VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


czwartek, 31 stycznia 2013

KSD w hołdzie Ofiarom OUN-UPA - OŚWIADCZENIE

31 stycznia 2013
Oświadczenie
W związku ze zbliżającą się 70. rocznicą apogeum ludobójstwa dokonywanego przez nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA na Polakach i obywatelach polskich innych narodowości na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich II RP Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy obejmuje patronatem medialnym jej obchody, przypadające na 11 lipca 2013 r.
Naszym celem będzie przede wszystkim przybliżenie tej tematyki, uświadomienie ogromu zbrodni popełnionych na polskich obywatelach oraz uczczenie pamięci pomordowanych, których liczbę naukowcy szacują na około 200 tysięcy.
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy powoła specjalny zespół prasowy, którego zadaniem będzie nie tylko informowanie mediów i społeczeństwa o przygotowaniach do obchodów, lecz również monitorowanie, co w tej sprawie dzieje się w kręgach politycznych tak po polskiej, jak i po ukraińskiej stronie – informacje na ten temat znajdą się na naszej stronie internetowej oraz w wysyłanych do redakcji poszczególnych mediów notatkach prasowych. Będziemy również przypominali szczegóły tej potwornej zbrodni, nadal stanowiącej niegojącą się ranę w sercach Kresowian i ich potomków.
Pragniemy, aby ta rocznica stała się czasem szczególnej zadumy nad okrutnym losem naszych Rodaków. Odnosimy wrażenie, że pewne kręgi czynią wysiłki, aby ta straszliwa zbrodnia ukraińskich nacjonalistów została poświęcona dla bliżej niedefiniowanych celów politycznych, zapomniana, a nawet zatuszowana fałszywym przekazem historycznym. Nie wolno nam do tego dopuścić.

Zarząd Główny Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Ks. dr Bolesław Karcz – prezes
Anna T. Pietraszek – wiceprezes
Ks. dr Roman Piwowarczyk – wiceprezes
Agnieszka Piwar – sekretarz
Ewa Ablewicz
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Bogusław Olszonowicz
Jerzy Wasiukiewicz
Anna Wiejak

czwartek, 24 stycznia 2013

Wspomnienie Św . Franciszka Salezego- patrona dziennikarzy, prasy katolickiej

24 stycznia Kościół wspomina św. Franciszka Salezego, doktora Kościoła. Jest on patronem dziennikarzy oraz prasy katolickiej.
Św. Franciszek Salezy urodził się 21 sierpnia 1567 w Alpach Wysokich pod Thorenes. Był najstarszym synem spośród 13 rodzeństwa. Głęboko katolickie wychowanie przyszły święty otrzymał w domu. Na późniejsze życie duży wpływ wywarła mamka Puthod i kapelan Deage. Jednak mimo to wpływ decydujący na wychowane syna miała matka.

I to właśnie przykład matki będzie dla Franciszka wzorem, jaki w przyszłym nauczaniu poleci innym. Będzie przypominał by nawet wśród najliczniejszych zajęć człowiek umiał jednoczyć się z Panem Bogiem.

W roku 1573 jako sześcioletni chłopiec Franciszek rozpoczął regularną naukę w kolegium w La Roche-sur-Foron. W dwa lata później był w kolegium w Annecy, gdzie przebywał trzy lata. W tym też czasie przyjął pierwszą Komunię świętą i sakrament Bierzmowania (1577).

Kiedy miał 11 lat, zgodnie z ówczesnym zwyczajem otrzymał tonsurę jako znak przynależności do stanu duchownego. Kiedy miał zaledwie 15 lat, udał się do Paryża, by studiować na tamtejszym słynnym uniwersytecie. Dodatkowo w kolegium jezuitów studiował klasykę.

W czasie tych studiów owładnęły nim wątpliwości, czy się zbawi, czy nie jest on przeznaczony na potępienie. Był to czas kiedy we Francji wystąpił Kalwin ze swoją nauką o przeznaczeniu.

Franciszek odzyskał spokój dopiero wtedy, gdy oddał się w niepodzielną opiekę Matki Bożej w kościele św. Stefana des Gres. Kolejne studia Franciszek podjął na Sorbonie. Tam studiował teologię i zagadnienia biblijne. Do rzetelnych studiów biblijnych przygotował się dodatkowo przez naukę języka hebrajskiego i greckiego.

