Początki
Bożego Narodzenia
"W owym
czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w
całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był
Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego
miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta
Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się
dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali,
nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna,
owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w
gospodzie" (Łk 2, 1-7).
Tak opisuje
Ewangelista wielkie wydarzenie narodzin Chrystusa - Zbawiciela świata. Ale
nasuwają się w tym opisie pewne pytania, wątpliwości. Co oznacza owa gospoda,
skoro zwykło się mówić, nawet śpiewamy w kolędach, że Jezus urodził się w
stajni betlejemskiej? Innym razem mówi się o grocie. Otóż Ewangelia używa tu
greckiego słowa katalyma, które określa raczej pokój mieszkalny lub kwaterę niż
dzisiejszą gospodę lub zajazd. Ponieważ kwatery były zajęte, Maryja z Józefem
musieli szukać dalej. Schronili się w pomieszczeniu - jak wnosimy z Ewangelii -
dla zwierząt. Stąd nie jest pozbawione sensu mówienie o "ubogiej
stajence", w której narodził się Jezus.
Widzimy
więc, iż rzeczywiście w Ewangeliach nie ma wzmianki o ubogiej stajence czy
grocie, są jednak podstawy, by w takiej właśnie scenerii przedstawiać przyjście
Jezusa na świat. Z Ewangelii wynika, że nowo narodzony Chrystus został ułożony
w żłobie, a więc w miejscu, gdzie kładziono paszę dla zwierząt. Całe to
pomieszczenie mogło więc być jakąś szopą, grotą skalną albo schronem wydrążonym
w ścianie pagórka w okolicy osiedla. Stąd nie dziwimy się, że najwcześniejsza
tradycja chrześcijańska, począwszy od świętego Justyna z połowy II wieku, narodziny
Jezusa umieszcza właśnie w grocie. W takiej grocie mógł stać żłób, o którym
mówi Ewangelia. Autorzy z II-III wieku, święty Justyn Męczennik (pochodził z
Palestyny) oraz Orygenes wspominają, że w Betlejem znajdowała się grota
otaczana szacunkiem, jako miejsce narodzenia Chrystusa. Nad tą grotą w IV wieku budowano duży kościół o pięciu nawach. Bazylika ta, przebudowana w VI wieku,
zachowała się do dzisiaj. Sama grota, gdzie czczono narodzenie Jezusa, znajduje
się pod głównym ołtarzem i tworzy kryptę.
Tak więc od czasów starożytnych aż do dzisiejszych szopek, w których często
widnieją skały ułożone z papieru, betlejemska grota stanowi część
bożonarodzeniowego wydarzenia. Tym samym uświadamia nam prawdę, że Chrystus
przyszedł na świat w ciszy i pokorze.
Od
kiedy Boże Narodzenie?
Przez
pierwsze trzy wieki chrześcijanie nie znali święta Bożego Narodzenia. W
odróżnieniu od Wielkanocy, obchodzone jest dopiero od IV w. Fakt ten jednak
wcale nie oznacza, że nie czcili oni przyjścia Zbawiciela na ziemię. Była to
dla nich bardzo ważna prawda chrześcijaństwa. Nie istniało jednak osobne
święto. Uwaga była skupiona nie na samym dniu narodzenia, ale na całej
niezwykłej tajemnicy wcielenia.
Tradycja, by
narodzenie Jezusa wiązać z dniem 25 grudnia, pojawiła się na początku III wieku. Datę tę ("środa 25 grudnia") po raz pierwszy podaje święty Hipolit
Rzymski. Nic nie wspomina jednak o święcie. Samo święto pojawiło się o jedno
stulecie później. Kluczowe znaczenie ma tutaj kalendarz z 354 roku. Najwcześniejsze informacje pochodzą z tzw. Depositio Martyrum zredagowanego ok.
20 lat wcześniej (335-336) w Rzymie przez Filokaliusza. Kalendarz ten zawiera
wykaz dni świątecznych Kościoła Rzymskiego. Był to pierwszy tamtejszy kalendarz
liturgiczny. Na samym początku podaje on datę 25 grudnia jako dzień
upamiętniający narodzenie Chrystusa w Betlejem. Można zatem przypuszczać, iż
Kościół rzymski celebrował Uroczystość Bożego Narodzenia już wcześniej, być
może ok. roku 313. Jest to uzasadnione, jeśli przyjmie się, że święta te
obchodzono jako dziękczynienie za zwycięstwo cesarza Konstantyna Wielkiego nad
Maksencjuszem. Inna hipoteza mówiąca o roku 300, a może 275, jest również
możliwa do przyjęcia przy założeniu, że chrześcijanie, czcząc narodzenie Jezusa
Chrystusa "Światła na oświecenie pogan" (Łk 2, 32) i "Światłości
świata" (J 8, 12), odpowiedzieli w ten sposób na ustanowienie przez
cesarza Aureliana (270-275) święta państwowego Natalis Solis Invicti (narodzin
boga Słońca) obchodzonego w dniu przesilenia zimowego, tj. 25 grudnia.
Dla
chrześcijan, nieznających dokładnej daty narodzin Zbawiciela, data ta miała
znaczenie symboliczne. Chrystus-Światłość przychodząc na świat przezwyciężył
ciemności grzechu, podobnie jak światło słońca coraz dłuższego dnia
przezwycięża ciemności nocy. Inna tradycja opierająca się na apokryfach Nowego
Testamentu mówi, że poczęcie Chrystusa dokonało się 25 marca, zatem święto Jego
narodzin musi przypadać 25 grudnia. Jak
więc wskazują dostępne dzisiaj dane historyczne, święto Bożego Narodzenia
pojawiło się w Rzymie i upowszechniło się ono najpierw na Zachodzie. Nieco
później obchody wprowadzone zostały także na Wschodzie: około 380 roku w Azji
Mniejszej, następnie na Cyprze i w Antiochii, wreszcie w Egipcie, chociaż tam
długo Boże Narodzenie obchodzono 6 stycznia (była to data przesilenia zimowego
w Egipcie). Tak więc wszyscy chrześcijanie czczą narodzenie Chrystusa 25
grudnia. Trzeba jednak dodać, że dzień ten był znaczący w kalendarzu
starożytnym. Określał bowiem moment zimowego przesilenia dnia z nocą, tzn. że
od tej chwili ciemności nocy stawały się coraz krótsze, zaczynało zwiększać się
światło dnia. Był to więc przełomowy moment roku astronomicznego, oznaczał
zwycięstwo światła nad ciemnościami, posiadało więc i swoją wymowę symboliczną.
Jednym z czynników, który wpłynął na
przyjęcie tej daty jako dnia świętowania Bożego Narodzenia, było znaczenie
Wielkanocy. Stanowiła ona główne święto Kościoła pierwotnego, stąd inne ważne
święta powstawały niejako w zależności od niej. Przypomnijmy, że datę
Wielkanocy wyznaczały pełnia Księżyca i wiosenne zrównanie dnia z nocą. Była
ona więc wpisana w naturalny cykl roku astronomicznego. Fakt ten miał duży
wpływ na układ tworzącego się roku liturgicznego. Również daty innych świąt
powstających w następnych wiekach umieszczano w znaczących momentach cyklu
natury. Przy obchodach Zwiastowania (25 marca), narodzenia św. Jana Chrzciciela
(24 czerwca) czy narodzenia Jezusa (25 grudnia), nie stawiano pytań o dokładny
czas tych wydarzeń. Ważniejsza była symbolika wybranych dat kalendarzowych.
Wpisanie świąt w naturalny cykl roku pomagało przeżywać upływ czasu i różne
pory roku w odniesieniu do Chrystusa. To także tłumaczy, dlaczego chętnie
przyjęto moment zimowego przesilenia jako datę narodzenia Jezusa. Właściwe
przeżycie świąt Bożego Narodzenia wymagało jednak odpowiedniego przygotowania
wszystkich chrześcijan. Przybierało ono różne formy w poszczególnych Kościołach
lokalnych. W V wieku w Kościele galijskim (dzisiejsza Francja) zachowywało się
post trzy razy w tygodniu (poniedziałki, środy, piątki) już od 11 listopada. W
Kościele rzymskim w V/VI wieku zaczęto praktykować Adwent. Obejmował on cztery
tygodnie lub cztery niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia. Podobna
praktyka przyjęła się także w Kościele Wschodnim. Ojcowie Kościoła, zatroskani
o głębokie przeżycie Świąt, wykorzystywali ten czas, zachęcając do bardziej
intensywnego życia religijnego, szczególnie do podjęcia praktyk pokutnych. Św.
Maksym Wyznawca (+662) wołał: "Przeto najpierw przez wiele dni uprzątajmy
swe serca, porządkujmy sumienia, oczyszczajmy ducha, a nieskalanego Pana, który
przychodzi, podejmijmy jaśniejący i bez zmazy. (...) Bo każdy, kto tego dnia
będzie zbrukany, da dowód obojętności wobec narodzin Chrystusa. (...) Chociaż
bowiem ciałem weźmie udział w uroczystości Pańskiej, duchem jednak będzie
daleko od Zbawcy". I tak pozostało po dzień dzisiejszy.