VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wacław. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wacław. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 września 2016

NA SZLAKU – OŁOMUNIEC

NA SZLAKU – OŁOMUNIEC

Wędrując po krainie Przemyślidów [1] czyli państwa Wielkich Moraw, to odkryjemy wiele śladów apostołów Słowian świętego Cyryla i Metodego[2], to tradycja która się wpisuje w państwo Czeskie ileż tam kościołów poświęconych kultowi świętych Cyryla i Metodego. Jan Paweł II [3] w encyklice Slavorum Apostoli pisał o dziedzictwie świętych i podkreślił wybitny wkład jaki wnieśli w tworzenie wspólnych korzeni Europy. Często turyści zatrzymują się w najbardziej znanych miejscach jak Praga[4] czy Brno. Ja proponuję się zatrzymać w znanym od produkcji [5] twarożków (Olomoucké tvarůžky) ale i duchowej stolicy Moraw i biskupstwa w Ołomuńcu. [6]
Gdy już dotrzemy do stolicy Moraw środkowych, a możemy to zrobić na wiele sposobów. Ja tym razem wyruszyłem kilkoma środkami transportu, aby dotrzeć do dworca kolejowego, z stamtąd można przyoblec buty i iść dłużą trasą do historycznego centrum miasta lub podjechać tramwajami nr 4, 6 – przystanek Náměstí Hrdinů. [7] Zatrzymajmy się na chwilę na regionie krainy Ołomieckiej to doskonały turystyczny zakątek Moraw środkowych, a otwierający swoje bramy dla turystów czy miłośników bajkowych zamków i pałaców. Sam Ołomuniec z czeskiego to Olomouc w niemieckim brzmi Olmütz– znajduje się we wschodniej części Czech, u ujścia Młyńskiego Potoku i Bystrzycy do Morawy. Stolica krainy Ołomunieckiej wpisuje się w struktury kilku religii, a są to archidiecezji Kościół rzymskokatolicki i Czechosłowacki Kościół Husycki oraz eparchiczny Kościół Prawosławny Czech i Słowacji. Jest głównym miastem regionu etnograficznego Haná. [8] Historia miasta sięga aż IX wieku kiedy pojawiają się pierwsze wzmianki o Ołomuńcu a pochodzą z 1017 roku. [9] Pięćdziesiąt lat później było już siedzibą biskupstwa. W 1187 roku miasto zostało stolicą Moraw, a od 1253 roku uzyskuje status miasta królewskiego[10], co wiąże się z wieloma przywilejami. Tu warto dodać że przez setki lat Ołomuniec był drugim, po Pradze, największym ośrodkiem miejskim na obszarze dzisiejszych Czech. W 1573 roku powstał tu uniwersytet[11]. Koniec „złotego wieku” dla miasta przyniosła wojna trzydziestoletnia – w 1642 roku wojska szwedzkie [12] zajęły i zniszczyły miasto i tak wkrótce utraciło tytuł morawskiej stolicy na rzecz Brna. W XIX wieku dzięki szlakom komunikacyjnym linii kolejowej z Pragi na Śląsk Ołomuniec znowu odzyskał wielkiego ośrodka miejskiego, nigdy jednak już nie zdołał konkurować z Brnem. Gdy już dotrzemy na rozległe stare miasto i na rynek główny to odkryjemy zabytkową zabudowę w stylu renesansu i baroku. Turysta dostrzeże aż trzy fontanny[13], co jeszcze wyróżnia rynek to niewątpliwie zegar astronomiczny [14] i kolumna Trójcy Przenajświętszej [15] jest wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Gdy już ciekawość poznania architektonicznych pereł rynku zostają zaspokojone, możemy wyruszyć w dalszą część miasta , który skrywa swoje skarby. Ołomuniec jako duchowa stolica Moraw to nasza wędrówka powinna nas zaprowadzić do Katedry Świętego Wacława [16] to trójnawowy zbudowany w XII wieku gotycki obiekt sakralny który wznosi się na ponad 100 metrów wysokości. Uwagę przyciągnie fasada na której dostrzeżemy tablicę upamiętniającą nawiedzenie kościoła przez papieża Jana Pawła II, a było to 21 maja 1995 roku. Przy katedrze mieści się też muzeum archidiecezjalne dawny pałac Przemyślidów[17]. Zatrzymajmy się jeszcze nawiedzając kaplicę świętej Anny. W tonacji muzyki Wolfganga Amadeusza Mozarta[18], który jako 11-letnie dziecko stworzył szóstą symfonię F-dur wyruszmy w dalszą podróż do dzielnic Klášterní Hradisko i Svatý Kopeček [19]z barokowymi klasztorami. Gdy już w niewielkiej części poznamy skarby miasta to wrześniowe wieczory możemy posłuchać międzynarodowego festiwalu Muzyki organowej czy festiwalu światła i Wideomappingu. [20]Zatrzymując się na krótko to na pewno nie pozna się wielu skarbów Ołomuńca, ale zawsze można zatrzymać się na dłużej, gdy wraca się na przykład z Wiednia czy urokliwego regionu Jesioniki.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 NA PODRÓŻ ZAWSZE PRZYDA SIĘ  UBEZPIECZENIA TURYSTYCZNE 


