VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


Pokazywanie postów oznaczonych etykietą aborcja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą aborcja. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 grudnia 2013

Wygraliśmy z PE

Szanowni Państwo,

wygraliśmy w PE!

Ideologiczny i groźny projekt rezolucji w sprawie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego oraz praw w tej dziedzinie został odrzucony! W trzech petycjach w języku polskim za pośrednictwem CitizenGO wysłaliśmy ponad 50 000 wiadomości z prośbą o odrzucenie raportu. Wiemy, że nasze petycje i wysyłane w związku z nimi wiadomości były kluczowe dla wyniku głosowania. Jeśli dodamy liczbę osób wysyłających wiadomości za pośrednictwem CitizenGO w innych językach, otrzymamy wynik bliski 100 000!

Przypomnijmy, że raport promował aborcję, wymagał powszechnego jej dostępu, finansowania aborcji w biedniejszych krajach, krytykował klauzulę sumienia dla lekarzy, negatywnie wypowiadał się o prawie Polski, Irlandii i Malty w zakresie "dostępu" do aborcji, odbierał również rodzicom prawa wobec ich nastoletnich dzieci w ważnych sprawach. Wymagał również wprowadzała niezwykle groźnego modelu "edukacji" seksualnej z promocją antykoncepcji i aborcji.

Europosłowie przyjęli alternatywną rezolucję, zgłoszoną przez Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Jak donosi Pch24.pl, "wynik głosowania wywołał natychmiast agresywną reakcję lewicy i poruszenie na Sali. Zabierając głos, Edite Estrela nie ukrywała zdenerwowania. – Hipokryzja zwyciężyła nad prawami kobiet – stwierdziła dodając, że dziś zwyciężyli "ekstremiści”. Sala zareagowała dezaprobatą. – Możecie krzyczeć ile chcecie, nie boję się was! – rzuciła, domagając się chwilę później… usunięcia jej nazwiska z raportu. (...) - Należy podkreślić wagę ogromnej mobilizacji europejskiej opinii publicznej. (...) Za raportem opowiadało się silne lobby, które naciskało na parlamentarzystów. Mimo to udało się dzięki, w dużej mierze chrześcijańskiej, opinii publicznej w Europie powstrzymać ten bardzo niebezpieczny raport – mówi PCh24.pl prof. Aleksander Stępkowski. – Jego promotorzy podkreślali zresztą, że ma on niezwykłe znaczenie dla realizowania postulatu aborcji na życzenie czy seksualizacji dzieci – dodaje."

To zwycięstwo upewniło nas jeszcze bardziej, że wspólne działanie, jakiego wszyscy się podjęliśmy, ma sens. Dziękujemy!

Przypominamy o możliwości wykreowania swoich petycji za pośrednictwem CitizenGO: http://www.citizengo.org/pl/utworz-petycje.

Z wyrazami szacunku i serdecznymi pozdrowieniami,

niedziela, 8 grudnia 2013

Zatrzymaj rezolucję UE wymuszającą aborcję i permisywną edukację seksualną! Odebrane


Szanowni Państwo,

W tej sprawie musimy działać wspólnie! Powstrzymajmy posłów PE przed przyjęciem tzw. raportu Estreli, określanego jako "najbardziej kuriozalny i sfanatyzowany tekst tej kadencji”. Głosowanie już 10 grudnia! Projekt rezolucji domaga się m.in. powszechnego dostępu do aborcji oraz obowiązku permisywnej edukacji seksualnej.

Link do petycji http://www.citizengo.org/pl/1152-wstrzymaj-rezolucje-wymuszajaca-na-krajach-czlonkowskich-ue-aborcje-i-permisywna-edukacje.

Narzucanie krajom członkowskim tego typu rozwiązań leży poza kompetencjami UE, jednak każda rezolucja będąca wyrazem woli politycznej, może stanowić w przyszłości źródło nacisków na rządy poszczególnych krajów.

O zdeterminowaniu lobbystów raportu świadczy fakt, iż raport już raz odrzucony przez Parlament, zostanie mu przedstawiony w wersji niemal niezmienionej, a projekt alternatywnej rezolucji, akcentujący godność człowieka, został w Komisji całkowicie wycofany z porządku obrad.

Tymczasem narzucane rozwiązania przynoszą już w krajach zachodnich katastrofalne skutki! Jest to wzrastająca u osób nieletnich liczba ciąż, aborcji, chorób wenerycznych oraz wczesnej inicjacji seksualnej. Przerażającą sytuację rodziców ukazuje niemiecki przykład rodziny Plett z roku 2006. Uczyli dzieci w domu, protestowali wobec programu edukacji seksualnej. Policja wtargnęła do nich, aresztowano matkę, ojcu udało się uciec z dziećmi do Austrii. Oto prawdziwe oblicze postulowanych rozwiązań.

