TWOJE BRYLANTY
Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL
- https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konstytucja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konstytucja. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 8 września 2019
czwartek, 21 grudnia 2017
Czym jest Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym?
Czym
jest Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym?
1. APDC jest zorganizowaną formą apostolstwa
Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych,
które zostało założone przez bł. Honorata Koźmińskiego i Matkę Wandę Olędzką w
1889 roku w Zakroczymiu.
APDC powstało jako odpowiedź na liczne prośby kierowane do Zgromadzenia Sióstr ze strony osób świeckich, zainteresowanych współpracą w zakresie naszego charyzmatu. Zgromadzenie rozeznało tę sytuację jako nowy znak czasu i nowe wezwanie apostolskie. Decyzja o podjęciu tej formy apostolskiej działalności Zgromadzenia zapadła w roku 1983. Dwa lata później (1985) przyjęto dla niej nazwę: Apostolskie Dzieło Pomocy dla Czyśćca. Znalazło to następnie odzwierciedlenie w Konstytucjach Zgromadzenia, zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską, które stanowią prawną podstawę jego istnienia. Pierwsi członkowie włączyli się formalnie do Dzieła w 1985 r.
Od 1 stycznia 2011 przyjęto nową nazwę: Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym (APDC).
2. Członkowie APDC stanowią duchową rodzinę Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych. Dniem szczególnej wzajemnej łączności między członkami APDC i Siostrami jest każdy poniedziałek. Siostry w tym dniu modlą się w intencji wszystkich członków zarówno żyjących, jak i zmarłych, członkowie zaś modlą się za siostry i o nowe powołania do Zgromadzenia.
Okazją do zapoznania się ze Zgromadzeniem jest kontakt listowy, mailowy oraz bezpośredni zwłaszcza podczas rekolekcji, dni skupień organizowanych dla członków Apostolstwa, a także odwiedzin Centrum APDC. Osobą odpowiedzialną za APDC na terenie Polski i poza jej granicami jest jedna z sióstr Zgromadzenia, która w jego imieniu współpracuje z członkami Apostolstwa i zajmuje się ich formacją.
3. APDC podąża za światłem Słowa Bożego. Papież Benedykt XVI napisał, że „Odnowa Kościoła dokonuje się także przez świadectwo, jakie dają życiem wierzący: chrześcijanie są faktycznie powołani, aby przez samo swoje istnienie w świecie ukazywali blask Słowa prawdy, jakie pozostawił nam Pan Jezus” (PF, 6).
Słowem Bożym, które najwyraźniej uwidacznia się przez działalność Apostolstwa jest Jezusowe orędzie o zmartwychwstaniu i życiu wiecznym dla wierzących w Niego. Członkowie APDC przez swoje powołanie do niesienia pomocy duszom czyśćcowym są apostołami wiary w nieśmiertelność duszy, w możliwość oczyszczenia po śmierci, w zmartwychwstanie i życie wieczne. Modlitwą, postawą troski o niebo dla zmarłego, zachętą do przebaczenia zmarłemu jego przewinień głoszą, że Jezus jest zmartwychwstaniem i życiem. Kto w Niego wierzy, nawet jeśliby umarł będzie żył. Kto żyje i wierzy w Chrystusa Pana nie umrze na wieki. (por. J 11, 25-26).
Członkowie APDC są jak aniołowie, którzy pytali płaczącą przy grobie Marię Magdalenę: Czemu płaczesz? Kogo szukasz? Dlaczego szukasz żyjącego wśród umarłych? Nie ma go tu – on żyje! (por. J 20,13; Łk 24, 5-6). W ten sposób realizują przesłanie zawarte w historii uczniów zmierzających do Emaus – w historii, którą Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji przytacza jako modelową w sposobie przeżywania wiary i dzielenia się nią z innymi (por. Żyć Rokiem Wiary. Program duszpasterski, s. 135-140). Członkowie Apostolstwa przybliżają się, jak Jezus, do tych, którzy dotknięci stratą ukochanej osoby, rozżaleni i rozczarowani oddalają się od źródła nadziei w zmartwychwstanie i życie. Nie pocieszają ich na siłę, ale podążają drogą ich smutku, pytają o powód bólu, aby z miłością wsłuchać się najpierw w serce drugiego człowieka, wczuć się w jego doświadczenie straty, aby następnie ogłosić Ewangelię Chrystusową, Ewangelię dobrą jak chleb łamany w czasie wieczerzy i dający poznać obecność Pana.
Ponadto członkowie APDC są ludźmi ewangelicznych błogosławieństw (por. Mt 5, 3-11), którzy troszczą się o czystość serca, modlą się w cichości, w pokorze czynią miłosierdzie, znoszą cierpliwie niedogodności życia, choroby, smutki czy inne cierpienia, aby w zjednoczeniu z Odkupieńczą Ofiarą Jezusa, przez ręce Maryi Pośredniczki łask, ofiarować to wszystko Ojcu Miłosierdzia w intencji zmarłych poddanych oczyszczeniu (por. Statut APDC I, 4; III, 2).
