TWOJE BRYLANTY
Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL
- https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f
poniedziałek, 12 marca 2012
niedziela, 11 marca 2012
Wystawa prac Daniela Torby
Wystawa prac Daniela Torby
****************
W małej galerii Domu Kultury w Mysłowicach została
otwarta wystawa prac Daniela Torby zatytułowana
,Patykiem rysowane '' prace to grafiki postaci
sobota, 10 marca 2012
Zaproszenie na dyskusję ,,Modlitwa Różańcowa za Ojczyznę''
Archikonfraternia Literacka przy
Parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i św. Maksymiliana Kolbe w Mysłowicach
************************************************
serdecznie zaprasza na spotkanie dyskusyjne na temat:
-------------------------------------------------------------------
,,MODLITWA RÓŻAŃCOWA ZA OJCZYZNĘ”
Spotkanie odbędzie się w niedzielę 11.03.2012 o godzinie 17:30 w salce parafialnej „U plebana” przy ul. Cegielnianej 7a.
———————-
czwartek, 8 marca 2012
GDY 8 MARCA ZBLIŻA SIĘ
Gdy 8 marca zbliża się
to wszystkie kwiaty uśmiechają się
bo ich uroda najbardziej doceniana jest
Tego dnia każdy mężczyzna do swej ukochanej
spieszy się , wraz z życzeniami
i kwiatuszkiem w ręku z uśmiechem na ustach
najserdeczniejsze życzenia składa Jej
Czy to będzie matka , siostra ,sąsiadka
Czy bardzo bliska osoba .
Uśmiech na ustach i kwiatek najskromniejszy,
to wielka radość dla każdej kobiety.
Taki gest mężczyzny to balsam dla serca każdej kobiety jest.
Felicytas Sitko
środa, 7 marca 2012
Spotkanie z reżyserem Jerzym Zalewskim filmu ,,Historia Roja''
Spotkanie z reżyserem Jerzym Zalewskim filmu ,,Historia Roja '' w Mysłowicach
W Mysłowicach 6 marca 2012 roku odbył się pokaz kopii filmu ,,Historia Roja ,z ziemi słychać lepiej'' Po spotkaniu mogliśmy posłuchać reżysera Jerzego Zalewskiego. Film to opowieść o starszym sierżancie Mieczysławie Dziemieszkiewiczu ,dowódzcy odziału partyzanckiego,oraz żołnierza Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i Narodowych Sił Zbrojnych Historia Roja kończy się na latach 1951 kiedy to ginie w czasie obławy zorganizowanej przez KBW ,UB i LWP . Warto też zwrócić uwagę jak w tamtych latach słowo ,,Bóg ,Honor , Ojczyzna '' znaczyło dla tych żołnierzy , dziś gdy zatraca się ta wartość trzeba przypominać. O takich żołnierzach wyklętych ,ale też pokazywać takie filmy. Moim zdaniem dziś też tak samo żołnierze powinni postąpić z rządem , korupcją. Trzeba pomóc dokończyć ten film (jak pomóc ; http://ratujmyroja.pl/jak-pomoc/ )i rządać od telewizji aby można było go oglądać.
W Mysłowicach 6 marca 2012 roku odbył się pokaz kopii filmu ,,Historia Roja ,z ziemi słychać lepiej'' Po spotkaniu mogliśmy posłuchać reżysera Jerzego Zalewskiego. Film to opowieść o starszym sierżancie Mieczysławie Dziemieszkiewiczu ,dowódzcy odziału partyzanckiego,oraz żołnierza Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i Narodowych Sił Zbrojnych Historia Roja kończy się na latach 1951 kiedy to ginie w czasie obławy zorganizowanej przez KBW ,UB i LWP . Warto też zwrócić uwagę jak w tamtych latach słowo ,,Bóg ,Honor , Ojczyzna '' znaczyło dla tych żołnierzy , dziś gdy zatraca się ta wartość trzeba przypominać. O takich żołnierzach wyklętych ,ale też pokazywać takie filmy. Moim zdaniem dziś też tak samo żołnierze powinni postąpić z rządem , korupcją. Trzeba pomóc dokończyć ten film (jak pomóc ; http://ratujmyroja.pl/jak-pomoc/ )i rządać od telewizji aby można było go oglądać.
