VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielgrzymi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielgrzymi. Pokaż wszystkie posty

piątek, 21 lipca 2017

Dlaczego Święty Krzysztof jest patronem kierowców?

Dlaczego Święty Krzysztof jest patronem 
kierowców?


Święty Krzysztof [1] jest patronem Ameryki i Wilna; siedzib ludzkich i grodów, a także chrześcijańskiej młodzieży, farbiarzy, introligatorów, modniarek. Ale najbardziej znany jest jako patron wszystkich związanych z podróżowaniem – kierowców, pielgrzymów, flisaków, marynarzy, przewoźników, tragarzy, turystów i żeglarzy. W dzień jego liturgicznego wspomnienia, 25 lipca (ewentualnie w niedzielę najbliższą tej dacie), poświęca się pojazdy mechaniczne.
Imię Krzysztof [2] wywodzi się z języka greckiego i oznacza tyle, co „niosący Chrystusa”. Tak też jest przedstawiany w ikonografii [3] – jako młodzieniec, a jeszcze częściej olbrzym, przechodzący przez rzekę, który na barkach niesie Dzieciątko Jezus, a w ręku trzyma kostur podróżny albo maczugę.
Krzysztof[4] miał pochodzić z Małej Azji, z prowincji rzymskiej Licji.
Tam miał ponieść śmierć męczeńską za panowania cesarza Decjusza około 250 roku.
Jest jednym z Czternastu Wspomożycieli, czyli szczególnych patronów.
Z powodu braku szczegółowych informacji o świętym Krzysztofie, w średniowieczu na podstawie imienia „niosący Chrystusa” stworzono popularną legendę o tym świętym. Według niej, pierwotne imię Krzysztofa miało brzmieć Reprobus (z greckiego Odrażający), gdyż miał on mieć głowę podobną do psa. Wyróżniał się za to niezwykłą siłą. Postanowił więc oddać się w służbę najpotężniejszemu na ziemi panu. Służył najpierw królowi swojej krainy.
 Kiedy przekonał się, że król ten bardzo boi się szatana, wstąpił w jego służbę. Pewnego dnia przekonał się jednak, że szatan boi się imienia Chrystusa.
To wzbudziło w nim ciekawość, kim jest ten Chrystus, którego boi się szatan. Opuścił więc służbę u szatana i poszedł w służbę Chrystusa. Zapoznał się z nauką chrześcijańską i przyjął chrzest. Za pokutę i dla zadośćuczynienia, że służył szatanowi, postanowił zamieszkać nad Jordanem, w miejscu, gdzie woda była płytsza, by przenosić na swoich potężnych barkach pielgrzymów, idących ze Wschodu do Ziemi Świętej.
Pewnej nocy usłyszał głos Dziecka, które prosiło go o przeniesienie na drugi brzeg. Kiedy je wziął na ramiona, poczuł ogromny ciężar, który go przytłaczał – zdawało mu się, że zapadnie się w ziemię. Zawołał: „Kto jesteś, Dziecię?”. Otrzymał odpowiedź: „Jam jest Jezus, twój Zbawiciel.
 Dźwigając Mnie, dźwigasz cały świat”. Pan Jezus miał mu wtedy przepowiedzieć rychłą śmierć męczeńską. Ten właśnie fragment legendy stał się natchnieniem dla niezliczonej liczby malowideł i rzeźb świętego Krzysztofa. Tradycja miała Reprobusowi nadać tytuł „Krzysztofa”, czyli „nosiciela Chrystusa” (gr. Christoforos).
Pan Jezus po przyjęciu przez Krzysztofa chrztu miał mu przywrócić wygląd ludzki.
Opowieść o świętym Krzysztofie kojarzy się z magicznym urokiem, jaki zawsze w umysłach ludzi wiązał się z przekraczaniem wody, przechodzeniem „na drugą stronę” – mostu, brodu, rzeki. Przejście przez wodę to odwieczny symbol wielkiej przemiany w życiu (chrztu), podjęcia ważnych decyzji, rozpoczęcia nowego etapu w życiu, także symbol… śmierci. W każdej takiej ciężkiej próbie warto mieć przy sobie opiekuna o nadludzkiej mocy – i stąd pewnie wzięła się popularność świętego Krzysztofa. Może ze względu na motyw podróży na drugą stronę rzeki, czy podróży w ogóle, kult tego świętego wyznawali wszyscy, którzy poruszali się w przeróżny sposób. To, że święty Krzysztof bezpiecznie przenosił innych na drugi brzeg, spowodowało, że stał się szczególnym orędownikiem wszystkich proszących o bezpieczeństwo, nie tylko w podróży.
Opowieść o świętym Krzysztofie kojarzy się z magicznym urokiem, jaki zawsze w umysłach ludzi wiązał się z przekraczaniem wody, przechodzeniem „na drugą stronę” – mostu, brodu, rzeki. Przejście przez wodę to odwieczny symbol wielkiej przemiany w życiu (chrztu), podjęcia ważnych decyzji, rozpoczęcia nowego etapu w życiu, także symbol… śmierci.
W każdej takiej ciężkiej próbie warto mieć przy sobie opiekuna o nadludzkiej mocy – i stąd pewnie wzięła się popularność świętego Krzysztofa. Może ze względu na motyw podróży na drugą stronę rzeki, czy podróży w ogóle, kult tego świętego wyznawali wszyscy, którzy poruszali się w przeróżny sposób.
 To, że święty Krzysztof bezpiecznie przenosił innych na drugi brzeg, spowodowało, że stał się szczególnym orędownikiem wszystkich proszących o bezpieczeństwo, nie tylko w podróży.
Zgodnie z dawnymi wierzeniami, kto spojrzy rankiem na wizerunek świętego Krzysztofa, będzie bezpieczny aż do wieczora.
Dlatego dawniej malowano jego postać przy wejściach do kościołów, na basztach miejskich, na feretronach i sztandarach, także na wielu kamienicach przy ruchliwych ulicach – takie kamienice w średniowieczu nazywano „Krzysztoforami”.
W wielu samochodach i na motocyklach kierowcy mają przyczepiony wizerunek świętego Krzysztofa.


