VI rocznica Tragedii Smoleńskiej

TWOJE BRYLANTY

Twoje brylanty dobra inwestycja
Coś dla pań i nie tylko
kod polecający
JD9HRL

  • https://e-brylanty.pl/?mw_aref=169eed8de9fecdf123d6a14fc0d7307f


niedziela, 15 lutego 2015

NA SZLAKU ZIEMI LUBELSKIEJ -LUBLIN

NA SZLAKU LUBELSZCZYZNY –LUBLIN
Jakie zabytki kryje Lublin, czym żyją Lublinianie?
Wędrując po Polsce zatrzymałem się w jednym z najstarszych miast Polski-Lublinie.Ślady osadnictwa na wzgórzu zaczynają się już VI-VII wieku. Jako gród warowny powstaje w X wieku za czasów Chrobrego. Wtedy to na wzgórzu powstaje zamek.
Zatrzymajmy się na chwilę nad historią powstania nazwy ,,Lublin ‘’ w pierwszych zapiskach źródłowych odkryjemy datę 1198roku. Ale istotną datą, jaka kształtuje miasto to nadanie praw miejskich przez króla Władysława Łokietka w 1317roku ,które później przez politykę Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły nadanym licznym przywilejom królewskim dawały rozwój gospodarczy i zabudowy miasta .Warto tu zwrócić uwagę że od 1474 roku Lublin staje się stolicą utworzonego województwa. Sięgnijmy do herbu ,który kształtuje ważny ośrodek administracyjny. Herb miasta pochodzi z 1401 roku z niewielkimi zmianami, widnieje na różnych pieczęciach miejskich dając rozwój budownictwa mieszkaniowego, obiektów użyteczności publicznej, czy budowli sakralnych. Przyjeżdżając na dworzec autobusowy naszą uwagę skupi wzgórze i widok zamku.(Cena biletów zamek –wieża i kaplica to 25 złotych) To tam możemy rozpocząć poznawanie obyczajów i życia miasta. Niewątpliwe najcenniejszym zabytkiem na zamku jest kaplica Trójcy Świętej.
Dziedzictwo sztuki średniowiecznej wpisane jako zabytek jest najcenniejszym atutem Polski. Co takiego kryją mury wnętrza kaplicy zamkowej?
To bezcenne freski malowidła bizantyjsko –ruskie, której zostały zakończone w 10 sierpnia1418 roku przez mistrza Andrzeja.
Na łuku tęczowym odkryjemy napis fundacyjny głównego mistrza. Historia tej kaplicy to świadek nieodłącznej część ważnych wydarzeń historycznych między innymi Unii Lubelskiej w 1569 roku, ale też tragedii mieszkańców jako kaplicy więziennej. Do kaplicy królewskiej wchodzi się przez zamek tu zwracam uwagę że turyści zwiedzają kaplicę o pełnych godzinach. Wcześniej można poznać wnętrza zamku i przygotowane wystawy np. obrazów, oraz kulturę i obyczaje mieszczan lubelskich ciekawym elementem ekspozycji jest stół Trybunału Koronnego z czarcią łapą.
Zamek został ufundowany przez Kazimierza III Wielkiego wcześniej była to warownia. Pieczę nad zamkiem sprawowali Jagiellonowie. Przy pomocy architektów włoskich w I połowie XVI wieku Zygmunt Stary przebudował zamek. Do murowanej wieży obronno – rezydencjonalnej wchodzi się przez plac zamkowy. W latach 1823-26 pełnił funkcję wiezienia karnego. Później zamek pełnił rolę wiezienia hitlerowskiego tam też hitlerowcy zamordowali około 300 więźniów.
Po wojnie było więzieniem NKWD do 1954 roku. W wieży zobaczymy wystawę poświeconą więźniom .
Gdy już wyjdziemy na samą górę na taras możemy podziwiać panoramę miasta. Zwiedzanie całego zamku zajmie nam około 2 godzin. Gdy już wyczerpie nam się czas na ciekawostki zamku. Przejdźmy do śródmieścia na rynek. Od strony zamku traktem Królewskim ulicą zamkową dochodzimy do bramy Grodzkiej, która powstała w XIV jako miejskie mury obronne w 1785 przebudowana przez Dominika Merliniego. Dziś tam mieści się teatr. Ulicą Grodzką dotrzemy do rynku gdzie odkryjemy stary ratusz- Trybunał Koronny budynek powstał około 1408-1419. W 1578 stał się siedzibą Trybunału Koronnego dla Małopolski. Idąc ulicą Grodzką zajrzyjmy jeszcze do Apteki Muzeum- to tam zobaczymy jak wyglądała apteka na przełomie XIX i XX wieku. Warto przyjrzeć się stylowi kamienic szczególnie przejść wieczorem,
kiedy to światło kształtuje rysy kamienic i trwające życie kulturalne mieszkańców starego miasta. Sięgając początków możemy wędrować jako archeolodzy Lubelską podziemną trasą, gdzie przewodnicy opowiedzą legendy i miejskie opowieści wędrownego dziada. A dla tych bardziej niesfornych zamkną w lochach Trybunału Koronnego. Gdy już wyjdziemy z piwnic Zajrzyjmy do kamienicy Lubomerskich na rynku 8, to ciekawe nowoczesne muzeum. Kamienica pochodzi z XVI wieku i była własnością Lubomerskich. Jedna sala kryje XVI malowidła z ciekawymi cytatami łacińskimi zaczerpniętych z dzieł Horacego Wergiliusza i Katona. Tu byśmy mogli zakończyć swoją podróż idąc ulicą bramową do Bramy Krakowskiej.
Ale uliczki rynku kryją jeszcze inne architektoniczne perełki sakralne To tam mieszkańcy zawierzają Bogu i Maryi swoje sprawy.
To najstarszy kościół i kolegiata Jezuitów obecnie Archikatedra pod wezwaniem Świętego Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty.
Budowę tegoż kościoła rozpoczęła fundacja Bernarda Maciejowskiego z 1586 roku. W kaplicy Najświętszego Sakramentu zobaczymy:
Krzyż Trybunalski -krucyfiks ofiarowany przez kanclerza Jana Lub Tomasza Zamoyskiego do jednej z sal Trybunału koronnego. W kaplicy świętego Ignacego Loyoli - odkryjemy inną perełkę jest to ołtarz
z cudownym obrazem Matki Bożej Płaczącej.
Nawiedzając katedrę zatrzymajmy się w zakrystii akustycznej i skarbcu, oraz podziemiach katedry. Innym kościołem wraz z klasztorem jest gotycki kościół pod wezwaniem Świętego Stanisława ojców Dominikanów wybudowany w XVII wieku.
Najcenniejszym skarbem tegoż kościoła były relikwie Krzyża Świętego niestety skradzione w 1991 roku zachował się tylko fragment inne cenne eksponaty możemy zobaczyć już w salach klasztoru, mojej uwadze zwrócił potężny Chorał z inskrypcjami.
W obrębie śródmieścia zabytkowych kościołów i cerkwi prawosławnych mieści się 21.Mieszkańcami Lublina byli też Żydzi i tak wędrując po Lublinie możemy odkryć szlak Żydów Polskich. Jakże istotnym miejscem pamięci i patriotyzmu -jest poznanie miejsca pamięci bezimiennych ofiar nazizmu. Jest nim muzeum na Majdanku jest to niemiecki Obóz koncentracyjny. Jak tam dotrzeć z Placu Katedralnego wsiadamy do autobusu linii 156 lub 27 ( bilet kosztuje 2,80 zł około 15 przystanków ) można wysiąść przy
pomniku na Majdanku lub przy muzeum. Teren Muzeum to 5 kilometrowa trasa która obejmuje baraki z makietą obozu mieszkalne ,krematoriów mauzoleum łaźnię, komorę gazową, można też zobaczyć film dokumentalny. Miejsca patriotyczne to niewątpliwie pomniki na placu Litewskim zobaczymy żeliwny pomnik Unii Lubelskiej oraz Marszałka Józefa Piłsudskiego. Po drugiej stronie przy kościele pw. Świętego Piotra i Pawła i klasztorze Ojców kapucynów znajduje się tablica poświęcona katastrofie Smoleńskiej i prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Odkryjemy jeszcze pomniki poświęcone ,,Matką Sybiraków”, ale i poświęcone naszym wieszczom narodowym na przykład Norwidowi znajdujący się przy KUL-u. Gdy jest już ciepło możemy spacerem przejść przez ogród saski Wędrując ulicą Narutowicza odkryjemy kościół Wotum Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej ,
ta budowla powstała 1412 roku jako votum Władysława Jagiełły po zwycięstwie nad Grunwaldem. Uliczkami miasta możemy jeszcze dotrzeć na ulicę żmigród do „domu słowa”,
gdzie poznamy przedwojenną drukarnię i tajniki drukarstwa, oraz walki słowem jak ważną rolę odgrywało słowo pisane w czasie wojny czy zrywów patriotycznych. I tak u schyłku wieczora obfita kolacja staropolska zakończyła podróż na lubelskie ziemie. Czas wyruszyć Polskim busem jeszcze w stronę Rzeszowa, aby zobaczyć rynek nocą i rano nawiedzić sanktuarium Matki Bożej Rzeszowskiej Potem już wyruszyć w stronę swojego miasta na Śląsku.
JZ
zobacz więcej

Na szlaku Lubelszczyzny- Lublin
zamek
Archikatedra Lubelska
Dominikanie
dom słów
film dom słów
kościół MB Zwycięskiej



Radzi by my Wos zaprosić na Schadzka Ślonsko a beranie.

