[1] Modlitwa do
Świętego Wendelina o ustanie epidemii została przełożona z języka Niemieckiego
przez księdza dr. hab. Leszka Łysiec proboszcza parafii świętego Jerzego z
Jasienicy.
Dawno
temu na ziemiach Śląskich na obszarze Równiny Niemodlińskiej [1]
w pobliżu Borów Niemodlińskich istniała osada targowa. Gdzie w X wieku dotarł
Święty Wojciech [2]
do Niemodlina [3]
tam się zatrzymał i zaczął budować kościół. Najważniejszym punktem dla turystów
to jest zobaczenie zamku. Historia zamku sięga 1313 roku, kiedy też tworzy się
księstwo Niemodlińskie. Do zamku dzisiaj dostaniemy się przez bramę na
dziedziniec zabudowy dawnej pomieszczeń gospodarczych zamku. Przechodząc przez
most [4]
na balustradach zobaczymy 4 potężne kamienne rzeźby postaci. Dwie rzeźby to
znani święci, ale jest jeszcze kamienna rzeźba która przedstawia postać
pasterza owiec.
Co
to za postać ?
Jak możemy się dowiedzieć ot tutejszych przewodników
kamienna rzeźba to święty Wendelin. [5] Postać mało znana.
Zatrzymajmy się na chwilę przy tej rzeźbie i poznajmy tą postać. Święty Wendelin
prawdopodobnie był synem króla Szkocji, albo Irlandii. Urodził się pod koniec
VI wieku. Pewnego razu Wendelin rozpoczął swoją pielgrzymkę do Rzymu, ale
zatrzymał się w okolicach Trewiru. [6] Tam też początkowo zaczął
pracować jako pasterz.
W pewnym momencie zaczął prowadzić życie pustelnicze w
górskiej eremii. [7]
I tak z grupą pustelników zamieszkał w okolicach pasma górskiego Wogezy, gdzie
wybudowano opactwo Tholey, [8] wtedy to Wendelin został
jego opatem. Gdy zakończył swój żywot na jego grobie – była jego cela
wzniesiono kapliczkę. A od jego imienia nazwano miasteczko Sankt Wendel. Dziś
to miasteczko znajduje się w Niemczech. Każdy święty jest jakimś orędownikiem w
niebie. Pewna misjonarka mieszkająca w Angoli powiedziała kiedyś do siostry, aby
się pomodliła do świętego Wendelina ,który opiekował się zwierzętami. Mały
kotek zjawił się.
Jaki
jest kult świętego w Polsce?
Święty Wendelin jest czczony na Pogórzu Cieszyńskim,
gdzie też odkryjemy nazwaną jego imieniem dolinę świętego Wendelina z kaplicą i
cudownym źródełkiem, a znajdująca się w wiosce Rudzice. [9] W tej małej kaplice
odkryjemy kopię obrazu z bazyliki świętego Wendelina w Sankt Wendel. Na świecie
możemy nawiedzić poświęcone świętemu Wendelinowi kościoły i kaplice. [10] W europie to okolice
Moguncji, Francji, w Czecha, Tyrolu, Szwajcarii. Możemy też nawiedzić kościół znajdujący
się Ameryce Północnej w stanie Indiana. W tym roku na całym świecie mamy
epidemię. A święty Wendelina to też patron, który chroni od zarazy i tak
pomódlmy się modlitwą do świętego Wendelina :[11]
Święty
Wendelinie
jesteś
świętym ludzi prostych
jesteś
świętym ludzi zwyczajnych
naszym
świętym.
Zawierzam
siebie z tym wszystkim,
co
noszę w sobie, z troską i trudem,
cierpieniem
i bólem.
Szukałeś
Boga i odnalazłeś Go,
służyłeś
Mu na ziemi,
niosąc
pomoc wielu ludziom,
wspomóż
i mnie
Święty
Wendelinie,
patronie
i wspomożycielu,
pasterzu
i orędowniku,
bądź
blisko nas i pomagaj nam.
Amen.
Święty Wendelin to patron [12] rolników, owczarzy, hodowców
bydła i opiekun pól i pastwisk. Chroni przed zarazą i epidemią. Jego Święto
przypada w kościele na 20 październik. W ikonografii święty Wendelin
przedstawiany jest jako pasterz w otoczeniu owiec lub bydła, pogrążony w
modlitwie. Jego atrybutami są: korona u stóp, laska pasterska, księga. To krótka
historia tego świętego. Kamienna figura świętego Wendelina na moście zamkowym w
Niemodlinie pochodzi z XVIII wieku.