W Pierwszych Ustawach Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek bł. Honorat Koźmiński, pisząc o charyzmacie wspomagania dusz czyśćcowych, przytoczył perykopę z Ewangelii wg św. Jana o paralityku, który ponad trzydzieści lat czekał na kogoś, kto pomoże mu zanurzyć się w uzdrawiających wodach sadzawki (por. J 5, 1-9). Gdy Jezus pochyla się nad nim, słyszy znamienną skargę „Panie, nie mam człowieka”. Słyszy skargę chorego pozostającego w ogromnej niemocy uczynienia czegokolwiek dla siebie samego. Dla Sióstr Wspomożycielek i dla członków Apostolstwa ów paralityk to obraz zmarłych cierpiących w czyśćcu, czekających na oczyszczające zanurzenie w zdroju Bożego miłosierdzia, do którego mogą ich przybliżyć modlitwy, ofiary i uczynki miłosierdzia ludzi żyjących.
4. APDC zakorzenione w nauczaniu Kościoła katolickiego. Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji podkreśla w Programie duszpasterskim na Rok Wiary, że „chrześcijańskie powołanie ze swej natury jest wezwaniem do apostolstwa” (Żyć Rokiem Wiary. s. 134). Członkowie APDC w miarę możliwości zabiegają o pozyskiwanie nowych osób, które chciałyby zaangażować się w niesienie pomocy duszom czyśćcowym. Dzięki temu powstają kolejne grupy parafialne, które przez swoją działalność przyczyniają się do uwrażliwienia wiernych na konieczność troski o niebo dla siebie i dla swoich bliskich. Misja APDC jest głęboko zakorzeniona w nauczaniu Kościoła katolickiego i wiernie podąża za jego wskazaniami, unikając szukania nadzwyczajnych, często niebezpiecznych dla życia duchowego doświadczeń ze światem zmarłych. Podstawą zaangażowania na rzecz niesienia pomocy duszom czyśćcowym jest prawda wiary o istnieniu czyśćca sformułowana na soborach: Lyońskim, Florenckim i Trydenckim, prawda wiary mówiąca o duchowej komunii świętych w niebie, zmarłych poddanych oczyszczeniu i żyjących na ziemi oraz o wzajemnej wymianie dóbr duchowych między nimi, o której jest mowa w dokumentach soboru Watykańskiego II (Lumen Gentium, 49-51). Dodatkowym wsparciem w wiernym kroczeniu drogą wiary i dawaniu świadectwa o życiu wiecznym jest przynależność do duchowej rodziny Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek, które od 125 lat realizuje w Kościele charyzmat wspomagania zmarłych cierpiących w czyśćcu na podstawie Konstytucji zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską.
APDC powstało jako odpowiedź na liczne prośby kierowane do Zgromadzenia Sióstr ze strony osób świeckich, zainteresowanych współpracą w zakresie naszego charyzmatu. Zgromadzenie rozeznało tę sytuację jako nowy znak czasu i nowe wezwanie apostolskie. Decyzja o podjęciu tej formy apostolskiej działalności Zgromadzenia zapadła w roku 1983. Dwa lata później (1985) przyjęto dla niej nazwę: Apostolskie Dzieło Pomocy dla Czyśćca. Znalazło to następnie odzwierciedlenie w Konstytucjach Zgromadzenia, zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską, które stanowią prawną podstawę jego istnienia. Pierwsi członkowie włączyli się formalnie do Dzieła w 1985 r.
Od 1 stycznia 2011 przyjęto nową nazwę: Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym (APDC).
2. Członkowie APDC stanowią duchową rodzinę Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych. Dniem szczególnej wzajemnej łączności między członkami APDC i Siostrami jest każdy poniedziałek. Siostry w tym dniu modlą się w intencji wszystkich członków zarówno żyjących, jak i zmarłych, członkowie zaś modlą się za siostry i o nowe powołania do Zgromadzenia.
Okazją do zapoznania się ze Zgromadzeniem jest kontakt listowy, mailowy oraz bezpośredni zwłaszcza podczas rekolekcji, dni skupień organizowanych dla członków Apostolstwa, a także odwiedzin Centrum APDC. Osobą odpowiedzialną za APDC na terenie Polski i poza jej granicami jest jedna z sióstr Zgromadzenia, która w jego imieniu współpracuje z członkami Apostolstwa i zajmuje się ich formacją.
3. APDC podąża za światłem Słowa Bożego. Papież Benedykt XVI napisał, że „Odnowa Kościoła dokonuje się także przez świadectwo, jakie dają życiem wierzący: chrześcijanie są faktycznie powołani, aby przez samo swoje istnienie w świecie ukazywali blask Słowa prawdy, jakie pozostawił nam Pan Jezus” (PF, 6).