[1] Kraina Przemyślidów – turystyka, Czechy , Morawy
[2] Apostołowie Cyryl i Metody
[3] Święty Jan Paweł II Encyklika Slavorum Apostoli
[4] Turystyka Czeska , Praga, Brno, Ostrawa, Znojmo, Mikulov, Velehrad, Tasovice i inne
[5] Sery Ołomunieckie - Olomoucké tvarůžky
[6] Ołomuniec – stolica Moraw środkowych
[7] Z dworca kolejowego dojedziemy tramwajami nr 4, 6 – przystanek Náměstí Hrdinů.
[8] Ołomuniec to region etnograficzny Haná
[9] Pierwsza wzmianka o Ołomuńcu 1017 rok
[10] Od 1253 roku -prawo miasta królewskiego
[11] Drugi Uniwersytet w Czechach 1573- powstanie
[12] Wojna 30 letnia -1642 rok
[13] Fontanny Ołomunieckie
[14] Zegar Astronomiczny
[15] Kolumna Trójcy Przenajświętszej wpisana do dziedzictwa Unesco
[16] Katedra Świętego Wacława
[17] Pałac Przemyślidów – Muzeum Archidiecezjalne
[18] Młody Wolfgang Amadeusz Mozart
[19] Dzielnica Svatý Kopeček z ZOO i klasztorem
[20] Festiwale muzyki organowej i światła

