VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


sobota, 19 marca 2016

Apel o interwencję Prokuratora Generalnego w sprawie śmierci dziecka w Szpitalu Świętej Rodziny

Apel o interwencję Prokuratora Generalnego w sprawie śmierci dziecka w Szpitalu Świętej Rodziny


Dołącz do naszej akcji i wyślij do Zbigniewa Ziobry apel o objęcie nadzorem przez Prokuratora Generalnego śledztwa w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa w Szpitalu Świętej Rodziny w Warszawie.
Chcemy poznać prawdę o wydarzeniach nocy z 6 na 7 marca 2016 roku - o tym czy pracownicy szpitala uśmiercili dziecko, które narodziło się żywe w wyniku aborcji przeprowadzonej w 24. tygodniu ciąży. Nie pozwólmy, by w władze ignorowały kolejne sygnały mówiące o tym, że w Polsce bezprawnie odmawia się pomocy dzieciom, które wbrew zamysłom aborterów – rodzą się żywe.
 Nie przekonują nas zapewnienia przedstawicieli szpitala o tym, że wszystko przebiegło zgodnie z przepisami ustawy. Nie chcą oni stanąć w prawdzie i ujawnić choćby informacji odnośnie stanu dziecka w sytuacji sztucznego wywołania porodu.
 Mamy uzasadnione podstawy do stawiania pytań o to, czy publiczny szpital drastycznie złamał prawo. Jak wskazywał przy podobnych sytuacjach Instytut Ordo Iuris, ochrona życia dziecka narodzonego znajduje wyraz na gruncie polskiego prawa karnego, w art. 148 § 1 Kodeksu Karnego, który przewiduje odpowiedzialność karną za zabicie człowieka. „Człowiekiem” w rozumieniu tego przepisu jest również dziecko narodzone w wyniku błędnie przeprowadzonej aborcji. Orzecznictwo Sądu Najwyższego w tym zakresie jest jasne i konsekwentne. Pozostawienie samodzielnie oddychającego dziecka bez opieki w celu jego uśmiercenia stanowi zbrodnię zabójstwa!
link do protestu znajdziesz tu https://www.protestuj.pl/kampanie/potwierdz/uid/04e32832fa2592b52839de60e9f37da1

Szanowny Pan
Zbigniew Ziobro
Minister Sprawiedliwości
Prokurator Generalny

Szanowny Panie Prokuratorze,

zwracam się do Pana z apelem o objęcie bezpośrednim nadzorem postępowania, które prowadzone jest w sprawie śmierci dziecka narodzonego w wyniku nieudanego zabiegu aborcji, co miało miejsce w nocy z 6 na 7 marca 2016 r. w Szpitalu Świętej Rodziny w Warszawie.

Piszę do Pana, gdyż bardzo poruszyły mnie medialne doniesienia, mówiące o niesłychanym, haniebnym czynie, którego mieli dopuścić się pracownicy szpitala. Piszę także dlatego, iż wiem o zawiadomieniu, jakie w warszawskiej prokuraturze złożył ksiądz Ryszard Halwa (SAC) z Fundacji S.O.S. Obrony Życia Poczętego w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na pozostawieniu bez jakiejkolwiek pomocy i opieki dziecka, co stało się bezpośrednią przyczyną jego śmierci.

Prawdopodobnie jesteśmy świadkami niewyobrażalnej tragedii, której dokładne zbadanie i doprowadzenie do ukarania osób za nią odpowiedzialnych powinno być jak najszybciej podjęte w imię prawdy i elementarnej sprawiedliwości.

Skandaliczne jest to, że placówka, która przyjęła za patronów Świętą Rodzinę, nie chce ujawnić publicznie pełnej prawdy o zdarzeniach, o których dowiadujemy się z nieoficjalnych informacji.

Dlatego bardzo Pana proszę o podjęcie starań na rzecz niezwłocznego wyjaśnienia tej bulwersującej sprawy i poinformowania opinii publicznej o tym, czy:
  • do wykonania zabiegu aborcji użyto zakazanych w Polsce środków wczesnoporonnych?
  • dziecko urodziło się żywe?
  • nie przystąpiono do ratowania życia dziecka, w wyniku czego umierało ono przez godzinę?
  • znane są osoby odpowiedzialne za te rażące naruszenia prawa?

Panie Prokuratorze, proszę zważyć na jeszcze jedną rzecz! Jeżeli potwierdzą się informacje przekazane prokuraturze przez ks. Halwę, będzie to oznaczało, że szpital, który ze swej istoty powołany jest do niesienia pomocy ludziom chorym oraz do ratowania życia, stał się miejscem haniebnego mordu dziecka.

Raz jeszcze apeluję do Pana o objęcie nadzorem postępowania w tej sprawie i udzielenie publicznej informacji o wynikach śledztwa.


LITANIA DO ŚW. JÓZEFA

LITANIA DO ŚW. JÓZEFA

Kyrie, elejson.
Chryste, elejson.
Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas.
Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Święty Józefie,
Przesławny Potomku Dawida,
Światło Patriarchów,
Oblubieńcze Bogarodzicy,
Przeczysty Stróżu Dziewicy,
Żywicielu Syna Bożego,
Troskliwy Obrońco Chrystusa,
Głowo Najświętszej Rodziny,
Józefie najsprawiedliwszy,
Józefie najczystszy,
Józefie najroztropniejszy,
Józefie najmężniejszy,
Józefie najposłuszniejszy,
Józefie najwierniejszy,
Zwierciadło cierpliwości,
Miłośniku ubóstwa,
Wzorze pracujących,
Ozdobo życia rodzinnego,
Opiekunie dziewic,
Podporo rodzin,
Pociecho nieszczęśliwych,
Nadziejo chorych,
Patronie umierających,
Postrachu duchów piekielnych,
Opiekunie Kościoła świętego,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
zmiłuj się nad nami, Panie.
P.: Ustanowił go panem domu swego.
W.: I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.
Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając Mu na ziemi cześć jako Opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego.
W Amen.


czwartek, 17 marca 2016

Niedziela Palmowa - II Niedziela Męki Pańskiej

Niedziela Palmowa - II Niedziela Męki Pańskiej

Liturgia Niedzieli Palmowej jest rozpięta między dwoma momentami: radosną procesją z palmami oraz czytaniem - jako Ewangelii - Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa. W ten sposób Kościół podkreśla, że triumf Chrystusa i Jego Ofiara są ze sobą nierozerwalnie związane.
Bardziej uroczyste niż zwykle rozpoczęcie Mszy św. ma swoją wielowiekową historię. W Jerozolimie już w IV w. patriarcha dosiadał oślicy i otoczony radującymi się tłumami wjeżdżał na niej z Góry Oliwnej do miasta. Zwyczaj ten wszedł w powszechną praktykę na Zachodzie w wieku V i VI. Zwyczaj poświęcania palm wprowadzono do liturgii dopiero w wieku XI. 
W tradycyjnej liturgii jest zwyczaj, że celebrans wychodzi w Niedzielę Palmową przed kościół, a bramę świątyni zamyka się. Kapłan uderza w nią krzyżem trzykrotnie, wtedy dopiero brama otwiera się i kapłan z uczestnikami procesji wstępuje do wnętrza kościoła, aby odprawić Mszę świętą. Symbol ten ma wiernym przypominać, że zamknięte niebo zostało nam otworzone dzięki zasłudze krzyżowej śmierci Chrystusa.
Po reformie liturgii kapłan w Niedzielę Palmową nie przywdziewa szat pokutnych, fioletowych, ale czerwone. Procesja zaś ma charakter triumfalny. Chrystus wkracza do świętego miasta jako jego Król i Pan, odbiera spontaniczny hołd od mieszkańców Jerozolimy. Przez to Kościół chce podkreślić, że kiedy Chrystus Pan za kilka dni podejmie się tak okrutnej śmierci, to jednak nigdy nie pozbawi się swojego majestatu królewskiego i prawa do panowania. Przez mękę zaś swoją i śmierć to prawo jedynie umocni. Godność królewską Chrystusa Pana akcentują antyfony i pieśni, które śpiewa się w czasie rozdawania palm i procesji. 
W XI w. pojawił się zwyczaj święcenia palm. Wierni przechowują je przez cały rok, aby w następnym roku mogły zostać spalone na popiół, którym są posypywane nasze głowy w Środę Popielcową. Procesja z palmami jest z jednej strony upamiętnieniem wydarzenia sprzed wieków, z drugiej zaś - naszym kroczeniem wraz z Chrystusem ku ofierze, którą dzisiaj jest Msza święta. Ogłaszając Chrystusa Królem zgadzamy się w ten sposób na to, że nasza droga do Ojca prowadzi zawsze przez krzyż.


