Złota myśl tygodnia
Chrzest jest podstawą modelu społeczeństwa: społeczeństwa braci
Benedykt XVI
TWOJE BRYLANTY
Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL
- https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f
wtorek, 13 stycznia 2015
Na wesoło
Na wesoło
Stara góralka ogląda transmisję biegu maratońskiego. Kręci jednak głową i pyta wnuczka:
- Po co oni tak biegną?
- Pirsy dostanie złoty medal babciu.
- To po co biegnie reszta?
Mąż wybrał się z żoną do dentysty. W gabinecie pyta:
- A ile pan doktor bierze za usunięcie zęba?
- Ze znieczuleniem, czy bez?
- Bez!
- Gratuluję jest pan bardzo dzielny!
Mężczyzna zwraca się do żony:
- No kochanie, siadaj na fotelu!
Stara góralka ogląda transmisję biegu maratońskiego. Kręci jednak głową i pyta wnuczka:
- Po co oni tak biegną?
- Pirsy dostanie złoty medal babciu.
- To po co biegnie reszta?
Mąż wybrał się z żoną do dentysty. W gabinecie pyta:
- A ile pan doktor bierze za usunięcie zęba?
- Ze znieczuleniem, czy bez?
- Bez!
- Gratuluję jest pan bardzo dzielny!
Mężczyzna zwraca się do żony:
- No kochanie, siadaj na fotelu!
Niedziela Chrztu Pańskiego 11 stycznia 2015 r. Refleksja
Niedziela Chrztu Pańskiego
11 stycznia 2015 r.
Refleksja
Przez wiele lat w Jezusie dojrzewała świadomość misji, którą ma podjąć, aż pewnego dnia decyzja została podjęta. Jezus pozostawił dom, Matkę, pracę, którą dotąd się trudnił, i rozpoczął swoją misję. Możemy się domyślać, że chciał ją rozpocząć od czytelnego gestu, wyrażającego zmianę podstawowego kierunku życia... Do tego chrzest Janowy nadawał się doskonale. Zanurzenie w wodzie oznaczało bowiem właśnie pozostawienie dawnego życia i wynurzenie się do nowego.
Dzień chrztu w Jordanie był zatem dla Jezusa dniem przełomu, porównywalnym pod względem doniosłości być może jedynie z wydarzeniami paschalnymi. W tym dniu rozpoczęła się Jego misja wobec świata. Potwierdzają to wyraźnie wydarzenia następujące bezpośrednio po wyjściu Jezusa z wody. Oto otwierają się niebiosa, na Jezusa zstępuje Duch Święty oraz rozlega się głos Ojca: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1,11). Co ciekawe - opisy Ewangelistów świadczą o tym, iż te wydarzenia miały miejsce zdecydowanie bardziej ze względu na samego Jezusa niż ze względu na obecnych wówczas ludzi. Duch zstąpił na Jezusa, aby rzeczywiście umocnić Go w misji (a nie tylko po to, by okazać ludziom, iż Jezus jest pełen Ducha), Ojciec przemówił do Niego, aby utwierdzić Go w rozeznanej i podjętej decyzji (a nie tylko po to, by potwierdzić Jego misję przed ludźmi).
Możemy się jedynie domyślać, co działo się wówczas w sercu Jezusa. Wchodził przecież na drogę, od której zależało - bagatela - zbawienie ludzkości. Czy przeczuwał już, z jak wielkim niezrozumieniem się spotka? Że zostanie odrzucony? Jak straszną śmiercią przyjdzie Mu umrzeć?
ks. Grzegorz Strzelczyk
11 stycznia 2015 r.
Refleksja
Przez wiele lat w Jezusie dojrzewała świadomość misji, którą ma podjąć, aż pewnego dnia decyzja została podjęta. Jezus pozostawił dom, Matkę, pracę, którą dotąd się trudnił, i rozpoczął swoją misję. Możemy się domyślać, że chciał ją rozpocząć od czytelnego gestu, wyrażającego zmianę podstawowego kierunku życia... Do tego chrzest Janowy nadawał się doskonale. Zanurzenie w wodzie oznaczało bowiem właśnie pozostawienie dawnego życia i wynurzenie się do nowego.
Dzień chrztu w Jordanie był zatem dla Jezusa dniem przełomu, porównywalnym pod względem doniosłości być może jedynie z wydarzeniami paschalnymi. W tym dniu rozpoczęła się Jego misja wobec świata. Potwierdzają to wyraźnie wydarzenia następujące bezpośrednio po wyjściu Jezusa z wody. Oto otwierają się niebiosa, na Jezusa zstępuje Duch Święty oraz rozlega się głos Ojca: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1,11). Co ciekawe - opisy Ewangelistów świadczą o tym, iż te wydarzenia miały miejsce zdecydowanie bardziej ze względu na samego Jezusa niż ze względu na obecnych wówczas ludzi. Duch zstąpił na Jezusa, aby rzeczywiście umocnić Go w misji (a nie tylko po to, by okazać ludziom, iż Jezus jest pełen Ducha), Ojciec przemówił do Niego, aby utwierdzić Go w rozeznanej i podjętej decyzji (a nie tylko po to, by potwierdzić Jego misję przed ludźmi).
