygodni temu:
Ministerstwo Zdrowia zaprezentowało kilka dni temu projekt ustawy dot. in vitro. Jednocześnie Ministerstwo pokazało dane, które pokazują wielką nieefektywność tej metody, czego najlepszym dowodem jest fakt, że po zainwestowaniu 72,4 mln zł (!) urodziło się zaledwie 214 dzieci!
Gorąco zachęcam do podpisania się pod wnioskiem do Ministra Zdrowia, który zawiera konkretne pytania odnośnie etycznej, medycznej i finansowej strony in vitro:
http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce.
Jak pisze Forum Kobiet Polskich, "w ostatnim czasie opinię publiczną głęboko poruszyła sprawa odmowy aborcji u kobiety, której dziecko poczęte metodą "in vitro”, było bardzo poważnie chore. Prawda o rozrodzie wspomaganym wciąż nie dociera do opinii publicznej. Ministerstwo Zdrowia, kliniki i media nie podają niewygodnych danych. Ośrodki rozrodu wspomaganego nie podejmują opieki okołoporodowej nad kobietami, które poczęły w programie "in vitro”. Nie ponoszą tez odpowiedzialności za zdrowie i życie poczętego w ten sposób dziecka.
Minął rok od wprowadzenia rządowego programu dofinansowania procedur zapłodnienia in vitro. Rząd ogłosił sukces pomimo tego, że u zakwalifikowanych do programu 8685 par, uzyskano 2559 ciąż , ale urodziło się tylko 214 dzieci. Kosztowało to podatników 72,4 mln złotych. Według wstępnych szacunków, program mógł pochłonąć nawet 50 – 60 tys. ludzkich istnień. Ma być jednak kontynuowany. Minister Zdrowia deklaruje także wprowadzenie do konsultacji społecznych nowy projekt ustawy o "in vitro”.
W tej sytuacji wnosimy o jak najszybsze wprowadzenie kontroli oraz stałego dozoru medycznego wobec wszystkich ośrodków stosujących w Polsce metody "in vitro” oraz o:
1. Poinformowanie opinii publicznej, ile dzieci w Polsce poczętych ”in vitro” zostaje abortowanych z powodu wykrytych podczas badań prenatalnych wad płodu, a ile rodzi się chorych.
2. Pełny dostęp do informacji, co się robi z tzw. nadliczbowymi embrionami oraz czy stosowana jest selekcja i według jakich kryteriów.
3. Wprowadzenie obowiązku podejmowania przez ośrodki wspomaganej prokreacji pełnej opieki okołoporodowej nad swoimi pacjentkami i ich dziećmi oraz dalsze monitorowanie ich zdrowia.
4. Zobowiązanie ośrodków stosujących zapłodnienie pozaustrojowe do podejmowania odpowiedzialności za zdrowie i życie pacjentki oraz jej dziecka w przypadku wystąpienia powikłań lub wad rozwojowych.
5. Poinformowanie społeczeństwa, jakie koszty leczenia chorych dzieci z programu "in vitro” ponosi NFZ, czyli wszyscy podatnicy.
6. Powstrzymanie finansowania przez Ministerstwo Zdrowia ośrodków zapłodnienia pozaustrojowego oraz refundacji leków stosowanych w tzw. terapii rozrodu, zwłaszcza w kontekście gwałtownej podwyżki cen leków stosowanych m. in. w chemioterapii.
Wniosek razem z podpisami osób wspierających zostanie złożony do: Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza, Przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia Tomasza Latosa oraz Prezesa Naczelnej Macieja Hamankiewicza. Bardzo prosimy o poparcie!"
Ja również bardzo proszę o poparcie tego wniosku:
http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce.
Szanowni Państwo,
kilka tygodni temu pisałam w sprawie niewygodnych i jednocześnie bardzo ważnych pytań dot. in vitro, jakie planujemy zadać m.in. Ministrowi Zdrowia p. Bartoszowi Arłukowiczowi. Już 27.739 osób podpisało się pod akcją, za co serdecznie dziękuję!
Nie wszyscy z odbiorców niniejszego listu otrzymali wiadomość na temat tej akcji, toteż piszę raz jeszcze. Piszę, aby poprosić Państwa o podpis pod petycją (jeśli jeszcze Państwo tego nie zrobili) oraz - CO BARDZO WAŻNE - o poproszenie o podpis Państwa rodziny i znajomych.
