VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


niedziela, 15 lutego 2015

Film "Ida". O co chodzi i dlaczego warto podpisać i podzielić się mailem ze znajomymi. Prawie 30 tys. podpisów

Film "Ida". O co chodzi i dlaczego warto podpisać i podzielić się mailem ze znajomymi. Prawie 30 tys. podpisów
Szanowni Państwo,
już 29 356 osoby (a może w chwili, w której czytają Państwo wiadomość, podpisów jest już dużo więcej?) podpisały się pod apelem związanym z filmem "Ida"! Zbierzemy 30 tys.? A może 35 tys? Spróbujmy! Zachęcam do wysyłania informacji o petycji Państwa znajomym. Z pewnością niejedna osoba będzie za to wdzięczna.
Link: http://citizengo.org/pl/15781-w-sprawie-filmu-ida
Poniżej załączam wiadomość, jaką pisałam kilka dni temu. Fakty, które dla Polaków są oczywiste, mogą być nieznane zagranicą, toteż warto je przypominać, np. to, że Polska była pod okupacją niemiecką w latach 1939-1945, że niemieccy okupanci prowadzili politykę eksterminacji Żydów, że w okupowanej przez Niemców Polsce za ukrywanie Żydów Niemcy karali śmiercią nie tylko tego, który ukrywał, ale także całą jego rodzinę, pomimo to wielu Polaków ukrywało Żydów. A także to, że w ten sposób zginęły tysiące Polaków oddających życie za sąsiadów i współobywateli Rzeczypospolitej – prześladowanych Żydów, podczas gdy legalne władze Polskiego Państwa Podziemnego, uznawane przez Aliantów, z całą surowością karały śmiercią przypadki prześladowania Żydów przez tych z Polaków, których zdemoralizowała okrutna i bezwzględna okupacja niemiecka. Pamiętajmy, że Instytut Yad Vashem najwięcej tytułów Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata przyznał Polakom.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za Państwa zaangażowanie we wszystkie sprawy, które wspólnie podejmujemy!
Z wyrazami szacunku,Magdalena Korzekwa CitizenGO - Campaigns Director

Szanowni Państwo,
za każdym razem, gdy czytam o oszczerczych wobec Polski i Polaków działaniach zagranicą, bardzo mnie to boli. Nie mam żadnych wątpliwości, że tylko prawda jest drogą do wzajemnego zrozumienia, przebaczenia oraz szacunku, a walka o nią jest wyrazem naszego honoru i troski o naszą narodową tożsamość. Szczególnie bolesne są dla mnie takie sprawy, w których sami Polacy wspierają fałszywe i antypolskie przekazy. Dlatego też chciałabym zaprosić Państwa do poparcia jak najliczniej petycji, jaką Reduta Dobrego Imienia-Polska Liga Przeciw Zniesławieniom wystosowała do p. Agnieszki Odorowicz - Dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w sprawie niepokojącej wymowy filmu "Ida":

http://citizengo.org/pl/15781-w-sprawie-filmu-ida
Jak pisze prezes Reduty, pan Maciej Świrski, "widzowie zagraniczni, którzy oglądają film" Ida", nominowany do Oskara i zbierający bardzo pochlebne recenzje, mogą odebrać fałszywe przeświadczenie o tym, że sprawcami Holokaustu są Polacy. Dlatego Reduta Dobrego Imienia-Polska Liga Przeciw Zniesławieniom zwraca się do Dyrektor Polskiego Sztuki Filmowej, instytucji, która dofinasowała produkcję tego filmu, aby spowodowała, żeby film został opatrzony informacją, że:

1. Polska była pod okupacją niemiecką w latach 1939-1945

2. Niemieccy okupanci prowadzili politykę eksterminacji Żydów.

3. W okupowanej przez Niemców Polsce za ukrywanie Żydów Niemcy karali śmiercią nie tylko tego, który ukrywał, ale także całą jego rodzinę, pomimo to wielu Polaków ukrywało Żydów.

4. W ten sposób zginęły tysiące Polaków oddających życie za sąsiadów i współobywateli Rzeczypospolitej – prześladowanych Żydów.

5. Legalne władze Polskiego Państwa Podziemnego, uznawane przez Aliantów, z całą surowością karały śmiercią przypadki prześladowania Żydów przez tych z Polaków, których zdemoralizowała okrutna i bezwzględna okupacja niemiecka.

6. Instytut Yad Vashem najwięcej tytułów Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata przyznał Polakom.
Tego rodzaju informacja wskaże widzom prawidłowy kontekst, w którym należy odczytywać fabułę filmu. Ocena artystyczna filmu jest zawsze subiektywna, jednakże nawet największe wysiłki artystyczne spełzają na niczym, jeżeli fałszowana jest prawda!"

