NA
SZLAKU BRATYSŁAWSKICH POSTACI SCHÖNER NÁCI
Tajemnicza postać dżentelmena w staroświeckim fraku i z
cylindrem [1]-kłania się przechodniom zapraszając
do cukierni i kawiarni Meyera na rogu przy placu Hlavné námestie [2]. Zanim poznamy postać Ignasia
zatrzymajmy się w kawiarni Meyera [3] będąca filią wiedeńskiej
firmy, noszącej tytuł „byłego cesarskiego i królewskiego dostawcy dworu”.
Tradycje
habsburskie da się zaobserwować na każdym kroku w Bratysławie po architekturę,
ale i kulinarne rarytasy – preszburskiego rožka [4], czyli rogalika. Gdybyśmy
szukali w austriackich książkach kucharskich, to odkryjemy pod nazwą go
pressburger Knipferl.
Historia rogalika też ma swoje ciekawostki. Imigranci Żydowscy
Austrio- Węgierscy zawieźli za ocean.
Gdy już siądziemy u Meyera przy filiżance
kawy, spróbujmy preszburskiego rožka.
Któż nie doceni delikatnego smaku i na
pewno doszuka się popularnego rożka świętomarcińskiego z Poznana- w smaku są
podobne.
Jak mówi legenda jego kształt to nawiązanie do
islamskiego półksiężyca.
Po raz pierwszy upieczone go jako dobrą wróżbę
zwycięstwa nad imperium osmańskim.
Piekarze Budapesztańscy też opowiadają tą
historię.
Co jest atutem rogalika z Bratysławy to nadzienie.
Wypełniająca rogalik masa makowa lub orzechowa.
Masa nadzienia
jest wilgotna i aromatyczna – niektórzy dodają miodu, inni rodzynki nasączone w
rumie.
Znakiem rozpoznawczym bratysławskiego rogalika jest glazura,
wyglądająca
z daleka jakby lekko popękana.
Gdy będziemy delektować
się kawą i rogalikiem poznajmy samą kawiarnię, która została otworzona w
1913 roku, jako filia Wiedeńskiej sieci cukierni założonej przez Juliusa Mayera
w 1873 roku.
Na honorowym miejscu wisi tu portret cesarzowej Elżbiety
– uwielbianej na terenach dawnych Węgier małżonki Franciszka Józefa.
Tak rozpoczyna się pewna historia pewnego dżentelmena zapraszającego
do kawiarni.
Niejeden podróżnik na ten pomnik - rzeźbę zwróci uwagę.
Czy zada sobie pytanie kim jest ta postać?
Pewnie nie. Zatrzymajmy się na samej rzeźbie mieszkańcy starówki
opowiadają o tej postaci.
Kim była ta tajemnicza osoba, to – „Piękny Ignaś”. [5]
Niedaleko od Café Mayer, na rogu Sedlarskiej i Pańskiej,
stoi pomnik – człowieka, który z picia kawy „u Mayera” uczynił codzienny
rytuał.
Schöner Naci - piękny Ignaś czyli Ignaz Lamar
to znana postać Bratysławskiego
centrum.
Na rogu Sedleckiej i Pańskiej wita dżentelmen staroświeckim fraku i cylindrem -to piękny Ignaś zachęcając do cafe Mayer |
Ignaz urodził się
11 sierpnia 1897 roku w Petržalce, wtedy Węgry.
Pochodził z mieszanej rodziny, jego ojciec szewc był
Węgrem, matka Niemką. Jego dziadek, także Ignác Lamár, był klaunem.
Rodziców
stracił w dzieciństwie. Matka zostawiła rodzinę wyjeżdżając z kochankiem do
Wiednia, tata zmarł wkrótce.
Aby zarobić na utrzymanie i spłacić rodzinne
długi, Lamár zaczął pracować w teatrze, wkrótce później jako klaun.
Kiedy 28
czerwca 1914 roku w Sarajewie zginął arcyksiążę Franciszek Ferdynand [6].
Tego samego dnia dla
17-letniego Ignáca Lamára zawalił się świat.
Myliłby się ktoś że z powodu
arcyksięcia. Przyczyna była inna to Żanetka. Dziewczyna powiedziała że ma
kochanka, za którego wyjdzie za mąż.
Ignác Lamár stracił jednocześnie pierwszą
miłość i pracę w teatrze.
Kolejne miesiące to dorabianie na budowach, głównie
jednak wędrował ulicami Bratysławy.
Z czasem udało mu się znaleźć dodatkowe
zajęcie było to sprzątanie w domach bogatych kobiet. Mył podłogi, trzepał
dywany, pucował wszelkie elementy wyposażenia mieszkań.
Tak zrodziła się pewna
opowieść, które zamożne damy powtarzały sobie z ust do ust, że ten obdartus
jest godny zaufania.
Traktowały go pobłażliwe, z nonszalancją, on zaś uczył się,
miłym słowem i uśmiechem, a zwłaszcza już wówczas coraz rzadszą galanterią,
można zyskać nie tylko dobry obiad, ale i wynagrodzenie.
Zdarzyło się pewnego dnia gdy robił wielkie porządki u
pewnej wdowy.
Kobieta otworzyła przed nim szafę pełną ubrań zmarłego męża i
poleciła wybrać sobie strój.
Pieszczotliwie zwany Nacim chłopak pierwszy raz w
życiu miał na sobie nie tylko frak i eleganckie spodnie, ale i cylinder!
