Tradycyjnie
już we wrześniu w Janowskiej parafii Kolbego [1]
odbywał się festyn rodzinny [2]
to już XIX pod hasłem „na trzeźwo” promujący zdrowy tryb życia i walkę z
uzależnieniami.
W godzinach rannych grupa młodych ludzi wyruszyła na
rajd rowerowy rodzinny [3] tym razem trasa była
przygotowania szlakiem krzyży Mysłowickich to też było nawiązaniem do akcji
„Polska pod Krzyżem”. [4] Festyn poprzedziła msza
święta [5] na zakończenie eucharystii
grupy parafialne otrzymały świecie.
Potem to już na placu przy kościele
rozpoczęła się festynowa zabawa. Na scenie pojawiły się mali artyści z
przedszkoli [6]
umilając parafianom czas.
MALI ARTYŚCI Z PRZEDSZKOLA
W czasie gdy scenę zawładnęli maluszki na boisku
rozpoczął się mecz piłki nożnej [7] młodzieżowy potem był też
mecz reprezentacji urzędu miasta, a radą dzielnicy Janów Miejski. Wśród gości
przybył wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik [8] oraz senator Czesław
Ryszka. Nie mogło też zabraknąć słodkich wypieków i grillowych kiełbasek, czy
krupnioków. [9]
Zwyczajem festynu jest też ufundowany przez ciastkarnię Skórok tort. W tym roku
tort był wykonany z polewą czekoladową. [10] W tym roku tortowy
smakołyk wykupił prezydent miasta Dariusz Wójtowicz, a wiceminister
sprawiedliwości z humorem podpowiedział jak powinno się sprawdzać jakości
wykonania – czyli palcem. Prezydent miasta tort przekazał scholii parafialnej w
uznaniu za piękny śpiew. Tradycyjnie też promując zdrowy tryb życia nie mogło
zabraknąć dyscyplin sportowych, oraz rozwijania swojego umysłu przez grę w
szachy. [11]
Wieczorną porą parafian i gości bawił zespół chóru parafialnego i Piotrka
Nowatkowskiego. [12]
Ostatnim akcentem był Apel Jasnogórski i modlitwa końcowa proboszcza [13] oraz zaproszenie za rok
na jubileuszowy rodzinny festyn „na trzeźwo”.
[1] Parafia
Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i Świętego Maksymiliana Kolbe w
Mysłowicach –Janowie Miejskim
[2] XIX rodzinny festyn
parafialny –Na trzeźwo - 14 wrzesień 2019 roku Mysłowice –Janów Miejski
[3] Rodzinny rajd
rowerowy – organizowany przez PTTK Mysłowice i radę dzielnicy Janów Miejski –
nawiązujący do akcji – „Polska pod Krzyżem ”
[4] „Polska pod Krzyżem”
to kontynuacja akcji-„Różaniec do
granic” wielkie wydarzenie ewangelizacyjne tym razem odbyło się we Wrocławku na
lotnisku. Jak ważne było to wydarzenie pokazała ilość uczestników, która w kulminacyjnej
części w czasie Eucharystii zgromadziła, aż 60 tysięcy wiernych, a inni
spotkali się pod krzyżem
[5] Eucharystia –
rozpoczynająca festyn rodzinny – po mszy świętej zostały przekazane świece
grupom parafialnym
[6] Mali artyści – z przedszkola
i szkoły z dzielnicy Janowa Miejskiego
[14] Jacek Źróbek –
pracownik w jednostce samorządowej. członek Archikonfraterni Literackiej od
2000 roku, podróżnik, fotograf, - udział w konkursach World Press photo,
reporter pasjonat turystyki górskiej, miejskiej, pisarz, dziennikarz, Katolik
blogowy redaktor parafialnego ,,Dzwonka Janowskiego” lata 2007- 2018, oraz
współautor publikacji w gazecie „Co tydzień”, i innych, książkowych religijnych
między innymi o Prymasie Józefie Glempie. Autor zdjęć i filmów podróżniczych.
Autor
kilku wystaw. Między innymi wystawy o dekanacie Mysłowickim w 140 rocznicę
istnienia.