Chwalebne Misterium Męki Pańskiej Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich



   Porządek Nabożeństw w Wielkim Tygodniu
  20.03-27.03.2016
Chwalebne Misterium Męki Pańskiej
Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej 
                                   w Piekarach Śląskich

Niedziela Palmowa Męki Pańskiej 20.03.2016
6.30 – odsłonięcie cudownego obrazu Matki Bożej Piekarskiej, Msza Święta
7.30 – Msza Święta
9.00 – Msza Święta
9.30 – KALWARIA – UL. BYTOMSKA – BAZYLIKA
             MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ
           Wjazd  Pana Jezusa do Jerozolimy
             Wypędzenie przekupniów
             Poświęcenie palm
             Procesja z palmami do Bazyliki  
10.30 – Msza Święta
12.00 – Msza Święta
14.00 – Msza Święta
15. 00 Gorzkie Żale z kazaniem pasyjnym
16. 00 – Msza Święta
18.00 – Różaniec
18.30 – Msza Święta i zasłonięcie cudownego obrazu

ŚWIĘTE TRIDUUM PASCHALNE
Wielki Czwartek 24.03.2016
9.00 – BAZYLIKA – RAJSKI PLAC – KALWARIA:
             Gorzkie Żale część  I i II
             Kazanie Pasyjne
             MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ
             Ostatnia Wieczerza
             Modlitwa w Ogrójcu
             Zdrada i pojmanie
             Jezus wtrącony do rzeki Cedron
             Poniżenie u Annasza
             Zaparcie się Piotra
             Sąd u Kajfasza i uwięzienie

18.30 – MSZA ŚWIĘTA WIECZERZY PAŃSKIEJ W BAZYLICE
               Przeniesienie Najświętszego Sakramentu do Ciemnicy  -  Adoracja do 22.00

Wielki Piątek  25.03.2016
9.00  – BAZYLIKA  – UL. BYTOMSKA – KALWARIA:
            Gorzkie Żale część III
            Kazanie Pasyjne
            Misteria z udziałem abp Wiktora Skworca
            Formowanie procesji na ul. Bytomskiej
            MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ
             Lament Matki Najświętszej
             Procesja Pasyjna do pałacu Kajfasza
             Jezus przed Sanhedrynem
             Jezus pierwszy raz przed Piłatem
             Jezus przed Herodem
             Dekret Piłata (Wejście pokutne po świętych schodach)
             Biczowanie
             Droga Krzyżowa na  Wzgórze Ukrzyżowania
             Złożenie do Grobu
             Liturgiczne zakończenie Misterium
             Adoracja Krzyża i relikwii Krzyża Świętego
15.00 – RAJSKI PLAC:
               Koronka do Bożego Miłosierdzia
               Droga Krzyżowa

18.30 – LITURGIA WIELKIEGO PIĄTKU W BAZYLICE
          Przeniesienie Najświętszego Sakramentu do Bożego Grobu, adoracja do 22.00
Wielka Sobota 26.03.2016
Poświęcenie pokarmów na Rajskim Placu
Adoracja Najświętszego Sakramentu w Bożym Grobie
20.00 - LITURGIA WIELKIEJ SOBOTY W BAZYLICE
               Procesja  Rezurekcyjna

         W CZASIE TRIDUM W BAZYLICE OKAZJA DO INDYWIDUALNEJ MODLITWY
                                         ORAZ SAKRAMENTU POKUTY I POJEDNANIA








„Chrzest święty Wojciech Polska dziedzictwo średniowiecznego Gniezna”

poniedziałek, 14 marca 2016

MODLITWA PRYMASA – RACHUNEK SUMIENIA POLSKIEGO CHRZEŚCIJAŃSTWA

MODLITWA PRYMASA – RACHUNEK SUMIENIA POLSKIEGO CHRZEŚCIJAŃSTWA
X ZJAZD GNIEŹNIEŃSKI[1]
11 marzec 2016 – Katedra Gnieźnieńska


Boże sprawiedliwy i miłosierny,
Który w 1050 rocznicę Chrztu twego sługi,
Księcia Mieszka I jego poddanych,
Pozwalasz nam trwać tu zjednoczonym na modlitwie w katedrze Gnieźnieńskiej u grobu świętego Wojciecha,
Patrona jednego niepodzielonego Kościoła,
Patrona Polski- daj nam odwagę nowego początku w życiu każdego z nas,
Naszych rodzin , naszych wspólnot, naszych parafii,
Naszej ojczyzny, naszej Europy, naszego świata,
W życiu całego Kościoła Chrystusowego.
Daj nam tę łaskę,
Aby trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa stawało się czasem jednoczenia Twoich wiernych.
Pozwól abyśmy -każdy z nas osobiście i wszyscy razem – nieśli we współczesny świat wspólne świadectwo Ewangelii i miłosiernej miłości Boga. Spraw,
Aby dzięki Twojej łasce nasza rodziny,
Wspólnoty , miasta , kraje,
Kontynenty stawały się bardziej ludzkie i przez to bardziej chrześcijańskie.
Prosimy Cię o to przez Chrystusa, Pana naszego
Amen




[1] Katedra Gnieźnieńska nabożeństwo ekumeniczne -rachunek sumienia Polskiego chrześcijanina X zjazd Gnieźnieński 11 marzec 2016  Prymas Polski Arcybiskup Wojciech Polak 

niedziela, 13 marca 2016

Przesłanie X Zjazdu Gnieźnieńskiego - NOWY CZŁOWIEK W KAŻDYM Z NAS

NOWY CZŁOWIEK W KAŻDYM Z NAS
Przesłanie X Zjazdu Gnieźnieńskiego
„Europa nowych początków. Wyzwalająca moc chrześcijaństwa’’
11-13 marca 2016 roku [1]

Bez Chrystusa nie sposób zrozumieć polskiej tożsamości i historii naszego narodu. Przyjęcie chrztu przez księcia Mieszka I w 966 roku [2]było wydarzeniem przełomowym. Polska weszła na trwałe do rodziny państw europejskich tworząc Christianitas , wspólnotę oparta na humanizmie zrodzonym z kontemplacji Boga. Przy całej bowiem różnorodności Europy ciągle powinniśmy pamiętać , że „zrąb tożsamości europejskiej- jak przypomniał w Gnieźnie Jan Paweł II[3]- jest zbudowany na chrześcijaństwie”
Chrzest Polski zakorzeniony w wierze niepodzielonego Kościoła, w kolejnych wiekach owocował duchem ekumenicznej wolności i tolerancji. Nie było wojen między wyznaniami, lecz twórcze ich współistnienie. Dzięki temu ewangelicznemu impulsowi polska kultura tworzona była na przestrzeni dziejów przez chrześcijan-łacinników, prawosławnych, grekokatolików i protestantów – a jednocześnie przez Żydów, oraz muzułmanów, jak również przez ludzi niewierzących. [4]

