SZLAKIEM
AUSTRIACKIM – WIEDEŃ
WIEDEŃSKIE
KAWY
Każdy
kraj w Europie wyróżnia się swoimi potrawami czy napojami narodowymi. [1]
Kraje skandynawskie delektują się herbatami. Dwie narodowości Włosi i Austriacy
najbardziej cenią kawy i tak najbardziej popularna we Włoszech [2]
jest ekspresso Italiano, warto zwrócić tu uwagę że kawę z mlekiem cappuccino
włosi piją do godziny 11-tej.
Przejdźmy już do Austriackich kaw. [3] Nie ma Wiedeńczyka, który
w swoim menu nie zamówił by kawy i jest też symbolem Wiedeńskich kawiarni
barów, czy kafejek, tak jak katedra świętego Szczepana. Jedna z ciekawostek
sięga czasów 3 i pół wieku temu i króla Jana Sobieskiego [4]
kiedy to Jerzy Franciszek
Kulczycki [5] otrzymał 300 worów kawy w
nagrodę od uciekających Turków z pod Wiednia.
KRÓL JAN III SOBIESKI |
Kim był Jerzy Franciszek Kulczycki?
Historia wspomina go jako tłumacza z języka Tureckiego,
dragona Kompanii Handlu Wschodniego, dyplomaty oraz żołnierza króla Jana
Sobieskiego i zarazem posłańca z oblężonego w 1683 roku Wiednia.
Był też założycielem jednej z pierwszych kawiarni w
Wiedniu. Jerzy Franciszek Kulczycki herbu Sas urodził się w Kulczycach koło
Sambora w 1640 roku – rodzinnej wsi atamana Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego w
ziemi przemyskiej. O sobie mówił że jest „rodowitym Polakiem”, pochodzący z „Królewskiego
polskiego wolnego miasta Sambora”. Dla Ukraińców uważany jest za kozaka. Źródła
też podają że miał przybyć z Serbii Wiednia. Jako że używał dwóch imion, można
przypuszczać że był wyznania rzymskokatolickiego i jako wyznawca tego wyznania
mieszkał w Wiedniu aż do śmierci. W młodym wieku poznał język turecki i kulturę
południowego sąsiada Rzeczypospolitej. Tak też swoje umiejętności wykorzystywał
w pracy jako tłumacz dla Belgradzkiego oddziału austriackiej Wschodniej
Kompanii Handlowej -Orientalische Handelskompagnie. Później postanowił otworzyć
w Leopoldstadt własną firmę handlową. Ale najważniejszym punktem w jego późniejszej
karierze było oblężenie Wiednia w 1683 roku kiedy to 13 sierpnia zgłosił się na
ochotnika w przebraniu żołnierza osmańskiego przeszedł przez obóz wroga,
wykradł się z miasta i skontaktował z księciem lotaryńskim Karolem V Leopoldem,
którego odpowiedź zapowiadającą odsiecz zaniósł z powrotem obleganym. Wieści te
odwiodły radę miasta od poddania się wielkiemu wezyrowi tureckiemu Kara Mustafie.
Wkrótce po zwycięstwie Jana III Sobieskiego Kulczycki został okrzyknięty bohaterem
przez mieszkańców miasta, a rada miejska nagrodziła go znaczną sumą pieniędzy
było to aż 100 dukatów, oraz otrzymał dom na osiedlu Leopoldstadt. Sam król Jan
Sobieski docenił i pozwolił mu wybrać nagrodę dowolną rzecz z obozu pokonanego
nieprzyjaciela. Ku zdziwieniu wszystkich Kulczycki wybrał 300 worków
zawierające „dziwne ziarno”, które zwycięzcy zamierzali wyrzucić uznawszy je za
karmę dla wielbłądów. W workach tych znajdowały się zapasy kawy. 10 stycznia
1684 r. cesarz Leopold obdarzył go tytułem cesarskiego tłumacza języka
tureckiego. Otrzymał zwolnienie z podatków na 20 lat. Chociaż do końca nie
wiadomo kto był pierwszym właścicielem kawiarni w imperium Habsburgów bo źródła
podają też Ormianina Johannessa Diodato -lub Johannessa Theodata od roku 1685.