Modlitwa kierowcy[5]


Boże, 
daj mi pewną rękę i bystre oko,
 abym nikomu nie wyrządził żadnej szkody.
 Nie pozwól, Dawco życia,
 bym się stał przyczyną śmierci lub kalectwa, 
a także zachowaj od nieszczęścia i wypadku. 
Pohamuj pokusę nadmiernej szybkości. 
Oby piękno stworzonego przez Ciebie świata 
i radości Twojej łaski towarzyszyły mi na zawsze.
 Amen.





[1] Święty Krzysztof – patron Ameryki i Wilna, siedzib ludzkich i grodów, chrześcijańskiej młodzieży, farbiarzy, introligatorów, modniarek, kierowców, pielgrzymów, flisaków, marynarzy, przewoźników, tragarzy, turystów i żeglarzy.
[2] Imię Krzysztof – greckie znaczy „niosący Chrystusa” pierwotne Reprobus- znaczy odrażający
[3] Ikonografia przedstawiany jako młodzieniec, a jeszcze częściej olbrzym, przechodzący przez rzekę, który na barkach niesie Dzieciątko Jezus, a w ręku trzyma kostur podróżny albo maczugę
[4] Pochodzenie Świętego  Krzysztofa – Azja Mniejsza prowincja  Rzymska Licja zginął śmiercią męczeńską  około 250 rok za panowania cesarza Docjusza
[5] Modlitwa kierowców 