Szczęść Boże – Witomy Wos Piyknie
Radzi by my Wos zaprosić na Schadzka Ślonsko a beranie. Jako dycko tak i tera bydzie rostomajtych tymatow moc. Nasze ,,Ślonske Kawiarynki” to som takowe spotkania co nos majom ku sobie do kupy zebrać, coby my se jako Pon Boczek nakozoł miyłowali a niy boczkowali, bochma do kamrajstwa a niy do szarpaczki stworzyni złostali pra.
Zaś se posuchocie nowych sfiastow ze starych berow a legynd, nowych bo niy bydom staroszki z fajfkami berać yno my, ale coby niy pedzieć rada se tyż domy. Toż zaproszomy Wos piyknie w te nasze skromne progi na 16 lutego ło 17.00 a adresa mocie na końcu.
Tadeusz Puchałka i jego ,,Kamraty ze Śląskiej Chaty” zapraszają na 5 już spotkanie w knurowskich ,,Maszkietach” w ramach projektu ,,Śląskie Kawiarenki”. Wystąpią tym razem;
1. Tyligentne Batiary – znany kabaret promujący folklor Kresów Wschodnich.
2. Barbara Czernecka – temat nawiązujący do przeżywania karnawału i ostatków w sposób godny, z zachowaniem chrześcijańskich wartości. (Możliwość rozszerzenia tematyki).
3. Tadeusz Loster – temat opowiadania nawiązujący do ,,śląskiego charakteru”. Opowiadanie o trzech odważnych górnikach z Zabrza (,,karami na kopiec”- opowiadanie to jest częścią bogatego zbioru historycznych wydarzeń związanych ściśle ze Śląskiem których autorem jest pan Tadeusz.
4. Wiesław Machnik - i Jego jednoosobowy kabaret. Krótkie programy pomiędzy
wykładami o charakterze rozrywkowym.
5. Kazimierz Nawrat – tym razem wspomnienia o marynarzu z ,,ORP Piorun” - (rodzina autora opowiadania).
6. Katarzyna Kaleta, oraz Tadeusz Golonka – poezja nawiązująca do wartości chrześcijańskich, z nutką melancholii nawiązującą do mijającego czasu zabaw karnawałowych.
Prowadzenie spotkania; Tadeusz Puchałka. Wspomnienia dawnych zwyczajów na Śląsku. (Historia II Wojny Światowej).
Jak do nas trafić;
Kawiarnia Maszkiety
Knurów
ul Kapelanów Wojskowych 2e
Jak Dycko; godz. 17.00
Pozdrowiomy Wos Piyknie toż Pyrsk. A dejcie se znać...

OŚWIADCZENIE PREZYDIUM KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI

OŚWIADCZENIE PREZYDIUM KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI
Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej wymienia w rozdziale 1 podstawowe zasady ustroju naszego państwa. Jedną z nich, wyrażoną w art. 18, jest założenie, że: „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”. Przepis ten wskazuje na instytucję małżeństwa i związane z nim wartości, takie jak rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo.
Mimo tak oczywistego brzmienia przytoczonego przepisu obserwujemy dzisiaj agresywne próby zafałszowania jego znaczenia. Na próby reinterpretacji narażone są nie tylko konstytucyjne gwarancje odnoszące się do małżeństwa, lecz także te, które dotyczą pozostałych wartości. Takie próby, pojawiające się w ostatnich miesiącach już nie tylko w debacie politycznej i publicystyce, ale również w decyzjach Ministra Zdrowia, pomysłach Pełnomocnika Rządu ds. Przeciwdziałania Przemocy oraz inicjatywach legislacyjnych, polegają na rozrywaniu funkcjonalnego i aksjologicznego zespolenia pojęć małżeństwa, rodziny, macierzyństwa i rodzicielstwa. To, że kobiety i mężczyźni łączą się na stałe w heteroseksualne, prawnie sformalizowane pary, oparte na ścisłej więzi osobowej partnerów, by dać życie wspólnym dzieciom i razem je wychować, a potem mieć w nich podporę, nie jest już rzekomo ideałem społecznym, przyświecającym ustrojodawcy i stanowiącym cel polityki rodzinnej państwa, lecz — jak się w tych próbach reinterpretacyjnych podnosi — w pluralistycznym społeczeństwie jest najwyżej jedną z równoprawnych opcji dotyczących intymnych więzi i prokreacji.
Polski system prawny gwarantuje instytucję małżeństwa zawartego między kobietą i mężczyzną o wskazanych wyżej zasadach konstrukcyjnych w przekonaniu, że ich związek ma do spełnienia ważną funkcję społeczną, związaną z założeniem rodziny, macierzyństwem i rodzicielstwem. Nawet jeśli pewne udogodnienia przysługują małżonkom z samej tylko racji pozostawania w związku małżeńskim bez względu na realizowanie tej funkcji, są wyrazem jednolitego traktowania każdego małżeństwa ze względu na jego otwartość na jej realizację i zachętą do wkroczenia na drogę małżeństwa przez innych. Oczywiście nie oznacza to lekceważenia przez prawo tej wartości, jaką jest osobowa i emocjonalna więź samych małżonków, ani tego, że więź ta może być owocna dla społeczeństwa także wtedy, gdy małżonkowie z takich czy innych powodów nie mają naturalnych ani adoptowanych dzieci.
Z tych wszystkich powodów z uznaniem dostrzegamy każdą inicjatywę, która wspiera małżeństwo, pozwala na urzeczywistnienie rodzicielstwa bez nadmiernego lęku o pracę czy wspiera rodziny wielodzietne, które są darem dla społeczeństwa. Zaliczyć do nich należy cenną zmianę prawa pracy w postaci wydłużenia urlopów rodzicielskich, objęcia nimi zarówno matek i ojców czy promowanie udogodnień wynikających z Karty Dużych Rodzin. Niestety, polityka naszego państwa nie jest konsekwentna. Obok wskazanych działań pojawiają się takie inicjatywy, które prowadzą do destrukcji ideału małżeństwa i rzeczywistości rodziny. Budzą one nasz zdecydowany sprzeciw, także dlatego, że są oparte na kłamstwie, według którego nowe rozwiązania prawne mają służyć dobru jednostki, podmiotowości kobiet czy promocji przysługującym każdemu z nas przyrodzonych praw. Wspierają one budowanie relacji międzyludzkich pozbawionych trwałości i wzajemnej odpowiedzialności, przekonują do atrakcyjności pozostawiania poza związkami małżeńskimi, skutkując ostatecznie samotnością, poczuciem pustki i niepokoju u wielu ludzi.
Do działań negatywnych tego rodzaju należy wprowadzenie do sprzedaży bez recepty wczesnoporonnego środka farmaceutycznego. Już samo dopuszczenie do szerokiej dystrybucji środka, który ma działanie nie tylko zapobiegające rozwojowi ciąży, ale także prowadzące wprost do śmierci zarodka jest sprzeczne z prawem do ochrony życia człowieka od chwili jego poczęcia w łonie matki. Stanowczy sprzeciw budzi fakt dostępności środka wczesnoporonnego dla osób niepełnoletnich, w przeciwieństwie choćby do alkoholu. Tymczasem korzystanie z tego środka stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia fizycznego, psychicznego i duchowego kobiet, tworząc m.in. ryzyko zaburzeń płodności.
Poważnym zagrożeniem dla przyszłości polskich rodzin są podejmowane na nowo przez Sejm RP prace na rzecz ratyfikacji Konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Już 5 lutego br. połączone komisje sejmowe mają zająć ostateczne stanowisko w sprawie ustawy ratyfikującej tę Konwencję. Z całą mocą podkreślamy, że przemoc – zarówno wobec kobiet, jak i dzieci czy mężczyzn – jest sprzeczna z zasadami wiary chrześcijańskiej i powinna być eliminowana z relacji międzyludzkich. Wspomniana Konwencja nie wnosi jednak żadnych nowych rozwiązań prawnych przeciwdziałających przemocy. Natomiast wiąże ona zjawisko przemocy z tradycją, kulturą, religią i rodziną, a nie z błędami czy słabościami konkretnych ludzi. W zmianie modelu społecznego z tego, który nawiązuje do tradycji i kultury chrześcijańskiej, na pełen swobody i samorealizacji model wynikający z kultury lewicowo-laickiej dostrzega możliwość likwidacji przyczyn przemocy domowej i przemocy wobec kobiet. Najbardziej zdumiewający jest tymczasem fakt, że to właśnie w takich społeczeństwach w Europie odnotowuje się najwyższy poziom stosowania tego rodzaju przemocy.
Konwencja nie promuje zwalczania realnych przyczyn przemocy, którymi są: alkoholizm, coraz szersze upowszechnianie brutalnej przemocy i pornografii w dostępnej kulturze masowej. Jej założenia wynikają ze skrajnej, neomarksistowskiej ideologii gender. Narusza także suwerenność Polski w sprawach etyki i ochrony rodziny przez nadanie uprawnień kontrolnych pozbawionemu jakiejkolwiek legitymacji demokratycznej komitetowi tzw. ekspertów, który ma określać, jakie standardy w polityce prawnej, edukacyjnej i wychowawczej ma realizować Polska oraz rozliczać nasz kraj z opieszałości w zmianie wciąż jeszcze obecnego tradycyjnego modelu społeczeństwa.
Nasz poważny niepokój budzą również ataki na przedmiot nauczania „Przygotowanie do życia w rodzinie” realizujący w szkołach edukację seksualną, która promuje wychowanie do abstynencji, czystości i wierności. Coraz wyraźniejsze są próby zastąpienia tych treści programem promującym swobodę korzystania z wolności seksualnej, uczącym technik antykoncepcyjnych zamiast odpowiedzialnej dojrzałości za swoją seksualność i przyjaźń z innymi, w końcu odzierającym sferę życia seksualnego z kontekstu małżeństwa i rodziny.
Innym zagrożeniem dla polskich rodzin jest kolejna zapowiedź przygotowania ustawy o związkach partnerskich. Jej ideą jest nadanie wszelkim innym związkom, także osób tej samej płci, takiego samego statusu prawnego, jakim cieszy się małżeństwo. Nie można tego rozumieć jako naszego potępienia ludzi nawiązujących relacje pozamałżeńskie, w tym osób homoseksualnych, ani jako zaprzeczenia potrzeby ochrony ich intymności. Jednakże do ustanowienia racjonalnych i sprawiedliwych udogodnień prawnych, które pomagałyby tym ludziom prowadzić ich sprawy prywatne nie potrzeba instytucjonalizacji związków niemałżeńskich na bazie schematu małżeństwa. Wystarczą istniejące instytucje prawne nieznające płci ani orientacji seksualnej, mające o wiele bardziej uniwersalny zakres zastosowania: pełnomocnictwo, współwłasność, umowa spółki, przydatna w razie wspólnego prowadzenia gospodarstwa, testament itp.
Wymienione działania są sprzeczne z obowiązkiem władz publicznych do realizowania zamysłu konstytucyjnego wyrażonego w jednej z zasad ustroju Rzeczpospolitej Polskiej, jaką jest małżeństwo kobiety i mężczyzny, otwarte na rodzicielstwo, macierzyństwo i stanowiące bazę budowy rodziny. Nie jest to subiektywny pogląd Kościoła katolickiego. Przecież polski Trybunał Konstytucyjny wyraźnie podkreśla, że „ochrona rodziny realizowana przez władze publiczne musi uwzględniać przyjętą w Konstytucji wizję rodziny jako trwałego związku mężczyzny i kobiety nakierowanego na macierzyństwo i odpowiedzialne rodzicielstwo” (art. 18 Konstytucji). Celem regulacji konstytucyjnych odnoszących się do statusu rodziny jest bowiem nałożenie na państwo, a zwłaszcza na ustawodawcę, obowiązku podejmowania takich działań, które umacniają więzi między osobami tworzącymi rodzinę, a zwłaszcza więzi istniejące między rodzicami i dziećmi oraz między małżonkami. Nie zaś odwrotnie.
Wymienione działania budzą nasz niepokój zwłaszcza w kontekście poważnego osłabienia polskich rodzin, o czym świadczy dramatyczna sytuacja demograficzna, rosnąca liczba rozwodów, a także wzrastająca liczba dzieci wychowywanych przez samotnych rodziców. Ponadto osłabieniu rodzin sprzyja wysokie bezrobocie i emigracja milionów naszych obywateli, szczególnie młodych, w poszukiwaniu pracy. W tej sytuacji bardzo potrzebna jest autentyczna polityka prorodzinna, która powinna znaleźć się w centrum zainteresowania państwa, samorządu lokalnego, obywateli i mediów.
Decyzją Sejmu RP obecny rok 2015 został ogłoszony „Rokiem Jana Pawła II”, papieża, który dokonał przewrotu kopernikańskiego w etyce seksualnej, opartej na miłości i wzajemnej odpowiedzialności, koncepcji innowacyjnego duszpasterstwa rodziny oraz nowoczesnego feminizmu akcentującego wyjątkowość i prawdziwą podmiotowość kobiet. Taka proklamacja jest niczym innym jak zobowiązaniem do podążania za ideałem życia, jaki pozostawił nam nasz Wielki Rodak. Pragniemy, by dla polskiego ustawodawcy powoływanie się na Jana Pawła II nie stało się jedynie pustym, pozbawionym choćby odpowiedzialności za słowo, gestem. Liczymy na to, że nauczanie Papieża Polaka, obrońcy rodziny i ludzkiego życia, stanie się inspiracją do podejmowania mądrych oraz odpowiedzialnych działań zmierzających do ochrony rodziny i jej praw.
Abp Stanisław Gądecki
Metropolita Poznański
Przewodniczący KEP