[3] Niemodlin – z
Niemieckiego: Falkenberg O.S., Falkenberg Oberschlesien, to miasto znajdujące
się w Województwie Opolskim, w powiecie Opolskim. Położone na Górnym Śląsku. Pierwotnie
znajdowała się tam osada targowa w X wieku i była na szlaku prowadzącym do
Pragi i Brna.
[4] Most zamkowy z 4
kamiennymi rzeźbami świętych to: Święty Antoni, Florian, Nepomucen, Wendelin.
[5] Święty Wendelin żył
w końcówce VI i początku VII wieku. Był prawdopodobne synem króla Szkocji, albo
Irlandii. Został najpierw pasterzem owiec potem był pustelnikiem do końca życia
był opatem opactwa Tholey. Wendelin to słowo oznacza wędrowiec, pielgrzym.
[6] Trewir – miasto znajdujące
się w zachodnich Niemczech.
[7] Eremita - to
pustelnik żyjący w izolacji od społeczeństwa praktykujący ubóstwo.
[8] Opactwo Tholey –
pierwsze opactwo reguły Benedyktyńskiej tam też swoje śluby złożył święty Wendelin
i przez 20 lat był opatem. Klasztor w 1794 roku został zamknięty.
[9] Rudzice – wioska znajdująca
się na pogórzu Cieszyńskim jest tam kapliczka i źródełko świętego Wendelina.
[11] Modlitwa do
Świętego Wendelina o ustanie epidemii została przełożona z języka Niemieckiego
przez księdza dr. hab. Leszka Łysiec proboszcza parafii świętego Jerzego z
Jasienicy.
[12] Święty Wendelin –
patron rolników, pasterzy, owczarzy, chroni też przed epidemią
[13] Jacek Źróbek –
Członek Archikonfraterni Literackiej od 2000 roku, podróżnik, fotograf, -
udział w konkursach World Press photo, reporter pasjonat turystyki górskiej,
miejskiej, pisarz, dziennikarz, Katolik blogowy redaktor parafialnego ,,Dzwonka
Janowskiego” lata 2007- 2018, oraz współautor publikacji w gazecie „Co tydzień”,
i innych, książkowych religijnych między innymi o Prymasie Józefie Glempie.
Autor zdjęć i filmów podróżniczych.
Autor
kilku wystaw. Między innymi wystawy o dekanacie Mysłowickim w 140 rocznicę
istnienia.
W
działalności publicznej- współpraca z Muzeum Miasta Mysłowice, dla Śląska –
współpraca z Stowarzyszeniem –Solidarni 2010, oraz wspieranie patriotycznych
inicjatyw dla Ojczyzny. Byłem fotografem kilku wielkich wydarzeń i uroczystości
państwowych w Polsce i Europie. Moje szlaki przemierzone to południowe,
północne, zachodnie, w niewielkiej część wschodnia.
19
ROCZNICA STOWARZYSZENIA REPRESJONOWANYCH W STANIE WOJENNY
W niedzielny deszczowy poranek grupa osób działaczy spotkała
się na eucharystii w kościele NSPJ w Mysłowicach. [1] Uroczysta msza była
zamówiona od Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym Niezależnego
Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” [2] regionu Śląsko -
Dąbrowskiego z regionalnym pocztem sztandarowym stowarzyszenia.
W tym roku przypada 40 rocznica powstania „Solidarności”.
Na mszę przybył też przewodniczący Eugeniusz Karasiński.
JZ
[1] Mysłowice – kościół
pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa 06
wrzesień 2020
[2] Stowarzyszenie
represjonowanych osób w Stanie Wojennym Niezależnego Samorządnego Związku
Zawodowego „Solidarność”
Jedno
ze znanych miast Śląskich to Gliwice [1]
dla wielu kojarzone z fabryką Opla, czy doskonałej bazy naukowej.
Ale
miasto kryje jeszcze jedną tajemnicę. Jest nim ciekawy budynek o nowoczesnej
konstrukcji architektonicznej z dość znaczną powierzchnią użytkową. Budynek
znajduje się w parku miejskim imienia Fryderyka Chopina przy drogowej trasie
średnicowej. Przed wejściem zobaczymy rzeźby leżących dwóch lwów. [2]
Ale
co to za szklana konstrukcja ?
Historia mówi że w parku powstała pierwsza szklarnia, [3] która sięga około 1880
roku, kolejna pochodząca szklarnia jest z 1924 roku. Wtedy to została
zorganizowana pierwsza wystawa roślin egzotycznych. [4]
Tak rozpoczyna się gościna roślin z kolekcji palm, gdzie
do gatunku należą feniks kanaryjski, do dzisiaj rośnie w jednym pawilonów wystawowych.