Nowoczesność potrzebuje duchowych fundamentów

Świadomość chrześcijańskich korzeni i wdzięczność za przebyte już etapy duchowej drogi umacniają nas w przekonaniu, że postęp człowieka i całych społeczeństw wcale nie musi oznaczać głębokiej sekularyzacji. Wręcz przeciwnie, prawdziwa nowoczesność potrzebuje solidnych duchowych fundamentów[5]. Odcięcie się od nich jest przyczyną wielorakich napięć i kryzysów.
Doceniając zatem bogatą różnorodność tradycji tworzących współczesny kształt naszego kontynentu, pragniemy wyjść naprzeciw wyzwaniom, które niesie ze sobą wielokutrowe oblicze Europy Potrzeba nam jednocześnie odwagi i zaufania Chrystusowi, który jest Panem historii. Nie wierzymy bowiem historyczny determinizm, który nakazywałby iść w kierunku „kontrkulturowej rewolucji”, dążącej między innymi do osłabienia rodziny, relatywizacji płci , czy „wyzwolenia” człowieka z wszelkich, rzekomo krępujących go wartości. Wierzymy natomiast, że człowiek wewnętrznie wolny, odrodzony przez sakrament chrztu, wspólnie z innymi zdolny jest podjąć odpowiedzialność za budowanie ojczystego i europejskiego domu. Chcąc sprostać poważnym problemom dzisiejszej Europy, kontynuujemy refleksję i dialog na temat tego najgłębszego elementu naszej tożsamości.

Czas wdzięczności , czas pokuty

Piękno Ewangelii promieniuje w nas tylko wtedy, gdy oczyszczamy sumienie z tego, co było i wciąż jest jeszcze słabością, grzechem i antyświadectwem, zarówno w wymiarze osobistym, jak również społecznym i kościelnym. Jubileusz w tradycji biblijnej jest czasem pojednania i darowania win. Dlatego podczas Zjazdu, przeżywanego w ramach jubileuszu 1050 rocznicy chrztu Polski, nie tylko dziękowaliśmy za dar chrześcijaństwa, ale także dokonaliśmy rachunku sumienia. Wspólnie prosiliśmy Boga i ludzi o wybaczenie. Uznaliśmy wszystkie te sytuacje, w których zabrakło naszego wiarygodnego świadectwa o Chrystusie i Jego Ewangelii. Ufni w okazaną nam łaskę i Boże miłosierdzie, zaczerpnęliśmy siły do dalszej wspólnej drogi.
Jesteśmy przekonani, że jeśli ten błogosławiony czas wdzięczności za przyjęcie przez Polskę chrzest Polski święty , za „światło Ewangelii i moce Chrystusowego Krzyża” ( prymas kardynał Stefan Wyszyński)[6], ma być przez nas szczerze i owocnie przeżyty , to powinno się coś w nas samych zmienić. Nie będzie nowych początków Kościoła, Polski i Europy, jeśli nie będzie nowego człowieka w każdym z nas.

Przesłanie X zjazdu zostało przeczytane podczas uroczystej Mszy świętej [7] w 3 rocznicę wyboru papieża Franciszka [8]w Katedrze Gnieźnieńskiej kończącej obrady[9]






[1] Wnioski – przesłanie X zjazd Gnieźnieński , 11-13 marzec 2016
[2] Chrzest Polski książę Mieszko I, rok 966
[3] Papież -Jan Paweł II
[4] Ekumena
[5] Korzenie chrześcijaństwa
[6] „światło Ewangelii i moce Chrystusowego Krzyża” cytat - prymas kardynał Stefan Wyszyński
[7] Uroczysta Msza święta była sprawowana przez Arcybiskupa Celestino Migliore, nuncjusza apostolskiego w Polsce
[8]  3 rocznica wyboru papieża Franciszka
[9] zobacz: http://swiatznanyinieznany-jack.blogspot.com/2016/03/przesanie-x-zjazdu-gnieznienskiego-nowy.html

sobota, 12 marca 2016

UKRAINA – POLSKA-ROSJA: CZY MOŻLIWE SĄ POKÓJ I POJEDNANIE? Arcybiskup Większy Kijowsko-Halicki Światosław Szewczuk[

