TWOJE BRYLANTY
Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL
- https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mariusz Dzierżawski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mariusz Dzierżawski. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 9 stycznia 2014
PIENIĄDZE GENDERYSTÓW. RZECZ O MENTALNOŚCI KOLONIALNEJ
PIENIĄDZE GENDERYSTÓW. RZECZ O MENTALNOŚCI KOLONIALNEJ
Gazeta Wyborcza z oburzeniem doniosła, że w ośrodku dla gimnazjalistek, prowadzonym przez Opus Dei, „dziewczynki uczestniczą w zajęciach przygotowujących je do bycia matkami”. Ta zbrodnicza działalność prowadzona jest w miejscu, które zostało wyposażone z dotacji unijnych, a dotacje unijne mogą być przecież użyte wyłącznie w programach zgodnych z „gender mainstreaming”. Można się domyślić, że gdyby ośrodek przygotowywał chłopców do bycia matkami wszystko byłoby w porządku. W tym samym tekście: (http://wyborcza.pl/1,75478,15216671,Aktywizacja_kobiet_wedlug_Opus_Dei__Szkola_gospodynie.html) autorka przywołuje słowa Wandy Nowickiej, która domaga się skontrolowania wszystkich dotacji UE dla instytucji katolickich, pod kątem ich zgodności z zasadami unijnymi. Jak można się domyślić „marszałkini” chodzi o zasady „gender”.
Te same środowiska, które z furią zaatakowały instytucje katolickie, od kilku tygodni żarliwie dowodzą, że „gender” to nie jest żadna ideologia, to po prostu „metoda badawcza”. Wyniki badań genderystów nie są powszechnie znane, choć w Norwegii, gdzie badania są prowadzone od kilkudziesięciu lat, za państwowe pieniądze, „badaczkom” udało się odkryć, że nie istnieją biologiczne powody społecznego zróżnicowania płci. To epokowe odkrycie zostało bez należytego entuzjazmu przyjęte przez lekarzy i uczonych innych specjalności, którzy uznali je za bzdurę. Finansowane przez rząd norweski, wieloletnie próby „genderystów” aby zwiększyć odsetek kobiet wśród inżynierów, a mężczyzn wśród pielęgniarek i położnych, nie przyniosły żadnych efektów. „Metoda badawcza” okazała się „metodą prania mózgu”, w dodatku nieskuteczną. Rząd norweski postanowił więc zaprzestać finansowania ciepłych posadek „genderystów”, produkujących, w najlepszym razie, bezużyteczne bzdury.
W Polsce taka rzecz jest nie do pomyślenia, ponieważ rząd Donalda Tuska jest przekonany, że pieniądze z Brukseli to są pieniądze genderystów. Ten sposób myślenia jest świadectwem mentalności kolonialnej. Donald Tusk wyobraża sobie, że za pieniądze oświeconych elit z Brukseli, cywilizuje tkwiących w okowach katolickiego zabobonu tubylców. Prawda wygląda inaczej. Pieniądze brukselskich mędrców pochodzą wyłącznie z podatków, które płacą „tubylcy” z całej Europy. Za pieniądze, które wcześniej nam skonfiskowali, szajka pedofilów, która obsiadła instytucje unijne, deprawuje młodzież w całej Europie.
Nie musimy się na to godzić. Nie musimy wybierać do władz ludzi o mentalności poganiaczy niewolników. Tyle tylko, że wymaga to od nas wysiłku. Trzeba się zorganizować i wziąć do roboty, aby oderwać od stołków zawodowych deprawatorów.
Mariusz Dzierżawski
Źródło: http://stopaborcji.pl/index.php/771-pieniadze-genderystow-rzecz-o-mentalnosci-kolonialnej
http://ksd.media.pl/publikacje/1744-mariusz-dzierzawski-pieniadze-genderystow-rzecz-o-mentalnosci-kolonialnej
piątek, 20 grudnia 2013
Politruk Hartman strofuje ministra
Politruk Hartman strofuje ministra
Jan Hartman, funkcjonariusz Twojego (d. Palikota) Ruchu, zbulwersował się planami Komisji Kodyfikacyjnej przy Ministrze Sprawiedliwości, która to komisja zaproponowała aby dzieci przed narodzeniem traktować jak ludzi. Jan Hartman przypuszcza, że ludzkie traktowanie dzieci jest wynikiem spisku ponadnarodowej organizacji, a konkretnie Kościoła Katolickiego. Przypomina w związku z tym ministrowi Biernackiemu, że: „W konflikcie sumienia ministra wolnej i świeckiej republiki, będącego jednocześnie wyznawcą jakiejś religii, zwyciężyć musi lojalność wobec państwa i konstytucji. Jeśli jednak ta lojalność nie zwycięża, pozostaje mu jedynie opróżnić swój urząd."