W
działalności publicznej- współpraca z Muzeum Miasta Mysłowice, dla Śląska –
współpraca z Stowarzyszeniem –Solidarni 2010, oraz wspieranie patriotycznych
inicjatyw dla Ojczyzny. Byłem fotografem kilku wielkich wydarzeń i uroczystości
państwowych w Polsce i Europie. Moje szlaki przemierzone to południowe,
północne, zachodnie, w niewielkiej część wschodnia.
MYSŁOWICE
DOSTAŁY 13 MILIONÓW Z FUNDUSZU DROGOWEGO SAMORZĄDOWEGO
23
października 2018 roku [1] został utworzony przez
rząd Prawa i Sprawiedliwości fundusz drogowy samorządowy. Wojewoda Śląski
Jarosław Wieczorek [2]
rozdał bony Śląskim samorządowcom.
Dzięki zaangażowaniu radnych Prawa i
Sprawiedliwości do Mysłowic została przyznana znaczna kwota ponad 13 milionów
złotych, która ma być wykorzystana na ulicę Laryską i Kolejową. [3] 12 września 2019 roku w
urzędzie miasta Siemianowice Śląskie [4] radny miasta Zbigniew
Augustyn [5] z Prawa i Sprawiedliwości
5469753,60 złotych i prezydent miasta Mysłowice [6] 7616157,60 złotych
odebrali bony na drogi w sumie to 13085911,20 złotych. [7]
URZĄD MIASTA SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE - OD LEWEJ RADNY MIASTA MYSŁOWICE ZBIGNIEW AUGUSTYN - Z PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI W ŚRODKU WOJEWODA ŚLĄSKI JAROSŁAW WIECZOREK I Z PRAWEJ PREZYDENT MIASTA MYSŁOWICE
A teraz coś dla tych
którzy gratulują prezydentowi miasta, jaki wkład miał w realizacji – żaden.
Czekamy na realizację projektów które miały być w programie wyborczym
prezydenta – znalezienie pieniędzy na funkcjonowanie miasta dla mieszkańców,
których się w wielu jednostkach miejskich zwolniło.
[7] Bony z funduszu
drogowego samorządowegodla
Mysłowicto 13085911,20 złotych
[8] Jacek Źróbek –
pracownik w jednostce samorządowej. członek Archikonfraterni Literackiej od
2000 roku, podróżnik, fotograf, - udział w konkursach World Press photo,
reporter pasjonat turystyki górskiej, miejskiej, pisarz, dziennikarz, Katolik
blogowy redaktor parafialnego ,,Dzwonka Janowskiego” lata 2007- 2018, oraz
współautor publikacji w gazecie „Co tydzień”, i innych, książkowych religijnych
między innymi o Prymasie Józefie Glempie. Autor zdjęć i filmów podróżniczych.
Autor
kilku wystaw. Między innymi wystawy o dekanacie Mysłowickim w 140 rocznicę
istnienia.
W
działalności publicznej- współpraca z Muzeum Miasta Mysłowice, dla Śląska –
współpraca z Stowarzyszeniem –Solidarni 2010, oraz wspieranie patriotycznych
inicjatyw dla Ojczyzny. Byłem fotografem kilku wielkich wydarzeń i uroczystości
państwowych w Polsce i Europie. Moje szlaki przemierzone to południowe,
północne, zachodnie, w niewielkiej część wschodnia.
Dolnośląska[1]
ziemia ze swoją stolicą Wrocławiem kryje jeszcze ciekawe bogactwo ziemi
Wałbrzyskiej i Wałbrzycha.[2]
Wędrując pasmem górskim Sudetów możemy dotrzeć do
Wałbrzycha. Wałbrzych -niemiecku to Waldenburg, w gwarze śląskiej to Walmbrig,
Walmbrich, w języku Czeskim to Valdenburk, Valbřich znajduje się na południowym
zachodzie Polski nad Pełcznicą. Miasto leży na Pogórzu Zachodniosudeckim i
Sudetach Środkowych w paśmie Gór Wałbrzyskich. Kiedyś była siedzibą władz
województwa Wałbrzyskiego. Dzięki złodziejskiej partii Platformy Obywatelskiej [3] i reformom Balcerowicza i
Buzka – Tw. Karol, które doprowadziły do największego bezrobocia [4] na ziemi Wałbrzyskiej,
która nadal jest problemem mieszkańców. Chociaż niektórzy nawet nie związani z
Wałbrzychem próbowali zaklinać rzeczywistość tylko że tam władzę miał partyjny
kolega. Dawniej ziemia Wałbrzyska była ważnym ośrodkiem przemysłowym Dolnego
Śląska. Czas już wyruszyć w Wałbrzyską ziemię. Jedną z najbardziej znanych
perełek architektury to niewątpliwie zamek
Książ[5] i znajduje się na szlaku
zamków Piastowskich.