X ZJAZD GNIEŹNIEŃSKI
11-13 MARZEC 2016

UKRAINA – POLSKA-ROSJA: CZY MOŻLIWE SĄ POKÓJ I POJEDNANIE?
Arcybiskup Większy Kijowsko-Halicki Światosław Szewczuk[1]
Ekscelencje, czcigodni uczestnicy Zjazdu Gnieźnieńskiego.
Ukraina – Polska – Rosja: czy możliwe są pokój i pojednanie?
I. Droga do pojednania polsko-ukraińskiego[2]
Analiza wzajemnych powiązań i wysiłków zmierzających do osiągnięcia pojednania w relacjach ukraińsko-polsko-rosyjskich bardzo dobrze koreluje z drugą częścią tematu tegorocznego Zjazdu Gnieźnieńskiego, która przypomina o wyzwalającej mocy chrześcijaństwa, będącego najistotniejszym elementem dziedzictwa europejskiego. Nie mogłoby dojść do eurointegracji, gdyby nie pojawiło się pragnienie realizowania idei pojednania między narodami. To, czego doświadczamy dzisiaj w zjednoczonej Europie państw, zawdzięczamy ludziom z wizją, którzy w czasie gdy toczyła się jeszcze wojna, szukali dróg do pojednania między zwalczającymi się stronami. Dzięki dalekosiężnej świadomości osób, przesiąkniętych na wskroś wartościami chrześcijańskimi, doszło do pojednania francusko-niemieckiego i niemiecko-polskiego. Należy zauważyć, że we wszystkich tych procesach Kościoły odgrywały i odgrywają istotną rolę. Pierwszym krokiem w kierunku nawiązania współpracy tuż po zakończeniu II wojny światowej, było spotkanie kardynała Augusta Hlonda, prymasa Polski, [3]i biskupa Iwana Buczko, wizytatora apostolskiego dla grekokatolików w Europie Zachodniej, 22 maja 1945 roku, w Papieskim Kolegium Świętego Jozafata w Rzymie. Już samo to zdarzenie było czymś wyjątkowym, gdyż – jak wiadomo – metropolita Szeptycki zmarł pół roku wcześniej, 1 listopada 1944 roku, a wszyscy pozostali biskupi greckokatoliccy zostali aresztowani i uwięzieni. O szczegółach rozmowy wiadomo niewiele, tyle tylko, że omawiano potrzebę wypracowania modelu wzajemnej współpracy w nowym kontekście geopolitycznym.
1) Pierwsze deklaracje i próby dialogu
Na kolejne spotkanie hierarchów naszych Kościołów trzeba było czekać ponad czterdzieści lat. W październiku 1987 roku[4], z inicjatywy Jana Pawła II, biskupi Kościoła rzymskokatolickiego i greckokatolickiego zebrali się w Ukraińskim i Polskim Kolegium w Rzymie. Po raz pierwszy padły wówczas znamienne słowa, najpierw ze strony kardynała Józefa Glempa[5], że „jesteśmy wobec siebie dłużnikami, ponieważ nie zdołaliśmy wprowadzić w życie nauki, która wypływa ze wspólnoty naszego chrztu świętego”, a w odpowiedzi ze strony kardynała Myrosława Lubacziwskiego[6] została „wyciągnięta braterska dłoń do braci Polaków na znak pojednania, przebaczenia i miłości”. Niestety, ze względu na okoliczności geopolityczne to wydarzenie nie mogło się przebić do świadomości szerszego gremium. Po dziesięciu latach od tamtego wydarzenia, już we Lwowie, kardynał Lubomyr Huzar w obecności milionowej rzeszy wiernych wyznał: „synowie i córki ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego wyrządzali zło swoim bliźnim z własnego narodu i z innych narodów… dlatego, w imieniu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, pragnę za nich wszystkich prosić o przebaczenie”. Słowa te powtórzył trzy lata później, podczas spotkania z młodzieżą w Lednicy: „…przed wami, droga młodzieży, chcę zadeklarować, że prosimy o wasze przebaczenie i jesteśmy gotowi przebaczyć wszystko to, czego doświadczyliśmy”. Wypowiedzi te współbrzmiały ze słowami z homilii Jana Pawła II wygłoszonej podczas jego pielgrzymki do Ukrainy: „Niech przebaczenie udzielone i uzyskane rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu”. Słowa kardynała Huzara i apel papieża nie pozostały bez echa. Zaraz po tym powołano komisję ds. współpracy Synodu Kościoła Greckokatolickiego i Episkopatu Polski. Na jej pierwszym spotkaniu w Lublinie przyjęto duszpasterski program „gojenia ran”, kładąc nacisk na formację księży i pracę z młodzieżą. W kilka miesięcy później na Cmentarzu Łyczakowskim[7] we Lwowie biskupi, duchowieństwo i wierni wspólnie modlili się za Strzelców Siczowych i Orlęta Lwowskie, którzy w 1918 roku ginęli w walkach po obu stronach barykad. Niestety, te inicjatywy nie przerodziły się w jakiś trwały program współpracy. Potrzebny był wysiłek obu stron, aby słowa i gesty dotarły do sumień, serc i świadomości wszystkich Polaków i Ukraińców, na który wtedy chyba nasze Kościoły nie były jeszcze gotowe. Jan Paweł II, który pojednanie polsko-ukraińskie traktował jako jedno z ważniejszych wyzwań swego pontyfikatu, w przededniu 60-tej rocznicy tragedii wołyńskiej w przesłaniu do kardynałów Józefa Glempa, Mariana Jaworskiego i Lubomyra Huzara, pisał po raz kolejny, że „skoro Bóg przebaczył nam w Chrystusie, trzeba, aby wierzący umieli przebaczać sobie nawzajem doznane krzywdy i prosić o przebaczenie własnych uchybień”. Niejako odpowiedzią na to papieskie wezwanie był list pasterski biskupów greckokatolickich do sąsiadujących ze sobą braci Ukraińców i Polaków, nawołujący do pojednania, bez którego – jak pisali – „nasze narody nie mają i nie będą miały w przyszłości perspektywy rozwoju zarówno na płaszczyźnie religijnej jak i politycznej”. Biskupi zadeklarowali w liście, iż jest to początek „trudnego i jak się wydaje, nie w pełni przez wszystkich akceptowanego procesu, którego celem ma się stać nie tyle polityczne, lecz przede wszystkim duchowo-religijne pojednanie”. Czy dotarło to wołanie do społeczeństwa polskiego i ukraińskiego, trudno jednoznacznie odpowiedzieć, gdyż mimo padających deklaracji można było jeszcze ciągle usłyszeć w Ukrainie zarzuty, że strona ukraińska, w tym Kościół greckokatolicki, zbyt słabo i mało jednoznacznie odniosły się do krzywd doznanych przez Polaków. Wydaje się to zrozumiałe, gdyż podobnie jak Ukraińcy odczuwają wciąż ból tragedii Wielkiego Głodu – w taki sam sposób w narodowej pamięci Polaków pozostał ból po tragedii na Wołyniu. Dlatego niezwykle ważne i potrzebne było wspólne przesłanie Synodu Kościoła Greckokatolickiego i Episkopatu Polski, ogłoszone w czerwcu 2005 roku w Warszawie i we Lwowie. Obie strony, w nawiązaniu do orędzia polsko-niemieckiego z 1965 roku[8], wypowiedziały wówczas słowa: „przebaczamy i prosimy o przebaczenie!”. Ponieważ wydarzenie to nawiązywało do orędzia biskupów polskich do niemieckich, wydawało się, że przyniesie podobne owoce we wzajemnych relacjach. Rzeczywistość okazała się o wiele bardziej złożona. O ile wymiana listów między episkopatami polskim i niemieckim stała się aktem, który dał impuls do budowania lepszych stosunków między dwoma narodami, to głos biskupów greckokatolickich Ukrainy i rzymskokatolickich Polski nie dotarł do świadomości wszystkich Polaków i Ukraińców. Pokazały to niezwykle burzliwe dyskusje przy okazji kolejnych rocznic wydarzeń wołyńskich, a kulminacją okazał się rok 2013.[9] Wsłuchując się w nastroje społeczne po obydwu stronach granicy, Synod Kościoła Greckokatolickiego skierował orędzie do wszystkich ludzi dobrej woli, które zostało odczytane w cerkwiach na początku Wielkiego Postu, w Niedzielę Przebaczenia. W orędziu tym biskupi stwierdzili, że „Chrześcijańska ocena tragedii wołyńskiej, jak również krzywd, nią spowodowanych, domaga się jednoznacznego potępienia” i nie można w żaden sposób „usprawiedliwiać dokonanych zbrodni, niezależnie od motywów, gdyż morderstwo jest pogwałceniem przykazania Bożego: nie zabijaj”. Gorąca dyskusja prowadzona w tym czasie zaktywizowała również inne środowiska po stronie ukraińskiej. Patriarcha Filaret, zwierzchnik Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego, wystosował list, w którym zaapelował o dialog i przebaczenie. Zostało wydane oświadczenie ukraińskich intelektualistów, w którym wyrazili współczucie dla tych, którzy doznali cierpienia lub zginęli z rąk Ukraińców na Wołyniu. Na dyskusję wokół tragedii wołyńskiej w Polsce nałożyła się niezwykle napięta sytuacja polityczna w Ukrainie. Trwały przygotowania do protestów w Kijowie, a w Warszawie posłowie spierali się o to, czy wydarzenia wołyńskie nazywać ludobójstwem, czy czystką etniczną o znamionach ludobójstwa. W tej gorącej atmosferze, pojawiła się cała seria apeli zachęcających do umiarkowania i wzajemnego pojednania. Zarówno odezwa Wołyńskiej Rady Kościołów, jak i list pasterski Rzymskokatolickiego Episkopatu Ukrainy oraz oświadczenie Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego pokazały, że kwestia relacji polsko-ukraińskich stała się na nowo bardzo aktualna, a proces pojednania nabrał nowej dynamiki. W odróżnieniu od poprzednich lat, debata po stronie ukraińskiej nabrała charakteru ekumenicznego, ale nadal otwarte pozostawało pytanie, czy seria podejmowanych kroków rzeczywiście dociera do świadomości społeczeństw? Czasem mogło się wydawać, że nastawienie ludzi bardziej zmieniały telewizyjne relacje z Majdanu kijowskiego niż apele biskupów. Niestety, wydarzenia polityczne w Ukrainie potoczyły się w zupełnie innym kierunku i sytuacja diametralnie się zmieniła. Dyskusja w społeczeństwie ukraińskim ze stosunków polsko-ukraińskich przeniosła się na konflikt rosyjsko-ukraiński.