Nie pozwólmy, by zideologizowane stanowisko Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia przełożyło się na wynik głosowania w Parlamencie Europejskim.

Link do petycji: http://www.citizengo.org/pl/1152-wstrzymaj-rezolucje-wymuszajaca-na-krajach-czlonkowskich-ue-aborcje-i-permisywna-edukacje.

Zaprośmy do działania przyjaciół i znajomych!

sobota, 30 listopada 2013

Projekt Rezolucji UE promującej aborcję powrócił - ZATRZYMAJMY GO! Odebrane

Szanowni Państwo,

Kilka tygodni temu udało nam się powstrzymać europarlamentarzystów przed przyjęciem projektu rezolucji promującej aborcję. Dziękujemy za zaangażowanie wszystkim, którzy włączyli się wtedy w akcję przekonywania europosłów, aby projektu nie przyjęli. W krótkim czasie wysłaliśmy 69 000 wiadomości do Europejskiej Partii Ludowej z prośbą o to, aby głosowała przeciwko projektowi.

Niestety, dokument powrócił, znów zostanie poddany pod głosowanie w komisji i – jeśli komisja go przyjmie – to będzie głosowany również na forum PE.

Zadziałajmy! Wysyłajmy wiadomości do członków komisji, aby nie przyjęli projektu. Wystarczy kliknąć: http://www.citizengo.org/pl/948-zatrzymaj-raport-promujacy-aborcje.

Przypomnijmy, że projekt Rezolucji promuje "edukację seksualną” już dla 4-latków oraz rekomenduje aborcję traktując ją jako środek kontroli liczby urodzeń. Ponadto, można znaleźć w nim szeroką krytykę klauzuli sumienia, z której korzystają lekarze i pielęgniarki nie godzący się na aborcję. Projekt nakazuje dokładne monitorowanie każdego przypadku skorzystania z tej klauzuli. Rezolucja atakuje prawa rodziców do wiedzy o tym, co dzieje się z ich nastoletnimi dziećmi, a także domaga się powszechnej i poufnej dostępności środków antykoncepcyjnych dla niepełnoletnich osób. Dokument rekomenduje również wspieranie przez UE aborcji w biedniejszych krajach.

Warto dodać, że treści proponowanego dokumentu nie wchodzą w zakres kompetencji, jakie Państwa Członkowskie przyznały UE, toteż nie powinien on być w ogóle poddawany pod głosowanie.

Raport jest dziś dyskutowany w komisji, jutro zostanie poddany pod głosowanie i – jeśli przejdzie (Autorka raportu zapowiada, że ma już zapewnioną większość w komisji. Dodajmy, że w skład owej komisji wchodzi m.in. Joanna Senyszyn) – to prawdopodobnie 10. grudnia, będzie nad nim głosował Parlament Europejski.

Wysyłajmy wiadomości do członków Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia wyrażając nasz sprzeciw wobec tego projektu, który wprost staje przeciwko życiu człowieka, rodzinie oraz wolności sumienia:

http://www.citizengo.org/pl/948-zatrzymaj-raport-promujacy-aborcje.

środa, 20 listopada 2013

ONZ zaleca aborcję dla nastolatek finansuje ją z naszych pieniędzy-protest

Szanowni Państwo,

Chcę poinformować Państwa, iż wydany niedawno raport Funduszu Ludnościowego ONZ (UNFPA) zaleca wspieranie i finansowanie aborcji ze szczególnym uwzględnieniem spodziewających się narodzin dziecka nastolatek.

Raport rekomenduje finansowanie z publicznych pieniędzy "zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”, pod którą to nazwą ukrywa się szeroka promocja aborcji, antykoncepcji, uczynienie jej powszechnie dostępną dla nastolatków oraz zabranie rodzicom podstawowych praw wobec ich niepełnoletnich dzieci. Charakter dokumentu pozwala przypuszczać, że stoją za nim koncerny antykoncepcyjne i grupy aborcjonistów.

Najbardziej niepokojąca część raportu domaga się uznania aborcji za podstawowe "prawo” i stworzenia warunków do swobodnego jej wykonywania.

Wszystkie statystyki, które wykorzystano w raporcie, zostały dostarczone przez International Planned Parenthood (IPPF). Organizacja ta osiąga zyski głównie z dokonywania aborcji.

Raport kłamie mówiąc, że tzw. "tabletka po” jedynie przerywa owulację i redukuje prawdopodobieństwo zajścia w ciążę o 90% czy twierdząc, że "środki antykoncepcyjne nie mogą zapobiec implantacji zapłodnionej komórki jajowej, zaszkodzić rozwijającemu się zarodkowi lub spowodować przerwania ciąży". Jest to kłamstwo, gdyż tzw. "tabletka po” może działać wczesnoporonnie nie pozwalając na zagnieżdżenie się zarodka w macicy.