KSIĄŻ
Pierwszym właścicielem, który wybudował zamek w latach
1288-1292 był książę Świdnicko –Jaworski Bolko I Surowy. Od 1509 roku zamek
przechodzi w władanie rodu Hobergów [6] – po zmianie nazwiska w
1714 na Hochberg nadal do początku lat 20 XX wieku był zamek w ich władaniu. W
dzielnicy Książ możemy odkryć też mauzoleum
Hochbergów znajdująca się na trasie turystycznej śladami księżnej Daisy tam
też zobaczymy freski Antoniego Schefflera przedstawiające zamek Książ. Gdy już
poznamy ciekawostki dzielnicy Książ wyruszmy do palmiarni Lubiechowskiej[7] znajdującej się przy ulicy
Wrocławskiej.
Chociaż historia palmiarni jest dość krótka to sama ziemia
Lubiechowska została zakupiona w XVI wieku przez księcia Conrada von Hochberg.
Wnętrze obiektu zostało wyłożone tufem wulkanicznym z Sycylijskiego wulkanu
Etna. Trzeba dodać że obiekt ten jest najstarszym tego typu w Polsce. Zanim
wyruszymy w dalszą podróż proponuję wyznaczyć sobie jakiś cel gdyż rozległość
Wałbrzycha jest dość duża i trzeba korzystać z transportu np. publicznego.
Turysta na pewno w pierwszej kolejności dotrze do starego centrum miastatam można zobaczyć dość dużo perełek
architektury i tak:
Stare miasto [8] posiada zabytki z XII
wieku, XV wieku, XIX wieku/XX wiek
To ratusz [9] wybudowany czerwonej cegły
znajduje się na placu Magistrackim i pochodzi z XIX wieku, początku XX wieku po
środku placu zauważymy fontannę idąc dalej to dom „Pod Trzema Różami”
mieszczący się na Rynku, a pochodzi z 1777 roku i narożny dom „Pod Kotwicą”, z
1799 roku. W bliskości rynku jednym w z najcenniejszych zabytków sakralnych
jest kolegiata [10]
pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów,
odkryjemy ją na ulicy Moniuszki. Potężna świątynia zbudowana jako kościół halowy
na planie krzyża łacińskiego w 1898–1904 roku. Od 3 maja 2010 roku podniesiona
do rangi kolegiaty diecezji świdnickiej pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny
Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów. Spacerując robiąc małą pętlę ku mojej
uwadze dostrzegłem mały budynek jest to sanktuarium
Matki Bożej Bolesnej[11] znajdujący się na placu
Kościelnym, a został wzniesiony w średniowieczu, w latach 1714, 1934, 2003
przeszedł gruntowną renowację. Wędrując dalej dotrzemy do pałacu Albertich, [12] mieszczącego się na ulicy
1 Maja 9, został wybudowany w latach 1800–1803. Dziś to Muzeum Porcelany w
Wałbrzychu. Wałbrzych jako dawny ośrodek górniczy posiadał 3 kopalnie po
zniszczeniu przemysłu górniczego przez Buzka i platformę obywatelską zostały
tylko budynki zabytkowe na ulicy Wysockiego odkryjemy zespół kopalni „Julia” pochodzący
z lat 1865–1867- XX wieku tam zobaczymy łaźnię i lampiarnię, siłownię II,
warsztat mechaniczny, kotłownię elektrowni zakładowej IV, kotłownię III, V,
maszynownia – szybu „Sobótka”, siłownia i elektrownia, dawne nadszybie szybu
„Dampf”, kotłownia I i budynki maszyn wyciągowych, maszynownia szybu „Julia”,
sortownia, waga kolejowa, budynek płuczki i flotacji, szyb „Julia” – budynek
szybowy z wieżą z 1867roku , szyb „Sobótka” – budynek szybowy z wieżą, 1874roku.