Drodzy Państwo, podpisujmy, udostępniajmy, dzielmy się ze znajomymi! To bardzo ważna sprawa! Kliknij tu

http://citizengo.org/pl/15781-w-sprawie-filmu-ida

Konwencja do Trybunału - zaapeluj do Prezydenta

Konwencja do Trybunału - zaapeluj do Prezydenta
Szanowni Państwo,
Sejm, głosami Platformy Obywatelskiej i skrajnej lewicy, utorował drogę do ratyfikacji feministycznej konwencji Rady Europy, która pod szczytnym hasłem troski o kobiety forsuje lewacką inżynierię społeczną.
Jak pokazują doświadczenia państw europejskich zaangażowanych w ten eksperyment społeczny, skutki wdrożenia ideologicznych założeń, na których oparta jest Konwencja, prowadzą do eskalacji przemocy zamiast do jej ograniczenia.
Kierując się perspektywą gender, konwencja nakazuje państwu, które ją przyjęło, m.in. wprowadzać do programów nauczania na wszystkich etapach edukacji informacje o praktykach homoseksualnych określanych „niestereotypowymi rolami genderowymi”.
MOŻEMY DO TEGO NIE DOPUŚCIĆ!
Instytut Ordo Iuris (zobacz konferencję Ordo Iuris) od początku stara się chronić polskie społeczeństwo przed skutkami ratyfikowania Konwencji poprzez informację, obecność w mediach i kontakty z politykami. Sytuacja – po decyzji Sejmu – jest bardzo trudna, jednak nie beznadziejna. Będziemy przekonywać senatorów do odrzucenia ustawy upoważniającej Prezydenta do ratyfikowania konwencji. Trzeba się jednak liczyć z tym, że bezpardonowa presja polityczna kierownictwa PO udaremni ten zamiar.
Niestety, chociaż stoi za nami racja i argumenty konstytucyjne, mamy przeciwko sobie media głównego nurtu i większość klasy politycznej. Oceniamy, że w obecnej sytuacji jedynym racjonalnym sposobem na to, by pozwolić przemówić argumentom, nie zaś sztuczkom medialnym, jest doprowadzenie do kontroli konstytucyjności Konwencji przez Trybunał Konstytucyjny.
Oceniamy, że Prezydent nie zechce blokować ratyfikacji swym wetem – natomiast, nie wzbudzając zbytnich kontrowersji, może ją skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Wierzymy, że tam, z dala od medialnego zgiełku, precyzyjna argumentacja prawna będzie mogła zostać należycie wysłuchana i okaże się skuteczna.
Dlatego prosimy Państwa o zwrócenie się do Prezydenta RP z prośbą o skierowanie konwencji do Trybunału Konstytucyjnego. Aby wysłać apel, wystarczy kliknąć tutaj.
Dokonawszy pogłębionej analizy, uznajemy, że jest to najpewniejszy sposób powstrzymania polityków przed narzuceniem Polakom ideologicznej regulacji, która będzie niszczyć ich życie rodzinne. Pamiętajmy, że jest to ostatni etap ratyfikacji, dlatego też nie zwlekajmy z wysłaniem apelu.
Nie dopuśćmy do tego, aby przyjęto w Polsce konwencję niezgodną z konstytucją!
Zaapelujmy do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego o skierowanie Konwencji do Trybunału Konstytucyjnego, który rozstrzygnie zgodność tego dokumentu z konstytucją.
Z poważaniem, Zespół Protestuj.pl