wtorek, 4 grudnia 2012

Kazanie Abp Wacława Depo w Hebdowie

Kazanie Abp. Wacława Depo, wygłoszone podczas spotkania w Hebdowie poświęconego problemom wiary i wyzwań współczesności. Przewodniczący Rady Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu był gościem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, które zorganizowało spotkanie ludzi mediów i Kościoła w dniach 30 listopada 2 grudnia 2012 r. w gotycko-barokowym pronorbertańskim klasztorze z 1160 roku, gdzie mieści się Centrum Wiara i Kultura. KSD mogło zorganizować to niezwykłe spotkanie dzięki gościnie i uprzejmości Gospodarzy miejsca Ojców Pijarów.
Drodzy bracia w Chrystusowym kapłaństwie, drodzy bracia i siostry, którzy służycie prawdzie poprzez swoje środowiska zarówno rodzinne, jak i społeczne, czy również wspólnotowe w Kościele i w naszej Ojczyźnie. Przekroczyliśmy próg wiary Roku Wiary, który ma bardzo trudne zadanie nie tylko nauczyć nas rozpoznawania prawdy, która się wyraża w artykułach wiary Kościoła, ale ma nas przybliżyć do osobistego, jeszcze głębszego związania z Chrystusem, który jest Prawdą i Słowem Ojca, a jednocześnie posłanym na ten świat, żeby nie tylko powiedzieć prawdę o Bogu jako Ojcu, o sobie jako Synu i o Duchu Świętym miłości wzajemnej, ale żeby siebie samego dać, aby każdy, kto w Niego uwierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. I to jest również nasze zadanie na dziś i na całe nasze życie. Nie tylko na ten Rok Wiary, który przeżywamy we wspólnocie Kościoła.
Od przeszło pięćdziesięciu lat stawiamy sobie to pytanie, jakie są drogi Kościoła do współczesnego człowieka. Ale nim Kościół odpowiedział sobie blisko pięćdziesiąt lat na to pytanie w Konstytucji duszpasterskiej o kościele w świecie współczesnym, postawił sobie bardzo ważne pytanie, które do nas powraca: „Kościele, powiedz coś o sobie! Kim jesteś?”. I tutaj Konstytucja dogmatyczna o Kościele „Lumen gentium” przychodzi nam już z pomocą w pierwszym zdaniu, że Kościół jest niejako w Chrystusie znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego. Więc kiedy chcemy odpowiedzieć na to pytanie „Kim jesteś, Kościele?”, trzeba znowu wpatrzeć się w Jezusa, bo na to pytanie po ludzku możemy szukać różnych odpowiedzi. I ta odpowiedź przychodzi nam ze świata, „Kim jesteś?”, albo „Czym jesteś, jako instytucja, jako zbiorowość, jako tłum?”. A na pierwszym miejscu trzeba zawsze widzieć osobę Zbawiciela, bo to w Nim jednoczymy się z Bogiem i na Nim budujemy jedność z Bogiem i pomiędzy sobą. Dlatego Kościół ma prawo i obowiązek rozejść się na cały świat, tak jak dzisiaj nam to ukazuje liturgia poprzez posłanie apostolskie św. Andrzeja apostoła, który - jak dowodzą kroniki - miał oddać życie za prawdę, w którą uwierzył, czyli za Chrystusa, na dzisiejszych terenach Bałkanów, a więc niedaleko od nas, w naszym kręgu terytorialnym. I moi drodzy, to jest pierwsze również nasze zadanie, żebyśmy umieli na Kościół patrzeć oczyma Chrystusa, który nas powołał i który związał nas ze sobą już od momentu naszego Chrztu. Drugie zadanie, które wypływa z nauki Soboru Watykańskiego II, to jest uczynić Kościół coraz dojrzalszą wspólnotą. Najpierw odkryć siebie w tajemnicach zjednoczenia z Bogiem, bardzo osobistego, o którym dzisiaj czytaliśmy w tym proroctwie Izajaszowym, że właśnie już od łona matki, gdzie byłem w ukryciu, związał się ze mną Bóg, który mnie przenika. Ale jednocześnie odkrywając własne powołanie, własną – ośmielam się powiedzieć – oryginalność łaski, mamy wejść we wspólnotę ludzi, zjednoczonych pomiędzy sobą i budujących na tym Fundamencie, który położył sam Bóg, a którym jest Jezus Chrystus. Jeśli Kościół dzisiaj ma prawo od początku swojego mówić do siebie poprzez „bracie” i „siostro”, to niech nas nie zraża to, że stało się to dzisiaj również i w naszym czasie przedmiotem kabaretów, kiedy siebie nazywamy bratem, siostrą, ojcem, matką, i tak nam się w tym współczesnym świecie pogubiły tytuły bardzo podstawowe. Kiedy boimy się nawet ich określać, żeby się nie ośmieszyć, żeby nie być zaklasyfikowanym do jakiejś określonej grupy. I, moi drodzy, odkryłem przed kilku laty taką pewną specyfikę słowa „wspólnota”, kiedy odczytałem, że wspólnota zachodzi tam, gdzie nie ma podsumowania interesów, które ludzi łączą, ale jest to suma poświęceń ludzi dla siebie nawzajem.