wtorek, 6 marca 2012
50 urodziny proboszcza Andrzeja Hnidy


![]() |
Ewangelia |
W
uroczystej mszy w niedzielę o godz 12 w parafii Św. Maksymiliana Kolbego ksiądz
proboszcz Andrzej Hnida obchodził 50 urodziny.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
![]() |
Senior Archikonfraterni Literackiej składa życzenia |
Do życzeń składanych przez poszczególne grupy parafialne dołączyli się przedstawiciele kopalni Wesoła,
oraz rada
dzielnicy Janów oraz pani Felicytas Sitko w słowach wiersza:
A w tym bukiecie dużo Bożej Miłości
i ludzkiej życzliwości
Błogosławieństwa Trójcy przenajświętszej.
Matki Bożej z modlitwą w dzień i nocy
Z patronem Świętym Andrzejem
Wielebnemu Proboszczowi do pomocy
poniedziałek, 5 marca 2012
PIEKŁO I NIEBO
PIEKŁO I NIEBO…
Był październik. Za oknem coraz częściej było widać
spadające krople deszczu. Lato odeszło do historii a przeszywający ciało chłód
i ponure dni zaczęły pisać teraźniejszość. Dużymi krokami zbliżał się dzień
wyjazdu na rekolekcje. Nie było jednak w moim sercu, ani euforii, ani
wewnętrznego polotu. W myślach kłębiły się pokusy, by zrezygnować, by zrobić
sobie gorącą herbatę i usiąść przed telewizorem. Jakby tego mało na dzień przed
wyjazdem rozchorowała się żona i rozpoczął się przymusowy remont w domu. Powoli
zaczynałem wątpić w sens tego wyjazdu. W ostatniej chwili postanowiłem, że
jednak pojadę i zacząłem pośpiesznie pakować się. Czas mnie gonił więc nawet
nie zdawałem sobie sprawy, czy wszystko mam spakowane. Było zimne popołudnie.
Dzień chylił się ku zachodowi a ja
rozpoczynałem podróż w nieznane, bo jak na razie pod nogami znajdowałem same
przeszkody.

I to nie był ich koniec. Po dotarciu na przystanek okazało się, że autobus nie przyjechał. Miałem dwa wyjścia: wrócić do domu, a więc poddać się, lub iść po samochód do garażu na drugi koniec miasta. I znów postanowiłem się nie poddać. Po małych przygodach dotarłem wreszcie do celu. Szatan nie dawał jednak za wygraną. Przez pół godziny szukałem miejsca żeby zaparkować samochód. Tuż przed godziną 18 stanąłem przed bramą klasztoru Sióstr Służebniczek. Zanim wszedłem do środka odwróciłem się jeszcze za siebie i zobaczyłem wtedy ten autobus, którym miałem przyjechać, a przecież na przystanku w Mysłowicach nie pojawił się. Tamtego wieczoru jednak nie zwróciłem na ten fakt uwagi. Dziś, z perspektywy czasu wiem, że szatan robił wszystko żeby mnie zniechęcić, żebym nie dotarł do tego miejsca. Nadszedł czas rozpoczęcia rekolekcji. Początek wyjątkowego spotkania z Bogiem był bardzo trudny. Wewnętrzne rozdarcie, zniechęcenie, czy nawet obojętność towarzyszyły mi na każdym kroku. Moja modlitwa była tylko powtarzaniem wyuczonych w dzieciństwie regułek. Nie potrafiłem rozmawiać, cieszyć się obecnością innych, śmiać się, czy nawet spać w nocy. Nigdy do tej pory nie doświadczyłem takiej pustki, obojętności. Następnego dnia były chwile, kiedy chciałem się spakować i wyjechać. Myślałem, że już zmarnowałem ten czas, który dostałem od Pana Boga, czas szczególny. Mimo braku skupienia wciąż modliłem się, wciąż klęczałem i modliłem się. I tak powoli nadszedł piątkowy wieczór. Drugi dzień rekolekcji zakończyliśmy apelem jasnogórskim. Pozostał już tylko upragniony odpoczynek. Wracając do pokoju wstąpiłem jeszcze do kaplicy. Jej wnętrze było wypełnione ciszą i wszechogarniającą ciemnością. W oddali był widoczny duży krzyż. Tuż obok paliła się czerwona lampka. Przez jakiś czas patrzyłem tylko na krzyż. Wpatrywałem się w niego jakbym dzisiaj odkrył jego istnienie a przecież towarzyszy mi każdego dnia. Ta przenikliwa cisza stała się moją modlitwą. Nie potrzebne były słowa. Nie wiem jak długo trwała ta chwila, ale mogłaby stać się wiecznością.