Słowem Bożym, które najwyraźniej uwidacznia się przez działalność Apostolstwa jest Jezusowe orędzie o zmartwychwstaniu i życiu wiecznym dla wierzących w Niego. Członkowie APDC przez swoje powołanie do niesienia pomocy duszom czyśćcowym są apostołami wiary w nieśmiertelność duszy, w możliwość oczyszczenia po śmierci, w zmartwychwstanie i życie wieczne. Modlitwą, postawą troski o niebo dla zmarłego, zachętą do przebaczenia zmarłemu jego przewinień głoszą, że Jezus jest zmartwychwstaniem i życiem. Kto w Niego wierzy, nawet jeśliby umarł będzie żył. Kto żyje i wierzy w Chrystusa Pana nie umrze na wieki. (por. J 11, 25-26).
Członkowie APDC są jak aniołowie, którzy pytali płaczącą przy grobie Marię Magdalenę: Czemu płaczesz? Kogo szukasz? Dlaczego szukasz żyjącego wśród umarłych? Nie ma go tu – on żyje! (por. J 20,13; Łk 24, 5-6). W ten sposób realizują przesłanie zawarte w historii uczniów zmierzających do Emaus – w historii, którą Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji przytacza jako modelową w sposobie przeżywania wiary i dzielenia się nią z innymi (por. Żyć Rokiem Wiary. Program duszpasterski, s. 135-140). Członkowie Apostolstwa przybliżają się, jak Jezus, do tych, którzy dotknięci stratą ukochanej osoby, rozżaleni i rozczarowani oddalają się od źródła nadziei w zmartwychwstanie i życie. Nie pocieszają ich na siłę, ale podążają drogą ich smutku, pytają o powód bólu, aby z miłością wsłuchać się najpierw w serce drugiego człowieka, wczuć się w jego doświadczenie straty, aby następnie ogłosić Ewangelię Chrystusową, Ewangelię dobrą jak chleb łamany w czasie wieczerzy i dający poznać obecność Pana.
Ponadto członkowie APDC są ludźmi ewangelicznych błogosławieństw (por. Mt 5, 3-11), którzy troszczą się o czystość serca, modlą się w cichości, w pokorze czynią miłosierdzie, znoszą cierpliwie niedogodności życia, choroby, smutki czy inne cierpienia, aby w zjednoczeniu z Odkupieńczą Ofiarą Jezusa, przez ręce Maryi Pośredniczki łask, ofiarować to wszystko Ojcu Miłosierdzia w intencji zmarłych poddanych oczyszczeniu (por. Statut APDC I, 4; III, 2).
W Pierwszych Ustawach Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek bł. Honorat Koźmiński, pisząc o charyzmacie wspomagania dusz czyśćcowych, przytoczył perykopę z Ewangelii wg św. Jana o paralityku, który ponad trzydzieści lat czekał na kogoś, kto pomoże mu zanurzyć się w uzdrawiających wodach sadzawki (por. J 5, 1-9). Gdy Jezus pochyla się nad nim, słyszy znamienną skargę „Panie, nie mam człowieka”. Słyszy skargę chorego pozostającego w ogromnej niemocy uczynienia czegokolwiek dla siebie samego. Dla Sióstr Wspomożycielek i dla członków Apostolstwa ów paralityk to obraz zmarłych cierpiących w czyśćcu, czekających na oczyszczające zanurzenie w zdroju Bożego miłosierdzia, do którego mogą ich przybliżyć modlitwy, ofiary i uczynki miłosierdzia ludzi żyjących.
4. APDC zakorzenione w nauczaniu Kościoła katolickiego. Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji podkreśla w Programie duszpasterskim na Rok Wiary, że „chrześcijańskie powołanie ze swej natury jest wezwaniem do apostolstwa” (Żyć Rokiem Wiary. s. 134). Członkowie APDC w miarę możliwości zabiegają o pozyskiwanie nowych osób, które chciałyby zaangażować się w niesienie pomocy duszom czyśćcowym. Dzięki temu powstają kolejne grupy parafialne, które przez swoją działalność przyczyniają się do uwrażliwienia wiernych na konieczność troski o niebo dla siebie i dla swoich bliskich. Misja APDC jest głęboko zakorzeniona w nauczaniu Kościoła katolickiego i wiernie podąża za jego wskazaniami, unikając szukania nadzwyczajnych, często niebezpiecznych dla życia duchowego doświadczeń ze światem zmarłych. Podstawą zaangażowania na rzecz niesienia pomocy duszom czyśćcowym jest prawda wiary o istnieniu czyśćca sformułowana na soborach: Lyońskim, Florenckim i Trydenckim, prawda wiary mówiąca o duchowej komunii świętych w niebie, zmarłych poddanych oczyszczeniu i żyjących na ziemi oraz o wzajemnej wymianie dóbr duchowych między nimi, o której jest mowa w dokumentach soboru Watykańskiego II (Lumen Gentium, 49-51). Dodatkowym wsparciem w wiernym kroczeniu drogą wiary i dawaniu świadectwa o życiu wiecznym jest przynależność do duchowej rodziny Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek, które od 125 lat realizuje w Kościele charyzmat wspomagania zmarłych cierpiących w czyśćcu na podstawie Konstytucji zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską.
