ŻYCIE WIECZNE I
MODLITWA ZA ZMARŁYCH
Prawdę
o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił w formie dogmatu na Soborze w Lyonie w 1274 roku.
Potwierdzona została ona i szczegółowo wyjaśniona w osobnym dekrecie o czyśćcu
na Soborze Trydenckim (1545-1563).
W
Piśmie świętym istnieje kilka miejsc, które naprowadzają nas na istnienie
czyśćca. W Drugiej Księdze Machabejskiej mamy opis bitwy pod Adulla, w której poniosło śmierć
wielu żołnierzy. Ich dowódca, Juda Machabeusz, złożył za nich ofiarę
przebłagalną (2 Mch 12, 38-45). Zatem już w II w. przed Chrystusem Izraelici
wierzyli, iż istnieje miejsce, w którym przebywają dusze odbywające pokutę za
grzechy i że można tym duszom przyjść z pomocą, aby na końcu świata, przy
powszechnym zmartwychwstaniu ciał, mogły być zaliczone do zbawionych. Dogmat
Kościoła opiera się przede wszystkim na tradycji, na powszechnej i od początków
chrześcijaństwa sięgającej praktyce odprawiania modlitw za zmarłych. Już
Tertulian (160-240) pisze: "W
dzień rocznicy składamy za zmarłych ofiary". Nie pisze, że
składa się ofiary ku czci zmarłych, gdyż byłoby to uważane za bałwochwalstwo,
ale podaje, że "za zmarłych" składano ofiary. Było więc już wtedy
przekonanie, że zmarli potrzebują od nas pomocy. Gdzie indziej Tertulian
przytacza informację o pewnej niewieście, która modli się za swojego męża i
prosi dla niego o ochłodę.
W
katakumbach
na grobach chrześcijańskich spotykamy często napisy, które w usta zmarłego lub
jego rodziny wkładają słowa prośby o modlitwę do Boga w intencji tego, który
odszedł z tej ziemi. Nie spotykamy natomiast podobnych napisów na grobach
męczenników, co świadczy wyraźnie o przekonaniu wiernych, że ci naszych modlitw
już nie potrzebują. Święty Efrem
(+ 373) poleca w swoim
testamencie, aby trzydziestego dnia od jego śmierci odbyło się nabożeństwo za
niego, "bowiem ofiary złożone przez żywych pomagają umarłym". O
istnieniu czyśćca
piszą niemniej jasno święty Augustyn (+ 430), święty Cezary z Arles (+ 543) i
świętego Grzegorz Wielki (+ 604).
Według
wizji, jakie otrzymywała świętej
Katarzyna Genueńska (+ 1510), największą karą dla duszy
czyśćcowej jest jej tymczasowa rozłąka z Bogiem. Dusza dopiero po śmierci
poznaje, kim jest Bóg, poznaje Go jako pełnię miłości, piękna i świętości. Za
wszelką cenę chce się z Nim połączyć, a jednak nie jest jeszcze tego godna.
Sama więc pragnie szukać miejsca, gdzie mogłaby się oczyścić. Tym miejscem jest
właśnie czyściec. Ogniem zaś, który będzie ją palił, będzie miłość, pragnąca
nieprzeparcie połączyć się z Bogiem. Dusze czyśćcowe cierpią ból rozłąki, żar
pragnienia, aby się połączyć z przedmiotem swojej największej miłości. Dusze
czyśćcowe równocześnie będą opływały w szczęście, że są miłowane, że Bóg uważa
je za przyjaciół i czeka na nie.
Wśród
teologów nie ma pewności czy dusze czyśćcowe mogą pomagać nam na ziemi i za
nami orędować. Zdania są podzielone. Prawdopodobnym zdaje się jednak powszechne
przekonanie wiernych, że chociaż dusze czyśćcowe same sobie pomóc nie mogą, to
jednak mogą nas wspierać na ziemi. Są przecież Bożymi przyjaciółmi, a więzów
krwi i przyjaźni tajemnica świętych obcowania nie tylko nie rozluźnia, ale je
jeszcze bardziej zacieśnia. W niedługim może czasie będą z Nim dzielić wieczną
chwałę. Można mieć zatem nabożeństwo do dusz czyśćcowych i modlić się do nich w
różnych potrzebach. W Polsce istnieje zgromadzenie sióstr, założone przez
błogosławionego ojca Honorata
Koźmińskiego (+ 1916), Wspomożycielek Dusz
Czyśćcowych. Szczególnie rozwinięte nabożeństwo do dusz czyśćcowych obserwuje
się w Italii.
Święty
Piotr Damiani (+ 1072) był pierwszym, który napisał traktat o Najświętszej Maryi Pannie jako Pośredniczce dusz
czyśćcowych. Podaje w nim, że Matka
Boża miała się objawić niejakiej Marozji i oznajmić jej, że w uroczystość
swojego Wniebowzięcia ma przywilej zabierania z czyśćca do nieba wielu dusz. Święta Gertruda (+ 1302)
pisze, że była świadkiem, jak Maryja wybawiła z czyśćca duszę brata zakonnego,
Hermana, który wyróżniał się nabożeństwem do Niej. Wyznaje dalej, że Matka Boża
oręduje skutecznie za duszami czyśćcowymi. Zachęca też do gorliwych modlitw.
Także święta Franciszka Rzymianka (+
1440) wyraża opinię, że Matka Boża ma moc wybawiania dusz czyśćcowych.
Czyni to szczególnie w swoją największą uroczystość - Wniebowzięcia. Święty- Bernard (+ 1153) nazywa Maryję wprost
"Wybawicielką dusz czyśćcowych". Od średniowiecza datuje się
przekonanie, że Maryja wybawi z czyśćca w pierwszą sobotę po śmierci te dusze,
które nosiły szkaplerz karmelitański i zachowały cnotę czystości.
Ci,
którzy znajdują się w sytuacji oczyszczania, są związani zarówno z
błogosławionymi, którzy już w pełni cieszą się życiem wiecznym, jak i z nami,
którzy podróżujemy na tym świecie do domu Ojca. Dlatego tak ważna jest nasza
modlitwa za zmarłych. Oni nie mogą już nic uczynić dla swojego zbawienia, my
jednak możemy i powinniśmy. Kwiaty i
znicze to jedynie zewnętrzne oznaki naszej o nich pamięci. Tak naprawdę
zmarli potrzebują naszej modlitwy. Módlmy się za nich nie tylko w święta i
rocznice śmierci, ale także na co dzień.
Najpiękniejszą
ofiarą jest ofiara Mszy świętej w intencji zmarłych, by ich dusze doznały
oczyszczenia i by mogli wejść do Królestwa Chrystusowego. Możemy też w intencji
zmarłych ofiarować zyskane odpusty. Za pobożne odwiedzenie cmentarza w dniach
od 1 do 8 listopada i
jednoczesną modlitwę za zmarłych można uzyskać odpust zupełny.