Wikipedia podaje, że Jan Hartmanjest wiceprzewodniczącym sekcji polskiej B'nai B'rith, międzynarodowej organizacji, podkreślającej tożsamość żydowską. B'nai B'rith działała w Polsce od 1922 roku. W 1938 roku została przez prezydenta Mościckiego rozwiązana za związki z masonerią. W 2007 sekcja Polska B'nai B'rith została reaktywowana. Można przypuszczać, że dla Jana Hartmana najpewniejszym świadectwem neutralności światopoglądowej, jest zwalczanie Kościoła Katolickiego i zasad moralnych.
Fakt, że działacz lewackiej organizacji opluwa wszystko i wszystkich dokoła nie jest niestety niczym zaskakującym – na tym polega taktyka tych organizacji. Zaskakujące i niepokojące, jest to, że człowiek, którego głównym wyróżnikiem jest chamstwo, zasiada w gremiach, które powinny być wzorem kultury, jak np. Komisja Etyczna przy Ministrze Zdrowia.
Powody traktowania Hartmana przez władze jak świętą krowę mogą być dwa:
1. Hartman jest rzeczywiście członkiem wpływowej organizacji międzynarodowej, z której zdaniem Donald Tusk musi się liczyć;
2. Hartman jest nowym wcieleniem Nikodema Dyzmy, za którym nic nie stoi, ale jego buta i prostactwo, robią wrażenie na ludziach, dla których buta i prostactwo są świadectwem siły.
Nie wiemy, który z powodów jest prawdziwy. Możemy za to dostrzec, że pozycja Hartmana wobec Tuska i jego ministrów, przypomina sytuację w Armii Czerwonej: Formalnie dowodził dowódca, ale musiał słuchać politruka.
Mariusz Dzierżawski, Fundacja Pro - Prawo do Życia
Źródło: http://www.stopaborcji.pl/index.php/759-politruk-hartman-strofuje-ministra
Jan Hartman, funkcjonariusz Twojego (d. Palikota) Ruchu, zbulwersował się planami Komisji Kodyfikacyjnej przy Ministrze Sprawiedliwości, która to komisja zaproponowała aby dzieci przed narodzeniem traktować jak ludzi. Jan Hartman przypuszcza, że ludzkie traktowanie dzieci jest wynikiem spisku ponadnarodowej organizacji, a konkretnie Kościoła Katolickiego. Przypomina w związku z tym ministrowi Biernackiemu, że: „W konflikcie sumienia ministra wolnej i świeckiej republiki, będącego jednocześnie wyznawcą jakiejś religii, zwyciężyć musi lojalność wobec państwa i konstytucji. Jeśli jednak ta lojalność nie zwycięża, pozostaje mu jedynie opróżnić swój urząd."
Wikipedia podaje, że Jan Hartmanjest wiceprzewodniczącym sekcji polskiej B'nai B'rith, międzynarodowej organizacji, podkreślającej tożsamość żydowską. B'nai B'rith działała w Polsce od 1922 roku. W 1938 roku została przez prezydenta Mościckiego rozwiązana za związki z masonerią. W 2007 sekcja Polska B'nai B'rith została reaktywowana. Można przypuszczać, że dla Jana Hartmana najpewniejszym świadectwem neutralności światopoglądowej, jest zwalczanie Kościoła Katolickiego i zasad moralnych.
Fakt, że działacz lewackiej organizacji opluwa wszystko i wszystkich dokoła nie jest niestety niczym zaskakującym – na tym polega taktyka tych organizacji. Zaskakujące i niepokojące, jest to, że człowiek, którego głównym wyróżnikiem jest chamstwo, zasiada w gremiach, które powinny być wzorem kultury, jak np. Komisja Etyczna przy Ministrze Zdrowia.
Powody traktowania Hartmana przez władze jak świętą krowę mogą być dwa:
1. Hartman jest rzeczywiście członkiem wpływowej organizacji międzynarodowej, z której zdaniem Donald Tusk musi się liczyć;
2. Hartman jest nowym wcieleniem Nikodema Dyzmy, za którym nic nie stoi, ale jego buta i prostactwo, robią wrażenie na ludziach, dla których buta i prostactwo są świadectwem siły.
Nie wiemy, który z powodów jest prawdziwy. Możemy za to dostrzec, że pozycja Hartmana wobec Tuska i jego ministrów, przypomina sytuację w Armii Czerwonej: Formalnie dowodził dowódca, ale musiał słuchać politruka.
Mariusz Dzierżawski, Fundacja Pro - Prawo do Życia
Źródło: http://www.stopaborcji.pl/index.php/759-politruk-hartman-strofuje-ministra
Subskrybuj:
Posty (Atom)