Rok później powstał jednej z największych basenów wodnych dla roślin wodnych
Victoria regia. Wędrując alejkami palmiarni możemy zapoznać i podziwiać liczne
rośliny z regionu Amazonii. W palmiarni odkryjemy też świat zwierząt. Dość
ciekawą konstrukcją jest ukazanie najmniejszych przyrodniczych okazów -
zapracowanych mrówek. Dla naszych dzieci to doskonała lekcja z przyrodą
egzotyczną. Jednym z pierwszych dyrektorów był Riedel [5],który wniósł duży wkład w
zielone płuca Śląska i palmiarnię Gliwicką. Dziś w pięciu pawilonach [6] zobaczymy ponad 5600 roślin.
I tak w pawilonie pierwszym zobaczymy rośliny użytkowe.
W drugim poznamy rośliny tropikalne. W trzecim odkryjemy
najstarsze rośliny z 150 lat temu. W kolejnym pawilonie zobaczymy tzw.
sukulenty – czyli kaktusy. Ostatni pawilon jest przeznaczony dla miłośników
oceanów, gdzie w akwariach możemy podziwiać gatunki wodnych zwierząt kolorowych
ryb. Gdy tak będziesz podziwiał botaniczny świat wsłuchaj się w ton
tropikalnego głosu i poczuj się jak byś był już w samym centrum Amazonii.
[1] Gliwice - z
łacińskiego: Glivitium, z Niemieckiego: Gleiwitz, z Czeskiego: Glivice albo
Hlivice, w gwarze Śląskiej: Glywicy - jedno z największych miast na Śląsku znajduje
się w południowej Polsce w województwie Śląskim. W 1276 roku książę Władysław
Opolski nadaje Gliwicom prawa miejskie.
[3] Palmiarnia Gliwicka
– pierwsza powstała w 1880 roku.
[4] 1924 rok - pierwsza
wystawa roślin egzotycznych.
[5] Riedel – dyrektor
palmiarni Gliwickiej - miłośnik roślin botanik.
[6] Pięć pawilonów
wystawowych: pawilon I – rośliny użytkowe, pawilon II – rośliny tropikalne,
pawilon III – historyczny, pawilon IV – sukulenty, pawilon V – akwaria
[7] Jacek Źróbek –
Członek Archikonfraterni Literackiej od 2000 roku, podróżnik, fotograf, -
udział w konkursach World Press photo, reporter pasjonat turystyki górskiej,
miejskiej, pisarz, dziennikarz, Katolik blogowy redaktor parafialnego ,,Dzwonka
Janowskiego” lata 2007- 2018, oraz współautor publikacji w gazecie „Co
tydzień”, i innych, książkowych religijnych między innymi o Prymasie Józefie Glempie.
Autor zdjęć i filmów podróżniczych.
Autor
kilku wystaw. Między innymi wystawy o dekanacie Mysłowickim w 140 rocznicę
istnienia.
W
działalności publicznej- współpraca z Muzeum Miasta Mysłowice, dla Śląska –
współpraca z Stowarzyszeniem –Solidarni 2010, oraz wspieranie patriotycznych
inicjatyw dla Ojczyzny. Byłem fotografem kilku wielkich wydarzeń i uroczystości
państwowych w Polsce i Europie. Moje szlaki przemierzone to południowe,
północne, zachodnie, w niewielkiej część wschodnia.
Otóż
patrząc na dzieło świętego Jacka, [1]
można by w jakimś sensie powiedzieć, że przeprowadził on drugą chrystianizację
Polski; swoją niezmordowaną pracą znacznie przyczynił się do tego, że Ewangelia
przeniknęła głębiej w świadomość społeczną, że stała się czymś rzeczywiście
ważnym i bliskim dla szerokich mas ludności.
Wielkość świętego Jacka
Święty
Jacek należy do tych świętych, których wielkość można mierzyć również
dokonaniami zewnętrznymi. Z jednej strony niezmordowany misjonarz, który parę
dziesiątków lat życia spędził na nieustannych wędrówkach apostolskich,
przemierzając Polskę wzdłuż i wszerz, zapuszczając się ponadto na Ruś i do
pogańskich Prusów. Z drugiej strony znakomity organizator; który w krótkim
czasie założył w najważniejszych miastach ówczesnej Polski (w Krakowie,
Wrocławiu, Kamieniu Pomorskim, Gdańsku, Płocku i Sandomierzu) klasztory dominikańskie,
pomyślane jako ośrodki promieniowania misjonarskiego i teologicznego.