niedziela, 14 sierpnia 2016

U BABCI ANNY - ODPUST NA NIKISZOWCU 2016

U BABCI ANNY - ODPUST NA NIKISZOWCU 2016

Tradycyjne w lipcu mieszkańcy dzielnicy Nikiszowiec[1] świętują - jest to połączone z odpustem w kościele pw. Świętej Anny[2], oraz jarmarkiem. Zwyczaj ten przyciąga liczne tłumy mieszkańców i gości. W tym roku dla mieszkańców dzielnicy miało niezwykły wymiar, na odpust przybyły grupy młodych ludzi z Francji, Włoch i Anglii [3] i mieszkali u mieszkańców. Młodzi ludzie przybyli do diecezji w której przebywali przez tydzień, w poniedziałek wyruszyli na Światowe dni Młodzieży do Krakowa. 
W sumie odpustowej [4] uczestniczył poczet sztandarowy, parafianie w strojach śląskich, ale i grupa młodych pielgrzymów z Francji i Włoch. Po Eucharystii rozpoczął się festiwal młodych i zabawy. Dla dzieci były to atrakcje z krainy zabaw, czekały na nie karuzele , oraz koncert[5] ze smerfami. Muzyczne występy[6] miał zespół „Prognoza na życie” i Magdalena Stoll. W godzinach popołudniowych na scenie pojawili się młodzi pielgrzymi z Francji, którzy zaprezentowali swoje dziedzictwo śpiewem. Potem na scenie pojawiła się grupa z Włoch, która też śpiewem o Czarnej Madonnie zachęciła mieszkańców do wspólnego śpiewu na zakończenie kilka osób opowiedziało świadectwa i swoje duchowe przeżycia z spotkań z mieszkańcami i diecezją Katowicką. Na placu rynku trwał jarmark .Można też było kupić obrazy grupy Janowskiej.
Jacek Źróbek




[1] Nikiszowiec , dzielnica Katowic
[2] Odpust kościele pw. Świętej Anny , 26 Lipiec kościół wspomina świętą Annę i Joachima (rodzice Maryi)
[3] Światowe Dni Młodzieży -26- 31 Lipca 2016 Kraków – Grupa Francuska-52 osoby , Włoska, -uczestnicy diecezjalnych spotkania przed SDM
[4] Msza święta -odpustowa
[5] Koncert dla dzieci i zabawy
[6] Koncert „Prognoza na Życie” i recital Magdaleny Stoll