Jednak posłuszny woli ojca zmienił kierunek nauki. Rozpoczął studia prawnicze, które mogły mu otworzyć drogę do kariery urzędniczej. Tym samym Franciszek z Sorbony udał się do Padwy. Studia na tamtejszym uniwersytecie uwieńczył doktoratem. Po ukończeniu studiów w Padwie udał się do Loreto, gdzie złożył ślub dozgonnej czystości (1591) a następnie pielgrzymował do Rzymu (1592).

Po powrocie do domu, ojciec miał już gotowy dla niego plan: zamierzał wprowadzić go jako adwokata i prawnika do senatu w Chambery i czynił starania, by go ożenić z bogatą dziedziczką, Franciszką Suchet de Mirabel. Franciszek jednak ku wielkiemu niezadowoleniu ojca obie propozycje stanowczo odrzucił. Zgłosił się do swojego biskupa, by ten go przyjął w poczet swoich duchownych. Święcenia kapłańskie Franciszek otrzymał w roku 1593 przy niechętnej zgodzie rodziców. Został mianowany prepozytem kolegiaty św. Piotra, co uczyniło go drugą osobą po miejscowym biskupie.

Franciszek miał dar nawiązywania kontaktu z ludźmi prostymi, umiał ich przekonywać, swoje spotkania okraszał złotym humorem. Ten dar był mu pomocny gdy udał się w charakterze misjonarza do okręgu Chablais, by umocnić w wierze katolików i aby próbować odzyskać dla Chrystusa tych, którzy odpadli od wiary i przeszli na kalwinizm. Na murach i parkanach rozlepiał ulotki- zwięzłe wyjaśnienia prawd wiary. Być może dlatego właśnie Kościół ogłosił św. Franciszka Salezego patronem katolickich dziennikarzy.

Wśród jego cnót na pierwszy plan wybijała się niezwykła łagodność. Był z natury popędliwy i skory do wybuchów. Jednakże długoletnią pracą nad sobą potrafił zdobyć się na tyle słodyczy i dobroci, że przyrównywano go do samego Chrystusa. W końcu zaczęto nazwać go "światowcem pośród świętych". W kontaktach między ludźmi wyznawał zasadę: "Więcej much się złapie na kroplę miodu aniżeli na całą beczkę octu".

Franciszek Salezy zmarł nagle w Lyonie podczas powrotu ze spotkania z królem Francji 28 grudnia 1622 r. Jego ciało przeniesiono do Annecy, gdzie spoczęło w kościele macierzystym Sióstr Nawiedzenia. Jego serce zatrzymały jednak wizytki w Lyonie. Beatyfikacja odbyła się w roku 1661, a kanonizacja już w roku 1665.
Papież Pius IX św. Franciszka Salezego ogłosił doktorem Kościoła (1877), a Pius XI patronem dziennikarzy i katolickiej prasy (1923). Ponadto ten święty czczony jest jako patron wizytek, salezjanów i salezjanek - Towarzystwa św. Franciszka Salezego, założonego przez św. Jana Bosko. Jak również takich miast jak Annecy, Chabery i Genewy.

Jego pisma wyróżniają się tak pięknym językiem i stylem, że do dnia dzisiejszego zalicza się je do klasyki literatury francuskiej. Do najbardziej znanych należą: Kontrowersje, Filotea, czyli wprowadzenie do życia pobożnego (1608) i Teotym, czyli traktat o miłości Bożej (1616). Św. Franciszek pozostawił także ok. 1000 listów.

Św. Franciszka Salezego w ikonografii przedstawiany jest w stroju biskupim - w rokiecie i mantolecie lub w stroju pontyfikalnym z mitrą na głowie. Jego atrybutami są: gorejąca kula ośmiopłomienna, księga, pióro, serce przeszyte strzałą i otoczone cierniową koroną trzymane w dłoni.

Agata Bruchwald, KSD

Źródło: Prawy.pl

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Fundacja Pro – prawo do życia: Naszą bronią jest prawda!