Na ulicy Kosteckiego odkryjemy budynek stolarni w kopalni „Victoria”, pochodzący
z 1904 roku; tam mieści się Muzeum
Przemysłu i Techniki[13] w Wałbrzychu. To tylko
niewielka części ciekawostek ziemi Wałbrzyskiej którą każdy turysta powinien
zobaczyć.
[5] Zamek Książ –
trzeci co do wielkości zamek w Polsce wybudowany 1288-1292 przez księcia Bolka I
Surowego
[6] Hoberg – dynastia
później Hochberg tytularność -Fürst von Pleß, Reichsgraf von Hochberg, Freiherr
zu Fürstenstein– ród przybyłby na Śląsk z Miśni w końcu XII wieku. W źródłach Śląskich
notowany od 1290 roku. W XVII wieku podzielił się na linię szlachecką Dobrocina
i baronową z Buczyny, hrabiowską z Książa, tu warto dodać ze linii hrabiowskiej
powstała linia książęca z Książa oraz Pszczyny.
[7] Palmiarnia
Lubiechowska – ulica Wrocławska powstała w 1911
[13] Muzeum przemysłu i
techniki – kompleks zabytkowych budynków przemysłowych powstały po
zniszczeniugospodarki węglowejprzez Balcerowicza i Buzka
[14] Jacek Źróbek –
pracownik w jednostce samorządowej. członek Archikonfraterni Literackiej od
2000 roku, podróżnik, fotograf, - udział w konkursach World Press photo,
reporter pasjonat turystyki górskiej, miejskiej, pisarz, dziennikarz, Katolik
blogowy redaktor parafialnego ,,Dzwonka Janowskiego” lata 2007- 2018, oraz
współautor publikacji w gazecie „Co tydzień”, i innych, książkowych religijnych
między innymi o Prymasie Józefie Glempie. Autor zdjęć i filmów podróżniczych.
Autor
kilku wystaw. Między innymi wystawy o dekanacie Mysłowickim w 140 rocznicę
istnienia.
W
działalności publicznej- współpraca z Muzeum Miasta Mysłowice, dla Śląska –
współpraca z Stowarzyszeniem –Solidarni 2010, oraz wspieranie patriotycznych
inicjatyw dla Ojczyzny. Byłem fotografem kilku wielkich wydarzeń i uroczystości
państwowych w Polsce i Europie. Moje szlaki przemierzone to południowe,
północne, zachodnie, w niewielkiej część wschodnia.
Każdy
kraj w Europie wyróżnia się swoimi potrawami czy napojami narodowymi. [1]
Kraje skandynawskie delektują się herbatami. Dwie narodowości Włosi i Austriacy
najbardziej cenią kawy i tak najbardziej popularna we Włoszech [2]
jest ekspresso Italiano, warto zwrócić tu uwagę że kawę z mlekiem cappuccino
włosi piją do godziny 11-tej.
Przejdźmy już do Austriackich kaw. [3] Nie ma Wiedeńczyka, który
w swoim menu nie zamówił by kawy i jest też symbolem Wiedeńskich kawiarni
barów, czy kafejek, tak jak katedra świętego Szczepana. Jedna z ciekawostek
sięga czasów 3 i pół wieku temu i króla Jana Sobieskiego [4]
KRÓL JAN III SOBIESKI
kiedy to Jerzy Franciszek
Kulczycki [5] otrzymał 300 worów kawy w
nagrodę od uciekających Turków z pod Wiednia.
Kim był Jerzy Franciszek Kulczycki?
Historia wspomina go jako tłumacza z języka Tureckiego,
dragona Kompanii Handlu Wschodniego, dyplomaty oraz żołnierza króla Jana
Sobieskiego i zarazem posłańca z oblężonego w 1683 roku Wiednia.