Znaczenie
obu tych dokonań jest tym większe, że w obu wypadkach pionierskie. Kościół
polski nie znał bowiem dotychczas ani instytucji wędrownych misjonarzy,
przychodzących do ludności już ochrzczonej, ani takiego połączenia życia
zakonnego z pracą apostolską. Zresztą również w wymiarze Kościoła powszechnego
były to innowacje: Jacek przejął je bezpośrednio od świętego Dominika. Otóż
patrząc na dzieło świętego Jacka, można by w jakimś sensie powiedzieć, że
przeprowadził on drugą chrystianizację Polski; swoją niezmordowaną pracą
znacznie przyczynił się do tego, że Ewangelia przeniknęła głębiej w świadomość
społeczną, że stała się czymś rzeczywiście ważnym i bliskim dla szerokich mas
ludności.
Najstarszy
znany nam żywot świętego Jacka został napisany w niecałe sto lat po śmierci
świętego. Lektor Stanisław, autor tego żywota, powołuje się przy tym
parokrotnie na jakieś wcześniejsze dokumenty pisane. Jeśli ponadto przypomnieć
olbrzymią rolę, jaką w owych czasach spełniała tradycja ustna – a lektor
Stanisław żył w tym samym klasztorze krakowskich dominikanów, z którym święty
Jacek był szczególnie związany i w którym umarł - źródłowawartość tego żywota okaże się zupełnie
pierwszorzędna. Otóż żywot lektora Stanisława poza ogólnym zarysowaniem praktycznej
działalności świętego Jacka rejestruje przede wszystkim głębokie przekonanie ówczesnych
dominikanów polskich o niezwykłości tego człowieka, jego świętości i duchowej
mocy. Musiał być Jacek rzeczywiście kimś niezwykłym - i to nie tylko jako
gorliwy misjonarz i świetny organizator - jeśli takim go sobie zapamiętali jego
bezpośredni następcy.
Poniższe
opisy wyszły pod koniec XVI wieku spod pióra o. Seweryna Lubomlczyka2.
Wszystkie jednak, w swoim zasadniczym wątku, znajdują się już w żywocie pióra
lektora Stanisława.
Wybraliśmy zaś teksty Lubomlczyka, bo są teologicznie
bardziej wyraziste. Wiele wdzięku i głębi zaczarowano w te proste opisy.
Weźmy
choćby od razu pierwszy opis, przedstawiający obietnicę Matki Bożej, że
„o cokolwiek prosić będziesz Syna za
pośrednictwem mego imienia, uzyskasz".
Ma on
wyjaśnić niezwykłą moc czynienia cudów, jaką obdarzony był Jacek. Wszystko
opisano tu w kategoriach miłości, ufności, zakorzenienia w Bogu; nie ma tu
nawet śladu myślenia magicznego. Toteż kiedy czytamy ten opis, wiara podpowiada
nam niemal spontanicznie, że podobnego daru dostąpić może każdy. Bo im bardziej
nasza miłość Boga będzie bliska ideałowi spełnionemu przez Świętą Dziewicę, tym
więcej będziemy wiedzieli, o co Boga prosić, i tym łatwiej będzie nam zrozumieć
tajemniczy sposób, w jaki Bóg wysłuchuje naszych modlitw. Również cud
podniesienia zasiewów ma swoją warstwę zwyczajną, a przecież dotyczy dzieła
daleko wspanialszego niż to, co w nim zewnętrznie cudowne. Nieszczęścia
spadające na tę ziemię nie są niestety pozorem, one dotykają nas bardzo
boleśnie. Ale wystarczy kochać Boga i żyć według Jego prawa, żeby przekonać
się, że doczesne klęski - tak niekiedy przygniatające - nie są przecież
nieszczęściem ostatecznym. Gdyż, po pierwsze, są rzeczy ważniejsze niżchleb, a po wtóre - nie ma powodu, żeby nawet
w nieszczęściu nie ufać Bożej opatrzności. Świat przecież wyszedł z ręki
dobrego Boga i - mimo naszych grzechów - jest w nim wiele dobra. Zresztą choćby
nawet ogarnęła nas jakaś złaburza,
przecież moc Boża jest większa i ochroni nas - jeśli tylko jej nie odrzucimy -
od utraty duszy. Opis cudownego podniesienia zasiewów chciałoby się więc
zatytułować:
„Troszczcie się najpierw o Królestwo Boże i
o jego sprawiedliwość, a reszta będzie wam dodana".
Zwróćmy
uwagę na opisy związane ze śmiercią świętego Jacka. Święta śmierć ma przecież w
sobie coś z miłosnego pocałunku. Jest znakiem i dowodem życia nieskończenie
wspanialszego. Dlatego ma w sobie jakby moc życiodajną (porównaj wskrzeszenie
młodzieńca w dzień pogrzebu świętego Jacka). To stąd tyle światła i aniołów w tych
opisach.
Święta
śmierć jest tu przedstawiona jako uroczyste wprowadzenie człowieka - przez
dziewiczą Matkę Boga, przez aniołów i świętych - do wiecznego życia.