Możemy się jedynie domyślać, co działo się wówczas w sercu Jezusa. Wchodził przecież na drogę, od której zależało - bagatela - zbawienie ludzkości. Czy przeczuwał już, z jak wielkim niezrozumieniem się spotka? Że zostanie odrzucony? Jak straszną śmiercią przyjdzie Mu umrzeć?
ks. Grzegorz Strzelczyk
czwartek, 8 stycznia 2015
niedziela, 4 stycznia 2015
Zaproszenie na pastorałki i kolędy u Kolbego
Zapraszam ( zdjęcie z stronny parafii http://www.kolbe-myslowice.pl/newsy/427-koncert-kol%C4%99d.html)
na koncert pastorałek i kolęd w wykonaniu chórów Mysłowickich
w parafii
Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i świętego Maksymiliana Kolbe
w Mysłowicach Janowie
o godzinie 15-30 , 11 stycznia 2015
zobacz z 2014 kolędowanie
na koncert pastorałek i kolęd w wykonaniu chórów Mysłowickich
w parafii
Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i świętego Maksymiliana Kolbe
w Mysłowicach Janowie
o godzinie 15-30 , 11 stycznia 2015
zobacz z 2014 kolędowanie
Szopka Krakowska
Szopka Krakowska
Tradycyjnie przed świętami Bożego Narodzenia w kościołach buduje się szopki. Zwyczaj upamiętnienia chwili narodzenia Jezusa wprowadził św. Franciszek z Asyżu.(zobacz) Pierwszy żłobek powstał w 1223 roku w Greccio, (Asyż na fasadzie kamienicy)był ustawiony w grocie przy żywych zwierzętach. To właśnie też tam w nocnej scenerii odbyła się pierwsza msza pasterska ,która przypomina pamiątkę narodzin Jezusa. Od tego czasu szerzy się kult żłóbka. W XVII wieku zaczynają się pojawiać figurki ruchome, co w późniejszym czasie było początkiem widowisk jasełkowych . W pierwszej połowie XVIII wieku biskupi wydali zakaz urządzania jasełek w kościołach. Ale jasełka cieszyły się dużym zainteresowaniem, aby zniknąć ,zostały przeniesione poza mury kościelne. W wielu Polskich miastach od XVIII wieku obnośne szopki wpisały się kolędniczą wędrówkę. I tak początkowe konstrukcje betlejek były proste ze słomianymi dachami. Z czasem stały się wymyślne, a ich jeden ze styli reprezentuje szopka krakowska. Wiek XVIII i XIX to krakowskich budowniczych stajenek- proces powstawania nowego typu szopek wpisanych w architekturę ,co twórcom daje bogactwo stylów zabytków architektury. Twórcami najczęściej byli murarze zamieszkujący przedmieścia Krakowa ,którzy w czasie jesienno-zimowym z braku pracy poszukiwali dodatkowego zarobku. Zainteresowania szopkarskie przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Warto zwrócić uwagę że szopkarze tworzyli dwa rodzaje szopek. Pierwsze to małe budowle przeznaczone do sprzedaży jako pamiątki pod sukiennicami. Drugie to duże szopki przystosowane do odgrywania tradycyjnego lajkonikowego widowiska jasełkowego. Inwencja twórców i talent pozwoliła nawet budować szopki wysokie nawet na trzy metry .I wojna światowa zahamowała rozwój szopki . W 1923 roku Muzeum Przemysłowe wznowiło spektakle jasełkowe ,które pomogły odnowić tradycje szopek, ale jej poziom artystyczny obniżył się. Dyrektor Jerzy Dobrzycki ,aby zapobiec zanikowi szopkarstwa w 1937 roku zainicjowała konkurs szopek i tak z przerwą 6 letnią w czasie II wojny światowej, na rynku ,u stóp pomnika Adama Mickiewicza w pierwszy czwartek grudnia ,mieszkańcy i turyści mogą podziwiać architekturę krakowskich szopek .