Sam Kulczycki otworzył kawiarnię znaną jako „Dom Pod Błękitną Butelką” -Hof zur
Blauen Flasche na ulicy Schlossergassl obok katedry. Tak też w swym lokalu na
pamiątkę zwycięstwa nad Turkami podawać gościom ciasteczka w kształcie
półksiężyców, a sam występował w Tureckim stroju. Wiedeńczykom na początku
jednak nie smakowała kawa. Więc postanowił dosładzać kawy miodem i doprawiać
kawy mlekiem. Na pamiątkę wydarzenia właściciele kawiarni świętują w październiku
Kolschitzky Fest [6]
dekorując portretami Kulczyckiego okna swych lokali. Ważnym punktem pamięci Kulczyckiego
było nadanie w 1862 roku jego imię jednej z ulic w Wiedniu . Trzy lata później,
w 1865 roku właściciel kawiarni przy Kolschitzkygasse uhonorował patrona ulicy
wystawiając mu pomnik na narożniku domu. Dziś do tradycji Herr Kolschitzky'ego
nawiązuje firma kawiarska Julius Meinl. Jerzy Kulczycki zmarł na gruźlicę w
Wiedniu 19 lub 20 lutego 1694 w wieku 54 lat w domu przy ulicy Domgasse,
niedaleko katedry świętego Szczepana, został pochowany na cmentarzu
przykatedralnym. Tak rozpoczęła się przygoda z kawą i stała się nieodłączną
częścią życia Wiedeńczyków. Gdy będziemy poznawali Wiedeń i ich kulturę to
odkryjemy kawiarnie mające długie tradycje, jedne nowoczesne inne staroświeckie
w wystroju. Ale jak to bywa Wiedeńczykami to lubią eksperymentować z parzeniem
kaw stając się inną alternatywą dla młodego pokolenia i gości. Każdy
mieszkaniec czy turysta dostanie w Wiedniu bez problemu kawy parzone po włosku –
cappuccino, czy kremowe espresso, oraz kawę po turecku przygotowaną w
tradycyjnym tygielku. Ale zajrzymy do kafejek, które są typowymi dla miasta
Wiednia. Smakosze na pewno odkryją w kubkach smakowych drogocenny napój i tak
możemy podzielić:[7]
Schwarzer to
przypomina espresso i jest podawany w wersji Kleiner-mały i Grosser to podwójny.
Brauner to Schwarzer podawany z
dzbanuszkiem spienionego mleka, można go zamówić w wersji Kleiner i Grosser. Kolejna
kawa - Mokka to mocna kawa z cremą
na górze czyli Wiedeńska wersja espresso. Ach te Wiedeńskie kawy sięgnijmy do
klasyka - czyli Melange w smaku jest
mocną kawą jak espresso z odrobiną wody, z dodatkiem kapki ciepłego mleka i
kleksem spienionego mleka. Bez cesarza kawa nie obejdzie się i tak mamy:
Kaisermelange
to
wersja melange mająca kawę z spienionym mlekiem które jest utarte z miodem
żółtka plus kapka koniaku.
Verlängerter
znana
jako mocna kawa w stylu espresso zalana gorącą wodą, czyli coś jak wiedeńska
wersja Café Americano. Jest podawana jako czarna kawa czyli Verlängerter
Schwarzer lub z dzbanuszkiem mleka jako Verlängerter Brauner. Einspänner to dość ciekawy wiedeński
kawowy pomysł gdzie w szklance dostaniecie mocną podwójną mokkę z dużą ilością
bitej śmietany na górze to naddunajska wersja espresso con panna. Fiakier to bardzo słodka wersja Einspänner
z kieliszkiem rumu aby się wzmocnić. Bez ukochanej Marii Teresy nie było by
kawy z wzmacniaczem i tak prym wiedzie tu
Maria Theresia , to podwójna przedłużona mokka z likierem pomarańczowym,
zwieńczona bitą śmietaną. Pewnie się już pogubiliście w piciu kaw, więc
sięgnijmy do ojca cappuccino, czyli Wiedeński
Kapuziner. Jak pokolenia sobie przekazują w połowie XIX wieku w Mediolanie
Austriacki oficer zamówił w kawiarni ulubionego Kapuzinera. Jest to mokka
doprawiona gorącym mlekiem tak, by przybrała kolor habitu Kapucynów z odrobiną
bitej śmietany na górze i oprószona czekoladą lub kakao. Gdy już sięgamy
zakonów to jeszcze jedno bogactwo posiadają też Franciszkanie to kawa Wiedeńska
zwana Franziskaner. Kubki smakowe
wyczują że to mokka oraz gorące mleko i bita śmietana w równych proporcjach
podane oczywiście w filiżance. Jak pewnie zauważyliście świat Wiedeńskich kaw
to tylko mała lista bogactwa tutejszych kawiarni. Szukając kawiarni w Wiedniu
pytajcie o das Kaffeehaus, bo kawiarnia to tu dom kawy.