Zachęcam do wysłania wiadomości do dyrektora wykonawczego Funduszu Ludnościowego ONZ, pani Thoraya Ahmed Obaid, z prośbą o wycofanie raportu.

Wystarczy kliknąć link: http://www.citizengo.org/pl/797-onz-promuje-aborcje-i-finansuje-ja-z-naszych-pieniedzy.

sobota, 26 października 2013

Prawda Boli posła Gosa

Fundacja Pro - Prawo do Życia odpowiada posłowi Markowi Gosowi - zwolennikowi zabijania

Młodzi ludzie z Pańskiego okręgu poinformowali Pańskich wyborców, że głosował Pan za prawem do zabijania niepełnosprawnych dzieci, a Pan nazywa to podłą manipulacją. Przyznam, że trudno mi to zrozumieć. Obecne przepisy pozwalają na zabijanie dzieci z Zespołem Downa, a aborterzy zabijają je w państwowych szpitalach, za publiczne pieniądze. Projekt ustawy przewidywał zakaz tego procederu, a Pan głosował przeciw projektowi. Jest oczywiste, że poparł Pan istniejące prawo do zabijania niepełnosprawnych dzieci - pisze Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro - Prawo do Życia w odpowiedzi na list otwarty posła Marka Gosa.

Cała odpowiedź na list otwarty posła, który POPARŁ ZABIJANIE nienarodzonych dzieci na stronie Fundacji Pro - Prawo do Życia: http://stopaborcji.pl/index.php/711-prawda-boli-posla-gosa


Odpowiedź opublikowaliśmy także na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/1499-prawda-boli-posla-gosa-ktory-poparl-zabijanie-dzici-publikujemy-odpowiedz-fundaji-pro-na-list-otwarty

sobota, 9 marca 2013

"Bejbi Kaput" i "Ru-486" - czyli jak mordują dzieci w Rosji i USA

Otrute po cichu

W ostatnim czasie przez część polskich serwisów informacyjnych przewinęła się informacja o niebezpiecznych tabletkach poronnych pochodzących z Chin. Tabletki te, sprzedawane są na terenie Rosji pod wiele mówiącą nazwą „Bejbi Kaput". Jak donosi TOK FM, podając informację za rosyjską „Prawdą", zmarła już jedna kobieta i wszystkie dzieci matek, które przyjęły ten środek. U hospitalizowanych występują podobne objawy: silne krwawienia, bóle, poronienie, a w przypadku zaawansowanej ciąży - przedwczesny poród. Dzieci, ze względu na silne krwotoki w obrębie płuc, żołądka i mózgu, umierają po kilku godzinach. Lekarze nie wiedzą jaka substancja znajduje się w tabletkach, lecz prócz śmierci dzieci wywołuje ona także trwałą bezpłodność u kobiet.

Trudno nie przywołać w tym miejscu niesławnej tabletki Ru-486, używanej do przeprowadzania aborcji farmakologicznych, w krajach gdzie zabijanie dzieci przed narodzeniem jest legalne. W rzeczywistości, tabletka ta jest kombinacją dwóch środków, przyjmowanych w określonym odstępie czasu, z których jeden zabija dziecko, a drugi wywołuje skurcze macicy, które wydalają jego szczątki z ciała matki.

Z raportu FDA(Food and Drug Administration), amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków z lipca 2011 roku, wynika, że w samych Stanach Zjednoczonych, od momentu zalegalizowania, tabletka Ru-486 spowodowała śmierć 14 kobiet, a hospitalizację 612. Było wśród nich 339 kobiet, które wymagały transfuzji z powodu utraty krwi wywołanej silnym krwotokiem, 256 doświadczyło infekcji, a 48 kobiet - poważnej infekcji. Prócz tego, ponad 2 tysiące pacjentek zgłosiło efekty uboczne, chociaż nie zostały hospitalizowane(za: LifeSiteNews.com).

Według danych ze stron „promujących" ten sposób zabijania dzieci przed narodzeniem jako „prosty i bezpieczny", 5% aborcji wykonywanych tą metodą nie udaje się i wymaga dalszej interwencji chirurgicznej. Możliwość przeprowadzenia aborcji w domu, bez kontroli lekarza, jest przedstawiana jako jej wielki plus przez zwolenników legalnego uśmiercania dzieci. Samodzielne przyjęcie środków poronnych ma rzekomo dawać kobiecie poczucie pełni kontroli nad tym, co dzieje się z jej ciałem(o ciele dziecka się nie wspomina, nie licząc informacji o jego „wydaleniu"). Według przywołanego wyżej raportu to m.in. brak ścisłej kontroli lekarskiej nad kobietami przyjmującymi Ru-486 mógł przyczynić się do ich hospitalizacji, a w kilkunastu przypadkach – śmierci.