"Matce podaje się środek uspokajający, która pod jego wpływem nie reaguje na to co się dzieje. Dziecko spada do wiadra lub miski i godzinami umiera. Nikt temu dziecku nie udzieli pomocy (...)."- Tak wyglądają praktyki mordowania nienarodzonych dzieci w naszym kraju. Walkę o ich życie od lat toczy Fundacja Pro - prawo do życia. Na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy opublikowaliśmy artykuł red. Agnieszki Piwar, Sekretarz ZG KSD, która uczestniczyła w noworocznym spotkaniu Fundacji Pro: http://www.ksd.media.pl/aktualnoci/938-fundacja-pro-prawo-do-zycia-nasza-bronia-jest-prawda

Fundacja Pro – prawo do życia: Naszą bronią jest prawda!
Ciężko sobie wyobrazić, że istnieje człowiek, który przejdzie obojętnie obok transparentów Fundacji Pro – prawo do życia. Bardzo realistyczne fotografie, przedstawiające brutalną prawdę o mordowaniu nienarodzonych u zdecydowanej większości odbiorców wywołują głębokie poruszenie i utwierdzają w przekonaniu, że aborcja to nic innego jak okrutna zbrodnia.
Wśród marginalnej części, choć tej najbardziej krzykliwej, zdjęcia rozszarpanych dzieci wzbudzają wściekłość. Ktoś przecież demaskuje zbrodnie dokonywane i popierane przez pewną zwyrodniałą grupę interesów. Czyj to interes? Biznes aborcyjny popierany przez bardzo silne lobby, to nic innego jak dzieło Lucyfera, który wysługując się ludźmi z defektem sumienia dokonuje największej zbrodni w historii ludzkości.
Fundacja Pro – prawo do życia, to nie tylko organizacja uświadamiająca czym jest aborcja, zwana przez szatańskie lobby „prawem wyboru”. Aktywiści pro-life walczą o przetrwanie Narodu Polskiego: by Polacy nie wymarli, ale przede wszystkim, aby nie występowali przeciwko Bogu.
Jakie obrońcy życia mają narzędzia w tej z pozoru nierównej walce? W końcu za przemysłem śmierci stoją zarówno ogromne pieniądze jak i świetnie zorganizowana grupa przestępcza popierana przez polityków... Naszą bronią jest prawda! - podkreśla Mariusz Dzierżawski, prezes Zarządu Fundacji Pro – prawo do życia. 12 stycznia odbyło się spotkanie noworoczne aktywistów i przyjaciół tej walczącej o życie organizacji. 2012 rok to kilkadziesiąt pikiet - w tym pod Sejmem czy szpitalami, w których dokonuje się aborcji; 90 wystaw w całym kraju; udział w imprezach masowych - w tym Marszu Prezydenckim; akcja: zadzwoń do posła; List otwarty do Parlamentarzystów w sprawie odwołania Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka; zmaganie się z procesami sądowymi i wiele innych działań. Podczas spotkania przedstawiono także plany na rok 2013.
Ojciec kłamstwa
Ojcem kłamstwa jest Szatan. Kłamstwo, jak wiadomo jest pokrętne. Jego przeciwieństwo – Prawda – jest prosta i oczywista. Jeśli więc Prezydent Rzeczypospolitej nie poparł obywatelskiej ustawy o całkowitym zakazie mordowania nienarodzonych dzieci, to zobowiązanie wobec Prawdy nakazuje przyznać, że Bronisław Komorowski skazał na śmierć niewinne dzieci, tylko dlatego, że wykryto u nich podejrzenie o chorobą lub wadę genetyczną.
Sztab pijarowski zorganizowany wokół najważniejszej osoby w Polsce nie śpi. Jednym z pomysłów na pokrętne poprawianie wizerunku głowy państwa był Marsz Prezydencki w 2012 roku, na który to Bronisław Komorowski – w imię jednoczenia się Narodu - zaprosił "wszystkich Polaków". Z tego zaproszenia postanowili skorzystać przedstawiciele Fundacji Pro. Tuż za prezydencką kolumną nieśli transparenty przedstawiające Prawdę. Na jednym z nich, obok fotografii Komorowskiego było zdjęcie rozszarpanego abortowanego dziecka. Całość opatrzona podpisem: 620 ZAMORDOWANYCH W 2011 BO BYŁY CHORE... DOBRY KOMPROMIS PANIE PREZYDENCIE? W oficjalnym liście do Komorowskiego, w którym Fundacja Pro zadeklarowała swój udział w Marszu Prezydenckim, Mariusz Dzierżawski napisał m.in.:
Źródłem wszelkich podziałów jest pogarda dla innych. Naziści gardzili „obcymi rasowo”, komuniści gardzili „obcymi klasowo”, jedni i drudzy odbierali „obcym” prawo do życia. Dzisiejsza Polska odmawia chorym dzieciom prawa do życia. To najgłębsze źródło podziałów w Ojczyźnie, którą wedle deklaracji chciałby Pan zjednoczyć.
W liście do prezydenta Prezes Fundacji Pro przytoczył także wypowiedź Jana Pawła II,który w roku 1997 w Kaliszu powiedział:„Naród, który zabija swoje dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Dzierżawski słowa Ojca Świętego zacytował nieprzypadkowo. Przypomniał bowiem, iż prezydent Komorowski wiele razy odwoływał się do słów papieża-Polaka
Udział w Marszu Prezydenckim był jedną z wielu akcji Fundacji Pro, która po raz kolejny udowodniła, że walka o Prawdę – w przeciwieństwie do kłamstwa – nie wymaga krętactwa i pijaru. Wystarczy mieć odwagę przedstawić fakty.
Media, procesy, przeciwnicy... i Przyjaciele
Nie trudno się domyśleć, że aktywność Fundacji Pro, która coraz szerzej dociera do świadomości Polaków, znajduje także wrogów. Podczas sobotniego spotkania prawnik Aleksandra Michalczyk przyznała, że Fundację ciąga się po sądach. Co przeszkadza w działalności obrońców życia? Zdaniem niektórych transparenty przedstawiające zamordowane dzieci „wywołują zgorszenie w miejscu publicznym”. Właśnie z tego powodu, jedna z aktywistek w postępowaniu nakazowym została skazana na 200 zł mandatu. Pani Kinga nie przyznaje się do winy. Dzierżawski przyznał, że choć stawanie przed sądem w charakterze oskarżonego nie jest przyjemne, to z drugiej strony jest to okazja, żeby z Prawdą docierać do publiczności.
Aleksandra Michalczyk w rozmowie z Katolickim Stowarzyszeniem Dziennikarzy podkreśliła, że prawdziwych przeciwników tak naprawdę jest niewielu. - Jesteśmy na pikietach co tydzień i najczęściej spotykamy się z pozytywną rekcją, zarówno policji jak i przechodniów. Zawsze się dziwię skąd Gazeta Wyborcza bierze tych oburzonych ludzi. Przecież nasze doświadczenia wyraźnie pokazują poparcie społeczeństwa – zapewniła Michalczyk. Aktywistka pro-life przyznała jednak, iż obok Gazety Wyborczej jest pewna niewielka grupa, której wyraźnie przeszkadza widok fotografii przedstawiających zamordowane dzieci. - To panie w wieku od 60 lat wzwyż. Ich sztandarowym tekstem jest: „Każecie ludziom rodzić potwory”. Michalczyk zauważyła, iż ten argument jest szczególnie nietrafiony, gdyż wielu działaczy Fundacji Pro ma na co dzień do czynienia z dziećmi z zespołami genetycznymi. Rozmówczyni KSD dodała, iż agresywna reakcja tych kobiet może być jakimś „echem wyrzutów sumienia”. - Panie te były młode w czasach kiedy w Polsce wykonywało się kilkaset aborcji rocznie i możliwe, że mają one po prostu coś na sumieniu – zauważyła Michalczyk.
Wspomnianą wyżej Gazetę Wyborczą przywołał także Mariusz Dzierżawski. Przyznał on, iż paradoksalnie przyczynia się ona do promocji działań Fundacji Pro - prawo do życia. - Ich ciągła krytyka i próba zwalczania wystaw tak naprawdę tylko nagłaśnia nasze działania – powiedział z zadowoleniem Dzierżawski.
Szef Fundacji Pro - prawo do życia wskazując na media z największym uznaniem wyraził się o telewizji razem.tv, którą w 2011 roku założył Mateusz Dzieduszycki. Warto podkreślić, iż telewizja ta wiele razy, często jako jedyne medium, towarzyszyła licznym akcjom obrońców życia.
Niestety, właściwa postawa środków społecznego należy do rzadkości. Prezes Fundacji Pro – prawo do życia zauważył to m.in. przy okazji niedawnej strzelaniny w USA. W tekście pt. „Masakra w Polsce. 669 ofiar. Mediów to nie interesuje.” Dzierżawski napisał: „Kilka dni przed masakrą w Newtown Rada Ministrów podała, że w Polsce w roku 2011 zabito 669 dzieci. Media od kilku dni podają informację o tragedii w Newtown na pierwszych miejscach. Przypomnijmy, że zginęło tam 26 osób, z tego 20 dzieci w wieku od 6 do 7 lat. Z informacji Rady Ministrów dowiedzieliśmy się, że w minionym roku zabito w państwowych szpitalach w Polsce 669 dzieci. Dla mediów nie była to informacja ważna.”