Z kieszeni wyciągnąłem
różaniec. Zacząłem odmawiać zdrowaśkę za zdrowaśką. Każdy paciorek różańca
powoli wyrywał mnie z tej wewnętrznej pustyni. W krzyżu zacząłem dostrzegać
wielką miłość Jezusa do mnie, ale wpierw i ja musiałem doświadczyć czym jest
opuszczenie, pustka. Uświadomiłem sobie, że Bóg sam dzisiaj dotknął mojego
serca. Patrzyłem na krzyż, a w oczach pojawiły się łzy, łzy szczęścia. Od tej
pory rekolekcje były dla mnie spacerem po niebie. Do domu wróciłem bogatszy o
nowe doświadczenia i przeżycia, które miały wielki wpływ na moje codzienne
życie. Minęło już kilka lat od tych rekolekcji a ja ciągle wracam do nich, bo
nauczyły mnie kochać krzyż, ten codzienny krzyż. Kochać krzyż to nie znaczy
unikać go, ale trzeba wyjść mu naprzeciw, stawić mu czoło, a gdy trzeba będzie
wziąć go na swoje barki i iść z nim. Gdy będzie ci ciężko spójrz na krzyż, tam
zobaczysz Kogoś, kto Cię kocha bez granic, takim jakim jesteś. Niech to
świadectwo będzie dla ciebie zachętą do przeżywania rekolekcji. Pan Bóg jest
zawsze gotowy, by pustynię w twoim sercu zamienić w oazę szczęścia. Spróbuj
uchylić drzwi swego serca a później… a później już tylko zakosztujesz nieba.
I to nie był ich koniec. Po dotarciu na przystanek okazało się, że autobus nie przyjechał. Miałem dwa wyjścia: wrócić do domu, a więc poddać się, lub iść po samochód do garażu na drugi koniec miasta. I znów postanowiłem się nie poddać. Po małych przygodach dotarłem wreszcie do celu. Szatan nie dawał jednak za wygraną. Przez pół godziny szukałem miejsca żeby zaparkować samochód. Tuż przed godziną 18 stanąłem przed bramą klasztoru Sióstr Służebniczek. Zanim wszedłem do środka odwróciłem się jeszcze za siebie i zobaczyłem wtedy ten autobus, którym miałem przyjechać, a przecież na przystanku w Mysłowicach nie pojawił się. Tamtego wieczoru jednak nie zwróciłem na ten fakt uwagi. Dziś, z perspektywy czasu wiem, że szatan robił wszystko żeby mnie zniechęcić, żebym nie dotarł do tego miejsca. Nadszedł czas rozpoczęcia rekolekcji. Początek wyjątkowego spotkania z Bogiem był bardzo trudny. Wewnętrzne rozdarcie, zniechęcenie, czy nawet obojętność towarzyszyły mi na każdym kroku. Moja modlitwa była tylko powtarzaniem wyuczonych w dzieciństwie regułek. Nie potrafiłem rozmawiać, cieszyć się obecnością innych, śmiać się, czy nawet spać w nocy. Nigdy do tej pory nie doświadczyłem takiej pustki, obojętności. Następnego dnia były chwile, kiedy chciałem się spakować i wyjechać. Myślałem, że już zmarnowałem ten czas, który dostałem od Pana Boga, czas szczególny. Mimo braku skupienia wciąż modliłem się, wciąż klęczałem i modliłem się. I tak powoli