NA SZLAKU ZIEMI LUBELSKIEJ -LUBLIN

NA SZLAKU LUBELSZCZYZNY –LUBLIN
Jakie zabytki kryje Lublin, czym żyją Lublinianie?
Wędrując po Polsce zatrzymałem się w jednym z najstarszych miast Polski-Lublinie.Ślady osadnictwa na wzgórzu zaczynają się już VI-VII wieku. Jako gród warowny powstaje w X wieku za czasów Chrobrego. Wtedy to na wzgórzu powstaje zamek.
Zatrzymajmy się na chwilę nad historią powstania nazwy ,,Lublin ‘’ w pierwszych zapiskach źródłowych odkryjemy datę 1198roku. Ale istotną datą, jaka kształtuje miasto to nadanie praw miejskich przez króla Władysława Łokietka w 1317roku ,które później przez politykę Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły nadanym licznym przywilejom królewskim dawały rozwój gospodarczy i zabudowy miasta .Warto tu zwrócić uwagę że od 1474 roku Lublin staje się stolicą utworzonego województwa. Sięgnijmy do herbu ,który kształtuje ważny ośrodek administracyjny. Herb miasta pochodzi z 1401 roku z niewielkimi zmianami, widnieje na różnych pieczęciach miejskich dając rozwój budownictwa mieszkaniowego, obiektów użyteczności publicznej, czy budowli sakralnych. Przyjeżdżając na dworzec autobusowy naszą uwagę skupi wzgórze i widok zamku.(Cena biletów zamek –wieża i kaplica to 25 złotych) To tam możemy rozpocząć poznawanie obyczajów i życia miasta. Niewątpliwe najcenniejszym zabytkiem na zamku jest kaplica Trójcy Świętej.
Dziedzictwo sztuki średniowiecznej wpisane jako zabytek jest najcenniejszym atutem Polski. Co takiego kryją mury wnętrza kaplicy zamkowej?
To bezcenne freski malowidła bizantyjsko –ruskie, której zostały zakończone w 10 sierpnia1418 roku przez mistrza Andrzeja.
Na łuku tęczowym odkryjemy napis fundacyjny głównego mistrza. Historia tej kaplicy to świadek nieodłącznej część ważnych wydarzeń historycznych między innymi Unii Lubelskiej w 1569 roku, ale też tragedii mieszkańców jako kaplicy więziennej. Do kaplicy królewskiej wchodzi się przez zamek tu zwracam uwagę że turyści zwiedzają kaplicę o pełnych godzinach. Wcześniej można poznać wnętrza zamku i przygotowane wystawy np. obrazów, oraz kulturę i obyczaje mieszczan lubelskich ciekawym elementem ekspozycji jest stół Trybunału Koronnego z czarcią łapą.
Zamek został ufundowany przez Kazimierza III Wielkiego wcześniej była to warownia. Pieczę nad zamkiem sprawowali Jagiellonowie. Przy pomocy architektów włoskich w I połowie XVI wieku Zygmunt Stary przebudował zamek. Do murowanej wieży obronno – rezydencjonalnej wchodzi się przez plac zamkowy. W latach 1823-26 pełnił funkcję wiezienia karnego. Później zamek pełnił rolę wiezienia hitlerowskiego tam też hitlerowcy zamordowali około 300 więźniów.
Po wojnie było więzieniem NKWD do 1954 roku. W wieży zobaczymy wystawę poświeconą więźniom .
Gdy już wyjdziemy na samą górę na taras możemy podziwiać panoramę miasta. Zwiedzanie całego zamku zajmie nam około 2 godzin. Gdy już wyczerpie nam się czas na ciekawostki zamku. Przejdźmy do śródmieścia na rynek. Od strony zamku traktem Królewskim ulicą zamkową dochodzimy do bramy Grodzkiej, która powstała w XIV jako miejskie mury obronne w 1785 przebudowana przez Dominika Merliniego. Dziś tam mieści się teatr. Ulicą Grodzką dotrzemy do rynku gdzie odkryjemy stary ratusz- Trybunał Koronny budynek powstał około 1408-1419. W 1578 stał się siedzibą Trybunału Koronnego dla Małopolski. Idąc ulicą Grodzką zajrzyjmy jeszcze do Apteki Muzeum- to tam zobaczymy jak wyglądała apteka na przełomie XIX i XX wieku. Warto przyjrzeć się stylowi kamienic szczególnie przejść wieczorem,
kiedy to światło kształtuje rysy kamienic i trwające życie kulturalne mieszkańców starego miasta. Sięgając początków możemy wędrować jako archeolodzy Lubelską podziemną trasą, gdzie przewodnicy opowiedzą legendy i miejskie opowieści wędrownego dziada. A dla tych bardziej niesfornych zamkną w lochach Trybunału Koronnego. Gdy już wyjdziemy z piwnic Zajrzyjmy do kamienicy Lubomerskich na rynku 8, to ciekawe nowoczesne muzeum. Kamienica pochodzi z XVI wieku i była własnością Lubomerskich. Jedna sala kryje XVI malowidła z ciekawymi cytatami łacińskimi zaczerpniętych z dzieł Horacego Wergiliusza i Katona. Tu byśmy mogli zakończyć swoją podróż idąc ulicą bramową do Bramy Krakowskiej.
Ale uliczki rynku kryją jeszcze inne architektoniczne perełki sakralne To tam mieszkańcy zawierzają Bogu i Maryi swoje sprawy.
To najstarszy kościół i kolegiata Jezuitów obecnie Archikatedra pod wezwaniem Świętego Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty.
Budowę tegoż kościoła rozpoczęła fundacja Bernarda Maciejowskiego z 1586 roku. W kaplicy Najświętszego Sakramentu zobaczymy:
Krzyż Trybunalski -krucyfiks ofiarowany przez kanclerza Jana Lub Tomasza Zamoyskiego do jednej z sal Trybunału koronnego. W kaplicy świętego Ignacego Loyoli - odkryjemy inną perełkę jest to ołtarz
z cudownym obrazem Matki Bożej Płaczącej.
Nawiedzając katedrę zatrzymajmy się w zakrystii akustycznej i skarbcu, oraz podziemiach katedry. Innym kościołem wraz z klasztorem jest gotycki kościół pod wezwaniem Świętego Stanisława ojców Dominikanów wybudowany w XVII wieku.
Najcenniejszym skarbem tegoż kościoła były relikwie Krzyża Świętego niestety skradzione w 1991 roku zachował się tylko fragment inne cenne eksponaty możemy zobaczyć już w salach klasztoru, mojej uwadze zwrócił potężny Chorał z inskrypcjami.
W obrębie śródmieścia zabytkowych kościołów i cerkwi prawosławnych mieści się 21.Mieszkańcami Lublina byli też Żydzi i tak wędrując po Lublinie możemy odkryć szlak Żydów Polskich. Jakże istotnym miejscem pamięci i patriotyzmu -jest poznanie miejsca pamięci bezimiennych ofiar nazizmu. Jest nim muzeum na Majdanku jest to niemiecki Obóz koncentracyjny. Jak tam dotrzeć z Placu Katedralnego wsiadamy do autobusu linii 156 lub 27 ( bilet kosztuje 2,80 zł około 15 przystanków ) można wysiąść przy
pomniku na Majdanku lub przy muzeum. Teren Muzeum to 5 kilometrowa trasa która obejmuje baraki z makietą obozu mieszkalne ,krematoriów mauzoleum łaźnię, komorę gazową, można też zobaczyć film dokumentalny. Miejsca patriotyczne to niewątpliwie pomniki na placu Litewskim zobaczymy żeliwny pomnik Unii Lubelskiej oraz Marszałka Józefa Piłsudskiego. Po drugiej stronie przy kościele pw. Świętego Piotra i Pawła i klasztorze Ojców kapucynów znajduje się tablica poświęcona katastrofie Smoleńskiej i prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Odkryjemy jeszcze pomniki poświęcone ,,Matką Sybiraków”, ale i poświęcone naszym wieszczom narodowym na przykład Norwidowi znajdujący się przy KUL-u. Gdy jest już ciepło możemy spacerem przejść przez ogród saski Wędrując ulicą Narutowicza odkryjemy kościół Wotum Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej ,
ta budowla powstała 1412 roku jako votum Władysława Jagiełły po zwycięstwie nad Grunwaldem. Uliczkami miasta możemy jeszcze dotrzeć na ulicę żmigród do „domu słowa”,
gdzie poznamy przedwojenną drukarnię i tajniki drukarstwa, oraz walki słowem jak ważną rolę odgrywało słowo pisane w czasie wojny czy zrywów patriotycznych. I tak u schyłku wieczora obfita kolacja staropolska zakończyła podróż na lubelskie ziemie. Czas wyruszyć Polskim busem jeszcze w stronę Rzeszowa, aby zobaczyć rynek nocą i rano nawiedzić sanktuarium Matki Bożej Rzeszowskiej Potem już wyruszyć w stronę swojego miasta na Śląsku.
JZ
zobacz więcej