Pokrótce wspomnę o charakterze samych kawiarni –Wiedeński
styl wyróżnia w świecie to że każdy może godzinami siedzieć samotnie przy
filiżance kawy i czytać lub przeglądać gazetę. Kiedy pobyt w
kawiarni przedłuża się, kelner przynosi kolejną szklankę wody. Ma to oznaczać,
że każdy gość ma prawo delektować się pobytem w kawiarni i nie może czuć presji
opuszczenia jej po wypiciu swojej filiżanki kawy. Wiek XIX dla kafejek wniósł jeszcze
jedno bogactwo atmosfery przyciągając pisarzy dziennikarzy, który wymieniali
między sobą myśli tak zrodziła się poezja kawiarenkowa. [8] Znany dziennik Die Fackel
Karla Krausa powstawał głównie w kawiarniach. Tu wspomnę kilku przedstawicieli
poezji i dziennikarstwa kawiarenkowego: Arthura Schitzlera, Alfreda
Polgara, Friedricha Torberga i Egona Erwina Kischa.
Więc
poznajmy kilka kafejek: [9]
Kaffee
Alt Wien, Bäckerstraße 9, Café Bräunerhof, Stallburggasse 2 – ulubiona
kawiarnia Thomasa Bernharda w Wiedniu
Café
Central, w Pałacu Ferstel, wejście od Herrengasse 14 – ulubiona kawiarnia
Petera Altenberg'a, Café Diglas, Wollzeile 10, Café Einstein, Rathausplatz 4, Café
Frauenhuber, Himmelpfortgasse 6 – najstarsza w Wiedniu, ulubiona kawiarnia
Mozarta, Café Griensteidl, Michaelerplatz 2 – otwarta w 1990 na miejscu
klasycznej Café Griensteidl (1847–1897) Café Hawelka, Dorotheergasse 6,Kleines
Café, Franziskanerplatz 3, Café Landtmann, Dr.-Karl-Lueger-Ring 4 – ulubiona
kawiarnia Zygmunta Freuda, Café Mozart, Albertinaplatz 2, Café Museum,
Operngasse 7
Café
Prückel, Stubenring 24 Café Raimund, Museumstraße 6 Hotel
Sacher, Philharmonikerstraße 4 tu warto jedno dodać do kawy nie może
zabraknąć tortu Sachera - Original Sacher-torte with whipped cream non-alcoholic hot beverage, Römerquelle
mineral water 0.33 l – € 16,90.
Ceny kawy zależą od jej rodzaju i miejsca, w którym ją pijecie a zamykają się w przedziale od 1,5 do 5,5 euro.
Ceny kawy zależą od jej rodzaju i miejsca, w którym ją pijecie a zamykają się w przedziale od 1,5 do 5,5 euro.
JZ [10]
DO
GALERII ZDJĘĆ
Podróżnicy
polecają sprawdzoną bazę noclegową
[1] Potrawy i napoje
narodowe Europy
[2] Włoskie kawy najpopularniejsza to espresso Italiano i
cappuccino
[3] Austriackie kawy –Wiedeńskie dziedzictwo
[4] Król Jan Sobieski
[5] Jerzy Franciszek Kulczycki - herbu
Sas urodzony 1640 w Kulczycach zmarł 20 lutego 1694 w Wiedniu to tłumacz z
języka Tureckiego, dragon Kompanii Handlu Wschodniego, dyplomata, żołnierz Jana
Sobieskiego, posłaniec z oblężonego w 1683 roku Wiednia, założyciel jednej z pierwszych
kawiarni w Wiedniu.
[6] Kolschitzky Fest – festyn
właścicieli kawiarni w październiku na cześć Jerzego Franciszka Kulczyckiego
[7] Najbardziej znane
kawy Wiedeńskie występujące w kawiarniach w Wiedniu
[8] Kawiarenkowa poezja
– w XIX i początku XX wieku w kawiarniach spotykali się pisarze dziennikarze w
czasie picia kawy po wymianie myśli
powstawały różne teksty dziś wpisane w dziedzictwo Wiedeńskiej literatury
[9] Popularne kafejki
Wiednia
[10] Jacek Źróbek –
pracownik w jednostce samorządowej. członek Archikonfraterni Literackiej od
2000 roku, podróżnik, fotograf, - udział w konkursach World Press photo,
reporter pasjonat turystyki górskiej, miejskiej, pisarz, dziennikarz, Katolik
blogowy redaktor parafialnego ,,Dzwonka Janowskiego” lata 2007- 2018, oraz
współautor publikacji w gazecie „Co tydzień”, i innych, książkowych religijnych
między innymi o Prymasie Józefie Glempie. Autor zdjęć i filmów podróżniczych.
Autor
kilku wystaw. Między innymi wystawy o dekanacie Mysłowickim w 140 rocznicę
istnienia.
W
działalności publicznej- współpraca z Muzeum Miasta Mysłowice, dla Śląska –
współpraca z Stowarzyszeniem –Solidarni 2010, oraz wspieranie patriotycznych
inicjatyw dla Ojczyzny. Byłem fotografem kilku wielkich wydarzeń i uroczystości
państwowych w Polsce i Europie. Moje szlaki przemierzone to południowe,
północne, zachodnie, w niewielkiej część wschodnia.