zobacz zdjęcia
Tradycyjnie przed świętami Bożego Narodzenia w kościołach buduje się szopki. Zwyczaj upamiętnienia chwili narodzenia Jezusa wprowadził św. Franciszek z Asyżu.(zobacz) Pierwszy żłobek powstał w 1223 roku w Greccio, (Asyż na fasadzie kamienicy)był ustawiony w grocie przy żywych zwierzętach. To właśnie też tam w nocnej scenerii odbyła się pierwsza msza pasterska ,która przypomina pamiątkę narodzin Jezusa. Od tego czasu szerzy się kult żłóbka. W XVII wieku zaczynają się pojawiać figurki ruchome, co w późniejszym czasie było początkiem widowisk jasełkowych . W pierwszej połowie XVIII wieku biskupi wydali zakaz urządzania jasełek w kościołach. Ale jasełka cieszyły się dużym zainteresowaniem, aby zniknąć ,zostały przeniesione poza mury kościelne. W wielu Polskich miastach od XVIII wieku obnośne szopki wpisały się kolędniczą wędrówkę. I tak początkowe konstrukcje betlejek były proste ze słomianymi dachami. Z czasem stały się wymyślne, a ich jeden ze styli reprezentuje szopka krakowska. Wiek XVIII i XIX to krakowskich budowniczych stajenek- proces powstawania nowego typu szopek wpisanych w architekturę ,co twórcom daje bogactwo stylów zabytków architektury. Twórcami najczęściej byli murarze zamieszkujący przedmieścia Krakowa ,którzy w czasie jesienno-zimowym z braku pracy poszukiwali dodatkowego zarobku. Zainteresowania szopkarskie przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Warto zwrócić uwagę że szopkarze tworzyli dwa rodzaje szopek. Pierwsze to małe budowle przeznaczone do sprzedaży jako pamiątki pod sukiennicami. Drugie to duże szopki przystosowane do odgrywania tradycyjnego lajkonikowego widowiska jasełkowego. Inwencja twórców i talent pozwoliła nawet budować szopki wysokie nawet na trzy metry .I wojna światowa zahamowała rozwój szopki . W 1923 roku Muzeum Przemysłowe wznowiło spektakle jasełkowe ,które pomogły odnowić tradycje szopek, ale jej poziom artystyczny obniżył się. Dyrektor Jerzy Dobrzycki ,aby zapobiec zanikowi szopkarstwa w 1937 roku zainicjowała konkurs szopek i tak z przerwą 6 letnią w czasie II wojny światowej, na rynku ,u stóp pomnika Adama Mickiewicza w pierwszy czwartek grudnia ,mieszkańcy i turyści mogą podziwiać architekturę krakowskich szopek .
zobacz zdjęcia
Św. Jan Paweł II o życiu konsekrowanym
Św. Jan Paweł II o życiu konsekrowanym
„Życie konsekrowane, głęboko zakorzenione w przykładzie życia i w nauczaniu Chrystusa Pana, jest darem Boga Ojca udzielonym jego Kościołowi za sprawą Ducha Świętego” (VC 1).
Jezus zaprasza powołanego do pełnienia takiego samego stylu życia, jak On. Nazywamy ten styl „konsekrowanym”, bo sam Jezus go uświęcił przez decyzje i postawy, które przyjmował. Realizując to szczególne powołanie człowiek idzie więc w ślady Zbawiciela.
„Życie konsekrowane, głęboko zakorzenione w przykładzie życia i w nauczaniu Chrystusa Pana, jest darem Boga Ojca udzielonym jego Kościołowi za sprawą Ducha Świętego” (VC 1).
Jezus zaprasza powołanego do pełnienia takiego samego stylu życia, jak On. Nazywamy ten styl „konsekrowanym”, bo sam Jezus go uświęcił przez decyzje i postawy, które przyjmował. Realizując to szczególne powołanie człowiek idzie więc w ślady Zbawiciela.
Złota myśl tygodnia -Betlejem
Złota myśl tygodnia
Ponieważ w Betlejem zawsze jest Boże Narodzenie, w sercach chrześcijan każdy dzień jest Bożym Narodzeniem
św. Jan Paweł II
Ponieważ w Betlejem zawsze jest Boże Narodzenie, w sercach chrześcijan każdy dzień jest Bożym Narodzeniem
św. Jan Paweł II
Patron tygodnia – św. Adrian z Canterbury.
Patron tygodnia – św. Adrian z Canterbury, opat - 9 stycznia
Adrian (znany także jako Hadrian) urodził się w VII w. w północnej Afryce. W wieku ok. 10 lat przybył z rodziną do Neapolu, uciekając przed arabską inwazją. Wstąpił do klasztoru benedyktynów niedaleko Monte Cassino. Został z czasem opatem Niridanum, klasztoru na wyspie Nisida w Zatoce Neapolitańskiej. Papież św. Witalian (pontyfikat 657-672) nominował go dwukrotnie na arcybiskupa Canterbury. Adrian odmówił przyjęcia tego zaszczytu, gdyż uważał się za niegodnego. Na to miejsce zaproponował św. Teodora z Tarsu. Witalian zgodził się, ale mianował Adriana asystentem nowego arcybiskupa Canterbury. Obaj przez Francję wyruszyli w 668 r. do Brytanii.