nadszedł piątkowy wieczór. Drugi dzień rekolekcji zakończyliśmy apelem jasnogórskim. Pozostał już tylko upragniony odpoczynek. Wracając do pokoju wstąpiłem jeszcze do kaplicy. Jej wnętrze było wypełnione ciszą i wszechogarniającą ciemnością. W oddali był widoczny duży krzyż. Tuż obok paliła się czerwona lampka. Przez jakiś czas patrzyłem tylko na krzyż. Wpatrywałem się w niego jakbym dzisiaj odkrył jego istnienie a przecież towarzyszy mi każdego dnia. Ta przenikliwa cisza stała się moją modlitwą. Nie potrzebne były słowa. Nie wiem jak długo trwała ta chwila, ale mogłaby stać się wiecznością.
niedziela, 4 marca 2012
piątek, 2 marca 2012
WOŁANIE SERCA
WOŁANIE SERCA
Nie sława nie chwała.
Ale wołanie serca piszę.
Moje radości i smutki
w poezji i wierszach mieszczę.
Zwykle , sprawy ,które cieszą i smucą.
Zdanie proste ,ale i te,
które się kłócą
BO ŻYCIE TAKIE JEST
RAZ IDZIESZ DO PRZODU.
Raz cofasz się wstecz
Lecz staraj się aby iść do przodu
a nie wstecz.
Wtedy w życiu zadowolenie
i radość jest.
Felicytas Sitko
Wioska Serca -wspomóż
Ks. Jan
Grzesica
„ Bądź ojcem dla sierot, jakby mężem
dla ich matki,
a staniesz się synem
Najwyższego i
miłować cię będzie
bardziej niż
twoja matka.” ( Syr 4.10 )
To
zdanie natchnionego proroka zawiera niezwykle ważną treść:
trzeba wyjść naprzeciw tym, którzy są bezbronni,
pozbawieni ciepła rodzinnego domu, porzuceni przez los i własnych rodziców,
potrzebujący pomocy.
Wyciągnięta w ich stronę pomocna ręka sprawia, że
wspomagając, sam staję się przedmiotem szczególnego umiłowania Boga – Jego
synem.
Fundacja „ Wioska Serca „ obrała na swego patrona bł. Jana Pawła II,
którego wrażliwość na ludzkie cierpienie, szczególnie słabych, bezbronnych jest
wszystkim dobrze znana.
Wszystkich, którzy pokochali bł. Jana Pawła II serdecznie zapraszam do
współpracy i wsparcia przy wznoszeniu żywego pomnika , jakim będzie
„Wioska Serca”.
Fundacja została powołana do życia już 2006 r. Idea
niesienia pomocy dzieciom i seniorom znalazła zrozumienie i uznanie.
Pomysł
przedstawiłem J.Em.Ks. Kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi.
Usłyszałem : „Całym sercem popieram i błogosławię”.
W
powołanym Komitecie honorowym znalazły się osobistości duchowne, kardynałowie i
biskupi, a także znane osoby życia społecznego, naukowego i kulturalnego.
Straciliśmy w Katastrofie smoleńskiej życzliwe
Fundacji osoby jak
śp.Maria Kaczyńska – małżonka śp.Prezydenta RP i
Krystyna Bochenek –
Senator, człowiek o wielkich horyzontach i sercu.
Pozyskaliśmy też chętnych do współpracy, deklarujących konkretną pomoc.
Pozyskaliśmy też chętnych do współpracy, deklarujących konkretną pomoc.