Wypada się zatrzymać na chwilę na tymi informacjami, pochodzącymi z dwóch krajów, Rosji i Stanów Zjednoczonych. Pozornie obie sytuacje i uwarunkowania są różne: trująca substancja w tabletkach sprzedawanych w Rosji, legalny środek poronny sprzedawany w klinikach aborcyjnych w USA. Dramatyczna walka o życie i zdrowie matek i dzieci w rosyjskich szpitalach, i cisza, ze strony personelu amerykańskich klinik aborcyjnych wydających środki poronne. Czy jednak ostateczny efekt nie jest w obu przypadkach ten sam? Śmierć niewinnych dzieci, hospitalizacja i okaleczenie matek, a dla niektórych z nich – także wyrok śmierci?

Agnieszka Kocimska

Fundacja Pro – prawo do życia
www.stopaborcji.pl

kontakt@stopaborcji.pl

tel. 608 594 158

Jesteśmy organizacją pozarządową walczącą o prawo do życia dla każdego nienarodzonego dziecka. Zorganizowaliśmy kilkaset wystaw Wybierz Życie, które pokazują prawdę na temat aborcji. Zebraliśmy ponad 600 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej zabijania dzieci nienarodzonych w Polsce. Od 2011 roku regularnie organizujemy w całym kraju pikiety przeciwko zabijaniu w polskich szpitalach dzieci z Zespołem Downa. Dzięki naszym kampaniom już 86% Polaków (wg. badań CBOS) opowiada się za pełną ochroną życia.

Źródło: http://www.stopaborcji.pl/index.php/513-otrute-po-cichu

sobota, 2 marca 2013

Szpital Dzieciątka Jezus zataja fakty o aborcji

Szpital Dzieciątka Jezus zataja fakty o aborcji
Dyrektor Szpitala zdecydował się złamać ustawę o dostępie do informacji publicznej, by nie zdradzić szczegółów zabijania dzieci. Jak okrutna jest prawda o aborcji, skoro Dyrektor łamie prawo, by ją zataić?

Więcej na: http://www.stopaborcji.pl/index.php/506-szpital-dzieciatka-jezus-zataja-szczegoly-aborcji

Fundacja Pro-prawo do życia

www.stopaborcji.pl

poniedziałek, 25 lutego 2013

Prawda o aborcji przeszkadza lewakom

Prawda o aborcji znów przeszkadza lewakom. Po raz kolejny przekonali się o tym mieszkańcy Krakowa. Tamtejsza wystawa antyaborcyjna została zniszczona przez "nieznanych sprawców", którzy pocięli umieszczone na plakatach zdjęcia dzieci, pozostawiając nienaruszony m.in. wizerunek Adolfa Hitlera.

Wystawa zorganizowana przez Fundację Pro - Prawo do życia była eksponowana na terenie kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła na ulicy Grodzkiej w Krakowie. W poniedziałek (25 lutego) godzinach porannych zauważono, że plakaty pokazujące jak w rzeczywistości wygląda ten "zabieg", zostały pocięte. Póki co, sprawców określać należy mianem "nieznanych".

Zdjęcia zostały pocięte najprawdopodobniej nożem. Co ciekawe, pocięto nie tylko fotografie pokazujące jak wygląda dziecko w momencie gdy lekarskie szczypce już je rozszarpią, ale także fotografie zdrowego, urodzonego w 24. tygodniu ciąży wcześniaka. Zwolennikom aborcji przeszkadzały wizerunki dzieci, w przeciwieństwie do nienaruszonych przez wandali zdjęć Adolfa Hitlera czy wieloryba obdzieranego ze skóry.

- To wydarzenie pokazuje totalną bezsilność środowisk proaborcyjnych względem naszych argumentów. Zniszczenie samo w sobie jest smutne, ale stwierdzenie faktu iż z prawdą nie da się dyskutować, jest pocieszające - powiedział PCh24.pl Adam Kulpiński, koordynator wystawy. - W całej Polsce wystaw było już około 300, nie po raz pierwszy nasze plakaty spotykają się z wściekłością propagatorów aborcji. Sprawa została zgłoszona odpowiednim organom, które zajmą się ustaleniem sprawców - dodał.

Policja nie ustaliła póki co, czy do zniszczenia doszło w nocy czy nad ranem. Brama chroniąca kościół otwierana jest ok. godziny 7.30. Organizatorzy skłaniają się do wersji o porannym zniszczeniu, ponieważ wysokie mury i bramy terenu kościoła Piotra i Pawła nie zostały w widoczny sposób naruszone.