Był też założycielem jednej z pierwszych kawiarni w
Wiedniu. Jerzy Franciszek Kulczycki herbu Sas urodził się w Kulczycach koło
Sambora w 1640 roku – rodzinnej wsi atamana Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego w
ziemi przemyskiej. O sobie mówił że jest „rodowitym Polakiem”, pochodzący z „Królewskiego
polskiego wolnego miasta Sambora”. Dla Ukraińców uważany jest za kozaka. Źródła
też podają że miał przybyć z Serbii Wiednia. Jako że używał dwóch imion, można
przypuszczać że był wyznania rzymskokatolickiego i jako wyznawca tego wyznania
mieszkał w Wiedniu aż do śmierci. W młodym wieku poznał język turecki i kulturę
południowego sąsiada Rzeczypospolitej. Tak też swoje umiejętności wykorzystywał
w pracy jako tłumacz dla Belgradzkiego oddziału austriackiej Wschodniej
Kompanii Handlowej -Orientalische Handelskompagnie. Później postanowił otworzyć
w Leopoldstadt własną firmę handlową. Ale najważniejszym punktem w jego późniejszej
karierze było oblężenie Wiednia w 1683 roku kiedy to 13 sierpnia zgłosił się na
ochotnika w przebraniu żołnierza osmańskiego przeszedł przez obóz wroga,
wykradł się z miasta i skontaktował z księciem lotaryńskim Karolem V Leopoldem,
którego odpowiedź zapowiadającą odsiecz zaniósł z powrotem obleganym. Wieści te
odwiodły radę miasta od poddania się wielkiemu wezyrowi tureckiemu Kara Mustafie.
Wkrótce po zwycięstwie Jana III Sobieskiego Kulczycki został okrzyknięty bohaterem
przez mieszkańców miasta, a rada miejska nagrodziła go znaczną sumą pieniędzy
było to aż 100 dukatów, oraz otrzymał dom na osiedlu Leopoldstadt. Sam król Jan
Sobieski docenił i pozwolił mu wybrać nagrodę dowolną rzecz z obozu pokonanego
nieprzyjaciela. Ku zdziwieniu wszystkich Kulczycki wybrał 300 worków
zawierające „dziwne ziarno”, które zwycięzcy zamierzali wyrzucić uznawszy je za
karmę dla wielbłądów. W workach tych znajdowały się zapasy kawy. 10 stycznia
1684 r. cesarz Leopold obdarzył go tytułem cesarskiego tłumacza języka
tureckiego. Otrzymał zwolnienie z podatków na 20 lat. Chociaż do końca nie
wiadomo kto był pierwszym właścicielem kawiarni w imperium Habsburgów bo źródła
podają też Ormianina Johannessa Diodato -lub Johannessa Theodata od roku 1685.
Sam Kulczycki otworzył kawiarnię znaną jako „Dom Pod Błękitną Butelką” -Hof zur
Blauen Flasche na ulicy Schlossergassl obok katedry. Tak też w swym lokalu na
pamiątkę zwycięstwa nad Turkami podawać gościom ciasteczka w kształcie
półksiężyców, a sam występował w Tureckim stroju. Wiedeńczykom na początku
jednak nie smakowała kawa. Więc postanowił dosładzać kawy miodem i doprawiać
kawy mlekiem. Na pamiątkę wydarzenia właściciele kawiarni świętują w październiku
Kolschitzky Fest [6]
dekorując portretami Kulczyckiego okna swych lokali. Ważnym punktem pamięci Kulczyckiego
było nadanie w 1862 roku jego imię jednej z ulic w Wiedniu . Trzy lata później,
w 1865 roku właściciel kawiarni przy Kolschitzkygasse uhonorował patrona ulicy
wystawiając mu pomnik na narożniku domu. Dziś do tradycji Herr Kolschitzky'ego
nawiązuje firma kawiarska Julius Meinl. Jerzy Kulczycki zmarł na gruźlicę w
Wiedniu 19 lub 20 lutego 1694 w wieku 54 lat w domu przy ulicy Domgasse,
niedaleko katedry świętego Szczepana, został pochowany na cmentarzu
przykatedralnym. Tak rozpoczęła się przygoda z kawą i stała się nieodłączną
częścią życia Wiedeńczyków. Gdy będziemy poznawali Wiedeń i ich kulturę to
odkryjemy kawiarnie mające długie tradycje, jedne nowoczesne inne staroświeckie
w wystroju. Ale jak to bywa Wiedeńczykami to lubią eksperymentować z parzeniem
kaw stając się inną alternatywą dla młodego pokolenia i gości. Każdy
mieszkaniec czy turysta dostanie w Wiedniu bez problemu kawy parzone po włosku –
cappuccino, czy kremowe espresso, oraz kawę po turecku przygotowaną w
tradycyjnym tygielku. Ale zajrzymy do kafejek, które są typowymi dla miasta
Wiednia. Smakosze na pewno odkryją w kubkach smakowych drogocenny napój i tak
możemy podzielić:[7]
Schwarzer to
przypomina espresso i jest podawany w wersji Kleiner-mały i Grosser to podwójny.