Spotkanie noworoczne było więc szczególną okazją do podziękowania tym, którzy problemu mordowania nienarodzonych nie bagatelizują. Ze strony Prezesa Fundacji Pro padły więc podziękowania pod adresem nielicznych mediów, które ich wspierają, wszystkich aktywistów i przyjaciół obrońców życia. Dzierżawski wymienił m.in. zaangażowanych w pomoc prawników. Wyraził także nadzieję, iż rozwinie się podjęta w 2012 roku współpraca z Katolickim Stowarzyszeniem Dziennikarzy.
Do walki o nienarodzone dzieci dołącza także tworzący się Ruch Narodowy, który podczas noworocznego spotkania Fundacji Pro reprezentowała Maria Piasecka-Łopuszańska. Młoda aktywistka współtworzy grupę „Kobiety dla Narodu”, powstającą przy Ruchu Narodowym. Jak zapewniła, obrona życia poczętego to priorytet w polityce rodzinnej i w ogóle społecznej. – Przede wszystkim będziemy wspierać Warszawskie Hospicjum dla Dzieci.Jest jest to jedyna placówka w Europie, w której dzieci z wadami letalnymi są przyjmowane, a ich rodzice otrzymują psychologiczne wsparcie – przypomniała Piasecka-Łopuszańska. Działaczka dodała, że w planach jest także utworzenie sieci kontaktów, dzięki której kobiety w trudnej sytuacji, np. z chorymi dziećmi czy po gwałcie, będą mogły otrzymać właściwą pomoc i wsparcie.
Od kilku lat Fundację Pro – prawo do życia aktywnie wspierają Anna i Przemysław Holocherowie z Obozu Narodowo-Radykalnego, współtworzącego Ruch Narodowy. Anna Holocher - prywatnie matka trójki dzieci - przyznaje, że uczestniczy w pikietach pro-life, ponieważ wystawa Fundacji Pro ma przekonać przeciwników, że aborcja to nie żaden zabieg, tylko zabicie żywego, nienarodzonego dziecka. Sekretarz ONR dodaje, że o aborcji wciąż mówi się za mało.
Przyszłość Narodu
Maria Bienkiewicz na co dzień zajmuje się ratowaniem poczętych, których życie jest zagrożone. Podczas spotkania zaapelowała o modlitwę. Przedstawicielka Fundacji „Nazaret” w rozmowie z Katolickim Stowarzyszeniem Dziennikarzy przyznała, że ilość zabijanych dzieci w Polsce jest ogromna, niewspółmierna do oficjalnych danych. Mówiąc o praktykach jakie towarzyszą mordowaniu nienarodzonych Pani Maria przytoczyła wstrząsający obraz: - Matce podaje się środek uspokajający, która pod jego wpływem nie reaguje na to co się dzieje. Dziecko spada do wiadra lub miski i godzinami umiera. Nikt temu dziecku nie udzieli pomocy (…).
„Jeżeli nie będzie wielkiej ekspiacji wynagrodzenia Panu Bogu za rzeź dzieci, to nic nie ruszymy do przodu. Musi być wielka modlitwa” - zaapelowała przedstawicielka Fundacji „Nazaret”. Maria Bienkiewicz jest zdania, że pozwolenie na mordowanie nienarodzonych zagraża istnieniu Narodu Polskiego. W tym kontekście przytoczyła przykłady Sparty i Jugosławii, gdzie działy się podobne rzeczy. - Narodów tych już nie ma – zauważyła. „Jeżeli Pan Bóg wkroczy, będziemy naprawdę bardzo biedni” - przestrzega rozmówczyni KSD.
Niech więc podsumowaniem tego tekstu będą słowa Pana Jezusa, który do św. Faustyny powiedział: „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę jąw potędze i świętości (...)”. Czy pozwolimy na to, by Polska skończyła jak Sparta czy Jugosławia? Przecież tutaj już nie chodzi tylko o to, abyśmy stali się potęgą, ale o to, abyśmy w ogóle przetrwali.
Agnieszka Piwar, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy

zaproszenie na przegląd widowisk jasełkowych w Mysłowicach

Odsłonięcie tablicy tragedii Górnośląskiej