Wiem i reaguję....

Wiem i reaguję....

„W etyce – inaczej niż w prawie- apodyktyczność
„trzeba” częściej towarzyszy temu, co jedyne, niż temu, co powtarzalne.
Nie tyle chodzi tu o to, by zrobić coś, co zawsze wszyscy robią,
ile o to, by podjąć to, co powinno być podjęte tu i teraz i co ja mam podjąć,
bo jeśli nie podejmę,
to wina mnie dosięgnie”.

Józef Tischner

„Gość Niedzielny” w numerze 6. z dnia 8 lutego 2015 roku, zamieścił artykuł pod tytułem „Adam i Ewa po pigułce”, który to tytuł został przez autora artykułu wzięty z książki napisanej przez Mary Eberstadt. W książce tej autorka zajmuje się współczesnymi przemianami społecznymi i analizuje skutki „wyzwolonej” seksualności w społeczeństwie amerykańskim. Spostrzeżenia i wnioski wynikające z tej lektury śmiało można odnieść do sytuacji na Zachodzie i w Polsce. Rewolucja seksualna polegająca na wprowadzeniu i upowszechnieniu środków antykoncepcyjnych wprowadziła kryterium przyjemności jako jedyne dla kontaktów płciowych, nie zważając na okresy płodności i bezpłodności u kobiet. To spowodowało uznanie seksualności za podstawową czynność życiową człowieka. Zburzyło to fundament i trwałość małżeństwa oraz spowodowało prowadzenie życia seksualnego przez coraz młodszych ludzi, włączając w to gimnazjalistów, a nawet dzieci z podstawówki, które są wciągane w ten proceder przez „wyzwolone feministki” domagające się w szkołach na każdym poziomie nauczania edukacji seksualnej, także w zakresie antykoncepcji, współżycia seksualnego i aborcji. Mary Eberstadt pisze w swojej książce, że seks został uznany za rzecz moralnie neutralną, bo jest przyjemny, a jak jest przyjemny, to jest dobry. Jedyne oburzenie społeczne wywołuje „ seks bez zabezpieczenia”. Ale, zdaniem feministek i tutaj można znaleźć wyjście w razie „wpadki” i zastosować aborcję. Wszystko „to”, czyli seks, środki antykoncepcyjne, aborcja dotyczy ciała kobiety. Nasuwa się pytanie, czy „to” dało i daje kobietom szczęście i zadowolenie z życia. Niestety, nie, okazuje się bowiem, że ideał wymyślony przez feministki, czyli kobieta coraz bardziej wykształcona, mająca dobrą pracę i płacę, wyzwolona z obowiązków małżeńskich i realizująca się poprzez „to”, jest modelem bardzo nieszczęśliwym, o bardzo niskim zadowoleniu z życia. Co jest oczywiste, bo takie życie nie jest pełne i godne. Bo takie życie nie wymaga człowieczeństwa, czyli miłości, godności odpowiedzialności za drugiego człowieka i odpowiedzialności za to, co się robi. Bo człowiek to nie tylko tu i teraz, bo człowiek to także przeszłość, historia, ciągłość pokoleń i przyszłość.
I chociaż ogarnia nas panseksualizm, nie możemy tracić nadziei, tylko cierpliwie przedstawiać swoje racje i wierzyć, że fala rewolucji seksualnej zostanie zatrzymana.
Przecież to lekarze zwracają uwagę na uboczne skutki stosowania hormonalnej antykoncepcji (np. rakotwórcze), ponieważ powoduje ona zaburzenie funkcjonowania układu rozrodczego. Faktem jest, że ludzie wcześnie zaczynający życie seksualne później zawierają małżeństwo, o ile je w ogóle zawierają, wzrasta też liczba wolnych związków. Mężczyźni zostali zwolnieni z obowiązku brania odpowiedzialności za kobietę i za poczęte dzieci. Zwiększa się liczba rozwodów, wizyt u psychiatrów. Wszystko to powoduje wysokie koszty społeczne, demograficzne, moralne i ekonomiczne. Dzieje się to na naszych oczach. Nie można tego nie widzieć i nie reagować. Przecież jesteśmy chrześcijanami i naszym obowiązkiem jest postępować zgodnie z nauką społeczną kościoła. Nie jest prawdą, że nie da się tego trendu degradacji człowieka zatrzymać. Jest wielu ludzi, którzy nie akceptują rewolucji seksualnej i starają się jej przeciwstawić. Dlatego zawarty w „Gościu Niedzielnym” artykuł ukazujący zło wynikające z „panującego” seksu jest bardzo cenny i godny polecenia. Zresztą nie jest to pierwszy artykuł o tej tematyce i mam nadzieję, że nie ostatni. Informacje zawarte w artykule mogą stanowić podstawę do dyskusji i obrony podstawowych wartości człowieka. W tymże artykule przytoczona jest wydana w 1968 roku, encyklika Pawła VI „Humanae Vitae”, która została ujęta w książce Mary Eberstadt, a w której autorka przyznaje, że encyklika ta okazała się prorocza w kwestii środków antykoncepcji i skutków do jakich doprowadzi ich stosowanie w przyszłości. Zachęcam do zapoznania się z treścią tej encykliki. Warto więc czytać, warto wiedzieć, aby mieć argumenty, i aby byle jacy krzykacze nie zakrzyczeli nas katolików swoimi absurdalnymi ideologiami.