2) Kolejne rocznice tragedii wołyńskiej
Trzeba uznać, że w tym niezwykle złożonym kontekście 70-tej rocznicy tragedii wołyńskiej[10] w 2013 roku , na pięć miesięcy przed początkiem „rewolucji godności” w Ukrainie, udało się Episkopatowi Polski i Synodowi Kościoła Greckokatolickiego przygotować wspólne orędzie. W odróżnieniu od poprzednich deklaracji, tym razem przesłanie zostało podpisane także przez przewodniczącego Rzymskokatolickiego Episkopatu Ukrainy i zwierzchnika Kościoła Greckokatolickiego w Polsce, którzy reprezentowali mniejszości narodowe: polską w Ukrainie i ukraińską w Polsce. Po raz pierwszy pojawiło się stwierdzenie, że „czystki etniczne nigdy nie mogą być metodą rozwiązywania konfliktów między sąsiadującymi narodami, ani być usprawiedliwione racją polityczną, ekonomiczną czy religijną”. W deklaracji dokonano również obustronnego wyznania win, oraz poproszono o wybaczenie, a także potępiono skrajny nacjonalizm i szowinizm, które doprowadziły do śmierci tysięcy ludzi. Orędzie kończy się zachętą do wspólnego świadectwa chrześcijan z Polski i Ukrainy w jednoczącej się Europie. Wydaje się, że to przesłanie, przygotowywane w trudnym czasie, połączone ze wspólną modlitwą w intencji ofiar, uspokoiło rozbudzone emocje społeczne, spowodowane wzajemnymi oskarżeniami oraz bardzo napiętymi stosunkami po obu stronach granicy, również podsycanymi z zewnątrz. Nasza droga do tego momentu nie była łatwa, dyskutowaliśmy między sobą o sprawach przemilczanych i przekłamanych przez propagandę komunistyczną. Droga nie była łatwa również z tego powodu, iż szła w parze z procesem poznawania całej prawdy, także tej ciężkiej do przyjęcia. Działania kardynałów Myrosława Lubacziwskiego, Józefa Glempa, Lubomyra Huzara i arcybiskupa Józefa Michalika, inspirowane przez charyzmatycznego papieża Jana Pawła II, miały charakter wręcz profetyczny. Z perspektywy ponad trzydziestu lat dostrzegamy dziś, jaką wielkodusznością i mądrością musieli się oni wykazać, aby zainicjować dialog polsko-ukraiński. Zauważamy, że ich wysiłek nie był daremny, gdyż proces pojednania i współpracy zapuszcza coraz głębsze korzenie. Z tej drogi wciąż trzeba jeszcze usuwać rozmaite kamienie i przeszkody, które pozostawiła nam przeszłość. Czasami ta droga jest bardzo wyboista, czasami łatwiejsza. Tak czy inaczej, zapoczątkowany w ten sposób proces wymaga działania na wszystkich możliwych poziomach i szczeblach – w relacjach między hierarchami, prezydentami, premierami i ministrami, ale przede wszystkim między ludźmi – mieszkańcami Polski i Ukrainy. Potwierdził to nasz wspólny komunikat wydany w 2015 roku, w którym została wyrażona nadzieja, iż dzieło pojednania narodów – polskiego i ukraińskiego – będzie kontynuowane poprzez konkretną współpracę, wzajemny szacunek, porozumienie i wsparcie.
3) Czas na konkretne działania
Przejawem solidarności i konkretnych działań wobec narodu ukraińskiego była ze strony Polski modlitwa, jak też wsparcie duchowe i humanitarne w dramatycznym czasie wojny. Okres próby jeszcze mocniej zbliżył nasze narody, ale również pokazał, jak bardzo jesteśmy sobie wzajemnie potrzebni. Wsparcie otrzymywane z Polski było symbolicznym zwieńczeniem procesu, do którego impulsem stały się deklaracje z poprzednich lat. Myślę, że przez te orędzia Bóg przygotowywał nasze narody do tego, abyśmy mogli w tak ważnym czasie – nie tylko dla Ukrainy, ale i dla Europy – jako chrześcijanie i najbliżsi sąsiedzi być razem. To, co dokonuje się w naszych relacjach obecnie, jest szczególnym błogosławieństwem Bożym i zarazem realizacją profetycznej wizji Jana Pawła II o pojednaniu polsko-ukraińskim. Realna przemiana społeczna czy zmiana stosunków między narodami nie jest procesem łatwym ani jednorazowym, nie następuje nagle, w przeciągu tygodnia, miesiąca czy kilku lat. Wydawało się, że apele kierowane przez biskupów z Polski i Ukrainy i wspierane przez Jana Pawła II przynoszą znikome rezultaty, ale doświadczenie pokazuje, że za każdym razem pojawiały się cenne inicjatywy społeczne, których celem było przezwyciężanie przeszkód istniejących we wzajemnych relacjach. Zespoły polskich i ukraińskich historyków z ośrodków uniwersyteckich w Ukrainie: Lwowa, Kijowa, Łucka, oraz w Polsce: Lublina, Warszawy i Krakowa zainicjowały wspólne projekty badawcze i wydały wiele cennych opracowań na temat stosunków polsko-ukraińskich. Powstała komisja międzyrządowa, która planuje wydać wspólny podręcznik do nauki historii. Przez szereg lat dwie znaczące organizacje: Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej i Związek Ukraińców w Polsce organizowały cykl spotkań „Polska-Ukraina: trudne pytania”, po których opublikowano osiem tomów artykułów na temat najważniejszych i równocześnie najbardziej bolesnych problemów. Na szczeblu państwowym Archiwa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Polski wydają wspólne opracowania w oparciu o nieznane dokumenty służb specjalnych. Na ziemiach pogranicza wspólnie upamiętniane są miejsca, w których spoczęli Polacy i Ukraińcy – ofiary konfliktu. Od kilkunastu lat na granicy polsko-ukraińskiej odbywają się Dni Dobrosąsiedztwa. Działają również Kapituła Pojednania Polsko-Ukraińskiego oraz komitet błogosławionego Emiliana Kowcza, orędownika porozumienia. Ukazały się publikacje na tematy polsko-ukraińskie, pisane przez klub dziennikarski „Bez uprzedzeń”. Miały też miejsce wspólne działania prezydentów Polski i Ukrainy, takie jak uroczyste otwarcie cmentarza Orląt we Lwowie czy spotkania w Pawliwce i Hucie Pieniackiej po stronie ukraińskiej oraz w Pawłokomie po stronie polskiej, gdzie upamiętniono ofiary konfliktu polsko-ukraińskiego. Nie mniej istotna jest współpraca polskiego i ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, jak również działania podejmowane przez organizacje mniejszościowe w obu krajach. Młodzież polska i ukraińska zajęła się zapisywaniem opowieści Ukraińców, którzy ratowali Polaków podczas konfliktu; powstał też film „Wybaczyć wszelkie zło”, który próbuje oczyścić bolesną pamięć historyczną. To tylko niektóre ze wspólnych działań, które zostały zainspirowane deklaracjami nawołującymi do pojednania.
4) Perspektywa na przyszłość
W stosunkach polsko-ukraińskich wydarzyło się wiele pozytywnych rzeczy, ale mają też miejsce jawne prowokacje. Trudno nawet czasem jednoznacznie stwierdzić, które czynniki: negatywne czy pozytywne mają większy wpływ na świadomość społeczną i wzajemne stosunki. To dobrze, że nasze społeczeństwa inicjatywę pojednania polsko-ukraińskiego biorą w swoje ręce, gdyż środowiska kościelno-cerkiewne mają niekiedy skłonność do generowania ksenofobicznych nastrojów. Obecnie ze strony naszych Kościołów potrzebne jest zaangażowanie większego gremium ludzi świeckich, aby zmiana w postrzeganiu siebie nawzajem ogarnęła jak najszersze kręgi ludzi. Wymaga to podejmowania ciągle nowych inicjatyw, na różnych płaszczyznach zarówno życia kościelnego, jak i społecznego. Po trzydziestu latach wspólnych oświadczeń odczuwamy, że nie wszystko, co było ogłoszone, zostało wypełnione. Musimy dużo wspólnie pracować, aby nasze zamiary nie pozostały tylko na papierze, ale by były wcielane w życie. Nie chodzi tu tylko o współpracę materialną, która też jest ważna, ale o kontakty międzyludzkie, kontakty pomiędzy parafiami i organizacjami pozarządowymi naszych krajów. Kiedy ludzie poznają się wzajemnie i szanują, wówczas uprzedzenia słabną, obalane są mury i stereotypy. Winniśmy w tym duchu podejmować w Polsce i w Ukrainie kolejne kroki naprzód, tak aby sprawa pojednania nie była inicjatywą tylko biskupów, ale by mogło nastąpić „pospolite ruszenie”, abyśmy zrozumieli, że wolna Ukraina jest niezbędna dla wolnej Polski – i odwrotnie. Potrzebna jest konstruktywna współpraca w duchu dobrosąsiedztwa na płaszczyźnie kościelnej, społecznej, kulturalnej, politycznej i ekonomicznej. Badaniem i dociekaniem trudnej przeszłości niech zajmują się kompetentni specjaliści, natomiast elity społeczne winny koncentrować się na przyszłości. Ważne jest również, aby pragnienie pojednania i porozumienia stało się tematem debaty publicznej nie tylko przy okazji kolejnych rocznic, ale w ciągu całego roku. Potrzebny jest długofalowy program kontaktów i wymiany między młodzieżą polską i ukraińską, wynikający z przekonania, że pojednanie to długotrwały proces realizacji wspólnych projektów. W relacjach polsko-niemieckich za deklaracjami poszły inicjatywy oddolne, co przyczyniło się do poszerzenia wspólnoty między państwami. Obecna sytuacja winna stanowić dla nas zachętę do otwartej dyskusji o naszych relacjach i formach współpracy, aby proces pojednania mógł nabrać jeszcze większej dynamiki. W przeciwnym wypadku wspólne deklaracje stopniowo utracą swoje znaczenie i przejdą do lamusa historii.