Kilka
lat naszych starań i wysiłków to sprawa pozyskania terenu pod budowę. Trzeba
było pokonać las ustaw, paragrafów i urzędniczego chłodu. Czasem zawodzili ci,
na których, jak się wydawało, można liczyć.
W sumie to spore doświadczenie, ale wszystko co dobre
rodzi się w trudach.
„ Wioska Serca im. bł. Jana Pawła II „ będzie
pierwszą tego typu placówką na Śląsku.
Marzeniem moim było stworzenie Centrum Pomocy, które byłoby
nie tylko dobrze zorganizowaną społecznością wychowawczą, ale także miejscem
refleksji, dyskusji i przygotowania przyszłych rodziców (matek),
Z zaangażowaniem psychologów, pedagogów w powstawaniu
rodzinnych domów dziecka na Śląsku – w miarę potrzeb, a te są ogromne.
Nadszedł czas przekształcania domów dziecka w – rodzinne domy dziecka
(mówi o tym m.in. ustawa z dnia 9 czerwca 2011r. o wspieraniu rodziny i
systemie pieczy zastępczej, - podpisana przez Prezydenta RP.)
Realia
Ojciec Święty Benedykt XVI w czasie swej pielgrzymki
do Polski, na Krakowskich Błoniach poświęcił Kamień węgielny pod budowę
„Wioski”.
Matka
Boska Fatimska, dar Biura Pielgrzymkowego Archidiecezji Katowickiej oczekuje na
swoje miejsce w „Wiosce”. Jej polecamy
dzieło i wszystkie sieroty, które tam zamieszkają.
Rada
Miasta Mysłowice - 24 listopada ub.r. podjęła uchwałę o
wydzieleniu działki pod budowę. Wioska Serca zostanie więc wybudowana w
Mysłowicach.
I etap to ; przygotowanie terenu, zrobienie projektu i
otrzymanie zezwolenia na budowę pierwszych domów (4 – 8). Mamy nadzieję, że w tym roku jeszcze uda się
ruszyć z pracami i pierwsze efekty będą widoczne.
Postęp prac zależny będzie od funduszy. Udało się
pozyskać sponsorów
i wspierających naszą inicjatywę.
II etap ; budowa dalszych domków, zagospodarowanie
całego terenu (plac zabaw, zieleń, parkingi).
III etap ; budowa Domu Seniora, ewentualnie także Domu
Samotnej Matki.
Zapraszamy na naszą stronę internetową
tam więcej
informacji o naszej Fundacji.
Zwracamy się z gorącym apelem i prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli i
serca o pomoc. Dzieło poświęcone jest pamięci i czci naszego wielkiego Polaka i
Ojca, bł. Jana Pawła II.
Zbudujmy żywy pomnik jakim będą Rodzinne Domy Dziecka, gdzie
pokrzywdzone przez los dzieci, będą wzrastać w rodzinnej atmosferze, otoczone
miłością.
W ten sposób nasze pokolenie pozostawi świadectwo
głębokiej czci i pamięci
bł. Jana Pawła II, a Jego nauczanie i przykład nie idą
w zapomnienie, ale wyzwalają konkretną
MIŁOŚĆ.
Jak można
pomóc Fundacji
1. Przekaż 1% z podatku na Fundację. Wystarczy wpisać na formularzu podatkowym PIT
- KRS 0000254936
2. Każda, nawet
drobna ofiara wpłacona na konto Wioska Serca
ING Bank
Śląski 9110 5012 1410 0000 2341
35 888
3. Wdzięczni
będziemy za każdą ofertę pomocy (materiały
budowlane, wykończeniowe, wyposażenie mieszkań itp.)
Wszelkie oferty prosimy kierować na adres ;
Fundacja Pomocy Dzieciom i Seniorom
„Wioska Serca”
im. Jana Pawła II ul. Działkowa 36 41-400 Mysłowice
Subskrybuj:
Posty (Atom)