Maria Szweda

sobota, 14 lutego 2015

zaproszenie na megawidowisko -Jonasz

Jonasz

Twórcy megawidowisk „Franciszek- wezwanie z Asyżu” oraz „Exodus” w 10. rocznicę powstania Wspólnoty Młodzieżowej NINIWA zapraszają na musical „Jonasz” – będący sceniczną adaptacją biblijnej Księgi Jonasza. Premiera musicalu w katowickim Spodku odbędzie się 17 lutego 2015r.

Informacja o musicalu „Jonasz”
Premiera autorskiego przedstawienia (tekst i reżyseria: Mariusz Kozubek, muzyka: Marcin Dzwonowski) została zrealizowana przez zespół Teatru „A” w Gliwicach 17.03.1996 r. Od tamtej pory spektakl (najpierw jako wieloobsadowy musical, później w formie kameralnego przedstawienia muzycznego) został zagrany kilkaset razy na terenie całej Polski.
17 lutego 2015 roku będzie miała premierę całkowicie nowa inscenizacja musicalu, zrealizowana w Katowickim Spodku z udziałem ponad 150 wykonawców. Obok kilkuosobowego Zespołu Teatru „A” wystąpią zaproszeni do współpracy wokaliści, aktorzy oraz młodzież przygotowująca się podczas wielomiesięcznych warsztatów do udziału w scenach zbiorowych (min. tanecznych). W roli Jonasza wystąpi Piotr Solorz, student Akademii Muzycznej w Katowicach, stypendysta Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, odtwórca jednej z ról w megawidowisku „Exodus”.
Biblijna historia „Jonasza” w musicalowej interpretacji będzie dynamicznym, pełnym przekornego humoru przedstawieniem. Atrakcyjna pod względem widowiskowym fabuła zostanie opowiedziana widowiskowymi, teatralnymi środkami - eksponując przede wszystkim młody, roztańczony i rozśpiewany zespół. Muzyka, łącząca klimaty żydowskie z rockiem
i popem, dynamiczne układy choreograficzne, sceniczny żart oraz malownicze sceny mistyczne składają się na spektakl, który intryguje, porywa - ale równocześnie skłania do refleksji nad Bożym Miłosierdziem, przewyższającym wszelką ludzką logikę.

Treść Przedstawienia
Historia opowiedziana na kartach Starego Testamentu relacjonuje dzieje nietypowego proroka, powołanego przez Boga do głoszenia orędzia nawrócenia w grzesznej Niniwie. Jonasz, nie zamierzając zbyt łatwo poddać się swojemu przeznaczeniu, ucieka do Jafy, by tam wsiąść na okręt płynący do Tarszisz. Niestety - podczas podróży rozpętuje się straszliwa burza, marynarze rzucają losy, by dowiedzieć się z czyjego powodu statkowi grozi katastrofa. A gdy los pada na Jonasza – wyrzucają go za burtę. Morze się uspokaja. Niedoszły prorok budzi się we wnętrznościach wielkiej ryby, która po trzech dniach wypluwa go na ląd. Ziemią ocalenia okazuje się być Niniwa. Jonasz – chcąc nie chcąc - podejmuje próbę realizacji swojego powołania nie wierząc, że jej mieszkańcy usłuchają słów Boga. Jednakże - ku jego zdziwieniu - Niniwa się nawraca. Frustrację Jonasza pogłębia fakt, iż krzak pod którym znalazł cień z bożego polecenia usycha.
Księgę kończy dysputa Jonasza z Najwyższym. Prorok, niezadowolony z ostatecznego obrotu sprawy czyni wyrzuty Stwórcy. Bóg objawia prawdę o sobie jako o Bogu Litościwym, pragnącym zbawienia wszystkich ludzi.

Musical „Jonasz” zostanie wystawiony w katowickim Spodku we wtorek przed środą popielcową rozpoczynającą czas Wielkiego Postu, a więc tzw. „Ostatki”. Będzie to okazja do spotkania młodzieży katechizowanej w szkołach, ich katechetów oraz rodzin.

Przesłanie musicalu jakim jest m.in. wezwanie do nawrócenia korespondować będzie z II częścią wieczoru, podczas której na płytę Spodka wprowadzony zostanie Krzyż Światowych Dni Młodzieży (Kraków 2016), po krótkiej modlitwie animowanej przez oblacką Wspólnotę Młodzeżową NINIWA świętującą swoje 10-lecie, odbędzie się koncert ks. Jakuba Bartczaka-charyzmatycznego rapera, połączony z prezentacją ruchów, stowarzyszeń i duszpasterstw działających na rzecz młodzieży. Ideą wieczoru jest ukazanie Kościoła jako wspólnoty otwartej na młodych, odznaczającej się bogatą różnorodnością.

Tekst (na podstawie biblijnej „Księgi Jonasza”) i reżyseria: Mariusz Kozubek
Muzyka: Marcin Dzwonowski
Choreografia: Henryk Konwiński
Scenografia: Alicja Patyniak
Kostiumy: Marek Stecko
Producent: Piotr Czakański

www.facebook.com/musicaljonasz

Produkcja: Grupa eM Media Sp. z o.o.
Współorganizator: Stowarzyszenie Młodzieżowe NINIWA
Patronat honorowy: Arcybiskup Metropolita Katowicki Wiktor Skworc, Prezydent Katowic Marcin Krupa, Prowincjał Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej o. Antoni Bochm OMI
Partnerzy: Miasto Katowice, Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia, Teatr A,
Patronat medialny: Dziennik Zachodni, naszemiasto.pl, TVP Katowice, Gość Niedzielny, Radio eM, Archidiecezjalny Serwis Informacyjny
Sponsorzy: Vasco Doors, Dzida Produkt

Bilety do nabycia w sieci Ticketpro.pl oraz od stycznia w parafiach.