Brauner to Schwarzer podawany z
dzbanuszkiem spienionego mleka, można go zamówić w wersji Kleiner i Grosser. Kolejna
kawa - Mokka to mocna kawa z cremą
na górze czyli Wiedeńska wersja espresso. Ach te Wiedeńskie kawy sięgnijmy do
klasyka - czyli Melange w smaku jest
mocną kawą jak espresso z odrobiną wody, z dodatkiem kapki ciepłego mleka i
kleksem spienionego mleka. Bez cesarza kawa nie obejdzie się i tak mamy:
Kaisermelange
to
wersja melange mająca kawę z spienionym mlekiem które jest utarte z miodem
żółtka plus kapka koniaku.
Verlängerter
znana
jako mocna kawa w stylu espresso zalana gorącą wodą, czyli coś jak wiedeńska
wersja Café Americano. Jest podawana jako czarna kawa czyli Verlängerter
Schwarzer lub z dzbanuszkiem mleka jako Verlängerter Brauner. Einspänner to dość ciekawy wiedeński
kawowy pomysł gdzie w szklance dostaniecie mocną podwójną mokkę z dużą ilością
bitej śmietany na górze to naddunajska wersja espresso con panna. Fiakier to bardzo słodka wersja Einspänner
z kieliszkiem rumu aby się wzmocnić. Bez ukochanej Marii Teresy nie było by
kawy z wzmacniaczem i tak prym wiedzie tu
Maria Theresia , to podwójna przedłużona mokka z likierem pomarańczowym,
zwieńczona bitą śmietaną. Pewnie się już pogubiliście w piciu kaw, więc
sięgnijmy do ojca cappuccino, czyli Wiedeński
Kapuziner. Jak pokolenia sobie przekazują w połowie XIX wieku w Mediolanie
Austriacki oficer zamówił w kawiarni ulubionego Kapuzinera. Jest to mokka
doprawiona gorącym mlekiem tak, by przybrała kolor habitu Kapucynów z odrobiną
bitej śmietany na górze i oprószona czekoladą lub kakao. Gdy już sięgamy
zakonów to jeszcze jedno bogactwo posiadają też Franciszkanie to kawa Wiedeńska
zwana Franziskaner. Kubki smakowe
wyczują że to mokka oraz gorące mleko i bita śmietana w równych proporcjach
podane oczywiście w filiżance. Jak pewnie zauważyliście świat Wiedeńskich kaw
to tylko mała lista bogactwa tutejszych kawiarni. Szukając kawiarni w Wiedniu
pytajcie o das Kaffeehaus, bo kawiarnia to tu dom kawy.
Pokrótce wspomnę o charakterze samych kawiarni –Wiedeński
styl wyróżnia w świecie to że każdy może godzinami siedzieć samotnie przy
filiżance kawy i czytać lub przeglądać gazetę.Kiedy pobyt w
kawiarni przedłuża się, kelner przynosi kolejną szklankę wody. Ma to oznaczać,
że każdy gość ma prawo delektować się pobytem w kawiarni i nie może czuć presji
opuszczenia jej po wypiciu swojej filiżanki kawy. Wiek XIX dla kafejek wniósł jeszcze
jedno bogactwo atmosfery przyciągając pisarzy dziennikarzy, który wymieniali
między sobą myśli tak zrodziła się poezja kawiarenkowa. [8] Znany dziennik Die Fackel
Karla Krausa powstawał głównie w kawiarniach. Tu wspomnę kilku przedstawicieli
poezji i dziennikarstwa kawiarenkowego:Arthura Schitzlera, Alfreda
Polgara, Friedricha Torberga i Egona Erwina Kischa.