Wszyscy, którzy go znali, nazywali go od tej chwili z niemiecka Schöne Náci,
czyli Pięknym Ignacym. Choć chwile nie zmieniły jego życia, to jednak zmieniło
się wszystko.
Dalej spacerował po Bratysławskich ulicach, wciąż parał się
dorywczymi pracami, ale już jako postać rozpoznawalna przez całe miasto.
Każdego dnia miał na sobie białą koszulę z muszką i frak, w dłoniach rękawiczki
oraz kwiaty.
Na widok niewiast
uchylał kapelusza i chętnie wdawał się w rozmowy, mówiąc biegle Słowacku, Węgiersku
i Niemiecku.
Dobrotliwy,
niegroźny dziwak wrósł w krajobraz Starego Miasta, gdy udzielił wywiadu
lokalnej gazecie poznali go już wszyscy.
Rozmowa z redaktorem odbyła się w
kawiarni Carlton.
No cóż jak upiększyć sobie życie smutne?.
Opowieść zaczyna od pochodzenia szlacheckiego, niezwykle
zamożnej rodziny, od której dostał ogromny spadek.
No cóż dawne wrócenie do lat
młodzieńczych pracując w teatrze dało mu zabawną historię kontynuując dalej
jest mężem wpływowej Amerykanki, ale nawet dla niej nie opuści swojej ukochanej
Bratysławy.
Żona wkrótce przyjedzie i też zachwyci się naddunajskim miastem!
Znajomi,
którzy znali go od dziecka, reagowali różnie.
Jedni uznali wywiad za fanaberię,
większość za objaw psychicznej choroby. Nasz Ignaś postanowił pozować miejscowemu
malarzowi Schurmannowi [7], przedstawiając go w
jeszcze bogatszym stroju, niż wytworny dżentelmen na co dzień nosił. A do tego
jeszcze z pierścieniami na palcach.
Portret przez kilka lat wystawiano na ulicy
Sedlárskiej, głównym bulwarze miasta.
Nastał czas gdy wybuchła II wojna
światowa - dziwacy, osoby chore
psychicznie nie mogły już bezpiecznie spacerować i zabawiać przechodniów.
Ignacy ukrywał się do 1945 roku, żeby potem trafić do
obozu dla internowanych. Nie dziwmy się przecież Naci, to nazista.
Znajomi
musieli długo wyjaśniać nieporozumienie, ale stres związany z aresztem
spowodował dalsze zaburzenia psychiczne Pięknego Ignacego.
Już nie Schöne Náci – nikt nie mógł odtąd nazywać go po
niemiecku.
Lata mijały i wytworny mężczyzna, a potem już starszy pan, wciąż
wędrował po starówce. Uśmiechał się, zagadywał damy, śpiewał serenady i swoje
opowiastki pod oknem żeńskiego internatu.
Piękny Ignacy wygląda dziś tak jak kiedyś – elegancko
ubrany mężczyzna unoszący w górę kapelusz.
Jak dziesiątki
lat temu zatrzymują się koło niego przechodnie, a paparazzi, często uwieczniają
tą postać w swoich motywach.
Spotkać go można w miejscu, gdzie przy Głównym Placu
Hlavné námestie znajdowała się Rybárska brána [8]
– najmniejsza z czterech miejskich
bram, oddzielająca Stare Miasto od zamieszkiwanego przez rybaków naddunajskiego
przedmieścia.
stara rycina pokazująca obwarowania miejskie z bramami - Pressburga - dziś Bratysława |
Swoją historię kończy w szpitalu gruźliczym w Lehnicach
umierając
23 października 1967 roku.
Pierwotnie pochowany został w Lehnicach.
Dzięki staraniom
Towarzystwa Ferdinanda Martinengiego [9] ostatecznie szczątki
zostały ponownie pochowane na cmentarzu Ondrejskim w Bratysławie
2 września 2007
roku.
Gdy tak będziesz
spoglądał na postać pięknego Ignasia posłuchaj tonu ulicy, kto wie może w
tonacji "Całuję twoją rękę" usłyszysz serenady śpiewane przez tego
dżentelmena.
[1] Dżentelmen z
staroświeckim frakiem i cylindrem – Bratysława
[2] Hlavné námestie-
główny plac miasta
[3] Kawiarnia Meyera filia
Wiedeńskiej firmy przygotowująca smakołyki
na dwór cesarski założona przez Juliusa Mayera w 1873 roku w Bratysławie otwarta w 1913
[4] Pressburski rożek –
Austriacka nazwa pressburger Knipferl to rożek z nadzieniem z maku lub orzechów. W Polsce trochę w
innej wersji możemy spotkać w Poznaniu zwanym rogalem świętomarcińskim – w tradycji
wywodzący się z czasów pogańskich - warto zwrócić uwagę wypiek rogala w
Poznaniu jest na święto 11 listopada w Święto Marcina
[5] Piękny Ignaś –
rzeżba postaci Ignáca Lamára( niemiecki Schöner Naci) znana postać Bratysławy
okresu międzywojennego Pochodzenia Węgierskiego
urodził się 11 sierpnia 1897 roku w Petržalce zmarł 23 października 1967 roku w
szpitalu gruźliczym w Lehnicach. Rzeźba znajduje się na rogu Sedlarskiej i
Pańskiej
[6] Arcyksiążę Franciszek Ferdynand – zamordowany w
Sarajewie 28 czerwiec 1914
[7]
Schurmann – malarz Bratysławski
[8] Rybárska brána- zwana
rybacką -jedna z bram obronny miasta dziś nie istnieje
[9] Towarzystwo
Ferdinanda Martinengiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz