OSTATNIE
POŻEGNANIE ŚLĄSKIEGO AKTORA BERNARDA KRAWCZYKA
Ostatnie pożegnanie Bernarda Krawczyka,
aktora Teatru Śląskiego w Katowicach. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w
bazylice świętego Ludwika Króla i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w
Panewnikach. Aktor
spoczął na Panewnickim cmentarzu. Na uroczystości pogrzebowe aby pożegnać
wybitnego aktora licznie przybyli bliscy i przyjaciele.
Msza pogrzebowa była pod przewodnictwem Katowickiego
arcybiskupa seniora Damiana Zimonia. W
homilii ksiądz Piotr Brząkalik kolega ze sceny, który grał z Bernardem
Krawczykiem w spektaklu „Wujek 81. Czarna ballada" w Teatrze Śląskim.
Zaznaczył kunszt i warsztat zmarłego aktora, jego życiową skromność i
naturalność.
- Tak pogodnych twarzy, z pogodnym słowem, jest coraz
mniej, jak na lekarstwo ,dodając jeszcze
„Nikt nie żyje dla siebie i nikt nie
umiera dla siebie”– mówił ksiądz Piotr Brząkalik.
Podkreślił jeszcze co powinno się mówić o uroczystościach pogrzebowych, że jest
to odprowadzenie i szacunek dla zmarłego.
Bernard Krawczyk zmarł w wieku 87
lat. Był wybitnym śląskim aktorem teatralnym i filmowym. Aktor znany
publiczności z kultowych obrazów Kazimierza Kutza „Sól
ziemi czarnej” i „Perła w koronie”, oraz roli Franciszka Pytloka w emitowanym w
latach 90. w serialu TVP Regionalnej „Sobota w Bytkowie”.
W wspomnieniach Robert Talarczyk,
dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach przy urnie mówił o aktorze
- To był człowiek nie tylko niezwykle dobry i ciepły,
ale i niesamowicie taktowny i z klasą. I takim pozostał nawet w chwili swojego
odejścia. Umarł w wakacje, kiedy w teatrze się nie gra i swoim odejściem nie
robi nikomu problemu. Dał nam czas,
by zastanowić się, kogo obsadzić w jego rolach.
Bernard Krawczyk zaznaczył że
dyrektor Teatru Śląskiego ma go pożegnać przy grobie. Aktora odprowadziła nie
tylko rodzina i bliscy.
Ale i wielu aktorów, którzy chcieli się pożegnać ze
swoim kolegą, przyjacielem, mistrzem, nestorem. Wśród aktorów żegnających byli:
Ewa Leśniak, Zbigniew Stryj, czy Emilia Krakowska, czy Stanisław Budny.
Oprócz
osób związanych z kinem i teatrem znaleźli się też prezydent Katowic Marcin
Krupa, delegacja władzy samorządowej z Mysłowic z prezydentem Edwardem
Lasokiem,
oraz mieszkańcami Mysłowic też i ze szkolnej ławki. Aktora pożegnały też poczty
sztandarowe ze szkół i stowarzyszeń śląskich, oraz delegacja ze Straży
Miejskiej, która pełniła wartę przy urnie zmarłego. Był też Zespół Pieśni i
Tańca Śląsk, który
żegnał aktora w tradycyjnych, regionalnych strojach.
Na cmentarzu przy unie
było wiele wspomnień aktorów oraz prezydenta z Mysłowic Edwarda Lasoka –który
wspominał o przywiązaniu Bernarda Krawczyka do Mysłowickiego miasta .
Jako
dorosły sercem wracał do lat z dzieciństwa.
Były rektor doktor Mirosław Wójcik –
z uniwersytetu prymasa Augusta Hlonda w Mysłowicach wspominał o wybitnym kunsztem
recytatorskim Bernarda Krawczyka, kiedy to w widowisku o „Tryptyku Rzymskim”
swoją rolę odtwarzał Bernard Krawczyk.
Urna z prochami zmarłego została
przeniesiona i złożona w grobie na cmentarzu znajdującym się naprzeciwko
Bazyliki. (Czytaj też)