Podczas podróży Adrian został uwięziony przez Ebroina, burmistrza Neustrii we Francji, który podejrzewał, że Święty udaje się do angielskich królów z tajną misją od cesarza Konstansa II. Teodor musiał pojechać dalej sam. Kiedy Adrian został uwolniony, pojechał do Brytanii i tam został mianowany opatem w klasztorze świętych Piotra i Pawła w Canterbury (późniejsze opactwo św. Augustyna z Canterbury). Adrian wspierał biskupa Teodora w umacnianiu rzymskiego Kościoła w Anglii. Jemu przypisuje się zasługę utrwalenia chorału gregoriańskiego w angielskich kościołach.
Opat Adrian przekształcił szkołę klasztorną w Canterbury w prężny ośrodek naukowy, w którym wiedzę pobierało wielu studentów, także z zagranicy. Oprócz prowadzenia studiów biblijnych, nauczał tam greki i łaciny, matematyki, poezji i astronomii. Tłumaczył też na staroangielski.
Zmarł 9 stycznia 710 roku i został pochowany w klasztornym kościele. Jego grób stał się miejscem licznych pielgrzymek za sprawą cudów. Kiedy nastąpiło otwarcie grobu w roku 1091, ciało znaleziono w nienaruszonym stanie.
Adrian (znany także jako Hadrian) urodził się w VII w. w północnej Afryce. W wieku ok. 10 lat przybył z rodziną do Neapolu, uciekając przed arabską inwazją. Wstąpił do klasztoru benedyktynów niedaleko Monte Cassino. Został z czasem opatem Niridanum, klasztoru na wyspie Nisida w Zatoce Neapolitańskiej. Papież św. Witalian (pontyfikat 657-672) nominował go dwukrotnie na arcybiskupa Canterbury. Adrian odmówił przyjęcia tego zaszczytu, gdyż uważał się za niegodnego. Na to miejsce zaproponował św. Teodora z Tarsu. Witalian zgodził się, ale mianował Adriana asystentem nowego arcybiskupa Canterbury. Obaj przez Francję wyruszyli w 668 r. do Brytanii.
Podczas podróży Adrian został uwięziony przez Ebroina, burmistrza Neustrii we Francji, który podejrzewał, że Święty udaje się do angielskich królów z tajną misją od cesarza Konstansa II. Teodor musiał pojechać dalej sam. Kiedy Adrian został uwolniony, pojechał do Brytanii i tam został mianowany opatem w klasztorze świętych Piotra i Pawła w Canterbury (późniejsze opactwo św. Augustyna z Canterbury). Adrian wspierał biskupa Teodora w umacnianiu rzymskiego Kościoła w Anglii. Jemu przypisuje się zasługę utrwalenia chorału gregoriańskiego w angielskich kościołach.
Opat Adrian przekształcił szkołę klasztorną w Canterbury w prężny ośrodek naukowy, w którym wiedzę pobierało wielu studentów, także z zagranicy. Oprócz prowadzenia studiów biblijnych, nauczał tam greki i łaciny, matematyki, poezji i astronomii. Tłumaczył też na staroangielski.
Zmarł 9 stycznia 710 roku i został pochowany w klasztornym kościele. Jego grób stał się miejscem licznych pielgrzymek za sprawą cudów. Kiedy nastąpiło otwarcie grobu w roku 1091, ciało znaleziono w nienaruszonym stanie.
sobota, 3 stycznia 2015
Na wesoło
Na wesoło
Na lekcji historii wywiązała się rozmowa:
- Królowie nie zdejmują kapeluszy przed nikim - mówi nauczycielka
- Nieprawda - krzyczy Jasiu
- To powiedz nam Jasiu przed kim zdejmują?
- Przed fryzjerem.
Kompozytora Camille'a Saint-Saensa (1835–1921) poproszono, by posłuchał i ocenił grę na fortepianie dziewczyny uchodzącej za cudowne dziecko. Gdy już skończyła – mistrz powiedział:
– Wydaje mi się, że ona miała wychowanie bardzo religijne; gra w sposób ewangeliczny. Jej ręka prawa nie wie, co czyni lewa.
Na lekcji historii wywiązała się rozmowa:
- Królowie nie zdejmują kapeluszy przed nikim - mówi nauczycielka
- Nieprawda - krzyczy Jasiu
- To powiedz nam Jasiu przed kim zdejmują?
- Przed fryzjerem.
Kompozytora Camille'a Saint-Saensa (1835–1921) poproszono, by posłuchał i ocenił grę na fortepianie dziewczyny uchodzącej za cudowne dziecko. Gdy już skończyła – mistrz powiedział:
– Wydaje mi się, że ona miała wychowanie bardzo religijne; gra w sposób ewangeliczny. Jej ręka prawa nie wie, co czyni lewa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)