I tak, zauważmy, jest w podstawowej wspólnocie, jaką jest rodzina. To nie jest sprawa kalkulacji, jakiegoś związku tylko ludzi między sobą wynikającego z tych czy innych motywów. To jest dopiero wtedy sprawdzian i kryterium, jeśli ludzie dają siebie drugiemu i przyjmują siebie jako dar. I cóż dopiero powiedzieć, jak to jest w tajemnicy właśnie wspólnoty Kościoła, gdzie każdy ma swoje miejsce, każdy ma swoje własne imię i każdy ma swoje zadania wobec siebie.
Jeszcze taka druga podpowiedź, która idzie z nauczania śp. ks. prof. Józefa Tischnera, który mówił, że w zasadzie wzajemności pomiędzy ludźmi nie chodzi o przekazywanie sobie tylko darów, nawet najbogatszych, najcenniejszych, ale chodzi o to, żeby każdy wobec drugiego mógł wypowiedzieć bardzo proste słowa: „Jestem sobą dzięki tobie, bo Bóg mi ciebie dał”. I tak jest w tajemnicy więzi rodzinnej, kiedy odkrywamy relację matki czy ojca do dziecka. „Jestem sobą”, „jestem ojcem, matką, bo Bóg mi ciebie dał”, „otrzymałem ciebie w darze”. Tak mogą mówić małżonkowie wobec siebie nawzajem, w tej wspólnocie podstawowej, ale tak również mówimy we wspólnocie Kościoła. I tutaj przykładem bardzo konkretnym jest chociażby jeden z podtytułów książki „Dar i tajemnica bł. Jana Pawła II”, który mówiąc o tajemnicy swojego życia, powołania, w pewnym momencie zapisał takie słowa: „Kościele w Polsce, Kościele krakowski, dziękuję ci za to, że jestem sobą”, bo to przecież w tej wspólnocie on wzrastał, wychowywał się. Ale czyż to się nie zaczęło, tak jak sam powiedział, właśnie w Wadowicach, gdzie wszystko się zaczęło, gdzie życie się zaczęło, gdzie Chrzest się zaczął, powołanie, szkoła, gdzie wszystko się zaczęło? I dlatego nie dziwimy się, że już w pierwszej pielgrzymce, w czerwcu 1979 roku, wchodząc do tej swojej świątyni wadowickiej, przyklęknął przy baptysterium, gdzie wszystko się zaczęło. Bo gdyby nie było tego zanurzenia w tajemnicę życia, śmierci i zmartwychwstania i życia w Kościele Chrystusa, nie byłoby go jako Jana Pawła II. Dlatego, moi drodzy, to jest kolejne nasze zadanie, żeby przybliżać Kościół jako wspólnotę poprzez własne wnętrze, poprzez własne odkrycia „kim jestem?” i „dzięki komu jestem?” z całym poczuciem wdzięczności wobec siebie nawzajem.
Jest jeszcze trzecie nasze zadanie i trzeci wymiar naszej obecności i służby wcale nie łatwej. To jest misja. I tutaj odnajdujemy siebie niezależnie od tego, kim dzisiaj jesteśmy. Czy jest się w roli biskupiej, czy kapłańskiej, czy redaktora, czy nawet każdego człowieka, który dzisiaj, teraz, tutaj gromadzimy się razem we wspólnocie modlitewnej. Jesteśmy posłani do siebie nawzajem właśnie w imię tego daru, tego podstawowego obdarowania sobą. Ale w słowie „misja” zawiera się również nie tylko już obdarowanie, ale również i odpowiedzialność, a więc świadectwo, że my nie jesteśmy ludźmi tylko żyjącymi dla siebie. Św. Paweł nam to bardzo jasno wyjaśnia w Liście do Rzymian. Nikt z nas nie żyje tylko dla siebie i nikt nie umiera dla siebie. I w życiu i w śmierci należymy do Pana. I po to Chrystus właśnie zmartwychwstał, żebyśmy należąc do siebie, umieli być świadkami Pana we współczesnym świecie, w tej pracy, którą podejmujemy. I tutaj musi nam towarzyszyć świadomość łaski Bożej, że nie jesteśmy sami, że nie jesteśmy tymi – można powiedzieć – wyspami, które tylko są obok siebie, ale niepowiązane ze sobą. Bo to jest znowu powrót do tajemnicy związania i budowania na Chrystusie. On jest z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata. I dlatego idąc w życie i w te nasze posłania, nie możemy się lękać, bo On obiecał nam Ducha Świętego, który przypomni wszystko, co On nam powiedział, doprowadzi nas do całej prawdy o Nim, przekona świat o grzechu i uczyni nas świadkami.
Prośmy więc w tej Eucharystii, dziękując Bogu za dar życia, za dar naszego podstawowego obdarowania we wspólnocie wiary Kościoła, abyśmy byli odważnymi świadkami, którzy na co dzień, z twarzą prostą, ale i odważną, będą mówić „kim jestem i dokąd idę?”.
Not. Anna Wiejak, KSD
Fot. Agnieszka Piwar, KSD