VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


niedziela, 19 października 2014

Na wesoło

Na wesoło

Kubuś Puchatek do Prosiaczka:
- Krzyś dał nam 10 słoików miodu, po 8 dla każdego.
- Ależ Puchatku! - dziwi się Prosiaczek. Przecież to wypada po 5 słoików!
- Licz sobie jak chcesz, Prosiaczku. Ja swoje 8 już zjadłem!

Myśliwy mówi do kolegi:
- Podobno sprzedałeś swego psa myśliwskiego, którego tak bardzo lubiłeś?
- Tak. Ostatnio był nie do wytrzymania. Ilekroć opowiadałem
historie z moich polowań, kręcił przecząco głową.

29. Niedziela Zwykła – 19 października 2014 r. Refleksja

29. Niedziela Zwykła – 19 października 2014 r.
Refleksja
„Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu, to, co należy do Boga”.
Tym stwierdzeniem Jezus podkreśla, że wartość człowieka nie określa się miejscem w społeczności politycznej. Podstawowym powołaniem i przeznaczeniem człowieka jest uczestnictwo w życiu Boga. Obywatele czerpią ze strony państwa (Cezara) określone profity, np. prawa, infrastrukturę, ubezpieczenia, zasiłki, opiekę zdrowotną i z tej racji są zobowiązani płacić podatki i w sposób odpowiedzialny angażować się w walkę o prawdę i sprawiedliwość społeczną. Z drugiej jednak strony należą do Boga, mają odbity w sercu Jego obraz, podobieństwo, dlatego powinni oddawać Bogu cześć, uwielbienie. Wolność jest umiejętnością oddawania każdemu tego, co się mu należy.
Jezus rozdziela religię od polityki. Ale nie na zasadzie przeciwieństw: czarne-białe, wróg-przyjaciel, Cezar-Bóg. Religia i polityka, choć są odrębne, wiążą się ze sobą. Domena Boga obejmuje wszystkie inne. Nie ma podziału na sfery sakralne, duchowe i świeckie, w których nie ma Boga. Bóg ma uniwersalne prawo wglądu.
Czy nie dzielę rzeczywistości na sferę świecką i sakralną? Jak wypełniam obowiązki społeczne i polityczne? Czy biorę odpowiedzialność (na moim odcinku) za kształt państwa? Czy oddaję Bogu to, co należy do Boga, a Cezarowi to, co należy do Cezara?
Stanisław Biel SJ

niedziela, 12 października 2014

chóry Mysłowickie

Św. Jan Paweł II o rodzinie

Św. Jan Paweł II o rodzinie
„Obowiązek rodziców do wychowywania jest pierwotny i mający pierwszeństwo w stosunku do zadań wychowawczych innych osób; wyklucza zastępstwo i jest niezbywalny, dlatego nie może być całkowicie przekazany innym, ani przez innych zawłaszczony” (FC 36).
Rodzice coraz więcej czasu spędzają w pracy, a dzieci w szkole. Nie ma czasu na głębokie rozmowy. Wydaje się więc, że coraz więcej zależy od tego, jak kompetentni są nauczyciele. A jednak szkoła domu nie zastąpi.

Złota myśl tygodnia

Złota myśl tygodnia
Nie można pojąć, żeby ktoś przyjął Słowo i poświęcił się Królestwu, o równocześnie nie stał się jego świadkiem i głosicielem .
Paweł VI

Rodzinny święty – bł. Wiktoria Rasoamanarivo

Rodzinny święty – bł. Wiktoria Rasoamanarivo
Wiktoria urodziła się w 1848 r. w Tananariwie (na Madagaskarze), w rodzinie malgaskiej, która w plemieniu Howasów odgrywała doniosłą rolę.
Jej matka była córką pierwszego ministra królowej Ranawalony (1832-1852), a ojciec - bliskim krewnym głównodowodzącego wojskiem. Otrzymała staranne wychowanie, było to jednak wychowanie tradycyjnie pogańskie. Po osiedleniu się jezuitów na Madagaskarze uczęszczała do szkoły prowadzonej przez Józefitki z Cluny. Zapoznała się wówczas z religią katolicką i w dzień Wszystkich Świętych 1863 r. przyjęła chrzest.
Mając szesnaście lat, zapragnęła wstąpić do zakonu, ale wydano ją za krewnego o imieniu Radriaka (Ratsimatakodriaka). Na jej żądanie ślub odbył się według obrządku katolickiego. Mąż okazał się apodyktyczny, a nawet brutalny. Znosiła to cierpliwie, bez uskarżania się. Nie przystała też na namowy krewnych, którzy radzili jej odejść od męża. Gdy był bliski śmierci, pojednała go z Bogiem i sama ochrzciła.
Zobowiązana do uczestniczenia w życiu dworskim, w otoczeniu kalwińskim świeciła wzorem wierności dla Kościoła. Pozyskała sobie tym szacunek wielu osób. Gdy w 1883 r. Howasi wojowali z Francuzami, a misjonarzy wydalono, odważnie broniła swych współwyznawców, oskarżonych o zdradę kraju, i podtrzymywała ich na duchu. W 1886 r. mogła się już cieszyć z powrotu jezuitów. Wiele czyniła też na rzecz potrzebujących.
Zmarła po ciężkiej chorobie 21 sierpnia 1894 r. Św. Jan Paweł II beatyfikował ją w 1989 r. podczas wizyty w jej ojczyźnie.
Wspomnienie błogosławionej żony przypada w kalendarzu liturgicznym 21 sierpnia.