Zaczarowany krajobraz

Zaczarowany krajobraz

Srebrne gwiazdeczki śniegu płaczą, że puchowa
kołderka coraz cieńsza jest.
zaczarowany baśniowy świat tylko
wspomnieniem zostanie wnet.
kryształowe sopelki lodu płaczą
zaczarowany las z zimowego krajobrazu znikł
lecz drzewa wesoło tańczą w wiatru rytm... i cały
las zaczarowaną melodię gra a drzewa szczęśliwe, że nadchodzi
wiosenny czas.
Felicytas Sitko

środa, 11 lutego 2015

Apel do wszystkich środowisk patriotycznych o udział w konferencji i aktywność w związku z wyborami prezydenckimi 10 maja

Apel do wszystkich środowisk patriotycznych o udział w konferencji i aktywność w związku z wyborami prezydenckimi 10 maja

Drodzy Rodacy,
Wobec ewidentnych fałszerstw wyborczych dokonanych podczas wyborów samorządowych w 2014 roku żaden Polak nie powinien pozostać obojętny. Jest naszym obowiązkiem stanąć w obronie zagrożonych praw i wolności obywatelskich wywalczonych przez naszych przodków dla nas i przyszłych pokoleń Polaków.
Stowarzyszenie Solidarni 2010, Krucjata Różańcowa za Ojczyznę, Klub Ronina i inne organizacje patriotyczne wzywają wszystkich do udziału w Ogólnopolskiej Konferencji Stowarzyszeń i Obywateli Rzeczpospolitej zatroskanych o prawidłowy przebieg wyborów w 2015 roku.
Konferencja „POWSTAŃ POLSKO!” odbędzie się na Jasnej Górze 21 lutego 2015 r. Zostanie na niej przedstawiony plan alternatywnego, obywatelskiego systemu liczenia głosów w wyborach prezydenckich 10 maja br. i w kolejnych wyborach parlamentarnych. Każdy, kto przybędzie na Konferencję dowie się, w jaki konkretny sposób może podjąć odpowiedzialność za losy Ojczyzny w 2015 roku!
Inicjatywę poparło wiele znanych i cieszących się autorytetem osób. Od nas wszystkich zależy, czy w obliczu bezpośredniego zagrożenia dla demokracji i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego potrafimy się zmobilizować i wspólnie przypilnować uczciwości wyborów. Liczymy na poparcie inicjatywy przez wszystkie organizacje, które podkreślają przywiązanie do wartości nierozerwalnie związanych z wiarą, kulturą i tradycją Polaków. Głęboko wierzymy w możliwość stworzenia wspólnego, szerokiego, ponadpartyjnego frontu porozumienia, skupionego wokół konkretnego zadania. Zapraszamy do współpracy wszystkich szefów sztabów wyborczych kandydatów na prezydenta RP obozu patriotycznego. Jest w nas siła - musimy jednak działać wspólnie i solidarnie.
Czekamy na Was 21 lutego w Częstochowie, w Akademii Polonijnej na ul. Pułaskiego 4-6 (niedaleko klasztoru) o godz.12.00. Wydarzenie to poprzedzi Różaniec Święty i Msza Święta na Jasnej Górze odprawiona o godz.10.00 pod przewodnictwem JE Ks. Bpa Antoniego Pacyfika Dydycza, który weźmie także udział w Konferencji.
Rodacy, dzięki Wam Konferencja POWSTAŃ POLSKO! zainauguruje działalność ogólnonarodowego Ruchu Kontroli Wyborów. Razem mamy szansę odwrócić bieg wydarzeń w naszej Ojczyźnie i doprowadzić do objęcia władzy przez tych, którzy cieszą się rzeczywistym poparciem Narodu.

Z Solidarnym pozdrowieniem
Prezes Stowarzyszenia Solidarni 2010
Ewa Stankiewicz

niedziela, 1 lutego 2015

Protestuj-NIE DLA ABORCJI FARMAKOLOGICZNEJ!

NIE DLA ABORCJI FARMAKOLOGICZNEJ!

Już 35 000 podpisów pod petycją!
Akcja przebiega błyskawicznie – już po dwóch dniach od jej rozpoczęcia było nas ponad 10 000, teraz ta liczba już się potroiła… Do granicy 50 000 podpisów zostało już bardzo niewiele!

Pigułka „dzień po” na receptę? Kopacz podejmie decyzję
Tymczasem widać już pierwsze efekty naszej akcji. Można odnieść wrażenie, że rząd w tej sprawie „mięknie” lub zgodnie z tradycją wypracowaną jeszcze przez Tuska bierze sprawę na przeczekanie.


Przeciwnicy rządu ws. tabletek: Naczelna Rada Aptekarska…
Naczelna Rada Aptekarska zaapelowała do premier Kopacz i ministra Arłukowicza o podjęcie działań zmierzających do ograniczenia dostępności tej formy antykoncepcji. Zdaniem NRA pigułka „dzień po” powinna być dostępna wyłącznie na receptę.
… i Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich
"Zgadzamy się całkowicie z opinią Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych, że pigułka „dzień po” nie jest lekiem" – napisali członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich Koło w Płocku w oświadczeniu skierowanym na ręce abp. Henryka Hosera, przewodniczącego Zespołu.
Musimy wywrzeć presję!
Przykłady innych państw UE dobitnie pokazują, że Polska wcale nie musi dostosować się do dyrektywy Komisji Europejskiej! Podpisałeś już protest?

Jeśli nie – zrób to jak najszybciej!
Jeśli tak – namów znajomych!


Ciągle zbieramy podpisy pod listem protestacyjnym!
(Podpisz)

Wspieramy naszych sąsiadów ich walce o rodzinę i dzieci! Ważne referendum na Słowacji!

Wspieramy naszych sąsiadów ich walce o rodzinę i dzieci! Ważne referendum na Słowacji!

Już w niedzielę 7 lutego odbędzie się na Słowacji referendum, którego celem będzie wprowadzenie do słowackiego porządku prawnego takiej definicji małżeństwa, które jest wyłącznie związkiem jednego mężczyzny z jedną kobietą. Wspieramy Słowaków w ich walce i przekazujemy im nasze poparcie! Wysłannik CitizenGO – Matteo Cattaneo - już rozmawiał w Bratysławie z organizatorami referendum i dzwonił do mnie, aby przekazać nam informację, że Słowacy liczą na szerokie poparcie z naszej strony. To dla nich bardzo ważne.

Podpisujmy:
http://citizengo.org/pl/16815-wazne-referendum-na-slowacji-pomoz-naszym-slowianskim-sasiadom-w-walce-o-wspolne-wartosci (podpis)

Referendum jest szansą na obronę dzieci przed agresywną seksualną demoralizacją. Słowacy będą próbowali także prawnie zabronić adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Należy koniecznie dodać, że już doprowadzenie do referendum jest ogromnym sukcesem. Pomysł ten oficjalnie poparło 400 tys. Słowaków, czyli 8% ludności tego kraju!

Czy uważają Państwo, że to normalne, abyśmy musieli walczyć o zakaz adopcji dzieci przez pary homoseksualne czy o definicję małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny? Nie, to nie jest normalne. Dlatego tym goręcej zachęcam do poparcia naszych słowiańskich przyjaciół w ich walce.

Warto dodać, że referendum spotkało się z atakiem ze strony dużych mediów. Podam przykład brytyjskiego medium "The Economist" - pisma o o globalnym zasięgu - które nie tylko Słowaków, lecz wszystkie narody Europy Środkowo-Wschodniej próbuje nazywać" barbarzyńskim społeczeństwem" ("Uncivil society") w których "zachodnie państwa" wydając "biliony euro, dolarów, pensów, koron norweskich itp. starały się przez ostatnie dwie dekady wprowadzić cywilizowane społeczeństwo w pokomunistycznej Środkowej i Wschodniej Europie, ale bez większego sukcesu".

Pokażmy zatem Słowakom, że wobec tej presji i ataku na podstawowe wartości nie są sami, że ich sąsiedzi z Polski są dla nich wsparciem i że narody Europy Środkowej i Wschodniej jednak potrafią i chcą trzymać się razem. Referendum to jest przykładem dobrej walki o te wartości, na których wyrosła Europa!

Podpiszmy się pod apelem: http://citizengo.org/pl/16815-wazne-referendum-na-slowacji-pomoz-naszym-slowianskim-sasiadom-w-walce-o-wspolne-wartosci

-Petycja-List do Marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego w sprawie antychrześcijańskiej i antyrodzinnej konwencji Rady Europy CAHVIO

Petycja- List do Marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego w sprawie antychrześcijańskiej i antyrodzinnej konwencji Rady Europy CAHVIO

http://citizengo.org/pl/sprzeciw-wobec-planow-ratyfikacji-ideologicznej-konwencji-rady-europy-cahvio (podpisz)

Ile razy będziemy protestować przeciwko Konwencji Rady Europy dot. przemocy wobec kobiet? Już kilka razy protesty płynące z wielu środowisk przyniosły rezultaty, bo – mimo usilnych prób rządzących – Konwencja nie została ratyfikowana! Przekonaliśmy się, że nasze petycje mają sens.

Ale problem wraca. Następne głosowanie już na najbliższym posiedzeniu sejmu (4-6.02.). Znów apelujemy do polityków:

http://citizengo.org/pl/sprzeciw-wobec-planow-ratyfikacji-ideologicznej-konwencji-rady-europy-cahvio

Dlaczego Konwencja – mimo szlachetnego tytułu – jest groźna?

Po pierwsze, nie wnosi nic dobrego do polskiego prawa. Nikt nie ma wątpliwości, że przemocy wobec kobiet (a także wobec mężczyzn) trzeba skutecznie przeciwdziałać. Jednak wszystkie dobre przepisy Konwencji już istnieją w polskim prawie!

Po drugie, błędnie identyfikuje źródła przemocy. Milczy na temat rzeczywistych źródeł przemocy, jakimi są np. uzależnienia od alkoholu, pracy, rozluźnienie moralnych norm społecznych, seksualizacja dziewcząt i kobiet w przekazie medialnym.

Po trzecie, zawiera groźne przepisy, która wymagają od Polski dostosowania naszego prawa (w tym edukacji!) do ideologii gender.