Link do akcji: http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce
Być może mają Państwo dostęp do grup dyskusyjnych, na adres których mogą wysłać wiadomość o petycji. Na pewno cenne będzie również udostępnienie informacji o akcji na Facebooku lub Twitterze, czy rozesłanie mailem informacji o petycji:
Udostępnianie petycji (jeśli już Państwo podpisali): http://citizengo.org/pl/signit/9657/view
Forum Kobiet Polskich, z którym prowadzę akcję, przypomina, że "sprawa odpowiedzialności ośrodków stosujących "in vitro” staje się coraz bardziej paląca. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało projekt ustawy legalizującej te procedury, w której dziecko poczęte jest pozbawione wszelkich praw.
Kobieta, która urodziła ciężko chore dziecko, które zostało poczęte "in vitro”, żąda półtoramilionowego odszkodowania za odmowę aborcji od szpitala Św. Rodziny. Odpowiedzialność ma ponieść państwowy szpital, czyli wszyscy podatnicy z pieniędzy przeznaczonych na wciąż niedoinwestowaną służbę zdrowia. Tymczasem prywatny ośrodek, który doprowadził do pozaustrojowego poczęcia tego chorego dziecka nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Proponowana ustawa ma zalegalizować bezprawne działania manipulowania ludzkim życiem, ale nie podejmuje problemu odpowiedzialności za zdrowie i życie dziecka poczętego "na szkle”.
W tej sytuacji wnosimy o jak najszybsze wprowadzenie kontroli oraz stałego dozoru medycznego wobec wszystkich ośrodków stosujących w Polsce metody "in vitro”.
W przyszłym tygodniu zamierzamy oficjalnie złożyć petycję do:
Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza
Przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia Tomasza Latos
Prezesa Naczelnej Macieja Hamankiewicza
Z uwagi na to, że w okresie wakacji nie wszyscy mają stały dostęp do Internetu, postanowiliśmy ponowić prośbę o podpisanie tej petycji. Jest nas już 27739. Pragniemy osiągnąć liczbę 50.000 podpisów.
Tych, którzy jeszcze nie podpisali tej petycji, bardzo prosimy o przyłączenie się. Do wszystkich zwracamy się o przekazywanie naszej prośby swoim przyjaciołom i zachęcanie do jej poparcia."
Mamy świadomość tego, że kwestia in vitro w Polsce jest kolejną próbą przesuwania granicy wobec tego, na ile pozwolimy traktować człowieka jak produkt (który, gdy nie spełni oczekiwań, można zabić i wyrzucić)... Pytania, które stawiamy, dotyczą ważnych faktów: liczby dzieci chorych ze względu na poczęcie przez in vitro, liczbę dzieci zabijanych ze względu na to, że w wyniku in vitro są chore, odpowiedzialności ośrodków in vitro za zdrowie poczętych tam dzieci i ich matek. Na bazie tych pytań planujemy wystąpić do Ministerstwa z wnioskiem u udostępnienie informacji publicznej w tych sprawach. Bardzo proszę Państwa o pomoc w naszej mobilizacji, aby pod tą akcją podpisało się jeszcze więcej osób.
http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce
Dziękując za Państwa zaangażowanie, serdecznie pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku,
Magdalena Korzekwa
----
P.S. Poniżej wysyłam treść maila, którego pisałam kilka tygodni temu:
Ministerstwo Zdrowia zaprezentowało kilka dni temu projekt ustawy dot. in vitro. Jednocześnie Ministerstwo pokazało dane, które pokazują wielką nieefektywność tej metody, czego najlepszym dowodem jest fakt, że po zainwestowaniu 72,4 mln zł (!) urodziło się zaledwie 214 dzieci!
Gorąco zachęcam do podpisania się pod wnioskiem do Ministra Zdrowia, który zawiera konkretne pytania odnośnie etycznej, medycznej i finansowej strony in vitro:
http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce.
Jak pisze Forum Kobiet Polskich, "w ostatnim czasie opinię publiczną głęboko poruszyła sprawa odmowy aborcji u kobiety, której dziecko poczęte metodą "in vitro”, było bardzo poważnie chore. Prawda o rozrodzie wspomaganym wciąż nie dociera do opinii publicznej. Ministerstwo Zdrowia, kliniki i media nie podają niewygodnych danych. Ośrodki rozrodu wspomaganego nie podejmują opieki okołoporodowej nad kobietami, które poczęły w programie "in vitro”. Nie ponoszą tez odpowiedzialności za zdrowie i życie poczętego w ten sposób dziecka.