Kaffee
Alt Wien, Bäckerstraße 9, Café Bräunerhof, Stallburggasse 2 – ulubiona
kawiarnia Thomasa Bernharda w Wiedniu
Café
Central, w Pałacu Ferstel, wejście od Herrengasse 14 – ulubiona kawiarnia
Petera Altenberg'a, Café Diglas, Wollzeile 10, Café Einstein, Rathausplatz 4, Café
Frauenhuber, Himmelpfortgasse 6 – najstarsza w Wiedniu, ulubiona kawiarnia
Mozarta, Café Griensteidl, Michaelerplatz 2 – otwarta w 1990 na miejscu
klasycznej Café Griensteidl (1847–1897) Café Hawelka, Dorotheergasse 6,Kleines
Café, Franziskanerplatz 3, Café Landtmann, Dr.-Karl-Lueger-Ring 4 – ulubiona
kawiarnia Zygmunta Freuda, Café Mozart, Albertinaplatz 2, Café Museum,
Operngasse 7
Café
Prückel, Stubenring 24 Café Raimund, Museumstraße 6Hotel
Sacher, Philharmonikerstraße 4 tu warto jedno dodać do kawy nie może
zabraknąć tortu Sachera - Original Sacher-torte with whipped cream non-alcoholic hot beverage, Römerquelle
mineral water 0.33 l –€ 16,90. Ceny kawy zależą od jej rodzaju i miejsca, w którym ją
pijecie a zamykają się w przedziale od 1,5 do 5,5 euro.
[5] Jerzy Franciszek Kulczycki - herbu
Sas urodzony 1640 w Kulczycach zmarł 20 lutego 1694 w Wiedniu to tłumacz z
języka Tureckiego, dragon Kompanii Handlu Wschodniego, dyplomata, żołnierz Jana
Sobieskiego, posłaniec z oblężonego w 1683 roku Wiednia, założyciel jednej z pierwszych
kawiarni w Wiedniu.
[6] Kolschitzky Fest – festyn
właścicieli kawiarni w październiku na cześć Jerzego Franciszka Kulczyckiego
[7] Najbardziej znane
kawy Wiedeńskie występujące w kawiarniach w Wiedniu
[8] Kawiarenkowa poezja
– w XIX i początku XX wieku w kawiarniach spotykali się pisarze dziennikarze w
czasie picia kawy po wymianiemyśli
powstawały różne teksty dziś wpisane w dziedzictwo Wiedeńskiej literatury
[10] Jacek Źróbek –
pracownik w jednostce samorządowej. członek Archikonfraterni Literackiej od
2000 roku, podróżnik, fotograf, - udział w konkursach World Press photo,
reporter pasjonat turystyki górskiej, miejskiej, pisarz, dziennikarz, Katolik
blogowy redaktor parafialnego ,,Dzwonka Janowskiego” lata 2007- 2018, oraz
współautor publikacji w gazecie „Co tydzień”, i innych, książkowych religijnych
między innymi o Prymasie Józefie Glempie. Autor zdjęć i filmów podróżniczych.
Autor
kilku wystaw. Między innymi wystawy o dekanacie Mysłowickim w 140 rocznicę
istnienia.
W
działalności publicznej- współpraca z Muzeum Miasta Mysłowice, dla Śląska –
współpraca z Stowarzyszeniem –Solidarni 2010, oraz wspieranie patriotycznych
inicjatyw dla Ojczyzny. Byłem fotografem kilku wielkich wydarzeń i uroczystości
państwowych w Polsce i Europie. Moje szlaki przemierzone to południowe,
północne, zachodnie, w niewielkiej część wschodnia.