REFERENDUM W SPRAWIE ROZWIĄZANIA TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO W POLSCE
Trybunał Konstytucyjny w obecnej
formie szkodzi polskiej demokracji. TK w obecnej formie sprawia że partia opozycyjna
może w pełni blokować, wszelkie ustawy sejmowe. W wielu krajach demokratycznych
nie m TK i demokracja świetnie funkcjonuje. Czas skończyć z hipokryzją i mitem,
że Trybunał Konstytucyjny jest apolitycznym bytem składającym się z
pozbawionych poglądów osób mających w głowie same paragrafy. To twór jak
najbardziej polityczny. Oczekiwanie, że Trybunał Konstytucyjny będzie tworem
niezależnym od polityki, jest naiwne i nierealistyczne. To tak samo, jakby od
człowieka będącego sędzią oczekiwać, że przez samo mianowanie stanie się istotą
nieskazitelnego charakteru. Jak zauważa Irena Kamińska, sędzia NSA i prezes
Stowarzyszenia Sędziów "Themis", to są normy, które mają charakter
życzeniowy. - Ale prawy, myślący człowiek będzie się starał wyjść poza swoje
uwarunkowania, także polityczne - uważa i zapewnia, że często tak właśnie się
dzieje. Choć przecież nie sposób odciąć orzekających w TK sędziów od mediów,
Facebooka czy Twittera, nie da się wymazać ich poglądów i doświadczeń. To
właśnie poprzez nie dokonują oni interpretacji i osądu prawa, które nie jest
matematycznym równaniem. Zwłaszcza że trybunał decyduje o sprawach politycznych
- bo większość spraw mających szeroki wymiar, związanych z dobrem wspólnym, jak
lustracja czy nawet zgoda na podwójne sankcje (karne i administracyjne) za
urządzanie gry bez koncesji na automatach poza kasynem gry, mimo obowiązującej
zasady, iż nie można karać człowieka dwa razy za ten sam czyn, ma właśnie taki
wymiar. Profesor Lech Morawski, członek Trybunału Stanu, jest przekonany, że
jeśli mówić o upolitycznieniu, to TK - jeśli przyjrzeć się orzeczeniom
odnoszącym się do lustracji - od 1989 r. bronił postkomunistów przed odpowiedzialnością.
- Najważniejszym z orzeczeń był niewątpliwie wyrok z 11 maja 2007 r. Właśnie w
efekcie tych orzeczeń w rękach postkomunistycznych elit pozostał aparat
gospodarczy, wymiar sprawiedliwości, media i inne ośrodki władzy - uważa. Ale
przecież nie brak też opinii, że trybunał, wyrokując w tej kwestii, zachował
się zbyt powściągliwie, bo mógł całkiem "utopić" lustrację, a jedynie
nieco ją zmiękczył. Kolejna kwestia to sposób powoływania sędziów Trybunału
Konstytucyjnego. Każdego z piętnastki na dziewięcioletnią kadencję zgłasza
grupa co najmniej 50 posłów (w praktyce kluby poselskie) lub Prezydium Sejmu.
Wybór sędziego następuje bezwzględną większością głosów przy obecności minimum
połowy posłów. Faktycznie oznacza to, że partia, która ma większość, może
nominować swoich ludzi. Stąd pośpiech i starania ustępującej ekipy, żeby
umieścić w gronie sędziów trybunału możliwie jak największą liczbę swoich. -
Funkcja sędziego TK stała się zapłatą za lojalną służbę .
( http://citizengo.org/en/node/33494)