Na szlaku Lubelszczyzny- Lublin
zamek
Archikatedra Lubelska
Dominikanie
dom słów
film dom słów
kościół MB Zwycięskiej



Radzi by my Wos zaprosić na Schadzka Ślonsko a beranie.

Szczęść Boże – Witomy Wos Piyknie
Radzi by my Wos zaprosić na Schadzka Ślonsko a beranie. Jako dycko tak i tera bydzie rostomajtych tymatow moc. Nasze ,,Ślonske Kawiarynki” to som takowe spotkania co nos majom ku sobie do kupy zebrać, coby my se jako Pon Boczek nakozoł miyłowali a niy boczkowali, bochma do kamrajstwa a niy do szarpaczki stworzyni złostali pra.
Zaś se posuchocie nowych sfiastow ze starych berow a legynd, nowych bo niy bydom staroszki z fajfkami berać yno my, ale coby niy pedzieć rada se tyż domy. Toż zaproszomy Wos piyknie w te nasze skromne progi na 16 lutego ło 17.00 a adresa mocie na końcu.
Tadeusz Puchałka i jego ,,Kamraty ze Śląskiej Chaty” zapraszają na 5 już spotkanie w knurowskich ,,Maszkietach” w ramach projektu ,,Śląskie Kawiarenki”. Wystąpią tym razem;
1. Tyligentne Batiary – znany kabaret promujący folklor Kresów Wschodnich.
2. Barbara Czernecka – temat nawiązujący do przeżywania karnawału i ostatków w sposób godny, z zachowaniem chrześcijańskich wartości. (Możliwość rozszerzenia tematyki).
3. Tadeusz Loster – temat opowiadania nawiązujący do ,,śląskiego charakteru”. Opowiadanie o trzech odważnych górnikach z Zabrza (,,karami na kopiec”- opowiadanie to jest częścią bogatego zbioru historycznych wydarzeń związanych ściśle ze Śląskiem których autorem jest pan Tadeusz.
4. Wiesław Machnik - i Jego jednoosobowy kabaret. Krótkie programy pomiędzy
wykładami o charakterze rozrywkowym.
5. Kazimierz Nawrat – tym razem wspomnienia o marynarzu z ,,ORP Piorun” - (rodzina autora opowiadania).
6. Katarzyna Kaleta, oraz Tadeusz Golonka – poezja nawiązująca do wartości chrześcijańskich, z nutką melancholii nawiązującą do mijającego czasu zabaw karnawałowych.
Prowadzenie spotkania; Tadeusz Puchałka. Wspomnienia dawnych zwyczajów na Śląsku. (Historia II Wojny Światowej).
Jak do nas trafić;
Kawiarnia Maszkiety
Knurów
ul Kapelanów Wojskowych 2e
Jak Dycko; godz. 17.00
Pozdrowiomy Wos Piyknie toż Pyrsk. A dejcie se znać...