II. Relacje ukraińsko-rosyjskie
Doświadczenie zdobyte podczas budowania pojednania polsko-ukraińskiego może okazać się bardzo pomocne w kształtowaniu przyjaznych relacji z Rosjanami. Patrząc na obecną sytuację z perspektywy relacji francusko-niemiecko-polskich po II wojnie światowej, widzimy, że dla rosyjsko-ukraińskiego dobrosąsiedztwa nie ma alternatywy. Oba narody należą do jednego geograficznego obszaru Europy Wschodniej i nic nie zmieni faktu, że sąsiadują ze sobą. Istnieją jednak poważne przeszkody natury ideologicznej, aby proces pojednania mógł ruszyć z miejsca.
1) Stanowisko Rosji wobec Ukrainy
Władze rosyjskie zaprzeczają prawu do istnienia narodu ukraińskiego i jego odrębnej, własnej kultury. Szczególnie w ostatnich latach najwyżsi dostojnicy cerkiewni i państwowi głoszą, iż Ukraińcy i Rosjanie są jednym i tym samym narodem. Taka teza i postawa sprawiają, że dialog staje się niemożliwy, gdyż nie można prowadzić rozmowy z kimś, kto nie istnieje i nie posiada podmiotowości. Zarówno przedstawiciele władz państwowych, jak i cerkiewnych patriarchatu moskiewskiego kwestionują sam fakt istnienia niezależnego państwa ukraińskiego. Samo istnienie ukraińskiej państwowości uważa się za agresję Zachodu i gwałt na ciele wielkiego narodu rosyjskiego. Dlatego wszelkie działania zmierzające do zniszczenia ukraińskiej niezależności uznaje się świętą sprawę, która jest dodatkowo usprawiedliwiana poglądami teologicznymi. Można ją streścić w twierdzeniu, że tak jak jest jeden Bóg w trzech osobach, tak też istnieje jeden naród rosyjski w trzech nierozłącznych postaciach: wielkorosyjskiej, białoruskiej i małoruskiej, czyli ukraińskiej. W takich okolicznościach dialog o pojednaniu i uznaniu krzywd zadanych sobie wzajemnie, jest całkowicie zablokowany. Współczesne władze Federacji Rosyjskiej usiłują reanimować stare komunistyczno-geopolityczne postulaty i nie są w stanie oskarżyć bezprawia komunizmu nie tylko wobec narodu rosyjskiego i ukraińskiego, ale również w stosunku do innych krajów – w tym narodu polskiego. Prezydent Rosji ogłosił, że największym dramatem ostatniej dekady XX wieku był rozpad Związku Radzieckiego. Sytuacja uległa zaostrzeniu od czasu agresji Rosji wobec Ukrainy w 2014 roku. Rosja wciąż deklaruje, że wojna w Donbasie jest wewnętrznym konfliktem Ukrainy. Agresja wobec Ukrainy ma charakter nie tylko polityczny, ale i kulturowy. Jego podłożem są odmienne sposoby myślenia o świecie. Rosyjskie elity polityczne reprezentują typ myślenia oparty na budowaniu rosyjskiego świata.  Ta ideologia rosyjskiego świata moim zdaniem jest ostatnia legitymizacja przez Kościół chrześcijański, współczesnego kolonializmu. Rosyjska propaganda społeczna opiera się na szukaniu sojuszy przeciwko wpływom świata zachodniego, postrzeganego jako agresor na obszarze żywotnych interesów Rosji. Idea ta ma służyć budowie odrębnej wspólnoty cywilizacyjno-historycznej w stylu mocarstwowym, na obszarze odpowiadającym terytorium byłego Imperium Rosyjskiego. Dlatego realizacja projektu kulturowego wspólnoty rosyjskojęzycznej stała się pretekstem do wypowiedzenia wojny w Ukrainie, najpierw na Krymie, a potem w Donbasie. W praktyce działania wojenne prowadzone są równolegle z propagandowymi, które polegają na budowaniu przejaskrawionego obrazu wroga, zarówno wewnętrznego – „zdrajcy narodu”, „piątej kolumny” – którego należy likwidować, jak i zewnętrznego – „faszystów ukraińskich”, „junty kijowskiej” – opisywanego językiem nienawiści. Czasem nawet idea ekumenizmu, jest widziana jako szukanie sojuszów z innymi Kościołami, zwłaszcza katolickim, jako współpraca i koegzystencja przed obliczem jednego i tego samego wroga(agresywny sekularyzm, muzułmański fundamentalizm itd.). Natomiast moim zdaniem, celem prawdziwego ekumenizmu jest szukanie pełnej jedności i widzialnej, podzielonego Kościoła Chrystusowego w imieniu wiary w jednego Boga, opartej na jednym i tym samym chrzcie świętym.
2) Perspektywy na osiągnięcie porozumienia
Czy w takich okolicznościach można mówić o rosyjsko-ukraińskim pojednaniu? Jakkolwiek absurdalnie by to brzmiało, uważam, że tak, nawet podczas obecnych, z cynizmem prowadzonych, działań wojennych. Skąd czerpię takie przekonanie? Po pierwsze, „rewolucja godności” nie miała w sobie nacjonalistycznego charakteru i nie była antyrosyjskim wydarzeniem, gdyż był to protest przeciwko przemocy, korupcji i nowej formy kolonializmu władz rosyjskich. Większość uczestników Majdanu posługiwała się językiem rosyjskim. Po drugie, proeuropejski wybór społeczeństwa ukraińskiego rzucił wyzwanie nowej rosyjskiej ideologii, ale w żadnym wypadku nie rosyjskiemu narodowi ani też jego kulturze czy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Po trzecie, około 60 procent żołnierzy, którzy umierają za niezależną i wolną Ukrainę, jest rosyjskojęzycznych. A rosyjscy filozofowie oraz działacze kultury, którzy nie przyjmują regresu rosyjskiego systemu politycznego do czasów radzieckiej ideologii, przyjeżdżają w Ukrainę, gdzie czują się komfortowo, gdyż są akceptowani i przyjmowani jako wolni obywatele. Po czwarte, mimo iż oficjalne statystyki w Rosji mówią o 80-cio procentowym poparciu współczesnej wizji politycznej władz rosyjskich, to jednak istnieją bardzo duże wątpliwości co do jej wiarygodności i obiektywizmu. Gdy powraca radziecki system strachu i przymusu, ludzie odpowiadają ankieterom tak, jak by to robili w czasach Stalina lub Breżniewa. Po piąte, zwyczajni, prości Rosjanie nie chcą wojny z Ukrainą. Zbyt głębokie są jeszcze w ludziach rany powstałe w wyniku przeżyć II wojny światowej. Wciąż powszechne jest przekonanie, że nieważne, co będzie, byle tylko wojny nie było. Myślę, że podświadomy strach społeczeństwa przed wojną zmusza władze Federacji Rosyjskiej do ukrywania obecności wojsk rosyjskich w Ukrainie i szukania usprawiedliwienia w innych działaniach wojennych, które prowadzi Rosja.
3) Inicjatywy ze strony Kościoła greckokatolickiego
Jak zatem w takich warunkach Kościół powinien odpowiedzieć na potrzebę pojednania i budowania pokojowego współistnienia? Na dzień dzisiejszy nie mamy zadowalającej odpowiedzi. Chcę jednak podkreślić, że w Ukrainie chrześcijanie różnych wyznań, w tym również patriarchatu moskiewskiego, liczą na to, iż to właśnie Kościoły będą liderami sprawiedliwego pokoju i autentycznego porozumienia. Przykładem tego może być ekumeniczna koncepcja Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, która głosi, że do pojednania potrzebne jest pokonanie wzajemnych uprzedzeń, urazów emocjonalnych, niechęci i nieżyczliwości, poprzez wychodzenie sobie naprzeciw i jednoczesne dawanie sygnałów, że jesteśmy gotowi dokonać wzajemnej wymiany przebaczenia: ofiarować je i przyjąć – niezależnie od wielkości winy z obu stron. Wydany przez ukraińskich grekokatolików dokument można uznać za swego rodzaju program ruchu ekumenicznego we współczesnej Ukrainie. W relacjach z Rosyjską Cerkwią Prawosławną, według koncepcji ekumenicznej naszego Kościoła, nieodzowną rzeczą jest uleczenie ran z przeszłości. Może to nastąpić w momencie, gdy po pierwsze, zostaną jednoznacznie uznane krzywdy historyczne i błędy, co pozwoli zdjąć psychologiczny ciężar przeszłości i „pozostawić historię Bogu”. Po drugie, pojawi się gotowość do szczerej skruchy, oraz pragnienie wzajemnego przebaczenia, które uwolni duchowe skarby obu Kościołów z niewoli nieustannego rozpamiętywania bolesnych historycznych doświadczeń. Po trzecie, strony będą unikać wrogich działań i wypowiedzi, które mogłyby spowodować lub pogłębić wzajemne uprzedzenia i nieufność. Po czwarte, podjęte zostaną poszukiwania płaszczyzn zaufania i współpracy na poziomie stosunków między Kościołami oraz duszpasterskiej opieki nad wiernymi patriarchatu moskiewskiego w Ukrainie i Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Rosji. Ze strony Kościoła Greckokatolickiego podejmowane były