Kilka dni temu na Facebooku zorganizowano wydarzenie mające być sprzeciwem wobec wystawy. Nie namawiano do żadnych aktów wandalizmu. Swoje "oburzenie" na fakty o aborcji organizatorzy internetowego sprzeciwu motywowali oczywiście... argumentami z artykułu krakowskiej "Gazety Wyborczej".

Za: pch24.pl, stopaborcji.pl

sobota, 23 lutego 2013

Profesor etyki atakuje klauzulę sumienia

Według zwolenników zabijania klauzula sumienia lekarzy to paskudny wynalazek. Sugeruje przecież, że ustawa może nie wystarczać za sumienie. Więcej - sugeruje, że prawo dopuszcza/nakazuje czynić zło, a klauzula pozwala tego uniknąć. Jest to szczególnie nie na rękę, kiedy wojewódzki konsultant ds. ginekologii i położnictwa prof. Antoni Basta kieruje szpitalami w Małopolsce tak, by (jak to ujęła jedna z pracownic krakowskiego szpitala) "sumienia wszystkich obciążane były po równo".

Tymczasem w Szpitalu im. Rydygiera z prawa do klauzuli sumienia skorzystał anestezjolog, po nim jeszcze dwóch lekarzy. Jak donosi Gazeta Wyborcza rozpadł się przez to cały małopolski system delegacji zabijania po równo na każdy szpital, pomimo apelu Antoniego Basty, iż "nie należy go zaburzać". Problem w tym, że ten "system" ma na celu skażenie wszystkich złem, bo według niego żaden szpital czy lekarz nie może uciec od zabijania. Każdy ma mieć krew na rękach.

Z drugiej flanki atakuje klauzulę sumienia prof. etyki Paweł Łuków. Twierdzi bowiem, że lekarze, którzy nie chcą dokonywać aborcji, nie powinni zostawać ginekologami. Najlepszą grupą docelową do przeforsowania takiej ideologii są więc studenci medycyny. 19. lutego 2013r. w programie Dzień dobry TVN stwierdził, że "powinniśmy bardzo dużą wagę przywiązywać do kształcenia przyszłych lekarzy." On sam, jako wykładowca etyki na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym stara się znieczulać sumienia przyszłych lekarzy. "(...) przychodzą na moje zajęcia zazwyczaj już z jakimiś tam poglądami i część trzeba troszeczkę skorygować, część trzeba rozszerzyć." - stwierdza Łuków. Co to naprawdę oznacza? Wyeliminować z zawodu ludzi z odruchami moralnymi. Pozbyć się tych, którzy twierdzą, że nie można podnosić ręki na bezbronnych, tych którzy chcą być lekarzami, by chronić życie człowieka, a nie po to, by czerpać zyski z zabijania.

Cel propagandy zagłuszania sumień jest jeden - doprowadzić lekarzy do bezrefleksyjnego wykonywania rozkazów, zastąpić misję lekarza funkcjami technicznymi, uczynić bezwzględnie posłusznymi ustawie. Wtedy dzieci będą mogły być zabijane na szeroką skalę, a pod przepisy ustawy będzie można podciągnąć wszystko. Tak jak w Hiszpanii, gdy za czasów obowiązywania ustawy aborcyjnej takiej jak w Polsce dokonywano 100 000 aborcji rocznie pod pozorem zagrożenia zdrowia matki.

Za czasów Hitlera obowiązywało zbrodnicze prawo. Wtedy również wykonywano rozkazy i wielu było posłusznym ustawom. Historia nie pozostawiła jednak na tych ludziach suchej nitki, a proces w Norymberdze przypomniał o nadrzędnej funkcji sumienia nad prawem stanowionym.

Ujawniajmy więc zbrodnie przykryte pod płaszczykiem prawa.

Aleksandra Michalczyk, źródło stopaborcji.pl

Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://www.ksd.media.pl/aktualnoci/986-profesor-etyki-atakuje-klauzule-sumienia

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Fundacja Pro – prawo do życia: Naszą bronią jest prawda!

"Matce podaje się środek uspokajający, która pod jego wpływem nie reaguje na to co się dzieje. Dziecko spada do wiadra lub miski i godzinami umiera. Nikt temu dziecku nie udzieli pomocy (...)."- Tak wyglądają praktyki mordowania nienarodzonych dzieci w naszym kraju. Walkę o ich życie od lat toczy Fundacja Pro - prawo do życia. Na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy opublikowaliśmy artykuł red. Agnieszki Piwar, Sekretarz ZG KSD, która uczestniczyła w noworocznym spotkaniu Fundacji Pro: http://www.ksd.media.pl/aktualnoci/938-fundacja-pro-prawo-do-zycia-nasza-bronia-jest-prawda