OŚWIADCZENIE PREZYDIUM KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI

OŚWIADCZENIE PREZYDIUM KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI
Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej wymienia w rozdziale 1 podstawowe zasady ustroju naszego państwa. Jedną z nich, wyrażoną w art. 18, jest założenie, że: „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”. Przepis ten wskazuje na instytucję małżeństwa i związane z nim wartości, takie jak rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo.
Mimo tak oczywistego brzmienia przytoczonego przepisu obserwujemy dzisiaj agresywne próby zafałszowania jego znaczenia. Na próby reinterpretacji narażone są nie tylko konstytucyjne gwarancje odnoszące się do małżeństwa, lecz także te, które dotyczą pozostałych wartości. Takie próby, pojawiające się w ostatnich miesiącach już nie tylko w debacie politycznej i publicystyce, ale również w decyzjach Ministra Zdrowia, pomysłach Pełnomocnika Rządu ds. Przeciwdziałania Przemocy oraz inicjatywach legislacyjnych, polegają na rozrywaniu funkcjonalnego i aksjologicznego zespolenia pojęć małżeństwa, rodziny, macierzyństwa i rodzicielstwa. To, że kobiety i mężczyźni łączą się na stałe w heteroseksualne, prawnie sformalizowane pary, oparte na ścisłej więzi osobowej partnerów, by dać życie wspólnym dzieciom i razem je wychować, a potem mieć w nich podporę, nie jest już rzekomo ideałem społecznym, przyświecającym ustrojodawcy i stanowiącym cel polityki rodzinnej państwa, lecz — jak się w tych próbach reinterpretacyjnych podnosi — w pluralistycznym społeczeństwie jest najwyżej jedną z równoprawnych opcji dotyczących intymnych więzi i prokreacji.
Polski system prawny gwarantuje instytucję małżeństwa zawartego między kobietą i mężczyzną o wskazanych wyżej zasadach konstrukcyjnych w przekonaniu, że ich związek ma do spełnienia ważną funkcję społeczną, związaną z założeniem rodziny, macierzyństwem i rodzicielstwem. Nawet jeśli pewne udogodnienia przysługują małżonkom z samej tylko racji pozostawania w związku małżeńskim bez względu na realizowanie tej funkcji, są wyrazem jednolitego traktowania każdego małżeństwa ze względu na jego otwartość na jej realizację i zachętą do wkroczenia na drogę małżeństwa przez innych. Oczywiście nie oznacza to lekceważenia przez prawo tej wartości, jaką jest osobowa i emocjonalna więź samych małżonków, ani tego, że więź ta może być owocna dla społeczeństwa także wtedy, gdy małżonkowie z takich czy innych powodów nie mają naturalnych ani adoptowanych dzieci.
Z tych wszystkich powodów z uznaniem dostrzegamy każdą inicjatywę, która wspiera małżeństwo, pozwala na urzeczywistnienie rodzicielstwa bez nadmiernego lęku o pracę czy wspiera rodziny wielodzietne, które są darem dla społeczeństwa. Zaliczyć do nich należy cenną zmianę prawa pracy w postaci wydłużenia urlopów rodzicielskich, objęcia nimi zarówno matek i ojców czy promowanie udogodnień wynikających z Karty Dużych Rodzin. Niestety, polityka naszego państwa nie jest konsekwentna. Obok wskazanych działań pojawiają się takie inicjatywy, które prowadzą do destrukcji ideału małżeństwa i rzeczywistości rodziny. Budzą one nasz zdecydowany sprzeciw, także dlatego, że są oparte na kłamstwie, według którego nowe rozwiązania prawne mają służyć dobru jednostki, podmiotowości kobiet czy promocji przysługującym każdemu z nas przyrodzonych praw. Wspierają one budowanie relacji międzyludzkich pozbawionych trwałości i wzajemnej odpowiedzialności, przekonują do atrakcyjności pozostawiania poza związkami małżeńskimi, skutkując ostatecznie samotnością, poczuciem pustki i niepokoju u wielu ludzi.
Do działań negatywnych tego rodzaju należy wprowadzenie do sprzedaży bez recepty wczesnoporonnego środka farmaceutycznego. Już samo dopuszczenie do szerokiej dystrybucji środka, który ma działanie nie tylko zapobiegające rozwojowi ciąży, ale także prowadzące wprost do śmierci zarodka jest sprzeczne z prawem do ochrony życia człowieka od chwili jego poczęcia w łonie matki. Stanowczy sprzeciw budzi fakt dostępności środka wczesnoporonnego dla osób niepełnoletnich, w przeciwieństwie choćby do alkoholu. Tymczasem korzystanie z tego środka stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia fizycznego, psychicznego i duchowego kobiet, tworząc m.in. ryzyko zaburzeń płodności.
Poważnym zagrożeniem dla przyszłości polskich rodzin są podejmowane na nowo przez Sejm RP prace na rzecz ratyfikacji Konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Już 5 lutego br. połączone komisje sejmowe mają zająć ostateczne stanowisko w sprawie ustawy ratyfikującej tę Konwencję. Z całą mocą podkreślamy, że przemoc – zarówno wobec kobiet, jak i dzieci czy mężczyzn – jest sprzeczna z zasadami wiary chrześcijańskiej i powinna być eliminowana z relacji międzyludzkich. Wspomniana Konwencja nie wnosi jednak żadnych nowych rozwiązań prawnych przeciwdziałających przemocy. Natomiast wiąże ona zjawisko przemocy z tradycją, kulturą, religią i rodziną, a nie z błędami czy słabościami konkretnych ludzi. W zmianie modelu społecznego z tego, który nawiązuje do tradycji i kultury chrześcijańskiej, na pełen swobody i samorealizacji model wynikający z kultury lewicowo-laickiej dostrzega możliwość likwidacji przyczyn przemocy domowej i przemocy wobec kobiet. Najbardziej zdumiewający jest tymczasem fakt, że to właśnie w takich społeczeństwach w Europie odnotowuje się najwyższy poziom stosowania tego rodzaju przemocy.