Po czwarte, Konwencja próbuje narzucić Polsce takie normy, które od lat istnieją np. w krajach skandynawskich, gdzie obiektywne wskaźniki przemocy wobec kobiet są duże wyższe niż w Polsce! Normy Konwencji nie zwalczają przemocy! Według badań Agencji Praw Podstawowych UE, przemoc wobec kobiet w krajach skandynawskich jest najwyższa w UE i blisko 3 razy częstsza niż w Polsce (Dania – 52%, Finlandia – 47%, Szwecja – 46%; średnia UE to 33%, w Polsce - 19%). Co więcej, w Polsce przypadki przemocy zgłasza się na policję 2-3 razy częściej niż w krajach skandynawskich. Wiele Polek boi się mówić o przemocy, lecz jeszcze bardziej boją się tego Dunki, Finki czy Norweżki!

Podsumowując, musimy walczyć z przemocą mądrymi metodami. Zachęcajmy znajomych do podpisania się pod petycją! Wysyłajmy linka do niej grupom dyskusyjnym! Udostępniajmy na facebooku! Zmotywujmy jak najszersze grupy osób do podpisania się pod petycją. Nasze działanie ma sens. Jeśli my nie będziemy mówić politykom, jakiego głosowania od nich oczekujemy, zrobi to ktoś inny, komu nie zależy na losie polskich rodzin. Nie pozwólmy na to!

Zachęcam do podpisania petycji pani Ewy Kowalewskiej z Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia. Jeśli chcieliby Państwo otrzymywać wiadomości Klubu, proszę zaznaczyć odpowiedni kwadracik podczas podpisywania petycji.

Działajmy! http://citizengo.org/pl/sprzeciw-wobec-planow-ratyfikacji-ideologicznej-konwencji-rady-europy-cahvio

„Dobrze wiedzieć, by reagować …….” -dzień po

„Dobrze wiedzieć, by reagować …….”-dzień po

„ Nie jesteśmy bezgranicznie wolni.
Jesteśmy wolni wobec dobra i zła i z tego robimy rachunek.
Wszelkie zło oznacza chorobę wolności”.

Ks. Józef Tischner

Nazwa pigułki „dzień po” już sama wyjaśnia, jakie ma działanie. Nazwanie jej także „antykoncepcją awaryjną” sugeruje, że życie seksualne to przypadkowe, nieprzemyślane, byle jakie zachowania człowieka, który nie myśli „przed”, nie myśli „o skutkach” swego zachowania, a tylko i wyłącznie realizuje swój „popęd płciowy” podobnie jak inne organizmy w przyrodzie.
Zresztą w myśl ekocentrycznej, liberalnej, współczesnej filozofii, myślenie, wiedza i nauka nie może być podporządkowana homocentryzmowi, który wyróżnia człowieka i który stawia Go najwyżej w hierarchii tego świata.
Według ekocentryzmu człowiek jest tylko elementem świata przyrody, biosfery, nic poza tym.
Skoro jest tylko jednym z wielu organizmów, to nie można mówić o Jego wyjątkowości, godności, wartości, tożsamości i odpowiedzialności za własne czyny i zachowania, czyli o Jego człowieczeństwie.
Jako biolog i katolik wiem, że zgodnie z wiedzą naukową i katolicką nauką kościoła, człowiek jest osobą, istotą wolną, rozumną i odpowiedzialną, więc sprzeciwiam się wprowadzeniu bez żadnych ograniczeń na polski rynek środka, który może mieć fatalne skutki zdrowotne szczególnie dla młodego pokolenia, czyli młodych dziewcząt.
Rzecznik Komisji Europejskiej, która zadecydowała o dostępności tego środka bez recepty w krajach Unii stwierdził, że do władz krajów członkowskich należy ostateczna decyzja, czy zezwolą na sprzedawanie tego produktu bez recepty. Z docierających do społeczeństwa informacji wiemy, że ma on „niestety” być sprzedawany bez recepty.
Co więc powinniśmy wiedzieć, aby uświadomić kobietom i młodym dziewczynom, na czym polega zagrożenie ich zdrowia, a może i życia.
Po pierwsze, że pigułka ta nie powinna być stosowana więcej niż jeden raz w cyklu miesiączkowym, a także przez osoby do 18 roku życia. Po drugie, że ingeruje ona w działanie hormonu, zwanego progesteronem, który w normalnej sytuacji wpływa na wystąpienie owulacji, czyli jajeczkowanie oraz przygotowuje wyściółkę macicy do przyjęcia zapłodnionej komórki jajowej, czyli nowego życia. Jeśli więc nie doszło do zapłodnienia, to może nastąpić zachwianie równowagi w organizmie kobiety, lub zaburzenie gospodarki hormonalnej, a także rozregulowanie cyklu menstruacyjnego. A stosowanie jej przez dłuższy czas może nawet spowodować bezpłodność.
Jeśli jednak mamy do czynienia już z zapłodnioną komórką jajową, a tego nie można wykluczyć, to niemożność zagnieżdżenia się jej w macicy z powodu braku wyściółki macicy spowodowanym blokowaniem działania progesteronu, skutkuje usunięciem, czyli zabiciem tego zarodka, czyli po prostu aborcją. Kobieta przyjmująca ten środek bez konsultacji lekarza nie wie także, jak jej cały organizm zareaguje na przyjęcie pigułki, więc może jeszcze zaistnieć dodatkowy bardzo poważny problem. Dlatego dziwić się należy stanowisku Ministerstwa Zdrowia, odpowiedzialnemu za zdrowie Polek, że podjęło, a właściwie nie podjęło właściwej decyzji w tak ważnej sprawie, także Ministerstwu Edukacji, że nie alarmuje, wiedząc o obniżeniu się wieku inicjacji seksualnej młodzieży, będącej potencjalnym biorcą tego środka, wreszcie liberalnym feministkom mówiącym tyle o edukacji seksualnej młodzieży, a jednocześnie nie troszczących się o zdrowie, zwłaszcza młodych dziewcząt, które mają być w przyszłości matkami. O co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?
Maria Szweda

środa, 28 stycznia 2015

zaproszenie - „Zapaść Polskiej Służby Zdrowia”

Zaproszenie „Zapaść Polskiej Służby Zdrowia”

Z Byłym Ministrem Zdrowia w Rządzie PiS europosłem Bolesławem Piechą
30 stycznia 2015 o godz. 17:OO
w Katolickim Domu Ludowym w Mysłowicach na rogu placu Mieroszewskich i ul. H. Kołłątaja.
PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ W MYSŁOWICACH
Kandydat do Senatu RP
Czesław Ryszka Zaprasza na spotkanie
linki do wydarzenia
https://www.facebook.com/events/759636737463787/?ref_dashboard_filter=upcoming

https://plus.google.com/events/c3lc470ps2cuc5g2fkmkjod7bhc

wtorek, 13 stycznia 2015

72 KONKURS SZOPEK KRAKOWSKICH

72 KONKURS SZOPEK KRAKOWSKICH
Jaki jest fenomen szopek, że co roku w kościołach na świecie, czy tak jak w Krakowie(historia zobacz )buduje się stajenki?
4 grudnia 2014 roku na rynku głównym w Krakowie odbył się konkurs szopek Krakowskich. Tradycyjnie już od 72 lat przy pomniku Adama Mickiewicza na rynku głównym od rana przybywali szopkarze ze swoimi perełkami architektonicznymi. Po hejnale o godzinie 12 rozpoczął się korowód artystów przeszedł wokół rynku głównego przed estradę ,aby zaprezentować swoje szopki.
Ta pokoleniowa tradycja łączy ludzi różnych profesji do dzielenia się pasją bogatej wyobraźni i cierpliwości spędzania tysięcy godzin na klejeniu detali perełek małej architektury Krakowskiej, ale i postaci świętych, czy ważnych wydarzeń roku. Ogłoszenie wyników nastąpiło w niedzielę 7 grudnia w Sali Kupferhaus w pałacu Krzysztofory. Tam też szopki można zobaczyć do 22 lutego 2015 roku. Największą szopkę można zobaczyć w kościele Franciszkanów ma 3 metry wysokości. Okna wież odwołują się do postaci świętych Krakowskich i tak w witrażach możemy zobaczyć świętego Stanisława, Jacka, Jadwigę, brata Alberta…. Szopka posiada akcenty zaczerpnięte z 21 kościół Krakowskich. Co jeszcze możemy zobaczyć w szopkach to przypominające wydarzenie jakim była kanonizacja 2 papieży Jana Pawła II i Jana XXIII ,ale też nieodłącznym elementem są symbole patriotyczne. Najmniejsza szopka wykonana została w łupinie orzecha.(zobacz zdjęcia)
JZ

Św. Jan Paweł II o życiu konsekrowanym

Św. Jan Paweł II o życiu konsekrowanym
„W ciągu stuleci nigdy nie zabrakło ludzi, którzy wybrali tę drogę specjalnego naśladowania Chrystusa, aby oddać się Jemu sercem „niepodzielnym”. Oni także porzucili wszystko jak Apostołowie, aby przebywać z Nim i tak jak On oddać się na służbę Bogu i braciom” (VC 1).
Kiedy spojrzymy do martyrologium – „spisu” świętych, to nie ma tygodnia, w którym nie wspominalibyśmy jakiegoś mnicha, zakonnicy, osoby konsekrowanej. Ich szczególne przebywanie z Bogiem zaczęło się przez śluby i trwa na zawsze.