Czym jest Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym ? |
środa, 25 stycznia 2017
petycja Trybunał Stanu dla ludzi sprawujących władzę przez ostatnie osiem lat
petycja Trybunał Stanu dla ludzi sprawujących władzę przez ostatnie osiem lat
Dla wielu Polaków obserwujących to co się działo przez ostanie 8 lat sprawowania władzy przez partię Platformy Obywatelskiej pokazuje że trzeba ich postawić przed Trybunał Stanu Czas rozliczeń tych aferzystów oto petycja i link do podpisu (http://citizengo.org/pl/sy/31160-trybunal-stanu-dla-ludzi-sprawujacych-wladze-przez-ostatnie-osiem-lat)
List otwarty.
Do Pana Prezydenta RP Andrzeja Dudy
Szanowny Panie Prezydencie,
jako strażnik Konstytucji, obrońca honoru i godności Narodu zwracam się do Pana z prośbą o rozważenie postawienia przed Trybunałem Stanu ludzi sprawujących władzę przez ostatnie osiem lat. Jest wysoce prawdopodobne, że wielu z nich jest winnych działań na szkodę Państwa i narodu polskiego.
Dla mnie i dla narodu sytuacja po wyborach jest w pewnym sensie bardzo niekorzystna z punktu widzenia funkcjonowania naszego Państwa w dłuższej perspektywie czasu. Ludzie, którzy prowadzili nasz kraj do upadku zostali w polityce. Już się odgrażają, że za cztery lata wrócą.... To najgorszy scenariusz jaki może się nam przydarzyć. Dlatego nie spoczywajmy na laurach, ten układ należy po prostu rozbić. Nie trzeba się mścić, ale trzeba za zdradę i działanie na szkodę Polski i narodu rozliczyć i sprawiedliwie osądzić. Jeśli członkowie odpowiedzialni za zdradę polskiej racji stanu odchodzącej władzy nie zasługują na trybunał stanu, to co musi się wydarzyć, aby zastosować ten mechanizm? Nie można przejść obojętnie i legalizować zdrady interesów Państwa polskiego i narodu, bo to demoralizuje elity rządzące. Uważam, że byłby to bardzo zły proceder, który w dłuższej perspektywie czasu doprowadzi nasz kraj do upadku. Myślmy już dziś o naszej przyszłości na dziesiątki lat. Tak jak znienawidzona komuna się odrodziła, tak samo za jakiś czas ONI wrócą, czy tego chcemy?
Z wyrazami szacunku:
Bogdan Gizdoń
Dla wielu Polaków obserwujących to co się działo przez ostanie 8 lat sprawowania władzy przez partię Platformy Obywatelskiej pokazuje że trzeba ich postawić przed Trybunał Stanu Czas rozliczeń tych aferzystów oto petycja i link do podpisu (http://citizengo.org/pl/sy/31160-trybunal-stanu-dla-ludzi-sprawujacych-wladze-przez-ostatnie-osiem-lat)
List otwarty.
Do Pana Prezydenta RP Andrzeja Dudy
Szanowny Panie Prezydencie,
jako strażnik Konstytucji, obrońca honoru i godności Narodu zwracam się do Pana z prośbą o rozważenie postawienia przed Trybunałem Stanu ludzi sprawujących władzę przez ostatnie osiem lat. Jest wysoce prawdopodobne, że wielu z nich jest winnych działań na szkodę Państwa i narodu polskiego.
Dla mnie i dla narodu sytuacja po wyborach jest w pewnym sensie bardzo niekorzystna z punktu widzenia funkcjonowania naszego Państwa w dłuższej perspektywie czasu. Ludzie, którzy prowadzili nasz kraj do upadku zostali w polityce. Już się odgrażają, że za cztery lata wrócą.... To najgorszy scenariusz jaki może się nam przydarzyć. Dlatego nie spoczywajmy na laurach, ten układ należy po prostu rozbić. Nie trzeba się mścić, ale trzeba za zdradę i działanie na szkodę Polski i narodu rozliczyć i sprawiedliwie osądzić. Jeśli członkowie odpowiedzialni za zdradę polskiej racji stanu odchodzącej władzy nie zasługują na trybunał stanu, to co musi się wydarzyć, aby zastosować ten mechanizm? Nie można przejść obojętnie i legalizować zdrady interesów Państwa polskiego i narodu, bo to demoralizuje elity rządzące. Uważam, że byłby to bardzo zły proceder, który w dłuższej perspektywie czasu doprowadzi nasz kraj do upadku. Myślmy już dziś o naszej przyszłości na dziesiątki lat. Tak jak znienawidzona komuna się odrodziła, tak samo za jakiś czas ONI wrócą, czy tego chcemy?