sobota, 22 listopada 2014

Sprawozdanie z tegorocznych pielgrzymek do Włoch

Sprawozdanie z tegorocznych pielgrzymek do Włoch

Nasze parafialne pielgrzymki cieszą się coraz większym zainteresowaniem parafian i ich rodzin. Oprócz wzniosłych przeżyć duchowych pozwalają na odkrywanie wspaniałych, pięknych i mistycznych zakątków świata, będących niewątpliwie Bożym darem. Chcielibyśmy troszeczkę powspominać nasze wojaże jakie odbyliśmy w 2014 roku.
Jednym z najważniejszych wydarzeń 2014 roku to oczywiście uroczystości kanonizacyjne dwóch wybitnych postaci - naszego rodaka papieża Świętego Jana Pawła II oraz papieża Jana XXIII zwanego Dobrym papieżem. Oczywiście i nas nie mogło tam zabraknąć.
Wyjazd pielgrzymkowy rozpoczął się 22 kwietnia br. W pierwszej części naszego pielgrzymowania zwiedzaliśmy miasto Świętego Antoniego - Padwę, gdzie zwiedzaliśmy bazylikę św. Justyny a potem Bazylikę św. Antoniego, gdzie odprawiona została pielgrzymkowa msza święta. Pełna uroku bazylika zachwyciła nas swoim bogactwem i pamiątkami z życia świętego. Jednak nader wszystko, olbrzymim przeżyciem była bliskość św. Antoniego, kiedy dotykaliśmy jego kamienia nagrobnego w bazylice. Następnie chwilowo zwiedziliśmy Bolonię i wreszcie zakwaterowanie w hotelu w miasteczku toskańskim Chianciano Terme. Kolejne dni to zwiedzanie miasta świętej Katarzyny Sieneńskiej – Sieny a następnie Montepulciano ze znanymi na całym świecie winnicami. Następnie zwiedzaliśmy jedno z najstarszych miast regionu Toskania Cortonę pamiętające czasy etruskie.
Kulminacją tej pielgrzymki był oczywiście wjazd do Rzymu, zwiedzanie „Wiecznego miasta” a wieczorem udział w całonocnym czuwaniu poprzedzającym kanonizację. Pielgrzymka zakończyła się na placu Świętego Piotra, gdzie w otoczeniu tłumów z całego świata, istnej wieży Babel wracaliśmy późnym popołudniem do naszego autobusu a później w drogę powrotną do kraju.
Smaku dodało to, że tuż przed wyjazdem ks. Krzysztof wraz z pielgrzymami o godz. 14.30, zagrał na „Jembe” i zaśpiewał do telewidzów TVP Info retransmitującej na żywo, piosenkę „Nie ma lepszego od Jana Pawła II”.
Oczywiście pewien niedosyt spowodował, że w sierpniu postanowiliśmy powrócić do Rzymu jeszcze raz. Tym razem nasza podróż miała charakter dziękczynny niejako suplement do kanonizacji oraz pielgrzymowanie do grobu świętego Jana Pawła II naszego rodaka.
Pielgrzymowanie rozpoczęło się 4 sierpnia br. i prowadziło poprzez miasto świętego Marka – Wenecję, gdzie mogliśmy zobaczyć perłę Adriatyku i jak powiedział Napoleon najpiękniejszy salon Europy czyli plac świętego Marka wraz z bazyliką.
Następnie nasz pielgrzymi szlak wiódł przez Padwę- miasto świętego Antoniego wprost do Rzymu.
Oprócz zwiedzania starożytnych monumentalnych zabytków kontemplowaliśmy bazylikę świętego Piotra a w niej w otoczeniu kaplicy świętego Sebastiana najważniejsze dla nas Polaków miejsce - grób naszego papieża świętego Jana Pawła II.
Podczas naszego wyjazdu doznaliśmy wiele patriotycznych i duchowych uniesień. Jadąc via Casilina dotarliśmy do miasta Cassino, nad którym góruje Monte Cassino z opactwem Benedyktyńskim. Wjeżdżając na szczyt mogliśmy dotknąć tego co podczas działań wojennych w 1944 roku miało tu miejsce. Toczące się tu walki pomiędzy wojskami alianckimi a niemieckimi. W skład wojsk alianckich wchodził II Korpus Wojska Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa, którego żołnierze jako pierwsi zawiesili biało-czerwoną flagę po zajęciu wzgórza opuszczonego przez wojsko niemieckie. Podczas pobytu na cmentarzu na Monte Cassino złożyliśmy uroczyście kwiaty i odprawiona została msza święta.
Nasze pielgrzymowanie zakończyliśmy w miasteczku Orvieto, w którym znajduje się architektoniczny cud świata. Katedra, która oprócz swojego zewnętrznego piękna skrywa w sobie dwie kaplice, jedna z freskami Luki Signorellego, na których artysta przedstawił historię Antychrysta, Raj, Piekło oraz Zmartwychwstanie ciał. W drugiej kaplicy przechowywane są relikwie cudu eucharystycznego, będące początkiem święta Bożego ciała.
W trakcie pobytu w hotelu Fiuggi pielgrzymi mieli niespodziankę w postaci wieczornej tanecznej zabawy przy której raczyli się smakami włoskich win. Oczywiście klimat, nastrój oraz panujące uduchowienie, które unoszą się podczas naszych pielgrzymek nie są do opisania. Stąd gorąco zapraszamy Wszystkich chętnych do udziału w kolejnych pielgrzymkach, organizowanych przez nasza Parafię.
Zredagowali: Pielgrzymi wraz z ks. Krzysztofem