Patroni tygodnia – św. Berard i towarzysze, męczennicy franciszkańscy - 16 stycznia

Patroni tygodnia – św. Berard i towarzysze, męczennicy franciszkańscy - 16 stycznia
W 1219 roku podczas drugiej kapituły generalnej zakonu św. Franciszek z Asyżu (zobacz)wysłał sześciu braci w podróż misyjną do północnej Afryki, aby głosili Ewangelię muzułmanom. W tym gronie było czterech kapłanów - Berard z Carbio (wstąpił do zakonu w 1213 r.), Witalis, Piotr i Otto - oraz dwaj bracia zakonni - Akursjusz i Adjut. Witalis, przełożony braci, w trakcie podróży zachorował i musiał pozostać w Hiszpanii.
Pozostali bracia podczas próby głoszenia Ewangelii w meczecie w Sewilli zostali aresztowani i zaprowadzeni przed oblicze emira. Starali się nakłonić go do przyjęcia chrztu, ten jednak nakazał ich ściąć. Wkrótce zmienił jednak zdanie i pozwolił im kontynuować podróż.
Misjonarze dotarli do Maroka. Chociaż spośród nich tylko Berard znał język arabski, odważnie głosili Ewangelię. Stanęli przed obliczem sułtana Miramolina, próbując także jego przekonać do przyjęcia chrztu. Władca nakazał im opuszczenie kraju. Ponieważ bracia nie podporządkowali się rozkazowi, zostali uwięzieni w Marrakeszu. Poprzez groźby i tortury nakłaniano ich do wyrzeczenia się wiary; próby te pozostały nieskuteczne.
16 stycznia 1220 roku sułtan, w przypływie gniewu, ściął pięciu braci franciszkanów swoim bułatem. W ten sposób stali się oni pierwszymi męczennikami zakonu założonego przez św. Franciszka, jeszcze za jego życia. Ich ciała przewieziono do Koimbry w Portugalii. W ich pogrzebie brał udział pewien pobożny kapłan, znany dziś powszechnie jako św. Antoni z Padwy (Zobacz). Kanonizacji męczenników dokonał w 1481 r. papież Sykstus IV.

Opowiadanie Gdybyś tylko wiedział

Opowiadanie
Gdybyś tylko wiedział
Nazywał się Fleming i był biednym szkockim farmerem. Pewnego dnia, gdy ciężko pracował w polu usłyszał wołanie o pomoc dobiegające z pobliskich bagien. Pobiegł tam i znalazł przestraszonego chłopca, którego uratował od śmierci.
Następnego dnia przed dom farmera zajechał powóz, z którego wysiadł elegancki gentleman, który przedstawił się jako ojciec uratowanego chłopca. Powiedział do farmera, ze chce mu zapłacić za uratowanie syna.
Farmer odrzekł ,ze zapłaty nie przyjmie gdyż uratował chłopca nie dla pieniędzy. W tym momencie do domu wszedł syn farmera Alexander.
- Czy to twój syn? - zapytał gentelman.
- Tak to mój syn - odrzekł dumnie.
- Mam ofertę dla ciebie. Opłacę naukę dla twojego syna tak, aby zdobył to samo wykształcenie jak mój syn. I jeśli chłopak jest taki jak jego ojciec nie zmarnuje okazji i obaj będziemy z niego dumni
I tak się stało. Syn farmera ukończył najlepsze szkoły i stal się znany na całym świecie jako sir Alexander Fleming, odkrywca penicyliny.
Wiele lat później zachorował ten sam chłopiec, który został uratowany z bagien zachorował na zapalenie płuc. Jego życie uratowała penicylina. Nazywał się Winston Churchill

Złota myśl tygodnia

Złota myśl tygodnia
Chrzest jest podstawą modelu społeczeństwa: społeczeństwa braci
Benedykt XVI

Na wesoło

Na wesoło
Stara góralka ogląda transmisję biegu maratońskiego. Kręci jednak głową i pyta wnuczka:
- Po co oni tak biegną?
- Pirsy dostanie złoty medal babciu.
- To po co biegnie reszta?

Mąż wybrał się z żoną do dentysty. W gabinecie pyta:
- A ile pan doktor bierze za usunięcie zęba?
- Ze znieczuleniem, czy bez?
- Bez!
- Gratuluję jest pan bardzo dzielny!
Mężczyzna zwraca się do żony:
- No kochanie, siadaj na fotelu!

Niedziela Chrztu Pańskiego 11 stycznia 2015 r. Refleksja

Niedziela Chrztu Pańskiego
11 stycznia 2015 r.
Refleksja
Przez wiele lat w Jezusie dojrzewała świadomość misji, którą ma podjąć, aż pewnego dnia decyzja została podjęta. Jezus pozostawił dom, Matkę, pracę, którą dotąd się trudnił, i rozpoczął swoją misję. Możemy się domyślać, że chciał ją rozpocząć od czytelnego gestu, wyrażającego zmianę podstawowego kierunku życia... Do tego chrzest Janowy nadawał się doskonale. Zanurzenie w wodzie oznaczało bowiem właśnie pozostawienie dawnego życia i wynurzenie się do nowego.
Dzień chrztu w Jordanie był zatem dla Jezusa dniem przełomu, porównywalnym pod względem doniosłości być może jedynie z wydarzeniami paschalnymi. W tym dniu rozpoczęła się Jego misja wobec świata. Potwierdzają to wyraźnie wydarzenia następujące bezpośrednio po wyjściu Jezusa z wody. Oto otwierają się niebiosa, na Jezusa zstępuje Duch Święty oraz rozlega się głos Ojca: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1,11). Co ciekawe - opisy Ewangelistów świadczą o tym, iż te wydarzenia miały miejsce zdecydowanie bardziej ze względu na samego Jezusa niż ze względu na obecnych wówczas ludzi. Duch zstąpił na Jezusa, aby rzeczywiście umocnić Go w misji (a nie tylko po to, by okazać ludziom, iż Jezus jest pełen Ducha), Ojciec przemówił do Niego, aby utwierdzić Go w rozeznanej i podjętej decyzji (a nie tylko po to, by potwierdzić Jego misję przed ludźmi).
Możemy się jedynie domyślać, co działo się wówczas w sercu Jezusa. Wchodził przecież na drogę, od której zależało - bagatela - zbawienie ludzkości. Czy przeczuwał już, z jak wielkim niezrozumieniem się spotka? Że zostanie odrzucony? Jak straszną śmiercią przyjdzie Mu umrzeć?
ks. Grzegorz Strzelczyk

niedziela, 4 stycznia 2015

Zaproszenie na pastorałki i kolędy u Kolbego

Zapraszam
( zdjęcie z stronny parafii http://www.kolbe-myslowice.pl/newsy/427-koncert-kol%C4%99d.html)

na koncert pastorałek i kolęd w wykonaniu chórów Mysłowickich
w parafii
Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i świętego Maksymiliana Kolbe
w Mysłowicach Janowie
o godzinie 15-30 , 11 stycznia 2015

zobacz z 2014 kolędowanie

Szopka Krakowska

Szopka Krakowska
Tradycyjnie przed świętami Bożego Narodzenia w kościołach buduje się szopki. Zwyczaj upamiętnienia chwili narodzenia Jezusa wprowadził św. Franciszek z Asyżu.(zobacz) Pierwszy żłobek powstał w 1223 roku w Greccio, (Asyż na fasadzie kamienicy)był ustawiony w grocie przy żywych zwierzętach. To właśnie też tam w nocnej scenerii odbyła się pierwsza msza pasterska ,która przypomina pamiątkę narodzin Jezusa. Od tego czasu szerzy się kult żłóbka. W XVII wieku zaczynają się pojawiać figurki ruchome, co w późniejszym czasie było początkiem widowisk jasełkowych . W pierwszej połowie XVIII wieku biskupi wydali zakaz urządzania jasełek w kościołach. Ale jasełka cieszyły się dużym zainteresowaniem, aby zniknąć ,zostały przeniesione poza mury kościelne. W wielu Polskich miastach od XVIII wieku obnośne szopki wpisały się kolędniczą wędrówkę. I tak początkowe konstrukcje betlejek były proste ze słomianymi dachami. Z czasem stały się wymyślne, a ich jeden ze styli reprezentuje szopka krakowska. Wiek XVIII i XIX to krakowskich budowniczych stajenek- proces powstawania nowego typu szopek wpisanych w architekturę ,co twórcom daje bogactwo stylów zabytków architektury. Twórcami najczęściej byli murarze zamieszkujący przedmieścia Krakowa ,którzy w czasie jesienno-zimowym z braku pracy poszukiwali dodatkowego zarobku. Zainteresowania szopkarskie przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Warto zwrócić uwagę że szopkarze tworzyli dwa rodzaje szopek. Pierwsze to małe budowle przeznaczone do sprzedaży jako pamiątki pod sukiennicami. Drugie to duże szopki przystosowane do odgrywania tradycyjnego lajkonikowego widowiska jasełkowego. Inwencja twórców i talent pozwoliła nawet budować szopki wysokie nawet na trzy metry .I wojna światowa zahamowała rozwój szopki . W 1923 roku Muzeum Przemysłowe wznowiło spektakle jasełkowe ,które pomogły odnowić tradycje szopek, ale jej poziom artystyczny obniżył się. Dyrektor Jerzy Dobrzycki ,aby zapobiec zanikowi szopkarstwa w 1937 roku zainicjowała konkurs szopek i tak z przerwą 6 letnią w czasie II wojny światowej, na rynku ,u stóp pomnika Adama Mickiewicza w pierwszy czwartek grudnia ,mieszkańcy i turyści mogą podziwiać architekturę krakowskich szopek .
zobacz zdjęcia