Z wyrazami szacunku:
Bogdan Gizdoń
wtorek, 21 października 2014
Prosimy Senat, aby uniemożliwił zawieranie "małżeństw" homoseksualnych
Prosimy Senat, aby uniemożliwił zawieranie "małżeństw" homoseksualnych
Podczas najbliższego posiedzenia senacka komisja ustawodawcza będzie rozpatrywać ustawę Prawo o aktach stanu cywilnego (druk senacki 729), która przewiduje wprowadzenie "zaświadczeń o stanie cywilnym". Pod tym niegroźnym dokumentem kryje się poważne zagrożenie obejścia polskiego prawa i umożliwienia zawierania "małżeństw" homoseksualnych (i np. poligamicznych). Polecam Państwa uwadze petycję przygotowaną przez ekspertów Ordo Iuris:
http://www.citizengo.org/pl/o-odrzucenie-homozwiazkow,
którzy wyjaśniają, że "wprowadzenie proponowanych zaświadczeń stanowi ustawową instytucjonalizację mechanizmu służącego obejściu polskich unormowań konstytucyjnych poświadczających tożsamość małżeństwa jako związku jednej kobiety i jednego mężczyzny (art. 18 Konstytucji). Jeśli proponowane rozwiązanie zostanie przyjęte, pojawi się problem tego, jak traktować zawarte np. w Belgii, na podstawie polskich dokumentów urzędowych, ”małżeństwo” homoseksualne w kontekście obowiązującej Polskę zasady swobodnego przepływu osób wewnątrz UE. Odmawiając traktowania takich związków jak małżeństwa, Polska może narazić się na unijne sankcje za praktyki dyskryminacyjne. W skrajnych sytuacjach może to prowadzić nawet do konieczności przyzwolenia na adopcję dzieci przez takie związki. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które przygotowało tę regulację, podaje sprzeczne informacje dotyczące rzeczywistych celów wprowadzenia "zaświadczeń". Podczas aktualnie toczącej się debaty, przedstawiciele MSW zaprzeczają, że "zaświadczenia o stanie cywilnym” umożliwią zawieranie małżeństw jednopłciowych za granicą. Jednak jeszcze rok temu urzędnicy MSW dowodzili, że nowe zaświadczenia są projektowane właśnie po to, aby umożliwić obywatelom Polski zawieranie małżeństw jednopłciowych w państwach, w których zostały one zinstytucjonalizowane."
Poprośmy senatorów o stosowną poprawkę, która polegać ma na tym, że w projekcie ustawy – Prawo o aktach stanu cywilnego po art. 49 ust. 2 pkt 2) dodaje się pkt 3) o następującej treści: "Niniejsze zaświadczenie nie może służyć do zawarcia związku małżeńskiego lub innego związku cywilnego, w szczególności sprzecznego z polskim porządkiem prawnym”.
Serdecznie pozdrawiam wraz z całym Zespołem CitizenGO. Dziękuję, że działają Państwo z nami! Magdalena Korzekwa
Podczas najbliższego posiedzenia senacka komisja ustawodawcza będzie rozpatrywać ustawę Prawo o aktach stanu cywilnego (druk senacki 729), która przewiduje wprowadzenie "zaświadczeń o stanie cywilnym". Pod tym niegroźnym dokumentem kryje się poważne zagrożenie obejścia polskiego prawa i umożliwienia zawierania "małżeństw" homoseksualnych (i np. poligamicznych). Polecam Państwa uwadze petycję przygotowaną przez ekspertów Ordo Iuris:
http://www.citizengo.org/pl/o-odrzucenie-homozwiazkow,
którzy wyjaśniają, że "wprowadzenie proponowanych zaświadczeń stanowi ustawową instytucjonalizację mechanizmu służącego obejściu polskich unormowań konstytucyjnych poświadczających tożsamość małżeństwa jako związku jednej kobiety i jednego mężczyzny (art. 18 Konstytucji). Jeśli proponowane rozwiązanie zostanie przyjęte, pojawi się problem tego, jak traktować zawarte np. w Belgii, na podstawie polskich dokumentów urzędowych, ”małżeństwo” homoseksualne w kontekście obowiązującej Polskę zasady swobodnego przepływu osób wewnątrz UE. Odmawiając traktowania takich związków jak małżeństwa, Polska może narazić się na unijne sankcje za praktyki dyskryminacyjne. W skrajnych sytuacjach może to prowadzić nawet do konieczności przyzwolenia na adopcję dzieci przez takie związki. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które przygotowało tę regulację, podaje sprzeczne informacje dotyczące rzeczywistych celów wprowadzenia "zaświadczeń". Podczas aktualnie toczącej się debaty, przedstawiciele MSW zaprzeczają, że "zaświadczenia o stanie cywilnym” umożliwią zawieranie małżeństw jednopłciowych za granicą. Jednak jeszcze rok temu urzędnicy MSW dowodzili, że nowe zaświadczenia są projektowane właśnie po to, aby umożliwić obywatelom Polski zawieranie małżeństw jednopłciowych w państwach, w których zostały one zinstytucjonalizowane."
Poprośmy senatorów o stosowną poprawkę, która polegać ma na tym, że w projekcie ustawy – Prawo o aktach stanu cywilnego po art. 49 ust. 2 pkt 2) dodaje się pkt 3) o następującej treści: "Niniejsze zaświadczenie nie może służyć do zawarcia związku małżeńskiego lub innego związku cywilnego, w szczególności sprzecznego z polskim porządkiem prawnym”.