Konwencja nie promuje zwalczania realnych przyczyn przemocy, którymi są: alkoholizm, coraz szersze upowszechnianie brutalnej przemocy i pornografii w dostępnej kulturze masowej. Jej założenia wynikają ze skrajnej, neomarksistowskiej ideologii gender. Narusza także suwerenność Polski w sprawach etyki i ochrony rodziny przez nadanie uprawnień kontrolnych pozbawionemu jakiejkolwiek legitymacji demokratycznej komitetowi tzw. ekspertów, który ma określać, jakie standardy w polityce prawnej, edukacyjnej i wychowawczej ma realizować Polska oraz rozliczać nasz kraj z opieszałości w zmianie wciąż jeszcze obecnego tradycyjnego modelu społeczeństwa.
Nasz poważny niepokój budzą również ataki na przedmiot nauczania „Przygotowanie do życia w rodzinie” realizujący w szkołach edukację seksualną, która promuje wychowanie do abstynencji, czystości i wierności. Coraz wyraźniejsze są próby zastąpienia tych treści programem promującym swobodę korzystania z wolności seksualnej, uczącym technik antykoncepcyjnych zamiast odpowiedzialnej dojrzałości za swoją seksualność i przyjaźń z innymi, w końcu odzierającym sferę życia seksualnego z kontekstu małżeństwa i rodziny.
Innym zagrożeniem dla polskich rodzin jest kolejna zapowiedź przygotowania ustawy o związkach partnerskich. Jej ideą jest nadanie wszelkim innym związkom, także osób tej samej płci, takiego samego statusu prawnego, jakim cieszy się małżeństwo. Nie można tego rozumieć jako naszego potępienia ludzi nawiązujących relacje pozamałżeńskie, w tym osób homoseksualnych, ani jako zaprzeczenia potrzeby ochrony ich intymności. Jednakże do ustanowienia racjonalnych i sprawiedliwych udogodnień prawnych, które pomagałyby tym ludziom prowadzić ich sprawy prywatne nie potrzeba instytucjonalizacji związków niemałżeńskich na bazie schematu małżeństwa. Wystarczą istniejące instytucje prawne nieznające płci ani orientacji seksualnej, mające o wiele bardziej uniwersalny zakres zastosowania: pełnomocnictwo, współwłasność, umowa spółki, przydatna w razie wspólnego prowadzenia gospodarstwa, testament itp.
Wymienione działania są sprzeczne z obowiązkiem władz publicznych do realizowania zamysłu konstytucyjnego wyrażonego w jednej z zasad ustroju Rzeczpospolitej Polskiej, jaką jest małżeństwo kobiety i mężczyzny, otwarte na rodzicielstwo, macierzyństwo i stanowiące bazę budowy rodziny. Nie jest to subiektywny pogląd Kościoła katolickiego. Przecież polski Trybunał Konstytucyjny wyraźnie podkreśla, że „ochrona rodziny realizowana przez władze publiczne musi uwzględniać przyjętą w Konstytucji wizję rodziny jako trwałego związku mężczyzny i kobiety nakierowanego na macierzyństwo i odpowiedzialne rodzicielstwo” (art. 18 Konstytucji). Celem regulacji konstytucyjnych odnoszących się do statusu rodziny jest bowiem nałożenie na państwo, a zwłaszcza na ustawodawcę, obowiązku podejmowania takich działań, które umacniają więzi między osobami tworzącymi rodzinę, a zwłaszcza więzi istniejące między rodzicami i dziećmi oraz między małżonkami. Nie zaś odwrotnie.
Wymienione działania budzą nasz niepokój zwłaszcza w kontekście poważnego osłabienia polskich rodzin, o czym świadczy dramatyczna sytuacja demograficzna, rosnąca liczba rozwodów, a także wzrastająca liczba dzieci wychowywanych przez samotnych rodziców. Ponadto osłabieniu rodzin sprzyja wysokie bezrobocie i emigracja milionów naszych obywateli, szczególnie młodych, w poszukiwaniu pracy. W tej sytuacji bardzo potrzebna jest autentyczna polityka prorodzinna, która powinna znaleźć się w centrum zainteresowania państwa, samorządu lokalnego, obywateli i mediów.
Decyzją Sejmu RP obecny rok 2015 został ogłoszony „Rokiem Jana Pawła II”, papieża, który dokonał przewrotu kopernikańskiego w etyce seksualnej, opartej na miłości i wzajemnej odpowiedzialności, koncepcji innowacyjnego duszpasterstwa rodziny oraz nowoczesnego feminizmu akcentującego wyjątkowość i prawdziwą podmiotowość kobiet. Taka proklamacja jest niczym innym jak zobowiązaniem do podążania za ideałem życia, jaki pozostawił nam nasz Wielki Rodak. Pragniemy, by dla polskiego ustawodawcy powoływanie się na Jana Pawła II nie stało się jedynie pustym, pozbawionym choćby odpowiedzialności za słowo, gestem. Liczymy na to, że nauczanie Papieża Polaka, obrońcy rodziny i ludzkiego życia, stanie się inspiracją do podejmowania mądrych oraz odpowiedzialnych działań zmierzających do ochrony rodziny i jej praw.
Abp Stanisław Gądecki
Metropolita Poznański
Przewodniczący KEP