kroki mające na celu nawiązanie współpracy z Rosyjską Cerkwią Prawosławną. W roku 1987 arcybiskup Myrosław Lubacziwski, ryzykując niezrozumieniem ze strony swoich wiernych i duchowieństwa, pozostających w tym czasie w konspiracji ze względu na prześladowania ze strony władz Związku Radzieckiego, wystosował list do patriarchy Pimena ze słowami wzajemnego przebaczenia i miłości do narodu rosyjskiego i patriarchatu moskiewskiego. Niestety, wyciągnięta ręka zawisła w powietrzu bez odpowiedzi. Przyczyną zaistniałej sytuacji – jak arcybiskup sam wspominał po latach – mógł być fakt, że przebaczając komuś, kto tego aktu nie oczekuje, można go obrazić, ponieważ czyni mu się zarzuty, wobec których on sam nie poczuwa się do winy ani odpowiedzialności. Kolejna próba podjęcia dialogu z Rosyjską Cerkwią Prawosławną miała miejsce w 2006 roku w związku z 60. rocznicą pseudosoboru lwowskiego, podczas którego dokonano likwidacji ukraińskich grekokatolików poprzez przymusowe włączenie ich do rosyjskiego prawosławia. List w imieniu Synodu wystosował kardynał Huzar. Przesłanie niemal w całości było poświęcone wzajemnym relacjom, a w szczególności bezprawnym działaniom władz radzieckich, które doprowadziły do całkowitego zniszczenia struktur kościelnych, zaś niepokornych poddały szykanom i prześladowaniom. Biskupi całą odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację obarczyli radziecki reżim totalitarny, który wykorzystał rosyjskie prawosławie w sposób instrumentalny do likwidacji grekokatolików. Sygnatariusze listu oczekiwali, że delegalizacja Kościoła zostanie uznana jako akt bezprawny i podjęte zostaną poszukiwania możliwości współpracy. W odpowiedzi przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego, metropolita Cyryl, obecny patriarcha, odrzucił propozycję krytycznej oceny pseudosoboru lwowskiego z 1946 roku i wyliczył całą serię win, za które odpowiedzialni są grekokatolicy. Na koniec podsumował, że w obecnych realiach Rosyjska Cerkiew Prawosławna nie widzi możliwości unormowania wzajemnych stosunków. Jak widać z powyższej korespondencji, ocena wydarzeń historycznych z perspektywy obydwu wspólnot okazała się diametralnie różna. Zatem czeka nas jeszcze bardzo mozolna praca na rzecz wyjaśnienia rozbieżności, które pomogą w uznaniu win i doprowadzą do przebaczenia między naszymi Kościołami i narodami. Pojednanie może być budowane tylko na prawdzie, bez przemilczania bądź tuszowania doznanych krzywd, aby w ten sposób dać sobie możliwość ich wzajemnego wypowiedzenia, a następnie szukać kompromisu połączonego ze zrozumieniem. Ważną inicjatywą zmierzającą do uregulowania spraw międzykonfesyjnych okazał się projekt zatytułowany „Pojednanie w Europie – zadanie Kościołów w Ukrainie, Białorusi, w Polsce i w Niemczech”, w którym uczestniczą przedstawiciele Kościoła prawosławnego, rzymskokatolickiego, grekokatolickiego i Kościołów ewangelickich z czterech krajów: Ukrainy, Białorusi, Niemiec i Polski. Projekt został zapoczątkowany w 1995 roku przez Polsko-Niemiecką Komisję Kontaktów, w której uczestniczą Kościół Ewangelicki w Niemczech i Polska Rada Ekumeniczna. Spotkania, konferencje i konsultacje w ramach projektu odbywały się m.in. w Warszawie, Mińsku, Kijowie, Odessie, Jałcie i Charkowie. W bardzo trudnym dla Kościoła greckokatolickiego okresie po II wojnie światowej rozmowy ekumeniczne między Stolicą Apostolską a Patriarchatem Moskiewskim były prowadzone bez udziału grekokatolików. Wraz z wyborem nowego papieża, Jana Pawła II, podejście znacznie się zmieniło. Pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia doszło do pierwszych spotkań z udziałem delegacji Kościoła greckokatolickiego. Najpierw w maju 1997 roku we włoskim mieście Bari, w ramach corocznych spotkań pomiędzy delegacjami Stolicy Apostolskiej i Patriarchatu Moskiewskiego, następnie pod egidą fundacji „Pro Oriente” w 1998 roku w Wiedniu, z udziałem arcybiskupa Lubomyra Huzara i biskupa Awhustyna Markewycza z Ukrainy. Były to pierwsze działania podjęte w celu przełamania wzajemnych uprzedzeń i nieporozumień oraz kolejny krok w stronę równouprawnienia grekokatolików w dialogu katolicko-prawosławnym. Niestety, na tych dwóch spotkaniach dialog się zakończył. Możliwe, że deklaracja podpisana przez papieża Franciszka i patriarchę Cyryla w Hawanie, po raz kolejny bez udziału grekokatolików, skłoni Patriarchat Moskiewski do większej otwartości, gdyż w oświadczeniu pojawiło się stwierdzenie, że „prawosławni i grekokatolicy potrzebują pojednania oraz znalezienia wzajemnie akceptowalnych form współżycia”.
4) Pojednanie w kontekście działań wojennych Rosji
Czy w kontekście działań zbrojnych prowadzonych przez Rosję we wschodniej Ukrainie winno pojawić się dążenie do załagodzenia napięcia w relacjach rosyjsko-ukraińskich oraz pragnienie wzajemnego przebaczenia i pojednania? Na pewno tak. Ale najpierw musi dojść do powstrzymania agresji zbrojnej, do normalizacji stosunków między państwami, a tylko wtedy do pojednania między ludźmi.  Ze strony Rosji potrzebna jest świadomość wyrządzenia krzywd narodom ościennym, a to w obecnej sytuacji wydaje się mało prawdopodobne. W przekazie rosyjskim dominuje przekonanie, że Rosja nigdy nie była agresorem i prowadziła jedynie „wojny wyzwoleńcze”, łącznie z obecnymi działaniami na Krymie i w Donbasie.  Kościół prawosławny nie jest na razie w stanie odegrać roli podobnej do tej, jaką pełnił Kościół katolicki w pojednaniu niemiecko-polsko-ukraińskim, ze względu na jego sojusz z władzami rosyjskimi, instrumentalizację Kościoła w imieniu propagandy „świta rosyjskiego” a także koncepcję jedności eklezjalnej, rozumianą jako całkowite podporządkowanie. Mimo tych rozbieżności oraz dramatu całej sytuacji i bolesnych doświadczeń, należy szukać dróg do odbudowania szczerych relacji dobrosąsiedzkich między naszymi Kościołami, narodami i państwami. Rosjanie patrzą na historię stosunków z krajami ościennymi z własnej perspektywy, nie zauważając często okresów naznaczonych gorzkim doświadczeniem krzywd. Z naszej strony Wszechukraińska Rada Kościołów i Organizacji Religijnych, która skupia prawie 20 wspólnot wyznaniowych i religijnych chrześcijańskich, żydowskich i islamskich z całego kraju, w 2014 roku zwróciła się z odezwą do rosyjskich chrześcijan, aby nie wierzyli propagandzie wrogości, gdyż naród ukraiński chce nadal budować z Rosją przyjacielskie i braterskie stosunki. Dla obu naszych narodów ważne jest, aby te bardzo trudne i bolesne doświadczenia ostatnich lat, nie stały się powodem do utrwalenia niechęci, lecz aby posłużyły jako oczyszczenie, które mogłoby pomóc w rozpoczęciu trudnej, ale zarazem koniecznej drogi wzajemnego przebaczenia krzywd, zarówno w wymiarze politycznym, jak też kulturowym czy wyznaniowym. Oba nasze narody wyznają podstawowe wartości chrześcijańskiego etosu, czyli miłość, przebaczenie i pojednanie, dlatego nie mogą żyć w izolacji czy też w stanie nieustannej wrogości wobec siebie. Polacy, którzy mają wiele podobnych doświadczeń w relacjach z Rosjanami, podjęli wysiłki zmierzające do wyjaśnienia i uporządkowania wzajemnych stosunków. Od kilku lat na poziomie międzyrządowym działa Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, którego celem jest inicjowanie i wspieranie działań podejmowanych w Polsce i Rosji na rzecz dialogu i porozumienia. W ramach tego projektu regularnie odbywa się wymiana młodzieży oraz udzielane są stypendia naukowe na studia w uczelniach polskich. W 2012 roku przewodniczący Episkopatu Polski oraz patriarcha moskiewski podpisali dokument wzywający do rozwijania dialogu i polsko-rosyjskiego pojednania. Tak długo, jak jedna ze stron w relacjach polsko-ukraińsko-rosyjskich będzie przerzucać cały ciężar odpowiedzialności na stronę drugą lub negować jej podmiotowość, znalezienie porozumienia będzie niemożliwe. Pierwszy krok w procesie pojednania między naszymi narodami i Kościołami winien robić nie ten, kto bardziej zawinił, ale raczej ten, kto ma więcej siły duchowej i jest bardziej otwarty. Widzimy trudności, jakie istnieją w naszych relacjach, ale musimy iść do przodu. Pojednanie jako profetyczny akt, który odbył się najpierw w zachodniej Europie, później w centralnej, a w ostatnich latach między Polską i Ukrainą, winien iść dalej na Wschód – ale w wolności i bez przymusu, gdyż pokój osiągnięty pod presją jest fałszywy i tylko konserwuje trwający konflikt, przechowując go w ukryciu. Dlatego w moim przekonaniu, mimo ogromnych trudności, pokój i pojednanie między Ukrainą, Polską i Rosją są nie tylko możliwe, ale nawet konieczne.