Serdecznie pozdrawiam wraz z całym Zespołem CitizenGO. Dziękuję, że działają Państwo z nami! Magdalena Korzekwa
wtorek, 5 listopada 2013
Stanowisko Ordo Iuris w sprawie lekceważenia zasad konstytucyjnych w działaniach polityków
Stanowisko Ordo Iuris w sprawie lekceważenia zasad konstytucyjnych w działaniach polityków
Obserwujemy obecnie, jak podstawowe zasady konstytucyjne Rzeczypospolitej są coraz częściej traktowane przez klasę polityczną jako niewiele znaczące frazesy. Fakt ten każe wyrazić głębokie zaniepokojenie stanem polskiego życia publicznego, tym bardziej, że lekceważy się również fundamentalną dla demokracji zasadę zwierzchnictwa narodu.
Artykuł 4 Konstytucji RP stwierdza wyraźnie, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu, który sprawować może ją nie tylko za pośrednictwem swych przedstawicieli, ale i bezpośrednio. Oznacza to, że w rozumieniu Konstytucji Naród jest podmiotem władzy w Rzeczypospolitej Polskiej i źródłem kompetencji przysługujących poszczególnym jej organom. Jako podmiot władzy państwowej, posiada on zdolność do artykułowania swojej woli, i to również bezpośrednio.
Podstawową instytucją demokracji bezpośredniej jest referendum, rozumiane jako przewidziana przez ustrój forma bezpośredniego decydowania wyborców o różnych sprawach życia państwowego. Chociaż więc ze względów organizacyjnych decyzja o rozpisaniu referendum należy do organów reprezentacyjnych, jednak nie może to oznaczać ubezwłasnowolnienia społeczeństwa obywatelskiego przez wąską grupę osób, nawet jeśli są one w odpowiedni sposób politycznie umocowane.
Najwyższy niepokój budzi fakt, że stosunkowo wąska grupa decydentów politycznych lekceważy kolejne, podejmowane przez społeczeństwo obywatelskie próby bezpośredniego oddziaływania na bieg spraw publicznych, wyrażające się bądź to w postaci obywatelskich inicjatyw ustawodawczych, bądź też inicjatyw referendalnych. W ostatnim czasie, szczególnie wyraźnie obserwujemy sytuację, gdy sprawujący władzę, zamiast wychodzić naprzeciw zaangażowaniu obywatelskiemu setek tysięcy wyborców, traktują ten wysiłek suwerennego Narodu jako niepotrzebną komplikację w procesie sprawowania przez nich władzy.
Owszem, decyzja odmawiająca nadania dalszego biegu obywatelskim inicjatywom, czy to legislacyjnym, czy też referendalnym, jest nie tylko prawnie dopuszczalna ale może być też uzasadniona, zwłaszcza jeśli godziłaby w ład konstytucyjny. Natomiast ignorowanie inicjatyw obywatelskich w sytuacji, gdy służą one upomnieniu się społeczeństwa o przestrzeganie podstawowych praw i wolności, musi w najgłębszym stopniu niepokoić.
Niedawno byliśmy świadkami bezceremonialnego odrzucenia przez Sejm obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej popartej przez setki tysięcy obywateli, której nie skierowano nawet pod obrady komisji. Później, politycy różnych opcji, kierując się taktycznymi kalkulacjami, wzywali obywateli do postawy politycznej bierności. Z zapowiedziami podobnych działań mamy do czynienia obecnie w obszarze edukacji publicznej, gdy milionowa rzesza obywateli, zaniepokojona kształtem zmian wprowadzanych w systemie oświaty, chce by Naród mógł się bezpośrednio wypowiedzieć w tej kwestii.
Warto w tym momencie podkreślić szczególny, konstytucyjny mandat rodziców do wpływania na instytucjonalne ramy systemu edukacji. Prawo rodziców do wychowania dzieci znajduje wyraz zarówno w przepisach Konstytucji RP, jak i w wiążących Polskę aktach prawa międzynarodowego. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka w art. 26 ust. 3 stwierdza, że rodzice mają prawo pierwszeństwa w wyborze nauczania, które ma być dane ich dzieciom, zaś na mocy art. 18 pkt 4 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych Polska zobowiązała się do poszanowania tej wolności. Wreszcie to samo zobowiązanie przewiduje art. 48 ust. 1 Konstytucji RP.
W tym kontekście normatywnym, trudno sobie wyobrazić racje konstytucyjne, które przemawiać mogłyby za pozbawieniem obywateli możliwości bezpośredniego wypowiedzenia się na temat kształtu zmian wprowadzanych obecnie w systemie oświaty publicznej. Odsunięcie społeczeństwa przez wąskie elity władzy od bieżącego wpływu na bieg spraw publicznych, którymi obywatele są żywotnie zainteresowani, byłoby nie tylko dowodem arogancji względem społeczeństwa obywatelskiego ale też lekceważeniem zasad konstytucyjnych.