Fundacja Pro – prawo do życia: Naszą bronią jest prawda!
Ciężko sobie wyobrazić, że istnieje człowiek, który przejdzie obojętnie obok transparentów Fundacji Pro – prawo do życia. Bardzo realistyczne fotografie, przedstawiające brutalną prawdę o mordowaniu nienarodzonych u zdecydowanej większości odbiorców wywołują głębokie poruszenie i utwierdzają w przekonaniu, że aborcja to nic innego jak okrutna zbrodnia.
Wśród marginalnej części, choć tej najbardziej krzykliwej, zdjęcia rozszarpanych dzieci wzbudzają wściekłość. Ktoś przecież demaskuje zbrodnie dokonywane i popierane przez pewną zwyrodniałą grupę interesów. Czyj to interes? Biznes aborcyjny popierany przez bardzo silne lobby, to nic innego jak dzieło Lucyfera, który wysługując się ludźmi z defektem sumienia dokonuje największej zbrodni w historii ludzkości.
Fundacja Pro – prawo do życia, to nie tylko organizacja uświadamiająca czym jest aborcja, zwana przez szatańskie lobby „prawem wyboru”. Aktywiści pro-life walczą o przetrwanie Narodu Polskiego: by Polacy nie wymarli, ale przede wszystkim, aby nie występowali przeciwko Bogu.
Jakie obrońcy życia mają narzędzia w tej z pozoru nierównej walce? W końcu za przemysłem śmierci stoją zarówno ogromne pieniądze jak i świetnie zorganizowana grupa przestępcza popierana przez polityków... Naszą bronią jest prawda! - podkreśla Mariusz Dzierżawski, prezes Zarządu Fundacji Pro – prawo do życia. 12 stycznia odbyło się spotkanie noworoczne aktywistów i przyjaciół tej walczącej o życie organizacji. 2012 rok to kilkadziesiąt pikiet - w tym pod Sejmem czy szpitalami, w których dokonuje się aborcji; 90 wystaw w całym kraju; udział w imprezach masowych - w tym Marszu Prezydenckim; akcja: zadzwoń do posła; List otwarty do Parlamentarzystów w sprawie odwołania Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka; zmaganie się z procesami sądowymi i wiele innych działań. Podczas spotkania przedstawiono także plany na rok 2013.
Ojciec kłamstwa
Ojcem kłamstwa jest Szatan. Kłamstwo, jak wiadomo jest pokrętne. Jego przeciwieństwo – Prawda – jest prosta i oczywista. Jeśli więc Prezydent Rzeczypospolitej nie poparł obywatelskiej ustawy o całkowitym zakazie mordowania nienarodzonych dzieci, to zobowiązanie wobec Prawdy nakazuje przyznać, że Bronisław Komorowski skazał na śmierć niewinne dzieci, tylko dlatego, że wykryto u nich podejrzenie o chorobą lub wadę genetyczną.
Sztab pijarowski zorganizowany wokół najważniejszej osoby w Polsce nie śpi. Jednym z pomysłów na pokrętne poprawianie wizerunku głowy państwa był Marsz Prezydencki w 2012 roku, na który to Bronisław Komorowski – w imię jednoczenia się Narodu - zaprosił "wszystkich Polaków". Z tego zaproszenia postanowili skorzystać przedstawiciele Fundacji Pro. Tuż za prezydencką kolumną nieśli transparenty przedstawiające Prawdę. Na jednym z nich, obok fotografii Komorowskiego było zdjęcie rozszarpanego abortowanego dziecka. Całość opatrzona podpisem: 620 ZAMORDOWANYCH W 2011 BO BYŁY CHORE... DOBRY KOMPROMIS PANIE PREZYDENCIE? W oficjalnym liście do Komorowskiego, w którym Fundacja Pro zadeklarowała swój udział w Marszu Prezydenckim, Mariusz Dzierżawski napisał m.in.:
Źródłem wszelkich podziałów jest pogarda dla innych. Naziści gardzili „obcymi rasowo”, komuniści gardzili „obcymi klasowo”, jedni i drudzy odbierali „obcym” prawo do życia. Dzisiejsza Polska odmawia chorym dzieciom prawa do życia. To najgłębsze źródło podziałów w Ojczyźnie, którą wedle deklaracji chciałby Pan zjednoczyć.
W liście do prezydenta Prezes Fundacji Pro przytoczył także wypowiedź Jana Pawła II,który w roku 1997 w Kaliszu powiedział:„Naród, który zabija swoje dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Dzierżawski słowa Ojca Świętego zacytował nieprzypadkowo. Przypomniał bowiem, iż prezydent Komorowski wiele razy odwoływał się do słów papieża-Polaka
Udział w Marszu Prezydenckim był jedną z wielu akcji Fundacji Pro, która po raz kolejny udowodniła, że walka o Prawdę – w przeciwieństwie do kłamstwa – nie wymaga krętactwa i pijaru. Wystarczy mieć odwagę przedstawić fakty.
Media, procesy, przeciwnicy... i Przyjaciele
Nie trudno się domyśleć, że aktywność Fundacji Pro, która coraz szerzej dociera do świadomości Polaków, znajduje także wrogów. Podczas sobotniego spotkania prawnik Aleksandra Michalczyk przyznała, że Fundację ciąga się po sądach. Co przeszkadza w działalności obrońców życia? Zdaniem niektórych transparenty przedstawiające zamordowane dzieci „wywołują zgorszenie w miejscu publicznym”. Właśnie z tego powodu, jedna z aktywistek w postępowaniu nakazowym została skazana na 200 zł mandatu. Pani Kinga nie przyznaje się do winy. Dzierżawski przyznał, że choć stawanie przed sądem w charakterze oskarżonego nie jest przyjemne, to z drugiej strony jest to okazja, żeby z Prawdą docierać do publiczności.