Minął rok od wprowadzenia rządowego programu dofinansowania procedur zapłodnienia in vitro. Rząd ogłosił sukces pomimo tego, że u zakwalifikowanych do programu 8685 par, uzyskano 2559 ciąż , ale urodziło się tylko 214 dzieci. Kosztowało to podatników 72,4 mln złotych. Według wstępnych szacunków, program mógł pochłonąć nawet 50 – 60 tys. ludzkich istnień. Ma być jednak kontynuowany. Minister Zdrowia deklaruje także wprowadzenie do konsultacji społecznych nowy projekt ustawy o "in vitro”.
W tej sytuacji wnosimy o jak najszybsze wprowadzenie kontroli oraz stałego dozoru medycznego wobec wszystkich ośrodków stosujących w Polsce metody "in vitro” oraz o:
1. Poinformowanie opinii publicznej, ile dzieci w Polsce poczętych ”in vitro” zostaje abortowanych z powodu wykrytych podczas badań prenatalnych wad płodu, a ile rodzi się chorych.
2. Pełny dostęp do informacji, co się robi z tzw. nadliczbowymi embrionami oraz czy stosowana jest selekcja i według jakich kryteriów.
3. Wprowadzenie obowiązku podejmowania przez ośrodki wspomaganej prokreacji pełnej opieki okołoporodowej nad swoimi pacjentkami i ich dziećmi oraz dalsze monitorowanie ich zdrowia.
4. Zobowiązanie ośrodków stosujących zapłodnienie pozaustrojowe do podejmowania odpowiedzialności za zdrowie i życie pacjentki oraz jej dziecka w przypadku wystąpienia powikłań lub wad rozwojowych.
5. Poinformowanie społeczeństwa, jakie koszty leczenia chorych dzieci z programu "in vitro” ponosi NFZ, czyli wszyscy podatnicy.
6. Powstrzymanie finansowania przez Ministerstwo Zdrowia ośrodków zapłodnienia pozaustrojowego oraz refundacji leków stosowanych w tzw. terapii rozrodu, zwłaszcza w kontekście gwałtownej podwyżki cen leków stosowanych m. in. w chemioterapii.
Wniosek razem z podpisami osób wspierających zostanie złożony do: Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza, Przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia Tomasza Latosa oraz Prezesa Naczelnej Macieja Hamankiewicza. Bardzo prosimy o poparcie!"
Ja również bardzo proszę o poparcie tego wniosku:
http://citizengo.org/pl/niewygodne-pytania-o-in-vitro-w-Polsce.
sobota, 12 stycznia 2013
Akcja -Głosujemy przeciw in vitro
Witam serdecznie!
Chciałbym zachęcić do udziału w ankiecie nt. in vitro - głosujmy
przeciwko temu, co nie jest dobre.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/0,114914,12717651.html?bo=1
Po krótce o co chodzi:
Gazeta Wyborcza robi ankietę w sprawie rządowego programu in vitro.
Jeżeli wygra wynik niechroniący życia, to zapewne zostanie to nagłośnione.
Ta akcja głosowania nie jest bez sensu i bez skutku - dzięki podobnej
akcji w Szczecinie uzyskano 79 % przeciw in vitro, więc jak na razie
tam in vitro nie zostało zaakceptowane. Obecne głosowanie jest
ważniejsze, bo ma zasięg ogólnopolski.
Z jednego komputera (adresu IP) można głosować tylko raz.
Zachęcamy do przekazania informacji znajomym.
Chciałbym zachęcić do udziału w ankiecie nt. in vitro - głosujmy
przeciwko temu, co nie jest dobre.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/0,114914,12717651.html?bo=1
Po krótce o co chodzi:
Gazeta Wyborcza robi ankietę w sprawie rządowego programu in vitro.
Jeżeli wygra wynik niechroniący życia, to zapewne zostanie to nagłośnione.
Ta akcja głosowania nie jest bez sensu i bez skutku - dzięki podobnej
akcji w Szczecinie uzyskano 79 % przeciw in vitro, więc jak na razie
tam in vitro nie zostało zaakceptowane. Obecne głosowanie jest
ważniejsze, bo ma zasięg ogólnopolski.
Z jednego komputera (adresu IP) można głosować tylko raz.
Zachęcamy do przekazania informacji znajomym.
Subskrybuj:
Posty (Atom)