Św. Jan Paweł II o życiu konsekrowanym

Św. Jan Paweł II o życiu konsekrowanym
„Życie konsekrowane, głęboko zakorzenione w przykładzie życia i w nauczaniu Chrystusa Pana, jest darem Boga Ojca udzielonym jego Kościołowi za sprawą Ducha Świętego” (VC 1).
Jezus zaprasza powołanego do pełnienia takiego samego stylu życia, jak On. Nazywamy ten styl „konsekrowanym”, bo sam Jezus go uświęcił przez decyzje i postawy, które przyjmował. Realizując to szczególne powołanie człowiek idzie więc w ślady Zbawiciela.

Złota myśl tygodnia -Betlejem

Złota myśl tygodnia
Ponieważ w Betlejem zawsze jest Boże Narodzenie, w sercach chrześcijan każdy dzień jest Bożym Narodzeniem
św. Jan Paweł II

Patron tygodnia – św. Adrian z Canterbury.

Patron tygodnia – św. Adrian z Canterbury, opat - 9 stycznia
Adrian (znany także jako Hadrian) urodził się w VII w. w północnej Afryce. W wieku ok. 10 lat przybył z rodziną do Neapolu, uciekając przed arabską inwazją. Wstąpił do klasztoru benedyktynów niedaleko Monte Cassino. Został z czasem opatem Niridanum, klasztoru na wyspie Nisida w Zatoce Neapolitańskiej. Papież św. Witalian (pontyfikat 657-672) nominował go dwukrotnie na arcybiskupa Canterbury. Adrian odmówił przyjęcia tego zaszczytu, gdyż uważał się za niegodnego. Na to miejsce zaproponował św. Teodora z Tarsu. Witalian zgodził się, ale mianował Adriana asystentem nowego arcybiskupa Canterbury. Obaj przez Francję wyruszyli w 668 r. do Brytanii.
Podczas podróży Adrian został uwięziony przez Ebroina, burmistrza Neustrii we Francji, który podejrzewał, że Święty udaje się do angielskich królów z tajną misją od cesarza Konstansa II. Teodor musiał pojechać dalej sam. Kiedy Adrian został uwolniony, pojechał do Brytanii i tam został mianowany opatem w klasztorze świętych Piotra i Pawła w Canterbury (późniejsze opactwo św. Augustyna z Canterbury). Adrian wspierał biskupa Teodora w umacnianiu rzymskiego Kościoła w Anglii. Jemu przypisuje się zasługę utrwalenia chorału gregoriańskiego w angielskich kościołach.
Opat Adrian przekształcił szkołę klasztorną w Canterbury w prężny ośrodek naukowy, w którym wiedzę pobierało wielu studentów, także z zagranicy. Oprócz prowadzenia studiów biblijnych, nauczał tam greki i łaciny, matematyki, poezji i astronomii. Tłumaczył też na staroangielski.
Zmarł 9 stycznia 710 roku i został pochowany w klasztornym kościele. Jego grób stał się miejscem licznych pielgrzymek za sprawą cudów. Kiedy nastąpiło otwarcie grobu w roku 1091, ciało znaleziono w nienaruszonym stanie.

sobota, 3 stycznia 2015

Na wesoło

Na wesoło
Na lekcji historii wywiązała się rozmowa:
- Królowie nie zdejmują kapeluszy przed nikim - mówi nauczycielka
- Nieprawda - krzyczy Jasiu
- To powiedz nam Jasiu przed kim zdejmują?
- Przed fryzjerem.

Kompozytora Camille'a Saint-Saensa (1835–1921) poproszono, by posłuchał i ocenił grę na fortepianie dziewczyny uchodzącej za cudowne dziecko. Gdy już skończyła – mistrz powiedział:
– Wydaje mi się, że ona miała wychowanie bardzo religijne; gra w sposób ewangeliczny. Jej ręka prawa nie wie, co czyni lewa.

Opowiadanie

Opowiadanie
Ilu o tym wie?
Napytano kiedyś Uwajsa:
- Jak się czujesz dzisiejszego poranka? Uwajs odrzekł:
- Czuję się jak ktoś, kto wstał rano, a nie wie, czy dożyje wieczora.
Usłyszał w odpowiedzi:
- Ależ wszyscy ludzie są w tej samej sytuacji!
A Uwajs na to:
- Z pewnością - ale ilu z nich o tym wie?

Kolędnicy misyjni

Kolędnicy misyjni
Kolędnicy misyjni to dzieci z Papieskiego Dzieła Misyjnego, które od 1993 r. pomagają swoim rówieśnikom w krajach misyjnych. Do udziału w misyjnej kolędzie zapraszają wszystkich – koleżanki i kolegów zrzeszonych w różnych grupach w szkole i w parafii. Pomagają im w tym katecheci, wychowawcy, nauczyciele, rodzice oraz młodzież i dorośli z parafialnych grup i stowarzyszeń.
W tym roku polskie dzieci będą wspierały rówieśników z Indii. Indie są jednym z najbardziej zaludnionych i najbiedniejszych krajów świata. Liczba ludności wynosi tam ponad 1,2 mld, z czego chrześcijanie stanowią 2 proc. Ubóstwo obejmuje aż 35 proc. społeczeństwa. Ponad 55 mln. dzieci, które nie ukończyły 14. roku życia musi ciężko pracować bądź świadczyć niewolnicze usługi na rzecz ludzi bogatych. Ich średni czas pracy wynosi 13 godz. na dobę, w przeliczeniu za swoją dzienną pracę otrzymują 1 zł. Ok. 200 mln. Hindusów cierpi głód, a ponad połowa dzieci do 5. roku życia jest niedożywiona. W samym New Delhi, stolicy Indii, żyje ok. 50 tys. bezdomnych dzieci. Spora część dzieci jest nosicielami wirusa HIV, a ponad milion straciło jedno lub dwoje rodziców z powodu tej choroby. Są przez to traktowane jak margines społeczny.

2. Niedziela po Narodzeniu Pańskim 4 stycznia 2015 r. Refleksja

2. Niedziela po Narodzeniu Pańskim 4 stycznia 2015 r.
Refleksja
„Słowo przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi”.
Wydaje się, że tak wiele w życiu musimy… Musimy pracować, uczyć się… Musimy się starać o to, by przyzwoicie żyć… I można prawie jednym tchem dodać: i musimy wierzyć, bo inaczej kiepski nasz los! Tu czeka nas zaskoczenie. Choć religijna roztropność, a nawet filozoficzne prawdopodobieństwo istnienia Boga, podpowiada, że wiara jest lepsza niż jej brak, to z perspektywy Boga wygląda to inaczej.
Bóg robi wszystko dla naszego dobra, szczęścia, zbawienia, a jednocześnie tak bardzo kocha, że pozostawia nam wolną wolę, dlatego św. Jan pisze w Ewangelii o tym, że są ludzie, którzy Jezusa nie przyjęli. Człowiek jest tak bardzo wolny, że może nie przyjąć ratunku, pełni miłości, zbawienia. Najlepiej korzysta jednak z wolności, kiedy przyjmuje Jezusa. Wtedy w sercu pojawia się moc przebaczenia, służby, autentycznego zaangażowania na rzecz drugiego człowieka.
Papież Franciszek podpowiada nam: „Nie stajemy się chrześcijanami, dziećmi Ojca i braćmi w Chrystusie, na mocy autorytatywnego zrządzenia Boga, bez zaangażowania wolności osobistej, to znaczy bez dobrowolnego nawrócenia do Chrystusa. Bycie dzieckiem Bożym wynika z imperatywu nawrócenia: „Nawróćcie się (...) i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego”.

Boże Narodzenie 2014 Wrocław