Aleksandra Michalczyk w rozmowie z Katolickim Stowarzyszeniem Dziennikarzy podkreśliła, że prawdziwych przeciwników tak naprawdę jest niewielu. - Jesteśmy na pikietach co tydzień i najczęściej spotykamy się z pozytywną rekcją, zarówno policji jak i przechodniów. Zawsze się dziwię skąd Gazeta Wyborcza bierze tych oburzonych ludzi. Przecież nasze doświadczenia wyraźnie pokazują poparcie społeczeństwa – zapewniła Michalczyk. Aktywistka pro-life przyznała jednak, iż obok Gazety Wyborczej jest pewna niewielka grupa, której wyraźnie przeszkadza widok fotografii przedstawiających zamordowane dzieci. - To panie w wieku od 60 lat wzwyż. Ich sztandarowym tekstem jest: „Każecie ludziom rodzić potwory”. Michalczyk zauważyła, iż ten argument jest szczególnie nietrafiony, gdyż wielu działaczy Fundacji Pro ma na co dzień do czynienia z dziećmi z zespołami genetycznymi. Rozmówczyni KSD dodała, iż agresywna reakcja tych kobiet może być jakimś „echem wyrzutów sumienia”. - Panie te były młode w czasach kiedy w Polsce wykonywało się kilkaset aborcji rocznie i możliwe, że mają one po prostu coś na sumieniu – zauważyła Michalczyk.
Wspomnianą wyżej Gazetę Wyborczą przywołał także Mariusz Dzierżawski. Przyznał on, iż paradoksalnie przyczynia się ona do promocji działań Fundacji Pro - prawo do życia. - Ich ciągła krytyka i próba zwalczania wystaw tak naprawdę tylko nagłaśnia nasze działania – powiedział z zadowoleniem Dzierżawski.
Szef Fundacji Pro - prawo do życia wskazując na media z największym uznaniem wyraził się o telewizji razem.tv, którą w 2011 roku założył Mateusz Dzieduszycki. Warto podkreślić, iż telewizja ta wiele razy, często jako jedyne medium, towarzyszyła licznym akcjom obrońców życia.
Niestety, właściwa postawa środków społecznego należy do rzadkości. Prezes Fundacji Pro – prawo do życia zauważył to m.in. przy okazji niedawnej strzelaniny w USA. W tekście pt. „Masakra w Polsce. 669 ofiar. Mediów to nie interesuje.” Dzierżawski napisał: „Kilka dni przed masakrą w Newtown Rada Ministrów podała, że w Polsce w roku 2011 zabito 669 dzieci. Media od kilku dni podają informację o tragedii w Newtown na pierwszych miejscach. Przypomnijmy, że zginęło tam 26 osób, z tego 20 dzieci w wieku od 6 do 7 lat. Z informacji Rady Ministrów dowiedzieliśmy się, że w minionym roku zabito w państwowych szpitalach w Polsce 669 dzieci. Dla mediów nie była to informacja ważna.”
Spotkanie noworoczne było więc szczególną okazją do podziękowania tym, którzy problemu mordowania nienarodzonych nie bagatelizują. Ze strony Prezesa Fundacji Pro padły więc podziękowania pod adresem nielicznych mediów, które ich wspierają, wszystkich aktywistów i przyjaciół obrońców życia. Dzierżawski wymienił m.in. zaangażowanych w pomoc prawników. Wyraził także nadzieję, iż rozwinie się podjęta w 2012 roku współpraca z Katolickim Stowarzyszeniem Dziennikarzy.
Do walki o nienarodzone dzieci dołącza także tworzący się Ruch Narodowy, który podczas noworocznego spotkania Fundacji Pro reprezentowała Maria Piasecka-Łopuszańska. Młoda aktywistka współtworzy grupę „Kobiety dla Narodu”, powstającą przy Ruchu Narodowym. Jak zapewniła, obrona życia poczętego to priorytet w polityce rodzinnej i w ogóle społecznej. – Przede wszystkim będziemy wspierać Warszawskie Hospicjum dla Dzieci.Jest jest to jedyna placówka w Europie, w której dzieci z wadami letalnymi są przyjmowane, a ich rodzice otrzymują psychologiczne wsparcie – przypomniała Piasecka-Łopuszańska. Działaczka dodała, że w planach jest także utworzenie sieci kontaktów, dzięki której kobiety w trudnej sytuacji, np. z chorymi dziećmi czy po gwałcie, będą mogły otrzymać właściwą pomoc i wsparcie.
Od kilku lat Fundację Pro – prawo do życia aktywnie wspierają Anna i Przemysław Holocherowie z Obozu Narodowo-Radykalnego, współtworzącego Ruch Narodowy. Anna Holocher - prywatnie matka trójki dzieci - przyznaje, że uczestniczy w pikietach pro-life, ponieważ wystawa Fundacji Pro ma przekonać przeciwników, że aborcja to nie żaden zabieg, tylko zabicie żywego, nienarodzonego dziecka. Sekretarz ONR dodaje, że o aborcji wciąż mówi się za mało.
Przyszłość Narodu
Maria Bienkiewicz na co dzień zajmuje się ratowaniem poczętych, których życie jest zagrożone. Podczas spotkania zaapelowała o modlitwę. Przedstawicielka Fundacji „Nazaret” w rozmowie z Katolickim Stowarzyszeniem Dziennikarzy przyznała, że ilość zabijanych dzieci w Polsce jest ogromna, niewspółmierna do oficjalnych danych. Mówiąc o praktykach jakie towarzyszą mordowaniu nienarodzonych Pani Maria przytoczyła wstrząsający obraz: - Matce podaje się środek uspokajający, która pod jego wpływem nie reaguje na to co się dzieje. Dziecko spada do wiadra lub miski i godzinami umiera. Nikt temu dziecku nie udzieli pomocy (…).
„Jeżeli nie będzie wielkiej ekspiacji wynagrodzenia Panu Bogu za rzeź dzieci, to nic nie ruszymy do przodu. Musi być wielka modlitwa” - zaapelowała przedstawicielka Fundacji „Nazaret”. Maria Bienkiewicz jest zdania, że pozwolenie na mordowanie nienarodzonych zagraża istnieniu Narodu Polskiego. W tym kontekście przytoczyła przykłady Sparty i Jugosławii, gdzie działy się podobne rzeczy. - Narodów tych już nie ma – zauważyła. „Jeżeli Pan Bóg wkroczy, będziemy naprawdę bardzo biedni” - przestrzega rozmówczyni KSD.
Niech więc podsumowaniem tego tekstu będą słowa Pana Jezusa, który do św. Faustyny powiedział: „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę jąw potędze i świętości (...)”. Czy pozwolimy na to, by Polska skończyła jak Sparta czy Jugosławia? Przecież tutaj już nie chodzi tylko o to, abyśmy stali się potęgą, ale o to, abyśmy w ogóle przetrwali.
Agnieszka Piwar, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy

sobota, 12 stycznia 2013

Naukowcy: Dziecko w łonie chroni matkę przed Alzheimerem

Naukowcy z Seattle przeprowadzili badania, z których wynika, że komórki dziecka poczętego mogą przedostawać się do organizmu matki. Ulokowują się one m.in w płucach, wątrobie czy sercu kobiety, przekształcając się w komórki tych organów, co może np. leczyć te organy bądź zapobiegać rakowi. Ostatnie odkrycie naukowców potwierdziło, że komórki te mogą przedostawać się również do mózgu. Udowodniono, że kobiety z większym skupieniem komórek pochodzących od swoich dzieci (dokładnie synów) rzadziej zapadają na chorobę Alzheimera.

Natura po raz kolejny potwierdza, że się nie myli. Proaborcyjne media często mówią o dziecku jako "zagrożeniu" a wręcz "intruzie", próbując przedstawić aborcję jako terapię. Tymczasem okazuje się, że dziecko w łonie jest dla matki jednocześnie lekarzem i lekarstwem.

Okazuje się więc, że aborterom wypadają z rąk nawet pseudo-argumenty w postaci: "Będziesz zdrowsza jak kogoś zabijesz". Jak tak dalej pójdzie nie ostoi się już żaden pseudo-argument i zostanie tylko prawda: "Propagujemy i wykonujemy aborcję dlatego, że to ogromne pieniądze i dlatego, że lubimy zabijać."

Aleksandra Michalczyk

źródło: http://www.stopaborcji.pl/index.php/462-naukowcy-dziecko-w-lonie-chroni-matke-przed-alzheimerem



Fundacja Pro – prawo do życia

www.stopaborcji.pl

kontakt@stopaborcji.pl