[1] X Zjazd Gnieźnieński 12 marzec 2016 – sesja plenarna Arcybiskup Światosław Szewczuk arcybiskup większy kijowsko-halicki, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Grekokatolickiego
[2] Droga do pojednania
[3] Prymas Polski August Hlond  22 maj 1945
[4] Papież Jan Paweł II- październik 1987
[5] Kardynał Józef Glemp
[6] kardynał Myrosław Lubacziwski
[7] Modlitwa -cmentarz Łyczkowski Lwów
[8] Orędzie Polsko -Niemieckie o przebaczeniu
[9] Orędzie Grekokatolików
[10] 70 rocznica tragedii Wołyńskiej

piątek, 11 marca 2016

Psalm 145- X zjazd Gnieźnieński

X ZJAZD GNIEŹNIEŃSKI
11-13 Marzec 2016
EKUMENICZNE NABOŻEŃSTWO DZIĘKCZYNNO- POKUTNE ZA 1050 LAT WIARY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ W POLSCE
KATEDRA GNIEŹNIEŃSKA 11 MARZEC 2016

RACHUNEK SUMIENIA POLSKIEGO CHRZEŚCIJAŃSTWA
PSALM 145[1]
Niechaj Cię, Panie wielbią wszystkie Twoje dzieła i święci Twoi
i niech Cię błogosławią,
Niech mówią o chwale Twojego Królestwa
i niech głoszą Twoją potęgę








[1] X zjazd Gnieźnieński, katedra 11 marzec 2016 Nabożeństwo ekumeniczne