Dr hab. Aleksander Stępkowski
Prezes Zarządu Instytutu Ordo Iuris
Źródło:
http://www.ordoiuris.pl/stanowisko-ordo-iuris-w-sprawie-lekcewazenia-zasad-konstytucyjnych-w-dzialaniach-politykow,3332,i.html
Tekst ukazał się także na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/1536-stanowisko-ordo-iuris-w-sprawie-lekcewazenia-zasad-konstytucyjnych-w-dzialaniach-politykow
Obserwujemy obecnie, jak podstawowe zasady konstytucyjne Rzeczypospolitej są coraz częściej traktowane przez klasę polityczną jako niewiele znaczące frazesy. Fakt ten każe wyrazić głębokie zaniepokojenie stanem polskiego życia publicznego, tym bardziej, że lekceważy się również fundamentalną dla demokracji zasadę zwierzchnictwa narodu.
Artykuł 4 Konstytucji RP stwierdza wyraźnie, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu, który sprawować może ją nie tylko za pośrednictwem swych przedstawicieli, ale i bezpośrednio. Oznacza to, że w rozumieniu Konstytucji Naród jest podmiotem władzy w Rzeczypospolitej Polskiej i źródłem kompetencji przysługujących poszczególnym jej organom. Jako podmiot władzy państwowej, posiada on zdolność do artykułowania swojej woli, i to również bezpośrednio.
Podstawową instytucją demokracji bezpośredniej jest referendum, rozumiane jako przewidziana przez ustrój forma bezpośredniego decydowania wyborców o różnych sprawach życia państwowego. Chociaż więc ze względów organizacyjnych decyzja o rozpisaniu referendum należy do organów reprezentacyjnych, jednak nie może to oznaczać ubezwłasnowolnienia społeczeństwa obywatelskiego przez wąską grupę osób, nawet jeśli są one w odpowiedni sposób politycznie umocowane.
Najwyższy niepokój budzi fakt, że stosunkowo wąska grupa decydentów politycznych lekceważy kolejne, podejmowane przez społeczeństwo obywatelskie próby bezpośredniego oddziaływania na bieg spraw publicznych, wyrażające się bądź to w postaci obywatelskich inicjatyw ustawodawczych, bądź też inicjatyw referendalnych. W ostatnim czasie, szczególnie wyraźnie obserwujemy sytuację, gdy sprawujący władzę, zamiast wychodzić naprzeciw zaangażowaniu obywatelskiemu setek tysięcy wyborców, traktują ten wysiłek suwerennego Narodu jako niepotrzebną komplikację w procesie sprawowania przez nich władzy.
Owszem, decyzja odmawiająca nadania dalszego biegu obywatelskim inicjatywom, czy to legislacyjnym, czy też referendalnym, jest nie tylko prawnie dopuszczalna ale może być też uzasadniona, zwłaszcza jeśli godziłaby w ład konstytucyjny. Natomiast ignorowanie inicjatyw obywatelskich w sytuacji, gdy służą one upomnieniu się społeczeństwa o przestrzeganie podstawowych praw i wolności, musi w najgłębszym stopniu niepokoić.
Niedawno byliśmy świadkami bezceremonialnego odrzucenia przez Sejm obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej popartej przez setki tysięcy obywateli, której nie skierowano nawet pod obrady komisji. Później, politycy różnych opcji, kierując się taktycznymi kalkulacjami, wzywali obywateli do postawy politycznej bierności. Z zapowiedziami podobnych działań mamy do czynienia obecnie w obszarze edukacji publicznej, gdy milionowa rzesza obywateli, zaniepokojona kształtem zmian wprowadzanych w systemie oświaty, chce by Naród mógł się bezpośrednio wypowiedzieć w tej kwestii.
Warto w tym momencie podkreślić szczególny, konstytucyjny mandat rodziców do wpływania na instytucjonalne ramy systemu edukacji. Prawo rodziców do wychowania dzieci znajduje wyraz zarówno w przepisach Konstytucji RP, jak i w wiążących Polskę aktach prawa międzynarodowego. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka w art. 26 ust. 3 stwierdza, że rodzice mają prawo pierwszeństwa w wyborze nauczania, które ma być dane ich dzieciom, zaś na mocy art. 18 pkt 4 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych Polska zobowiązała się do poszanowania tej wolności. Wreszcie to samo zobowiązanie przewiduje art. 48 ust. 1 Konstytucji RP.
W tym kontekście normatywnym, trudno sobie wyobrazić racje konstytucyjne, które przemawiać mogłyby za pozbawieniem obywateli możliwości bezpośredniego wypowiedzenia się na temat kształtu zmian wprowadzanych obecnie w systemie oświaty publicznej. Odsunięcie społeczeństwa przez wąskie elity władzy od bieżącego wpływu na bieg spraw publicznych, którymi obywatele są żywotnie zainteresowani, byłoby nie tylko dowodem arogancji względem społeczeństwa obywatelskiego ale też lekceważeniem zasad konstytucyjnych.