Opowiadanie- Trzej synowie

Opowiadanie
Trzej synowie
Trzy kobiety szły do studni, aby zaczerpnąć z niej wody. Na kamiennej ławce w pobliżu fontanny siedział starszy człowiek, który w milczeniu je obserwował i przysłuchiwał się ich rozmowom.
Każda z kobiet wychwalała swojego syna.
– Mój syn, mówiła pierwsza – jest tak zwinny i bystry, że nikt nie jest w stanie mu dorównać.
– Mój syn, mówiła druga – śpiewa jak słowik. Nie ma nikogo na świecie, kto mógłby poszczycić się tak pięknym głosem, jak on.
– A ty, co powiesz o swoim synu? – zapytały trzecią kobietę, która nic nie mówiła.
– Sama nie wiem, czy mogę powiedzieć coś niezwykłego o moim dziecku, odpowiedziała tamta. Jest dobrym chłopcem, tak jak wielu innych. Nie robi jednak nic specjalnego...
Kiedy dzbany były już pełne, kobiety skierowały się w stronę domu. Podążył za nimi również starzec. Naczynia były ciężkie i ramiona kobiet uginały się od wysiłku.
W pewnym momencie zatrzymały się, aby móc trochę odpocząć.
Podbiegło wtedy do nich trzech młodzieńców. Pierwszy rozpoczął natychmiast jakieś widowisko: oparł dłonie na ziemi i zaczął wywijać koziołki, wierzgając nogami w górze, a potem zaczął wykonywać salta.
Kobiety przyglądały mu się z zachwytem:
– Ach, jaki zręczny!
Drugi chłopiec zaraz zaintonował jakąś piosenkę. Głos miał tak piękny, jak słowik!
Kobiety przysłuchiwały mu się ze wzruszeniem w oczach:
– Ach, cóż to za anioł!
Trzeci z chłopców podszedł w stronę matki, zarzucił na barki ciężką amforę i zaczął ją dźwigać, idąc przy jej boku. Wtedy kobiety zwróciły się do starca:
– Co powiesz o naszych synach?
– O synach? – zawołał ze zdziwieniem starzec. – Widziałem tylko jednego!

Na wesoło

Na wesoło
Ksiądz wybrał się z ministrantami do ZOO.
Gdy zbliżają się do klatki z tygrysami zwraca uwagę jednemu z niesfornych:
- Jasiu, nie podchodź bliżej do tych tygrysów.
- Ale ja im nic nie zrobię.

Na lekcji języka polskiego nauczyciel pyta:
- Czym będzie wyraz „chętnie” w zdaniu: „Uczniowie chętnie wracają do szkoły po wakacjach”?
Zgłasza się Marek:
- Kłamstwem.

28. Niedziela Zwykła – 12 października 2014 r. Refleksja

28. Niedziela Zwykła – 12 października 2014 r.

Refleksja
„Idźcie na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie.
Słudzy wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych”.

Król, bohater przypowieści Jezusa, wyprawiający ucztę swojemu synowi wysłał swoich służących na drogi, aby nie tylko po to, aby nie zmarnowało się jedzenie, ale też po to, aby podzielić się z ludźmi swoją wielką radością.
Nie trzeba wielkiej erudycji, aby domyślić się, że owym królem jest sam Bóg. Tymi, którzy najpierw odrzucili zaproszenie, byli Izraelici, a ludźmi na drogach są poganie. W ostatnim czasie ta przypowieść nabiera nowego znaczenia. Papież Franciszek zachęca nas: „Wszyscy jesteśmy zaproszeni do przyjęcia tego wezwania: wyjścia z własnej wygody i zdobycia się na odwagę, by dotrzeć na wszystkie peryferie potrzebujące światła Ewangelii”. Czy uczta, którą przygotował Bóg w Eucharystii, innych sakramentach i Słowie Bożym jest tylko dla wybranych? Czy i my nie jesteśmy sługami, których Król wysyła na „rozstajne drogi”?
Oswoiliśmy Ewangelię, tłumacząc sobie, że każdy tak naprawdę odpowiada za siebie i rezygnując z autentycznej troski o tych, którzy żyją tak, jakby Boga nie było. Niepokój serca spowodowany przejęciem się biedą duchową bliźniego nie jest wygodny, ale czy nie o to chodzi papieżowi, gdy pisze o tym, byśmy „wyszli z własnej wygody”?
„Kościół wyruszający w drogę stanowi wspólnotę misyjną uczniów, którzy podejmują inicjatywę, włączają się, towarzyszą, przynoszą owoc i świętują” - podpowiada papież. Rozejrzyj się w parafii i wokół parafii. Podejmij inicjatywę. Nie bądź bierny.