Wiem i reaguję....

Wiem i reaguję....

„W etyce – inaczej niż w prawie- apodyktyczność
„trzeba” częściej towarzyszy temu, co jedyne, niż temu, co powtarzalne.
Nie tyle chodzi tu o to, by zrobić coś, co zawsze wszyscy robią,
ile o to, by podjąć to, co powinno być podjęte tu i teraz i co ja mam podjąć,
bo jeśli nie podejmę,
to wina mnie dosięgnie”.

Józef Tischner

„Gość Niedzielny” w numerze 6. z dnia 8 lutego 2015 roku, zamieścił artykuł pod tytułem „Adam i Ewa po pigułce”, który to tytuł został przez autora artykułu wzięty z książki napisanej przez Mary Eberstadt. W książce tej autorka zajmuje się współczesnymi przemianami społecznymi i analizuje skutki „wyzwolonej” seksualności w społeczeństwie amerykańskim. Spostrzeżenia i wnioski wynikające z tej lektury śmiało można odnieść do sytuacji na Zachodzie i w Polsce. Rewolucja seksualna polegająca na wprowadzeniu i upowszechnieniu środków antykoncepcyjnych wprowadziła kryterium przyjemności jako jedyne dla kontaktów płciowych, nie zważając na okresy płodności i bezpłodności u kobiet. To spowodowało uznanie seksualności za podstawową czynność życiową człowieka. Zburzyło to fundament i trwałość małżeństwa oraz spowodowało prowadzenie życia seksualnego przez coraz młodszych ludzi, włączając w to gimnazjalistów, a nawet dzieci z podstawówki, które są wciągane w ten proceder przez „wyzwolone feministki” domagające się w szkołach na każdym poziomie nauczania edukacji seksualnej, także w zakresie antykoncepcji, współżycia seksualnego i aborcji. Mary Eberstadt pisze w swojej książce, że seks został uznany za rzecz moralnie neutralną, bo jest przyjemny, a jak jest przyjemny, to jest dobry. Jedyne oburzenie społeczne wywołuje „ seks bez zabezpieczenia”. Ale, zdaniem feministek i tutaj można znaleźć wyjście w razie „wpadki” i zastosować aborcję. Wszystko „to”, czyli seks, środki antykoncepcyjne, aborcja dotyczy ciała kobiety. Nasuwa się pytanie, czy „to” dało i daje kobietom szczęście i zadowolenie z życia. Niestety, nie, okazuje się bowiem, że ideał wymyślony przez feministki, czyli kobieta coraz bardziej wykształcona, mająca dobrą pracę i płacę, wyzwolona z obowiązków małżeńskich i realizująca się poprzez „to”, jest modelem bardzo nieszczęśliwym, o bardzo niskim zadowoleniu z życia. Co jest oczywiste, bo takie życie nie jest pełne i godne. Bo takie życie nie wymaga człowieczeństwa, czyli miłości, godności odpowiedzialności za drugiego człowieka i odpowiedzialności za to, co się robi. Bo człowiek to nie tylko tu i teraz, bo człowiek to także przeszłość, historia, ciągłość pokoleń i przyszłość.
I chociaż ogarnia nas panseksualizm, nie możemy tracić nadziei, tylko cierpliwie przedstawiać swoje racje i wierzyć, że fala rewolucji seksualnej zostanie zatrzymana.
Przecież to lekarze zwracają uwagę na uboczne skutki stosowania hormonalnej antykoncepcji (np. rakotwórcze), ponieważ powoduje ona zaburzenie funkcjonowania układu rozrodczego. Faktem jest, że ludzie wcześnie zaczynający życie seksualne później zawierają małżeństwo, o ile je w ogóle zawierają, wzrasta też liczba wolnych związków. Mężczyźni zostali zwolnieni z obowiązku brania odpowiedzialności za kobietę i za poczęte dzieci. Zwiększa się liczba rozwodów, wizyt u psychiatrów. Wszystko to powoduje wysokie koszty społeczne, demograficzne, moralne i ekonomiczne. Dzieje się to na naszych oczach. Nie można tego nie widzieć i nie reagować. Przecież jesteśmy chrześcijanami i naszym obowiązkiem jest postępować zgodnie z nauką społeczną kościoła. Nie jest prawdą, że nie da się tego trendu degradacji człowieka zatrzymać. Jest wielu ludzi, którzy nie akceptują rewolucji seksualnej i starają się jej przeciwstawić. Dlatego zawarty w „Gościu Niedzielnym” artykuł ukazujący zło wynikające z „panującego” seksu jest bardzo cenny i godny polecenia. Zresztą nie jest to pierwszy artykuł o tej tematyce i mam nadzieję, że nie ostatni. Informacje zawarte w artykule mogą stanowić podstawę do dyskusji i obrony podstawowych wartości człowieka. W tymże artykule przytoczona jest wydana w 1968 roku, encyklika Pawła VI „Humanae Vitae”, która została ujęta w książce Mary Eberstadt, a w której autorka przyznaje, że encyklika ta okazała się prorocza w kwestii środków antykoncepcji i skutków do jakich doprowadzi ich stosowanie w przyszłości. Zachęcam do zapoznania się z treścią tej encykliki. Warto więc czytać, warto wiedzieć, aby mieć argumenty, i aby byle jacy krzykacze nie zakrzyczeli nas katolików swoimi absurdalnymi ideologiami.

Maria Szweda

sobota, 14 lutego 2015

zaproszenie na megawidowisko -Jonasz

Jonasz

Twórcy megawidowisk „Franciszek- wezwanie z Asyżu” oraz „Exodus” w 10. rocznicę powstania Wspólnoty Młodzieżowej NINIWA zapraszają na musical „Jonasz” – będący sceniczną adaptacją biblijnej Księgi Jonasza. Premiera musicalu w katowickim Spodku odbędzie się 17 lutego 2015r.