Dr hab. Aleksander Stępkowski
Prezes Zarządu Instytutu Ordo Iuris
Źródło:
http://www.ordoiuris.pl/stanowisko-ordo-iuris-w-sprawie-lekcewazenia-zasad-konstytucyjnych-w-dzialaniach-politykow,3332,i.html
Tekst ukazał się także na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/1536-stanowisko-ordo-iuris-w-sprawie-lekcewazenia-zasad-konstytucyjnych-w-dzialaniach-politykow
niedziela, 5 maja 2013
Patriotyzm i pamięć przodków
PATRIOTYZM I PAMIĘĆ PRZODKÓW
3 Maj to święto Matki Bożej Królowej Polski, której od początków istnienia państwa Polskiego przodkowie nasi oddawali hołd śpiewem ,,Bogurodzica’’ ,czy na sztandarach zawierzając matce narodu losy mieszkańców .
Król Jan Kazimierz ślubując we Lwowie 1 IV 1656 roku tak zawierzył naród Polski:
,,Wielka Boga Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico. Ja, Jan Kazimierz, za zmiłowaniem Syna Twojego, Króla królów, a Pana mojego i Twoim miłosierdziem król, do Najświętszych stóp Twoich przypadłszy, Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram. Tak samego siebie, jak i moje Królestwo polskie, księstwo litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie, inflanckie, smoleńskie, czernichowskie oraz wojsko obu narodów i wszystkie moje ludy Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twej pomocy i zlitowania w tym klęsk pełnym i opłakanym Królestwa mojego stanie przeciw nieprzyjaciołom Rzymskiego Kościoła pokornie przyzywam.
A ponieważ nadzwyczajnymi dobrodziejstwami Twymi zniewolony pałam wraz z narodem moim, nowym a żarliwym pragnieniem poświecenia się Twej służbie, przyrzekam przeto, tak moim, jak senatorów i ludów moich imieniem, Tobie i Twojemu Synowi, Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, że po wszystkich ziemiach Królestwa mojego cześć i nabożeństwo ku Tobie rozszerzać będę.
Obiecuje wreszcie i ślubuję, że kiedy za przepotężnym pośrednictwem Twoim i Syna Twego wielkim zmiłowaniem, nad wrogami, a szczególnie nad Szwedem odniosę zwycięstwo, będę się starał u Stolicy Apostolskiej, aby na podziękowanie Tobie i Twemu Synowi dzień ten corocznie i uroczyście, i to po wieczne czasy, był święcony oraz dołożę trudu wraz z biskupami Królestwa, aby to, co przyrzekam, przez ludy moje wypełnione zostało.
Skoro zaś z wielką serca mego żałością wyraźnie widzę, że za jęki i ucisk kmieci spadły w tym siedmioleciu na Królestwo moje z rąk Syna Twojego, sprawiedliwego Sędziego, plagi: powietrza, wojny i innych nieszczęść, przyrzekam ponadto i ślubuję, że po nastaniu pokoju wraz ze wszystkimi stanami wszelkich będę używał środków, aby lud Królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków wyzwolić.
Ty zaś, o najlitościwsza Królowo i Pani, jakoś mnie, senatorów i stany Królestwa mego myślą tych ślubów natchnęła, tak i spraw, abym u syna Twego łaskę wypełnienia ich uzyskał’’.
Ale korzenie chrześcijańskie to zaczynają się Chrztem Polski przez księcia Mieszka I w 14 kwietnia 966 roku, które przez późniejszych króli są kontynuowane np. Władysława II Jagiełłę –który dla swojego ludu osobiście przetłumaczył ,, Modlitwę Pańską i Skład Apostolski’’
Nie było by wielkich zwycięstw gdyby nie zawierzenie Matce Bożej Królowej Hetmanki Polski przez Króla Jana III Sobieskiego. Ale i mieszczaństwo przed powstańczymi zrywami zawierzało Maryi.
Dziś my też mamy obowiązek pamiętać i prosić o łaski dla narodu . To też 222 rocznica I konstytucji w Europie to dzięki wybitnym Polakom 2 współautorom Ignacemu Potockiemu i Hugonowi Kołłątajowi –testamentu gasnącej ojczyzny , naród mógł przetrwać 123-(126 dla Śląska ) lat niewoli ,aby zwyciężyć.
Dziś gdy jakiś tam prezydent ośmiesza symbole narodowe ,mamy obowiązek przeciwstawić się debilizmu władzy i arogancji. Patriotyzm to pamięć o naszych korzeniach i pokoleniach ludzi, którzy oddali życie za Ojczyznę.
Hołd i cześć ich pamięci !!!
Hańba dla zdrajców Polskiej Suwerenności oraz nie szanowania symboli narodu
Etykiety:
3 maj,
chrzest,
Hetmanka,
Hugo,
Ignacy,
Jagiełło,
Jan,
Kazimierz,
Kołłątaj,
konstytucja,
król,
królowa,
Mieszko I,
ojczyzna,
patriotyzm,
Potocki,
powstania,
Sobieski,
ślubowanie,
śluby
Subskrybuj:
Posty (Atom)