Informacja o musicalu „Jonasz”
Premiera autorskiego przedstawienia (tekst i reżyseria: Mariusz Kozubek, muzyka: Marcin Dzwonowski) została zrealizowana przez zespół Teatru „A” w Gliwicach 17.03.1996 r. Od tamtej pory spektakl (najpierw jako wieloobsadowy musical, później w formie kameralnego przedstawienia muzycznego) został zagrany kilkaset razy na terenie całej Polski.
17 lutego 2015 roku będzie miała premierę całkowicie nowa inscenizacja musicalu, zrealizowana w Katowickim Spodku z udziałem ponad 150 wykonawców. Obok kilkuosobowego Zespołu Teatru „A” wystąpią zaproszeni do współpracy wokaliści, aktorzy oraz młodzież przygotowująca się podczas wielomiesięcznych warsztatów do udziału w scenach zbiorowych (min. tanecznych). W roli Jonasza wystąpi Piotr Solorz, student Akademii Muzycznej w Katowicach, stypendysta Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, odtwórca jednej z ról w megawidowisku „Exodus”.
Biblijna historia „Jonasza” w musicalowej interpretacji będzie dynamicznym, pełnym przekornego humoru przedstawieniem. Atrakcyjna pod względem widowiskowym fabuła zostanie opowiedziana widowiskowymi, teatralnymi środkami - eksponując przede wszystkim młody, roztańczony i rozśpiewany zespół. Muzyka, łącząca klimaty żydowskie z rockiem
i popem, dynamiczne układy choreograficzne, sceniczny żart oraz malownicze sceny mistyczne składają się na spektakl, który intryguje, porywa - ale równocześnie skłania do refleksji nad Bożym Miłosierdziem, przewyższającym wszelką ludzką logikę.

Treść Przedstawienia
Historia opowiedziana na kartach Starego Testamentu relacjonuje dzieje nietypowego proroka, powołanego przez Boga do głoszenia orędzia nawrócenia w grzesznej Niniwie. Jonasz, nie zamierzając zbyt łatwo poddać się swojemu przeznaczeniu, ucieka do Jafy, by tam wsiąść na okręt płynący do Tarszisz. Niestety - podczas podróży rozpętuje się straszliwa burza, marynarze rzucają losy, by dowiedzieć się z czyjego powodu statkowi grozi katastrofa. A gdy los pada na Jonasza – wyrzucają go za burtę. Morze się uspokaja. Niedoszły prorok budzi się we wnętrznościach wielkiej ryby, która po trzech dniach wypluwa go na ląd. Ziemią ocalenia okazuje się być Niniwa. Jonasz – chcąc nie chcąc - podejmuje próbę realizacji swojego powołania nie wierząc, że jej mieszkańcy usłuchają słów Boga. Jednakże - ku jego zdziwieniu - Niniwa się nawraca. Frustrację Jonasza pogłębia fakt, iż krzak pod którym znalazł cień z bożego polecenia usycha.
Księgę kończy dysputa Jonasza z Najwyższym. Prorok, niezadowolony z ostatecznego obrotu sprawy czyni wyrzuty Stwórcy. Bóg objawia prawdę o sobie jako o Bogu Litościwym, pragnącym zbawienia wszystkich ludzi.

Musical „Jonasz” zostanie wystawiony w katowickim Spodku we wtorek przed środą popielcową rozpoczynającą czas Wielkiego Postu, a więc tzw. „Ostatki”. Będzie to okazja do spotkania młodzieży katechizowanej w szkołach, ich katechetów oraz rodzin.

Przesłanie musicalu jakim jest m.in. wezwanie do nawrócenia korespondować będzie z II częścią wieczoru, podczas której na płytę Spodka wprowadzony zostanie Krzyż Światowych Dni Młodzieży (Kraków 2016), po krótkiej modlitwie animowanej przez oblacką Wspólnotę Młodzeżową NINIWA świętującą swoje 10-lecie, odbędzie się koncert ks. Jakuba Bartczaka-charyzmatycznego rapera, połączony z prezentacją ruchów, stowarzyszeń i duszpasterstw działających na rzecz młodzieży. Ideą wieczoru jest ukazanie Kościoła jako wspólnoty otwartej na młodych, odznaczającej się bogatą różnorodnością.

Tekst (na podstawie biblijnej „Księgi Jonasza”) i reżyseria: Mariusz Kozubek
Muzyka: Marcin Dzwonowski
Choreografia: Henryk Konwiński
Scenografia: Alicja Patyniak
Kostiumy: Marek Stecko
Producent: Piotr Czakański

www.facebook.com/musicaljonasz

Produkcja: Grupa eM Media Sp. z o.o.
Współorganizator: Stowarzyszenie Młodzieżowe NINIWA
Patronat honorowy: Arcybiskup Metropolita Katowicki Wiktor Skworc, Prezydent Katowic Marcin Krupa, Prowincjał Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej o. Antoni Bochm OMI
Partnerzy: Miasto Katowice, Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia, Teatr A,
Patronat medialny: Dziennik Zachodni, naszemiasto.pl, TVP Katowice, Gość Niedzielny, Radio eM, Archidiecezjalny Serwis Informacyjny
Sponsorzy: Vasco Doors, Dzida Produkt

Bilety do nabycia w sieci Ticketpro.pl oraz od stycznia w parafiach.

Zaczarowany krajobraz

Zaczarowany krajobraz

Srebrne gwiazdeczki śniegu płaczą, że puchowa
kołderka coraz cieńsza jest.
zaczarowany baśniowy świat tylko
wspomnieniem zostanie wnet.
kryształowe sopelki lodu płaczą
zaczarowany las z zimowego krajobrazu znikł
lecz drzewa wesoło tańczą w wiatru rytm... i cały
las zaczarowaną melodię gra a drzewa szczęśliwe, że nadchodzi
wiosenny czas.
Felicytas Sitko